Informacje prasowe

Nowe plany z #hello 5G i HBO w supercenie oraz wiele więcej

24 maja 2021

Nowe plany z #hello 5G i HBO w supercenie oraz wiele więcej

Sezon letni w Orange rozpoczyna się już teraz i to gorącymi promocjami. Klienci indywidualni oraz biznesowi mają szansę skorzystać z wielu okazyjnych ofert. Szykują się zmiany, nowości, niespodzianki i więcej taryf z 5G. Wszystko startuje 24 maja.

Nowa oferta dla klientów indywidualnych: więcej planów z 5G, HBO GO i dodatkowymi GB

Taryfy – funkcjonujące jako Plany Mobilne, czyli pakiety z rozmowami, smsami i internetem – zmienią nazwę na Abonament komórkowy. Nadal dostępne będą w 4 planach, jednak bardziej rozbudowanych, z większą ilością internetu i dodatkowymi benefitami – za 40, 50, 60, 80 złotych (pakiety i ceny w Orange Love nie zmienią się). Będą one umożliwiały korzystanie z #hello5G i wypróbowanie rozrywki w nowej jakości. A sprzęty, obsługujące tę sieć, będzie można kupić w specjalnych cenach w promocji Ale okazja!.

Nowe plany to:

  • #hello5G dostępne już od 60zł miesięcznie i więcej gb w każdym planie
  • superdodatek w planach w #hello5G HBO GO już od 5 zł miesięcznie,
  • dodatkowy comiesięczny pakiet GB do włączenia w Mój Orange,
  • e-bonus za zakupy online – 1 miesiąc abonamentu za 0 zł.

#hello5G – Orange stawia na rozwój technologii i chce sprostać wymaganiom klientów, którzy potrzebują szybszej i jeszcze bardziej stabilnej sieci, więc i odpowiednich usług czy sprzętów. Nowe plany są właśnie odpowiedzią na to. Możliwość korzystania z 5G nie tylko usprawni pracę zdalną czy naukę, ale przyda się przy codziennym funkcjonowaniu (wysoka jakość działania sieci w godzinach szczytu, sprawniejsze wideorozmowy, szybkie przesyłanie plików oraz bezproblemowe granie i oglądanie treści w Full HD na smartfonie, a 4K na telewizorze).

Superdodatek – klienci, chcąc sprawdzić nowy wymiar rozrywki, mogą dokupić do planów z #hello5G HBO GO – dopłata do planu już od 5 zł miesięcznie – na bardzo wygodnych warunkach. Nie ma umowy lojalnościowej, a pakiet filmowy w trakcie trwania umowy można wyłączać i aktywować dowolną ilość razy (jego okazyjna cena nie zmieni się przez 24 miesiące – okres trwania umowy), np. zrezygnować z niego gdy nie ma się czasu oglądać, by ponownie uruchomić wraz z premierą ulubionego serialu.

Dodatkowe gigabajty – na start nowych planów użytkownicy aplikacji Mój Orange mogą skorzystać z prezentu w postaci dodatkowych gigabajtów, a nawet mogą zyskać ich dwa razy więcej. Będąc nowym klientem Orange lub przedłużając obecną umowę, warto zalogować się do aplikacji mobilnej Mój Orange lub zrobić to przez stronę internetową, by odebrać te duże paczki internetu. Są one do aktywowania jednorazowo i do wykorzystania przez 24 miesiące. Oprócz tego w Mój Orange jest wgląd do rachunków (i opcja ich opłacenia), możliwość sprawdzenia swojej taryfy, środków, prostszy kontakt z obsługą czy dostęp do sklepu internetowego. Wszystko w zasięgu kilku kliknięć. A raz na tydzień pojawiają się też promocje (gratisowe usługi, bonusy itp.), dostępne w ramach akcji Środy z Mój Orange.

E-bonus – nagroda za zakup online – decydując się na zakup Planów przez sklep internetowy (lub przez stronę internetową – zamawiając rozmowę z konsultantem) albo w aplikacji Mój Orange  – użytkownik zyskuje 1 miesiąc abonamentu za 0 złotych.

Ale okazja! Smartfony z 5G, z 3 pierwszymi ratami za 0 złotych

Ale okazja! to oferta na smartfony, w tym też te obsługujące sieć #hello5G. Wybrane sprzęty  można teraz kupić nie tylko w korzystnych cenach, ale i z promocją 3 raty za 0 złotych (pierwsze płatności, zamiast użytkownika, ureguluje Orange). Akcja obejmuje m.in. modele:

  • Samsung Galaxy A32 5G – rata 36 zł w Planie 80 i Orange Love Extra (24 mies.),
  • Xiaomi Redmi Note 10 5G – rata 38 zł w Planie 60 i Orange Love Standard (24 mies.),
  • Samsung Galaxy S21 5G 128 GB – rata 152 zł przy zakupie Planu 80 i Orange Love Extra (24 mies.)

Ponadto, mając wybrane plany można dokupić do nich kolejne – z myślą o bliskich. Każdy następny numer otrzyma w ten sposób co miesięczną zniżkę, przez cały czas trwania umowy, a także gigabajty do współdzielenia.

