Waldemar Fornalik będzie miał niemały ból głowy z wytypowaniem podstawowej jedenastki na mecz z Mołdawią. Największy dylemat selekcjoner ma z zestawieniem linii obrony, która pod nieobecność Łukasza Piszczka i Kamila Glika, rozsypała się jak domek z kart.
Fornalik w potyczce z Liechtensteinem na środku defensywy przetestował dwa warianty. W pierwszym – w centrum defensywy wystąpili Salamon z Komorowskim, w drugim – partnerem Komorowskiego był Jędrzejczyk. Po wtorkowym spotkaniu nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków, ale wydaje się, że Fornalik zdecyduje się na ustawanie Jędrzejczyk – Komorowski.
Po prawej stronie defensywy raczej wystąpi Bereszyński, który dał bardzo dobrą zmianę z Liechtensteinem. Po przeciwnej stronie zagra… Wawrzyniak lub Boenisch. Obaj w próbie generalnej wypadli słabiutko i nie zasłużyli na grę w wyjściowej jedenastce. Niestety, Fornalik nie ma innego kandydata do gry na lewej obronie.
Selekcjoner o wiele mniej dylematów będzie miał z zestawieniem drugiej linii. Tutaj pewniakami do gry są Błaszczykowski, Polanski i Krychowiak. Choć trzeba się zastanowić, czy na Mołdawię warto posyłać do boju dwóch defensywnych pomocników. Kto zagra na lewym skrzydle? Tutaj Fornalik może wybierać miedzy Rybusem, Grosickim i Mierzejewskim. Jeśli selekcjoner zdecyduje się wystawić od początku Zielińskiego, to na lewej flance powinien grać Mierzejewski, który na stadionie Cracovii należał do wyróżniających się zawodników w polskim zespole.
Pozostały do obsadzenia jeszcze dwie pozycje – atak i bramka. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości – bluzę z numerem jeden założy Artur Boruc, a na szpicy zagra Robert Lewandowski. Oby tylko snajper Borussii Dortmund nie miał głowy zaprzątniętej transferem do Bayernu.
W Kiszyniowie musimy zdobyć komplet punktów. Jak myślicie, damy radę?