Przyznam się nie oglądałem meczu Jagiellonii, ale to wcale nie umniejsza wstydu jaki się czuje, czytając o jej dokonaniach. W ubiegłym roku z Salonikami jeszcze powalczyli. W tym roku dali się ograć Kazachom. Oczywiscie możemy się pocieszać, że poziom piłki się wyrównuje, nie ma już potęg, etc. Ale to jest oszukiwanie siebie. Bo potęgi są, faworyci również – tylko my nie nalezymy do nich w konfrontacji już chyba z żadnym przeciwnikiem.
Wczoraj Jagiellonia odpadła z drużyna z Kazachstanu, innym razem Wisła została wyeliminowana przez Levadię Tallin, a Polacy za Leo skompromitowali się w Erewaniu przegrywając z Armenią. Najbardziej mnie boli to, że teraz na Wschodzie o Polakach miejscowi kibice mogą mówic nie: „zobaczmy na stadionie jak gra silny europejski zespół” tylko „zobaczmy przyjechali chłopcy do bicia, będzie wesoło.” Tego chcyba najbardziej jako polski kibic się wstydze.
Swoją drogą ciekawe jak dalej – co pokaże Śląsk, Legia i Wisła.
Jak przegrywała Jaga popatrzcie sami.