Zaczęła pomagać w szkole dla dzieci z niepełnosprawnościami, kiedy sama była dzieckiem. Nie mogła patrzeć jak są krzywdzone. Wolontariuszką jest od ponad 20 lat. Beatę Gworek do pracy dla innych napędzają najprostsze słowa i emocje: „dziękuję”, przytulenie się, czy łzy szczęścia, kiedy wspiera potrzebującego człowieka.
Wrażliwość na innych ludzi
Miała 10 lat, kiedy wraz z innymi dzieciakami pojechała do Szczakowa (dzielnica Jaworzna na Górnym Śląsku), w którym była szkoła dla dzieci z niepełnosprawnościami fizycznymi i umysłowymi. - Pamiętam, że ktoś rzucił „chodźcie, zobaczmy debilki” - wspomina. - Ujrzałam biedne dzieci i postanowiłam się z nimi pobawić zamiast naśmiewać. Bardzo przeżyłam te chwile i jak wróciłam do domu postanowiłam, że będę tam przyjeżdżać częściej. Kiedy byłam już starsza pomagałam regularnie. Doprowadziłam nawet do tego, że zwolniono jedną z opiekunek, która źle traktowała swoich podopiecznych. Miałam po prostu odwagę aby opowiedzieć o tym, co widziałam dyrektorowi. Nigdy nie potrafiłam stać obok i przyglądać się cierpieniu innych - dodaje.
Beata Gworek pracuje w Orange Polska w Sosnowcu, dbając o usługi dla naszych klientów. Jest też wolontariuszką naszej Fundacji. Razem z zespołem 13 osób (plus ich rodziny) od wielu lat działa w różnych społecznościach, organizując wsparcie dla 11 ośrodków m.in. Domów Pomocy Społecznej, Domów Dziecka i Domów Pieczy Zastępczej. Razem przygotowują pikniki dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo i lekkimi dysfunkcjami psychicznymi, wspierają seniorów i osoby pokrzywdzone przez los, czy robią paczki z niespodziankami dla dzieci na Mikołajki.
Seniorzy bardzo nas teraz potrzebują
W czasach pandemii, szczególnie zagrożoną grupą społeczną są seniorzy. Ze względów bezpieczeństwa niektórzy są całkowicie odizolowani od swoich bliskich. Inni boją się nawet ruszyć z domu ze względu na choroby, które mają. - To nas pchnęło do działania - mówi wolontariuszka.
[caption id="attachment_22657" align="alignnone" width="750"] Wolontariusze Fundacji Orange dla seniorów[/caption]
Po krótkiej naradzie postanowili przygotować 60 paczek żywnościowych dla szczególnie potrzebujących pomocy seniorów. Zespół zrobił listę osób, ich potrzeb, zamówił artykuły i spakował do toreb. Wsparcie otrzymali od Fundacji Orange. Każda paczka składała się z: masła, mleka, mąki, cukru, kaszy, ryżu, makaronu, miodu, masła orzechowego, czekolady, ser żółtego, szynki, pasztetu, kawy i herbaty. Następnym krokiem były spotkania przy drzwiach domów seniorów, zachowując środki bezpieczeństwa.
[caption id="attachment_22659" align="alignnone" width="777"] Wolontariusz Fundacji Orange[/caption]
- Podczas wręczania paczek spotkaliśmy się z różnymi reakcjami. Jedni nie dowierzali, że ktoś mógł o nich pomyśleć. Inni seniorzy nie bacząc na obostrzenia wręcz rzucali się nam na szyję serdecznie dziękując. W ich oczach dostrzegaliśmy zakłopotanie, łzy radości i szczęścia. Jesteśmy przekonani, że to nie była ostatnia taka akcja - zapewnia Beata Gworek.
Wolontariusze Orange są wszędzie
- W czasie pandemii nasz wolontariat nie mógł działać tak, jak zawsze. Wiele planowanych inicjatyw musieliśmy odwołać. Wolontariusze szybko odnaleźli się w tej rzeczywistości. W pierwszych dniach po ogłoszeniu izolacji rozdzwoniły się do nas telefony z pytaniami oraz konkretnymi pomysłami komu i jak chcą pomóc - informuje Magda Mierzwińska z Fundacji Orange, koordynatorka wolontariatu pracowniczego.
Nasi pracownicy działają na rzecz dzieci z domów dziecka, zapewniając im sprzęt do zdalnej nauki, organizują obiady dla medyków i dzieci z ubogich rodzin, produkują przyłbice i szyją maseczki, wspierają jadłodajnie i domy pomocy społecznej, przekazując m.in. środki do dezynfekcji. W całej Polsce realizują ponad 50 różnych akcji, w które włączyło się ćwierć tysiąca pracowników Orange. Fundacja Orange wspiera ich organizacyjnie i finansowo w ramach programu wolontariatu dla pracowników firmy.
W kolejnych tygodniach przybliżę Wam kolejnych bohaterów-wolontariuszy. Każda, nawet mała pomoc czyniona z potrzeby serca, jest warta zauważenia i pokazania.
Komentarze
Mhm 2999 zł, sporawo. To już chyba wolałbym tegorocznego odchudzonego iPhone.
OdpowiedzApple jest dziwne kiedyś pchali stary hardware we w miarę nowoczesny design, a teraz pchają nowy hardware w stary design.
OdpowiedzPablo są dużo lepsze propozycje w tym przedziale cenowym – ten iphone wygląda jak pierwsze smartfony ze swoimi ramkami na całym wyświetlaczu.
Ja bym wolał wziąć Xiaomi na 12 rat zamiast iPhone na 24.
OdpowiedzMyślałem też o Oppo i o Meizu.
Obecnie mam Redmi Note 8T i jestem zadowolony.
Teraz czekam na 9T.