10 lipca spuentowaliśmy trzy edycje naszego programu dla kobiet wchodzących lub powracających na rynek pracy - Maker Woman (przeczytaj notkę o wydarzeniu - TUTAJ).
Ich drogę można porównać do tego, jaką należy pokonać podczas kursu prawa jazdy. Jednak w tym wypadku dziewczyny walczyły o coś więcej, o siebie.
Najpierw była teoria. Podczas każdej z edycji (pierwsza rozpoczęła się rok temu) 12 wybranych uczestniczek, pod okiem ekspertów w FabLab powered by Orange (nasze multimedialne studio makerskie w centrum Warszawy), w pierwszej kolejności uczyło się obsługi dostępnych tam zaawansowanych narzędzi i otrzymało know-how, jak je sprawnie wykorzystać. Ambitnym dziewczynom zaaplikowaliśmy szybki kurs obsługi drukarki 3D, plotera laserowego, sprzętu CNC oraz programowania czy kodowania. I nie tylko.
Następnie przyszła pora na praktykę. Każda z uczestniczek zmierzyła się z realizacją wymarzonego przez siebie projektu i stworzeniem prototypu. Tu panowała pełna dowolność i rządziła ich własna kreatywność. Dziewczyny, czerpiąc inspirację ze swoich własnych doświadczeń i potrzeb, a zarazem - wykorzystując nowe umiejętności, nastawiły twórcze celowniki w rozmaitych kierunkach. Efekt? 36 kompletnie różnych projektów, od elektronicznego teatrzyku po urządzenie wspomagające oddychanie w ekstremalnych sytuacjach. Każdy z nich odpowiada na inną potrzebę. Część może być zalążkiem ciekawego start-upu, inne - początkiem czegoś jeszcze większego.
Właśnie teraz, pisząc te słowa - tuż po evencie podsumowującym projekt i zarazem rok po starcie pierwszej edycji projektu, widzę jak daleką drogę pokonała każda z nich. Jestem całkowicie zafascynowany efektami ich pracy. I chciałbym tym odczuciem także Was zarazić. Jestem pewien, że się uda. Tak jak im się udało.
W kolejnym wpisie opiszę Wam historię jednej z 36 uczestniczek Maker Woman.
Nie mogę się doczekać.
Miłego weekendu,
br
Komentarze
Wczorajszy wpis „Już jutro w finale Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej zmierzą się Francja i Chorwacja. Będziemy kibicować francuskiej drużynie. Zajrzyjcie na blog, bo na wielki finał też szykujemy GB niespodziankę” – i to jest ta niespodzianka??? Przecież nić poza zapisy regulaminu!!! 😛 Szkoda…
Odpowiedzemitelek, dlatego napisałam, że „też”.
OdpowiedzZa puchar powinno być min 10 gb
OdpowiedzOtóż to. Po zwycięstwie Francji powinno być ze 30 GB ?
Odpowiedzto promocja „GB za gole”, więc byłoby to trudne (choć pewnie nie niemożliwe ;-))
Odpowiedzprzy 10 golach – jasne 🙂
OdpowiedzJa również dziękuję za kolejne GB przydaly sie.
Odpowiedz🙂
OdpowiedzCzy pierszej kolejności pobierane są dane z tego dodatkowego pakietu 4 GB czy też dane które posiada się w ramach wykupionego abonamentu?
OdpowiedzPakiet schodzi pierwszy.
OdpowiedzA ja wychodzę z założenia że gratis to gratis. Praktycznie za darmo więc nie będę krytykował. Mało, dużo? Tyle ile dano. Kto chce skorzysta, kto nie, nie musi. Ja z tej promocji skorzystałem raz. Bo akurat mi się przydało. I ok.
OdpowiedzDokładnie 🙂
OdpowiedzTa promocja nju chyba nie obejmuje. Ale mam w standardzie tyle neta, że żadne promocje są mi niepotrzebne.
OdpowiedzPanie Szanowny Pikuś 🙂 Prawie żadna promocja nie obejmuje Nju. 😛 Ale zawsze istnieje telefon z Dual Simem. 😉
Odpowiedz