Ale Okazja! i ale oszczędność w Orange Love – w Orange Love, łącząc pojedyncze usługi: internet, telefon, telewizję w jeden pakiet i wspólny rachunek, klienci mogą oszczędzić aż 720 zł. Użytkownicy pakietów z telewizją – zarówno nowi, jak i przedłużający umowy na 24 miesiące, otrzymają także bonus – 20 GB miesięcznie, po zalogowaniu się do aplikacji Mój Orange (lub na orange.pl). Dodatkowo, przy zakupie Orange Love Standard, w promocji Ale Okazja! jest smartfon Xiaomi Redmi Note 10 5G w ratach po 38 złotych przez 24 miesiące.

Orange w biznesie – Smartfonowy szok cenowy – 5G dla firm i nowsze usługi

Wiosną przedsiębiorcy chętnie korzystali z nowej, cyklicznej akcji – Smartfonowy szok cenowy z wybranymi telefonami w najniższych cenach. Dlatego latem rusza kolejna odsłona. Klienci biznesowi znów mogą liczyć na modele w najlepszej obecnie cenie na rynku. W edycji trwającej do 16 czerwca, hitem będą:

  • Xiaomi Redmi Note 9T 5G z 0 zł na start za 28 zł + VAT mies. w Planie Firmowym S,
  • Samsung Galaxy A52 z 0 zł na start za 39 zł + VAT mies. w Planie Firmowym M,
  • Xiaomi Mi 10T 5G z 0 zł na start za 45 zł + VAT mies. w Planie Firmowym M,
  • Samsung Galaxy S20FE 5G z 0 zł na start, za 74 zł +VAT mies. w Planie Firmowym L.

W ramach całego letniego sezonu promocyjnego, dostępne w okazyjnej cenie są również np.:

  • Xiaomi Redmi Note 10 5G za 0 zł na start za 32 zł + VAT mies. w Planie Firmowym S,
  • Samsung Galaxy A32 5G za 0 zł na start za 33 zł + VAT mies. w Planie Firmowym M,
  • Samsung Galaxy S21 5G 128 GB za 0 zł na start za 106 zł + VAT mies. w Planie Firmowym XL.

Udostępniona też została usługa Internetu Premium dla małych i średnich firm. Zapewnia ona kompleksowe rozwiązania dostępu do internetu (w tym światłowodowego) i profesjonalne usługi IT. Daje możliwość korzystania ze stałych adresów IP (cztero- lub ośmioadresowa podsieć) i przypisania ich do poszczególnych firmowych urządzeń. W ramach oferty dostępne jest również Orange Office – wirtualne biuro z narzędziami wspierającymi pracę zdalną i biznes online oraz 8h SLA, tzn. gwarancja naprawy łącza internetowego w ciągu 8 godzin od zgłoszenia.

Szczegóły każdej z wymienionych promocji znajdują się na stronie orange.pl. Informacji udzielą również konsultanci na infolinii oraz w salonach. Niebawem mogą pojawić się też następne letnie promocje, na które warto polować.

Mediateka

Udostępnij: Nowe plany z #hello 5G i HBO w supercenie oraz wiele więcej

Oferta

Co obejrzeć w Walentynki? Najciekawsze filmowe propozycje

12 lutego 2021

Co obejrzeć w Walentynki? Najciekawsze filmowe propozycje

Najbliższy weekend będzie pełen miłości. Dlatego zaproponuję Wam filmy, które w takim czasie ogląda się ze szczególną przyjemnością – nastrojowe, zmysłowe, zabawne. Idealne na Walentynki.

 

W tym roku 14 lutego nie udamy się do restauracji czy tłumnie do kin. Będziemy świętować w domu, dlatego warto zrobić sobie filmowy maraton. Jedni szukają wtedy romantycznych tytułów, a inni wolą mniej przesłodzone, alternatywne produkcje. Z myślą zarówno o tych pierwszych, jak i drugich kinomanach, przygotowałam zestawienie ciekawych i jakże odmiennych filmów. Bo miłość, tak jak kino, miewa różne oblicza. Każdy postrzega ją inaczej i na co innego ma ochotę. Dlatego wybierzcie swoją idealną filmową propozycję na weekend, a opcji jest bardzo wiele.

Sprawdźcie, co obejrzeć gdy…?

 

Nie lubicie komedii romantycznych, ale szukacie kompromisu z drugą połówką

 

I tak Cię kocham – film z cyklu: duża dawka optymizmu. Nie zobaczymy jednak w nim idealnego, lukrowanego świata, z pięknymi bohaterami mieszkającymi w wielkich metropoliach, jak to zwykle bywa w komediach romantycznych i czego niektórzy wręcz nie trawią. Tutaj bohater jest taksówkarzem oraz początkującym stand-upowcem, który zakochuje się w zwykłej dziewczynie. Tylko, że ona zapomniała wspomnieć, że ma za sobą nieudane małżeństwo i nie chce się z nikim wiązać, a on wstydzi się powiedzieć, że pochodzi z tradycyjnej hinduskiej rodziny, w której kultywuje się zwyczaj aranżowanych małżeństw. A rodzice dla syna mają już nawet kilka kandydatek na żonę… Przyjemny – trochę w klimacie kina niezależnego, zabawny współczesny komediodramat oparty na faktach.

Niedobrani – filmy z Sethem Rogenem to zazwyczaj komedie w bardzo amerykańskim stylu, z niewybrednymi żartami, ale mają swój urok i lekki, luzacki styl. Tym razem komik wystąpił u boku Charlize Theron – jednej z najpiękniejszych (moim zdaniem) hollywoodzkich aktorek. Brzmi to trochę jak współczesna wersja „Pięknej i Bestii” i też tak wyszło. On jest dziennikarzem-nieudacznikiem, który nie stroni od używek i imprezowego stylu życia, a co najgorsze – właśnie stracił pracę, a ona zajmuje ważną pozycję w rządzie i marzy jej się posada prezydenta. Co łączy tych dwoje? Znają się od dziecka, bo wtedy ona była jego nianią (kilka lat starszą) i pierwszą fascynacją. Po latach spotykają się przypadkiem i to spotkanie obróci ich światy do góry nogami. Jest to naprawdę niezły film, z dużą dozą szaleństwa, z ekstremalnymi dowcipami, ale i z lekką nutką romantyzmu. Sprawdzi się jako dobra rozrywka do obejrzenia ze znajomymi czy na niezobowiązującą randkę.

„Niedobrani” pojawią się w walentynkowym maratonie w Canal+, gdzie 14 lutego cały dzień będą puszczane miłosne produkcje.

canal+ w orange

 

Ekscytują Was pikantne historie, tajemnicze zbrodnie, a wszystko to najlepiej jak jest spisane (czyli gorące filmy na podstawie książek)

 

Rebeka – remake filmu Alfreda Hitchcocka z 1940 roku. Byłam pod ogromnym wrażeniem najnowszej wersji, a ekranizacji powieści Daphne du Maurier było już wiele. Zrobiona z rozmachem, z pięknymi krajobrazami, plenerami, kostiumami i niesamowitym klimatem, dreszczem niepokoju, atmosferą tajemnicy. Trzyma w napięciu, intryguje, jest zmysłowa, a jednocześnie subtelna i intrygująca. Młoda służąca (Lily James – grała również w „Wykopaliskach”, które Wam ostatnio polecałam) poznaje przystojnego wdowca-milionera. Mężczyzna szybko jej się oświadcza i zabiera do swojej posiadłości. Mury rezydencji skrywają w sobie sekret śmierci byłej żony, którą wszyscy tam uwielbiali. Co wydarzyło się w Manderley? Będziecie mieć dreszcze!

365 dni – przyznam szczerze, że nie jestem miłośniczką tego filmu, nie sięgnęłam po bestsellerową powieść, ale co jak co – trzeba przyznać, że było to spore wydarzenie popkulturalne. Cała trylogia Blanki Lipińskiej osiągnęła ogromny sukces i rozpoczęła modę na polską literaturę erotyczną. Film cieszył się sporą popularnością, nie tylko w Polsce. Wywołał wiele dyskusji i kontrowersji na świecie. Jednych oburzył śmiałością, innych zafascynował. Warto chociażby i z tego powodu zobaczyć, a Walentynki wydają się dobrą okazją. Tym bardziej, że tak odważne sceny, w takim natężeniu, rzadko pojawiają się w rodzinnym kinie. Film może nastroić na pełen wrażeń wieczór, no i fani autorki z pewnością się nie zawiodą.

Dwa powyższe filmy znajdziecie na platformie Netflix, dostępnej w dodatkowych pakietach Orange Love.

netflix w orange love

 

Wolicie prawdziwe historie niż przesłodzone bajkowe opowieści

 

Julia & Julia – filmowy afrodyzjak, a do tego jaki zabawny! Z wysmakowanym duetem Meryl Streep i Amy Adams. Jedna z pań gra w retrospekcjach – prawdziwą postać kulinarnej mistrzyni – Julii Child, a druga, po latach czyta jej książkę i chce odwzorować przepisy słynnej kucharki. Codziennie więc gotuje coś z poradnika, a wszystkie dania testuje na …mężu. Pyszna zabawa i idealna filmowa przystawka np. przed romantyczną kolacją. Oglądając te potrawy na ekranie, te cuda na talerzu, od razu nabierze się apetytu i smaku na więcej.

Sztuka kochania – biografia Michaliny Wisłockiej – „pani od seksu”, autorki słynnego poradnika „Sztuki kochania”, pionierki w dziedzinie ginekologii, która uczyła kobiety czerpać jak najwięcej przyjemności z życia. Do tego poznajemy jej prawdziwą, barwną historię – uczuciową i zawodową. Dowiadujemy się też, jak powstała najbardziej kontrowersyjna oraz pożądana książka w PRL-u i jak przełamywano tematy tabu. W roli głównej, brawurowo zagranej, Magdalena Boczarska, a obok niej plejada polskich gwiazd. Inspirujące, skłaniające do dyskusji i rozmów o skrytych pragnieniach, emocjach i nie tylko.

Oba te filmy dostępne są na Orange VOD – w specjalnej sekcji z walentynkową promocją, przygotowaną na walentynkowy maraton filmowy. W nim też znajdą się wspomniane w tekście produkcje „Pełnia życia” czy „I tak cię kocham”, a także około 40 innych propozycji!

Walentynki orange vod

 

Cały rok czekacie, by w końcu zobaczyć wyciskacze łez i już macie naszykowane chusteczki

 

Pełnia życia – Kocham ten film. I płakałam na nim jak bóbr. Z niego też pochodzi nasz kadr – okładka w tym artykule. Jeśli lubicie melodramaty, takie jak „Pamiętnik”, „Gwiazd naszych wina”, „Teoria wszystkiego” czy „Love story” – ten tytuł też Was zauroczy. Nie będzie też raczej zaskoczeniem, gdy powiem, że jeden z bohaterów jest śmiertelnie chory – na polio. Jego żona robi wszystko, by pomimo zagrożeń i ograniczeń zapewnić mu wspaniałe życie, takie o jakim marzył. Choć lekarze nie dawali mężczyźnie zbyt wielu szans ani czasu, kobieta zabiera go ze szpitala. Przystosowuje dom, pomaga zaprojektować i stworzyć wózek z aparaturą, dzięki czemu jej ukochany nie będzie przykuty do łóżka, a będzie mógł… zwiedzać świat. Cudowna, choć smutna historia oparta na faktach, będąca dowodem na to, jak wielka jest siła miłości.

Małe kobietki – nie jest to typowy film walentynkowy, ale jest to urzekająca historia – o rodzinie, miłości, przyjaźni, o pierwszych zauroczeniach, o wsparciu bliskich, o wielu pokoleniach, o matce i jej czterech córkach w różnym wieku. W trakcie seansu każdy znajdzie coś ze swojego życia i będzie miał inny powód czy moment, by uronić łezkę. Ze śmiechu, ze wzruszenia, czy w związku z własnym wspomnieniami. Jest to film kostiumowy (akcja dzieje się w latach 60.XIX wieku), z ciepłą rodzinną aurą, z perypetiami nastolatek; bardzo kobiecy, choć spodoba on się nie tylko paniom. Dobra propozycja do obejrzenia z ukochaną osobą – swoją drugą połówką, z mamą, siostrą, z przyjaciółką, czy z całą familią.

„Małe kobietki” będą w Walentynki na antenie HBO.

male kobietki

Wybór jest duży, szczególnie gdy korzystamy z wielu kanałów dostępnych w Telewizji Orange. Polecam Wam też zapoznać się z tytułami, jakie pojawią się nie tylko w Walentynki, ale przez cały luty m. in. w HBO i Canal+. Tam czeka Was wiele nowości!

W Canal+ z głośnych premier warto obejrzeć m.in.: „Terminal”, „Wierzę w Ciebie”, „Dżentelmenów”, drugą odsłonę serialu „Pisarze” czy nowy serial kryminalny „Gangi Londynu”. Nie zabraknie też propozycji dla dzieci, ciekawych dokumentów czy dużej dawki sportowych emocji.
W HBO GO pojawią się w tym miesiącu takie hity, doceniane przez krytyków i widzów na świecie, jak: „Wielka” – nominowana do Złotych Globów Elle Fanning jako caryca Katarzyna, czy „Mały Topór” – kolejny pretendent do Złotych Globów. Będzie można też obejrzeć ceremonię rozdania Złotych Globów ( tzw. „małych Oscarów”) 28 lutego w HBO GO.
W takich filmach i serialach to można się zakochać!

A Wy jakie filmy polecacie na Walentynki? Na jakie premiery czekacie też w lutym?

Udostępnij: Co obejrzeć w Walentynki? Najciekawsze filmowe propozycje

Film

Co obejrzeć w weekend? Najlepsze zimowe seriale pełne śniegu!

8 stycznia 2021

Co obejrzeć w weekend? Najlepsze zimowe seriale pełne śniegu!

Jeśli marzy Wam się prawdziwa zima i z niecierpliwością wyglądacie śniegu, zastanawiając się gdzie on jest i kiedy się pojawi, to włączcie te seriale. Tam wszystko znajdziecie. Zachwycicie się białym puchem, poczujcie mroźny klimat i w domowym cieple przenieście się do fascynujących krain skutych lodem. Piękna, prawdziwa zima i mroczne tajemnice to jest to.

 

Poznajcie moje „podium” – top 3 zimowe seriale, które idealnie sprawdzą do oglądania w najbliższym czasie. Najpierw Was zmrożą (i zastygniecie – niczym lodowe figury – przed  ekranem, nie mogąc się oderwać aż do ostatniego odcinka), a potem roztopią się Wasze serca – z miłości do tych historii czy bohaterów. Choć wcale nie będzie romantycznie, no może trochę, jednak powieje mrozem i mrocznymi tajemnicami. No, ale chociaż w taki sposób przypomnimy sobie czym jest śnieg i poczujemy zimową aurę.

Oglądajcie to koniecznie pod ciepłym kocem, z kubkiem gorącego napoju, bo te serialowe klimaty i burze śnieżne sprawią, że naprawdę poczujecie dreszcze!

 

„Trapped”/ „W pułapce” (1 i 2 sezon)

Serial kryminalny, w powolnym stylu skandynawskim, pokazujący nam piękną oraz dziką Islandię – krainę lodu, gdzie pośród kry… wyłowiono ludzkie ciało bez głowy. Trochę dosadnie zaczęłam, ale od razu spotykamy się ze zbrodnią, która poruszy małe górskie miasteczko i społeczność hodowców owiec, gdzie dotąd najgroźniejszym wydarzeniem były spadające lawiny śnieżne. Teraz jest jeszcze trup. Jego pojawienie się spowoduje lawinę wydarzeń – cofniemy się do przeszłości i pewnego pożaru, poznamy tajemnice emigrantów i prześledzimy kto i dlaczego przypłynął na wielkim promie oraz jakie sekrety skrywają mieszkańcy. Sprawą zajmują się lokalni policjanci – trio, którego nie sposób nie polubić. Jedyny problem można mieć z imionami bohaterów, oczywiście w języku islandzkim, których przewija się bardzo dużo. W przypadku nordyckich nazw, trudnych w wymowie, nie sposób jest spamiętać wszystkich. Z początku to trochę utrudnia odbiór, ale spokojnie, przy drugim sezonie już pamiętamy, że np. córka głównego śledczego ma na imię Þórhildur, a jego zawodowa partnerka, badająca sprawę, ma na nazwisko Kristjánsdóttir.

Serial wciąga od pierwszych minut, a nawet od czołówki, która jest piękna. Jak przy większości seriali korzystam z opcji pominięcia wstępów, tak tutaj zawsze się nim zachwycałam. Muzyka, zdjęcia, obraz islandzkiej natury w połączeniu z mapą… ludzkiego ciała i obrazem zbrodni pozostaje w pamięci na długo, jak taki artystyczny performance. Do tego sama Islandia i ten klimat – aż  chce się spakować plecaki i ruszyć w tamtym kierunku podróż. A na razie, w okresie, gdy nie oddalamy się za daleko od domu – pozostaje nam obejrzeć ten serial. Naprawdę dobry, nastrojowy kryminał opowiedziany w spokojnej (choć nie nużącej) narracji, gdzie napięcie buduje się powoli i stopniowo. Druga część to już inna sprawa o podłożu polityczno-ekologicznym, ale nie zabraknie tam wielu wątków, w tym też polskich akcentów.

Serial znajduje się na platformie Netflix – dostępnej jako dodatkowa usługa w pakietach z telewizją w Orange Love.

seriale zima netflix orange w pulapce

 

„Wataha” (3 sezony)

To jest jeden z najlepszych polskich seriali, bezapelacyjny lider zeszłorocznego zestawienia oglądalności w HBO i HBO GO. Tak jak niektórzy mówią, że marzą, by rzucić wszystko i udać się w Bieszczady, tak dzięki tej produkcji przeniesiemy się właśnie w te obszary polskich gór i lasów. Temat jest dodatkowo ciekawy, bo opowiada o pracy straży granicznej, która musi zmierzyć się z przemytnikami, przestępstwami czy zabójstwami. Tak jak o lekarzach, policjantach, żołnierzach, prawnikach czy detektywach powstawało już wiele filmów, tak tu jest coś nowego, innego, fascynującego. Do tego mamy barwne, świetnie zagrane postaci, rodzime krajobrazy (przenosimy się teraz w zaśnieżone góry – marzenie!), a także frajdę z odkrywania tajników nieznanego i niebezpiecznego zawodu. Oglądamy to zza różnych granic – polskiej, słowackiej, ukraińskiej – obserwując odmiennych bohaterów – pracowników różnego szczebla, ich rodziny, lokalnych gangsterów, przedsiębiorców, obcokrajowców czy nielegalnych imigrantów próbujących wkroczyć na teren naszego kraju.

W pierwszej części „Watahy” udajemy się na imprezę straży granicznej, gdzie w leśniczówce kilkoro pracowników wspólnie świętuje. Gdy jeden z nich wychodzi na moment na dwór i otrzymuje podejrzanego smsa, w tym samym czasie w budynku dochodzi do wybuchu. Giną wszyscy, będący w środku. Ocalałym jest Wiktor Rebrow (Leszek Lichota), który w zamachu traci swoich przyjaciół i ukochaną dziewczynę. Podejrzenia spadają jednak na tego, który przeżył. Dlaczego on i tylko on? Rebrow musi udowodnić swoją niewinność, wyjaśnić co się stało i znaleźć, a może nawet ukarać sprawców. Nie będzie to łatwe, gdy po piętach depcze mu ambitna warszawska prokurator Iga Dobosz (Aleksandra Popławska). Nikt jednak nie zna tak Bieszczad, ich szlaków i tajemnic, jak Rebrow. A po drodze odkryje wielki przekręt na międzynarodową skalę, co sprawi, że wszystko jeszcze bardziej się skomplikuje…

wataha w orange tv

„Ku jezioru” (1 sezon)

