Sieć

Wielomilionowa kara za częstotliwościowy piruet Polkomtela

2 października 2015

Wielomilionowa kara za częstotliwościowy piruet Polkomtela

Pamiętacie, jak w ubiegłym roku kupiliśmy od Polkomtela blok 2,4 MHz w paśmie 1800 MHz, ale potem nasz biznesowy partner wykręcił efektowny piruet, zmienił zdanie i sprzedanego pasma oddać nie chciał? UKE nie miał wyboru cofnął już wydaną decyzję i było po interesie. Naszym zdaniem, tak się jednak w biznesie nie robi i sprawa trafiła do sądu. Właśnie zapadł wyrok, który nikogo zaskoczyć nie mógł, no może prócz prawników Polkomtela. Sąd Okręgowy w Warszawie dziś zasądził, aby Polkomtel wypłacił Orange Polska 9 mln zł kary umownej wraz z odsetkami od kwoty 6 mln zł (od dnia 12 kwietnia 2014 r. do dnia zapłaty) oraz od kwoty 3 mln zł (od dnia 23 lipca 2014 r. do dnia zapłaty). Pacta sunt servanda jak mawiali mądrzy Rzymianie.

4e446bcda18a8b2eaff1341ee5daccbf9d4

Udostępnij: Wielomilionowa kara za częstotliwościowy piruet Polkomtela

Odpowiedzialny biznes

Żurawia puścili w maliny

17 grudnia 2009

Żurawia puścili w maliny

Raczej niezauważenie przeszedł ostateczny wyrok w chyba najważniejszej sprawie sportowej w ostatnich latach. Maciej Żurawski, były reprezentant Polski przegrał toczący się od lat proces z Telekomunikacją Polską, Głównym Sponsorem Piłkarskiej Reprezentacji Polski. Proces dotyczył wykorzystania jego wizerunku przez TP.
Dlaczego to takie ważne. A dlatego, że wizerunek reprezentantów w danej dyscyplinie, jest często najważniejszym, a w niektórych przypadkach niemal jedynym wartościowym dobrem sprzedawanym sponsorom przez związki sportowe. Gdyby związki sportowe byłyby pozbawione tego prawa czyli wykorzystania wizerunku sportowca (ale tylko jako reprezentanta kraju z przysłowiowym orzełkiem na piersi, a nie jako osoby prywatnej), znaczna część sponsorów by odeszła, a pozostali drastycznie obcieliby swoje fundusze. Wyrok więc z zadowoleniem przyjęły chyba wszystkie organizacje sportowe w Polsce.
A teraz powstaje pytanie kto jest najbardziej zawiedziony. Żurawski, Kosowski (który również wytoczył podobny proces) – raczej nie. Dlaczego? Żurawski, nawet krótko po złożeniu pozwu twierdził, że jego ta sprawa nie interesuje, on się na prawie nie zna i znać nie chce i we wszystkim odsyłał do swojego managera Damiana Raciniewskiego. I to właśnie jest najbardziej przegrany człowiek tych blisko czteroletnich zmagań.
O sprawie można by pisać długo, ale ja na koniec mam tylko takie pytanie, które pewnie pozostanie bez odpowiedzi. Czy za wszystkie koszta tej sprawy zapłaci Raciniewski, czy też niedoszły reformator polskiej piłki i ten kamyczek wrzuci do ogródka Żurawskiego.

Udostępnij: Żurawia puścili w maliny

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej