Czy ciekawiło Was kiedyś w jaki sposób dane z naszej sieci szkieletowej trafiają do modemów Neostrady, które macie w mieszkaniach? Ile kolejnych urządzeń i kabli jest po drodze, aby móc pobrać dane lub je wysłać?
Poprosiłem o pomoc kolegów, zajmujących się rozwojem sieci dostępowej. Pamiętam też, że mieliście pytania o ADSL i VDSL, więc sądzę, że ten temat Was zainteresuje.
A więc ruszamy. Na warsztat wziąłem Neostradę, głównie dlatego, że jest to w dalszym ciągu najłatwiej dostępna usługa, a jak wskazuje nasz raport społeczny 71% gospodarstw korzystających z Internetu na obszarach wiejskich, łączy się z siecią właśnie dzięki nam. A więc głównie dzięki Neostradzie. A poza tym o internecie Supernova, czyli naszej usłudze w technologii FTTH już pisałem.
Jeżeli łącze działa z prędkością do 20 Mb/s urządzeniem, z którym macie najczęstszy kontakt, jest modem ADSL, który jest wbudowany w Waszego Livebox-a lub Funbox-a. Co oznacza sam skrót ADSL? To Asymmetric Digital Subscriber Line, czyli asymetryczna cyfrowa linia abonencka. Dlaczego asymetryczna? Ponieważ, z czego pewnie zdajecie sobie dobrze sprawę, prędkość z jaką wysyłacie pliki jest dużo mniejsza, niż ta z którą je odbieracie. W tej technologii do transportu danych wykorzystywane są łącza telefoniczne, jednak dzięki temu, że częstotliwość sygnału jest większa, niż w przypadku transmisji głosu nie jest to żadnym problemem. Sygnał jest nadawany z centrali i rozdzielany w mieszkaniu na dwa – jeden do telefonu, drugi do modemu ADSL.
Na razie pozostawmy z boku jednak kwestie technologiczne, a wróćmy do Livebox-a, który stoi w centrum Waszego mieszkania (a przynajmniej, jak wynika z tego tekstu, powinien). Gdy już kabel opuści Wasze włości biegnie w stronę urządzenia nazywanego DSLAM, czyli agregatora łączy DSL. Znajduje się on w budynku centralowym lub w szafie operatorskiej przy ulicy. A jak działa? Każde z tych urządzeń może obsłużyć od kilkudziesięciu do nawet powyżej tysiąca pętli abonenckich. Do obsługi kilkudziesięciu pętli abonenckich w szafce przyporządkowana jest karta zawierająca oprogramowanie, czyli mikrokod oraz sprzęt komputerowy odpowiedni do rodzaju obsługiwanego typu DSL. Ale o tym, że jest więcej niż jeden typ DSL za moment.
Wracając do naszego DSLAM-a to on z kolei połączony jest z routerem agregacyjnym, który z kolei zbiera ruch z grupy DSLAM. To połączenie jest o tyle ciekawe, że wszystkie, które wcześniej opisywałem działają w oparciu o kabel miedziany, a od tego zaczynają się już światłowody.
Jednak w dalszym ciągu od sieci szkieletowej dzieli nas jeszcze jeden etap. To BRAS czyli router, który zarządza sesją użytkownika. To urządzenie rozumie login i hasło użytkownika Neostrady i kieruje ruch do i z Internetu. Ma jeszcze jedną, interesującą umiejętność – agreguje dane z różnych źródeł, nie tylko ADSL czy VDSL, lecz także FTTH i Ethernet. I teraz dotarliśmy już do routera sieci szkieletowej.
Dużo tego, prawda? Wszystko rozrysowałem Wam poniżej.
VDSL to technologia bardzo podobna w działaniu, jednak oparta o transmisję kablem dwużyłowym.W takim przypadku prędkość przesyłania danych może sięgnąć, oczywiście asymetrycznie nawet 80 Mb/s, a więc całkiem sporo. Będąc precyzyjnym taki transfer osiągamy dzięki bardzo zaawansowanej formie VDSL, nazywanej VDSL2. W teorii, na krótkich odcinkach, rzędu 300 metrów pozwala ona na transmisję danych z prędkością nawet 200 Mb/s. Jednak byłaby to wartość sumaryczna pobierania i wysyłania danych. Nie jest możliwe osiągnięcie takiej wartości wyłącznie pobierania danych. Niestety, gdy rośnie odległość prędkość transferu stopniowo maleje.
Jak widzicie połączenie między Waszym domem, a siecią jest dość skomplikowane. A dodajcie do tego jeszcze fakt, że między siecią szkieletową Orange, a serwerem umiejscowionym choćby w USA jest podobna ilość urządzeń… i wyobraźcie sobie jak to wszystko jest skomplikowane :-)!
Jeżeli macie jakieś pytania piszcie w komentarzach! I do przeczytania za tydzień.