Nie ma chyba serialu, który jest bardziej na czasie, niż ten. Zima i dziwny wirus, która nagle dziesiątkuje Rosję. Rozpoczyna się tajemnicza pandemia, błyskawicznie rozprzestrzeniająca się, której ofiary zarażają się przez kontakt ze sobą, a na skutek choroby umierają. Brzmi znajomo? Tu jednak twórcy poszli o krok dalej. Chorzy z czasem zaczynają przypominać zombie (choć w przeciwieństwie do nich są śmiertelni), a świat wygląda coraz bardziej jak po postapokaliptycznej zagładzie. Ludzie uciekają z Moskwy i okolic, by oddalić się od szerzącej się zarazy, a policja chce blokować masowe wysiedlenia i tłumić zamieszki. Ludziom brakuje jedzenia, oszczędności, lekarstw. Zaczyna się panika i chaos – jest więc coraz więcej napadów, zabójstw i chorych. Bohaterowie – dwie rodziny żyjące po sąsiedzku, postanawiają razem uciec ku tytułowemu jezioru, gdzie pośród lasów i pustkowia znajduje się domek seniora rodu. To jedyna szansa na schronienie i odcięcie się od cywilizacji, ale żeby tam dotrzeć, czeka ich trudna droga przez ośnieżone lasy, zamarznięte wody i opustoszałe (czy aby na pewno?) wsie. Taki wyścig, by przetrwać.

Jest tu bardzo „rosyjsko”. Zarówno patrząc na otoczenie, krajobrazy – wyglądające  niczym tereny Syberii, jak i na ludzką mentalność i charakterystyczny typ kinematografii. Jest ona inna niż typowo europejska czy amerykańska. Kto nie miał styczności z rosyjskimi filmami – polecam, jako wręcz ciekawostkę kulturową, a kto widział już kilka takich produkcji, ten wie, czego można się mniej więcej spodziewać. Choć może być i tak nieprzewidywalnie. Serial odważnie mówi o tematach tabu, bywają sceny przaśne, przerysowane, mocno zakrapiane bimbrem, pokazujące brutalność w bardzo realistyczny sposób. A część bohaterów to nowobogackie cwaniaki ubrane w futra, złoto i z kałasznikowami w dłoniach. Mimo to w zepsutym i zarażonym świecie, znajdzie się miejsce też na odrobinę miłości czy subtelności, dobrą muzykę i zachwycające zdjęcia.

„Ku jezioru” jest serialową mieszanką wybuchową (dramat, horror, fantastyka apokaliptyczna i postapo) – trochę takim koktajlem Mołotowa i nieraz, za sprawą pomysłów twórców czujemy, że nasz mózg może eksplodować… Ale to dodaje temu obrazowi kolorytu, pikanterii i tego, że jak już weszliśmy w ten śnieżny leśny survival, to nie chcemy z niego wyjść. Jak zahipnotyzowani podążamy coraz dalej, mimo mrozów czy lęku. Jesteśmy zaintrygowani tym, co znajduje się nad tytułowym jeziorem. Co tam będzie?

Dodam jeszcze tylko, że po jednym sezonie jest spora szansa, że Netflix szykuje ciąg dalszy swojej oryginalnej, rosyjskiej produkcji.

zimowe seriale w telewizji orange

Wszystkie zdjęcia w tekście pochodzą z materiałów prasowych

Mam nadzieję, że też wzbudziłam w Was choć odrobinę zaciekawienia, śnieżnego sentymentu i pragnienia obejrzenia tych produkcji. A jeśli je widzieliście – jak Wam się podobają? Jakie jeszcze zimowe seriale, a może filmy polecacie?

 

 

Udostępnij: Co obejrzeć w weekend? Najlepsze zimowe seriale pełne śniegu!

Oferta

Co obejrzeć w weekend? Zagraj to jeszcze raz Jokerze

20 listopada 2020

Co obejrzeć w weekend? Zagraj to jeszcze raz Jokerze

Jokerów było wielu, jednak ten jeden pokazał bohatera z zupełnie innej strony. Nie jako postać obdarzoną nadprzyrodzonymi mocami, ale jako zwykłego, wręcz chorego i biednego człowieka. Czemu powracam do tego filmu teraz? Bo nie tylko to oscarowy obraz, który zapisał się w historii kina, ale niedawno miał on swoją telewizyjną premierę w HBO i można kolejny raz go obejrzeć i przeanalizować w domowym zaciszu.

 

Z Jokerem przez wieki i skojarzenia

Pamiętacie Bukę z „Muminków”? Wszyscy się jej bali w dzieciństwie i zastanawiali się kim jest, skąd się wzięła, czego chce. Jedną z interpretacji było, że Buka wcale nie jest zła, ona po prostu nie zaznała miłości, której tak bardzo pragnęła… Trochę jest tak i w przypadku Jokera. Czarny charakter z Batmana – postać z komiksów i filmów, odwieczny wróg człowieka-nietoperza, zło w czystej postaci. Nikt jednak wcześniej nie zastanawiał się, dlaczego Joker jest tym kim jest. Skąd w nim tyle nienawiści? Żeby zrozumieć kogoś, trzeba poznać jego przeszłość. Tak w 2019 roku powstał spin-off – film, który skupił się na bohaterze drugoplanowym w dotychczasowej sadze i pokazał jego historię jako tę przewodnią.

Joker od zawsze był barwną postacią w kinie i w komiksie, bohaterem kojarzącym się z figurą z talii kart albo z cyrkowym clownem, którego często się boimy. Dlaczego? Koulrofobia, bo tak nazywa się lęk przed clownami, mogła wziąć się m.in. z tego, że w kryminalnej historii Stanów Zjednoczonych pojawił się morderca przebierający się właśnie za cyrkowego komika. A czerwona farba, którą miał karykaturalnie pomalowane usta w strasznym grymasie, mogła przypominać krew. To wszystko nawiązuje do obrazu Jokera jakiego znaliśmy – szaleniec w śmiesznym przebraniu, z makijażem, z artystyczną  manierą, który chciałby rozdawać karty w mieści Gotham. Ale od czego to się zaczęło?

Sama komiksowa postać Jokera została stworzona w pracowni DC Comics przez Jerry’ego Robinsona, Billa Fingera i Boba Kane’a. Bohater po raz pierwszy pojawił się w komiksie „Batman vol. 1 #1” w 1940 roku. Był wtedy wzorowany na postaci Gwynplaine’a, z powieści Victora Hugo pod tytułem „Człowiek śmiechu” (jak również i takiej ekranizacji). Tytułowy człowiek śmiechu to chłopak ze zdeformowaną twarzą. Później okazuje się, że jego wygląd był skutkiem okrutnych praktyk pewniej bandy, która celowo oszpecała i okaleczała dzieci, by zmusić ich do występowania i żebrania na jarmarkach.   

Filmowy Joker miał też wiele strasznych oblicz. Pierwszy raz pojawił w serialu telewizyjnym z lat 60. XX wieku, a w rolę wcielił się Cesar Romero. Następnie na ekranach kin zobaczyliśmy Jacka Nicholsona ze złowieszczym uśmiechem czy nieżyjącego już Heatha Ledgera. Na nim rola ta odcisnęła mocne piętno. W każdym z tych filmów Joker był jednak postacią drugoplanową, dodatkiem, kolorowym ptakiem zła, przeciwnikiem Batmana. W 2006 roku magazyn „Wizard” okrzyknął właśnie Jokera superzłoczyńcą wszech czasów. Zacny tytuł jak na czarny charakter. Kwestią czasu było powstanie film już tylko o nim.

joker film

Materiały prasowe

Nowa era smutnego bohatera

Kiedy pojawiły się pierwsze pogłoski, że trwają prace nad kinową „biografią” Jokera, wszyscy czekali z niecierpliwością. Ja również. Napawałam się każdym newsem, każdą minutą nowych zwiastunów. Kinomani wiedzieli, że albo będzie to wielkie dzieło albo… gigantyczna klapa. Poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. Były też obawy. Za reżyserię miał odpowiadać twórca największych komediowych hitów Hollywood (m.in. serii o „Kac Vegas”) – Todd Phillips. Czy nie wyjdzie śmiesznie? Choć Heath Ledger, jako Joker, mawiał „Why so serious?” to jednak w tej sytuacji jakoś nikt nie liczył na zabawną parodię. Bo przecież skądś wzięło się zło i nie mogła to być miła i lekka opowieść.

Kinowy „Joker” zaskoczył jednak wszystkich. To nie była historia o superbohaterze, nie było mutantów, dziwnych wypadków czy tajemniczych laboratoriów. Tam był po prostu chłopak – Arthur Fleck – z biednej rodziny, który nie miał w życiu łatwo. Opiekował się chorą matką, szukał swojego ojca, by choć raz poczuć jego miłość i usłyszeć z jego ust, że jest dumny z takiego syna. Obsesyjnie pragnął akceptacji. Chciał też dawać ludziom radość w tym szarym świecie, prowokować ich do uśmiechu. Bycie komikiem było nie tylko marzeniem o karierze, maską przykrywającą codzienne problem, ale i sposobem na życie. Na udowodnienie innym, że nie jest się nieudacznikiem. Jednak samotność, wyalienowanie, bieda, poczucie niesprawiedliwości i skrzywdzenia – to wszystko sprawiało, że nasz bohater coraz bardziej stawał się smutny. Rodził się w nim gniew i powoli zapadał w obłęd…

Krytyków i widzów zadziwiła aż tak poważna tematyka, dogłębna analiza człowieka, tragizm postaci i obserwowanie tego, jak rodziło się zło. Powstał poruszający dramat psychologiczny, a jednocześnie mroczny, brutalny thriller, momentami na graniczący z turpizem i kinem artystycznym. „Joker” bardziej przypomina niszowe produkcje niż hollywoodzkie kino, czy dotychczasowe portrety postaci komiksowych. Nie było walk, pościgów i efektów specjalnych, bogatej palety barw, pięknych aktorów czy lekkich żartów. Pojawiło się coś innego, poważniejszego i bardziej mrocznego.

Oczywiście to wszystko nie wyglądałoby tak, gdyby nie główny bohater, w którego wcielił się po mistrzowsku Joaquin Phoenix („Gladiator”, „Ona”). Stwierdzenie, że jest on w tej roli straszny, to naprawdę komplement. Oglądało się go z przerażeniem i zachwytem. W niektórych momentach miało się ochotę Flecka po ludzku przytulić, pocieszyć, otrzeć łzę. A za chwilę widziało się prawdziwe szaleństwo w jego oczach i nam na plecach pojawiały się ciarki… Jak z komika stał się bezwzględnym mordercą? To trzeba zobaczyć. Nic dziwnego, że obraz zdobył tyle nagród i Oscarów, a niektórzy już okrzyknęli go „arcydziełem współczesnej kinematografii” – widząc w tym filmowy traktat o tolerancji i wiele odniesień do tego, co dzieje się obecnie na świecie.

Choć na wielkich ekranach „Joker” gościł ponad rok temu, to długo musieliśmy czekać na jego telewizyjną premierę. Od kilku dni można go oglądać w HBO i w HBO GO (dostępne w pakietach TV Orange). Gdy tylko zobaczyłam to – postanowiłam, że napiszę Wam o nim. Wiem, że pewnie większość czytelników już widziała ten film, dlatego postarałam się nie robić typowej recenzji, ale skupić się na trochę innej jego stronie. Przedstawić Wam smaczki i narobić smaku, by każdy poczuł znów pragnienie zobaczenia filmu ponownie w domowym zaciszu. Przeanalizować wszystko jeszcze raz, dostrzegając nowe aspekty. A jeśli ktoś nie zdążył obejrzeć w kinie – to to jest właśnie ten moment na Jokera.

joker hbo orange

Materiały prasowe

 

A czy według Was „Joker” zasłużył na Oscary? A może powinien zgarnąć ich więcej niż dwa? W jakich kategoriach byście docenili ten film?

Więcej filmowych artykułów przeczytacie też tutaj.

Udostępnij: Co obejrzeć w weekend? Zagraj to jeszcze raz Jokerze

Oferta

HBO i HBO GO w prezencie z Orange Love

13 kwietnia 2018

HBO i HBO GO w prezencie z Orange Love

Jak pisaliśmy wcześniej, teraz kupując teraz Orange Love otrzymacie pakiet trzech kanałów HBO oraz HBO GO w prezencie na 12 miesięcy. Dobrze wiecie, że HBO to kultowe seriale między innymi „Gra o tron”, „Westworld” czy „Wataha”. Do wyboru jest 800 filmów, 200 seriali oraz 200 dokumentów. Rejestracja HBO GO jest bardzo prosta. Zobaczcie małą ściągę w materiale wideo, jak to zrobić.

A co jest do obejrzenia w kwietniu?

Filmy w HBO

W najbliższych  tygodniach na HBO w Orange TV warto obejrzeć „Za niebieskimi drzwiami” – nastoletni chłopak odkrywa, że jedne drzwi w jego pokoju prowadzą do zupełnie innej rzeczywistości. Filmowa podróż do pełnej magii krainy, w której nie brakuje tajemniczych bohaterów i nieprawdopodobnych zdarzeń. Do obejrzenia polecam także „Paterno” – Al Pacino w filmie produkcji HBO jako odnoszący ogromne sukcesy szkolny trener, który musi przyznać się do porażki w obliczu skandalu seksualnego. Historia oparta na faktach. 26 kwietnia premiera w HBO „Witamy u Hartmannów” – historia niemieckiej zamożnej rodziny, która decyduje się zaprosić pod swój dach emigranta z Nigerii. Komediodramat poruszający aktualny problem dotyczący fali migrantów. Dzień później nie przegapcie „To nie jest kraj dla starych ludzi” – Josh Brolin w roli myśliwego przypadkowo przejmującego walizkę z dwoma milionami dolarów. To obsypane nagrodami dzieło braci Coen (emisja 27 kwietnia, HBO)

Serialowe premiery w HBO

Oprócz filmów oczywiście możecie wkręcić się w premierowe odcinki seriali. Całkiem nowy serial to „Syrena” – pełen tajemnic serial dramatyczny z elementami fantasy przywołujący legendę o syrenach (premiera 22 kwietnia, kolejne odcinki w niedziele, HBO3). Rusza także drugi sezon serialu HBO „Westworld”, który jest mroczną odyseją o narodzinach sztucznej inteligencji i ewolucji grzechu (premiera pierwszego odcinka o 3:00 23 kwietnia, powtórka tego samego dnia o 20:10, kolejne w poniedziałki, HBO). Ciekawie zapowiada się także serial „Opowieść podręcznej” – Elisabeth Moss w dystopijnej opowieści o świecie, gdzie kobiety zostały całkowicie podporządkowane państwu (premiera pierwszego odcinka 27 kwietnia, HBO)

 

Zmieniają się trendy konsumowania telewizji. Coraz więcej osób ogląda TV nielinearną, serwisy VOD itp. Czy jesteście w tym trendzie bing-watching i ciekawość nie pozwala wam czekać tygodnia na kolejny odcinek serialu HBO? Jeśli tak, mam dla was konkurs. Napiszcie jak zmieniły się wasze przyzwyczajenia w oglądaniu seriali i filmów, które historie fabularne was najbardziej pochłonęły i dlaczego. Dla 5 wybranych osób będę darmowe kody HBO na 3 miesiące. Piszcie do poniedziałku do końca dnia.

Udostępnij: HBO i HBO GO w prezencie z Orange Love

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej