Rozrywka

Co obejrzeć w weekend? „Dżentelmeni” – w tych panach zakochacie się na zabój!

Beata Giska Beata Giska
26 lutego 2021
Co obejrzeć w weekend? „Dżentelmeni” – w tych panach zakochacie się na zabój!

Przystojni, bogaci, elokwentni, mają dryg do interesów, a adrenalina to ich drugie imię. Dajcie się im porwać, a w zamian zapewnią Wam świetną rozrywkę. Jeśli rozglądacie się za filmami na weekend – lekkimi, zabawnymi, barwnymi i zaskakującymi to „Dżentelmeni” idealnie wpasują się w taką konwencję.

 

Prawdziwych Cyganów już nie ma

Oglądałam kiedyś „Przekręt” Guy’a Ritchiego, owiany sławą filmu kultowego. Dla mnie był on dobry. Naprawdę dobry, ale nie więcej (zdaję sobie sprawę, że tym zdaniem mogę narazić się wielu kinomanom). Nie wiem czy to kwestia tego, że Brad Pitt nie pasował mi do roli Cygana. Odegrał ją świetnie, ale ja widziałam tam bardziej Benicia del Toro (mam świadomość, że chodziło o koczowników-Nomadów, a nie o Romów, jednak i tak nie zgrywało mi się). Nie widziałam też tam kinowego powiewu świeżości, za to powtarzalność - inspirację gangsterskim duetem Johna Travolty i Samuela L. Jacksona z „Pulp Fiction”. Oni byli jednak lepsi. Od brytyjskiego humoru wolałam wersję i żarty Quentina Tarantino.

Ale gdy nie tak dawno zadebiutowali w kinach „Dżentelmeni” – ostatni film Ritchiego – z każdej strony dochodziły mnie zachwyty. Zaczęłam zastanawiać się, czy nie są one na wyrost, czy nie bazują po prostu na dobrej opinii słynnego reżysera, byłego męża Madonny. Byłam ciekawa, choć i trochę sceptycznie nastawiona. Wyczekiwałam więc aż film pojawi się w telewizji, by móc to sprawdzić. Kilka dni temu miał on premierę na Canal+ i powiem, Wam tylko tyle: pe-tar-da! Nie spodziewałam się czegoś tak dobrego.

Czapki z głów, bo wchodzą oni – prawdziwi angielscy dżentelmeni. Będzie wystrzałowo.

dzentelmeni orange

 

Garnitur, giwera i trawka

Od początku zostajemy zbombardowani – ogromem informacji, no i szybko rozbryzguje się krew na szklance piwa. Tylko czyj to kufel, kto jest trupem i czemu spotkał go taki los? Jak pociski z karabinu maszynowego padają kolejne fakty. Trzeba być bardzo czujnym. Zapomnijcie o nudzie. Najpierw nie wiemy o co chodzi, a wraz z Hugh Grantem i jego opowieściami powoli składamy sobie całą historię. Żeby nie mówić Wam za wiele i nie psuć przedniej zabawy, bo sama przyjemność z rozszyfrowywania, zdradzę tylko zalążek fabuły.

filmy na weekend

Mickey Pearson (Matthew McConaughey) to mafiozo-dżentelmen, gangster z klasą. Ubiera się stylowo, kulturalnie się wypowiada, ma ukochaną żonę (nie w wieku córki, ani nie otacza się wianuszkiem kobiet, jak to zwykle bywa przy takich postaciach w filmach). Od razu go polubiłam. No i ma on jeszcze – jako pracę i hobby – swoje plantacje. Dla zasady nie handluje twardymi narkotykami, tylko marihuaną, którą hoduje pomiędzy eleganckimi, angielskimi rezydencjami dawnych lordów. Jednak trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, niepokonanym (w przypadku gangsterów to określenie nabiera drugiego dna). Dlatego Pearson chce sprzedać swój dyskretny, ale dochodowy biznes i mając już miliony, jak nie miliardy, udać się na zasłużoną emeryturę. Warto tylko znaleźć odpowiedniego kandydata na zastępstwo, tak by interes trafił w dobre ręce. Chętnych jest wielu i tu zaczyna się nieczysta oraz nieoczywista rozgrywka. Na śmierć i życie i blanty.

Dżentelmeni recenzja

 

Niezły przekręt

Inteligentna gra z widzem, wartka akcja (bez nadmiernych pościgów i strzelanin, a z zaskakującą i imponującą tempem narracją), cudowny czarny humor, dobrze rozpisane oraz zagrane postaci – tak w skrócie można opisać „Dżentelmenów”. W rzeczywistości nie ma tu dużo o narkotykach, ani nie będzie za wiele przemocy. Jest wielowątkowa fabuła, intryga, zagadka. Reżyser bawi się z widzami – czasem ich zwodzi, puszcza oczko i mylne tropy, zaskakuje. Po prostu taki kinowy przekręt.

Film bazuje na świetnych dialogach, na mniejszych i większych rolach, gdzie każda jest prawdziwą perełką. No i jest komedią gangsterską, która naprawdę bawi. Do tego ma smaczki – kto by pomyślał, że znajdą się tam nawiązania do… „Opowieści z Narnii” czy „Kupca weneckiego” oraz różne kulturalne aluzje czy gry słowne, które czynią ten kąsek jeszcze lepszym. Polecam, jeśli macie możliwość, oglądania w oryginale z napisami. W wersji z lektorem umykają nieraz językowe zabawy, które dostarczają humoru i pikanterii. Czysta oraz jakże przyjemna rozrywka.

gentelman movie

 

Zagrajcie to jeszcze raz panowie

Choć główną rolę gra tu Matthew McConaughey i całkiem niezłe mu to wychodzi, to show kradną inni dżentelmeni. Nie tylko ci z błękitną krwią w żyłach, ale i ci w dresach i z kebabem w dłoni. Colin Farrell („Ondine”, „Intermission”) jest tutaj najlepszy! Wnosi najwięcej kolorytu i humoru.

dzentelmeni recenzja filmu

Ciekawie jest też w przypadku Hugh Granta („Dziennik Bridget Jones”, „Był sobie chłopiec”), który dotychczas grywał słodkich i nieporadnych kobieciarzy, a tutaj ma nietypową, jak na niego i jego warunki, rolę. Jednak postawa amanta (ta sama mimika, gesty) chyba na zawsze zapisała się w jego osobie.

Uśmiech na mojej twarzy zagościł, gdy na ekranie pojawił się też Jeremy Strong – aktor może i mniej popularny, ale za to znany z roli w serialu HBO – „Sukcesja”, gdzie był niesamowity. Pozytywnym zaskoczeniem jest też Charlie Hunnan („Król Artur”) – klasa w tym filmie i klasa sama w sobie. I choć kobiece role pojawiają się, to trzeba przyznać, że to panowie tu rządzą. A Guy Ritchie pokazuje, że nawet w półświatku można być dżentelmenem, a smoking idzie w parze z rewolwerem. Jest to miła odmiana dla typowego kina akcji, gangsterskiego, nakreślonego w ciemnych barwach. Tutaj nie brakuje szaleństwa. To także dość oryginalny portret bossa narkotykowego, którego dziś kino przedstawia często jako typ pokroju Pabla Escobara. Mickey Pearson to barwna postać, a jego świty mogłaby pozazdrościć sama Królowa Elżbieta. A na koniec powiem już tylko jedno - panowie, dżentelmeni – ależ to było dobre!

dzentelmeni recenzja giska orange

 

Film można oglądać na kanale Canal+, czyli w wybranych pakietach Orange Love z telewizją i internetem. Natomiast na HBO znajdziecie  seriale nominowane do tegorocznych nagród - Złotych Globów – m. in. „Mały Topór” czy „Od nowa”. W tym ostatnim tytule nasz bohater - Hugh Grant pokaże swoje kolejne, mroczniejsze oblicze. Towarzyszyć mu będzie Nicole Kidman. Warto obejrzeć. A jeśli chcecie przeczytać o innych dżentelmenach, np. włamywaczach – polecam moją wcześniejszą recenzję serialu „Lupin”. A Wy jakie filmy na weekend polecacie?

 

 

 

 

 

Komentarze

Video Downloader
Video Downloader 14:45 03-09-2024

The product you have launched is an impressive innovation. It not only meets a market need but also shows the creativity and original thinking that your team brings. I am glad to see such dedication and passion reflected in your work.

Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Okiem Juliena: Jak zielone będzie 5G?

Julien Ducarroz Julien Ducarroz
26 lutego 2021
Okiem Juliena: Jak zielone będzie 5G?

Dziś dołączyłem do Hani w ramach cyklu Eko-Piątki, aby podzielić się kilkoma przemyśleniami na gorący temat: 5G i jego wpływu na środowisko. A zatem, jak bardzo zielone jest 5G?

Kiedy myślimy o wpływie każdej nowej technologii telekomunikacyjnej na środowisko, dominują trzy zagadnienia: energia, urządzenia klienckie i sprzęt sieciowy.

Z jednej strony, 5G pozwoli nam na przesyłanie znacznie większej ilości danych niż obecnie, nawet do 1000 razy więcej, a więcej danych oznacza więcej energii potrzebnej do zasilania cyfrowych autostrad. Z drugiej strony - jest to pierwsza generacja sieci komórkowych, która została zaprojektowana aby oszczędzać energię, łącznie z zastosowaniem fotowoltaiki do zasilania tzw. small cells, zdolnością do dynamicznego dostosowywania ich mocy do aktualnego ruchu, a nawet czasowego wyłączania, gdy w pobliżu nie ma użytkowników. Renee Cho z Columbia University porównała efektywność energetyczną 4G i 5G na prostym i namacalnym przykładzie - ściągania filmów. Okazuje się, że sieć nowej generacji może być ponad 16 razy bardziej wydajna niż jej poprzedniczka. Sieć dosyłowa dla technologii 5G będzie wymagała światłowodu, który jest również znacznie bardziej energooszczędny niż starsze, miedziane technologie. Dziś dyskusja na temat zużycia energii przez ICT skupia się na 5G, ale powinniśmy zrobić krok do tyłu i spojrzeć na miks energetyczny branży jako na odrębne zagadnienie. Niezależnie od 5G musimy stać się bardziej ekologiczni. Dlatego w Orange postawiliśmy na farmy wiatrowe, które zaspokoją do 10% naszego rocznego zapotrzebowania na energię, i wcale nie zamierzamy na tym poprzestać.

Pod koniec ubiegłego roku, raport opublikowany przez francuską Wysoką Radę ds. Klimatu wywołał debatę na temat wpływu przejścia na 5G na środowisko, jaki będzie miała ta zmiana na rynku urządzeń. Kolejne poważne wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć to odpady elektroniczne. Ale zanim przyjrzymy się temu problemowi, jest coś, o czym musimy pamiętać. Odpady elektroniczne stanowią bezsprzecznie duży problem i powinno być oczywiste, że musimy się nim zająć. Jednak to, o czym musimy pamiętać, to żywotność urządzeń. Mówiąc wprost: rzeczy się zużywają. I choć przedłużanie życia naszych urządzeń, na przykład poprzez rozwijanie ofert odkupu i odnawiania smartfonów, jest niezbędne, to prawda jest taka, że w końcu te urządzenia i tak będą musiały zostać wymienione.

Przejście na 5G nie nastąpi w tym samym czasie dla wszystkich użytkowników sieci komórkowych. Jest bardziej prawdopodobne, że będzie to proces stopniowy. Nie wszyscy klienci będą chętni do wymiany telefonu tylko dla 5G, a nadejście 5G nie spowoduje automatycznego wyłączenia istniejącej sieci 4G.

Podobnie sprzęt sieciowy wymaga konserwacji i modernizacji, aby klienci mogli bezawaryjnie korzystać z usług.

Biorąc to wszystko pod uwagę, czy 5G będzie wiązało się z e-odpadami? Tak. Czy te odpady powstałyby niezależnie od 5G? Prawdopodobnie tak.

Dlatego też musimy spojrzeć poza generację technologii, z którą obecnie pracujemy, i skupić się na przejściu do gospodarki obiegu zamkniętego. Budowanie świadomości wśród użytkowników cyfrowych technologii jest koniecznością. Musimy powiedzieć naszym klientom, jak wiele znaczą ich ekologiczne gesty i wspierać ich w dokonywaniu takich wyborów, chociażby poprzez ułatwianie recyklingu i zachęcanie do ponownego wykorzystywania tych cennych zasobów. Metale szlachetne i minerały, z których zbudowane są nasze stare telefony, mogą i powinny być poddane recyklingowi. Tylko w ten sposób możemy pozwolić im powrócić do gospodarki jako część nowych produktów. Aby pokazać potencjał recyklingu technologii posłużę się przykładem: organizatorzy Igrzysk Olimpijskich w Tokio, które miejmy nadzieję odbędą się już niedługo, zdecydowali, że ich medale zostaną wyprodukowane zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. W sumie zebrali niemal 80 ton starych urządzeń, a zawarte w nich metale szlachetne zamienili na 5 000 złotych, srebrnych i brązowych medali.

Co więcej, 5G niesie ze sobą ogromny potencjał dalszej optymalizacji wykorzystania zasobów i ograniczenia emisji dzięki cyfryzacji. Unia Europejska dostrzega tę możliwość, czyniąc z niej kluczowy element nowego zielonego ładu. W warunkach przemysłowych, 5G przyniesie prawdziwe nowe otwarcie, maksymalizując wydajność i pomagając ograniczyć ilość odpadów - tak jak w fabryce Schneidera we Francji, wyposażonej przez Orange w pierwszą prywatną sieć 5G. Rozwój systemów IoT (Internetu rzeczy) może wspierać inteligentniejsze miasta, lepiej zarządzające ruchem ulicznym, systemami oświetlenia i innymi usługami publicznymi. Dzięki rozszerzeniu możliwości inteligentnych czujników, będziemy mogli lepiej wykorzystywać potencjał energii odnawialnej.

Czy zatem 5G będzie bardziej lub mniej ekologiczna niż wcześniejsze generacje sieci komórkowych? Wierzę w zieloną stronę mocy. W końcu technologia to narzędzie, i to od nas zależy, do czego i jak zostanie wykorzystana.

Komentarze


Odpowiedzialny biznes

EKO GB w Orange Flex – zebraliśmy już ponad 45 000 GB!

Kasia Barys Kasia Barys
26 lutego 2021
EKO GB w Orange Flex – zebraliśmy już ponad 45 000 GB!

Dwa tygodnie od startu akcji EKO GB użytkownicy Orange Flex przekazali ponad 45 000 GB. Dzięki Waszemu zaangażowaniu akcja zbierania gigabajtów i wymiany ich na metry kwadratowe lasu, nabiera szybkości. Przed nami kolejny etap i proszę nie zwalniajmy tempa! Pisaliśmy już wcześniej o tej akcji. Przypomnę tylko krótko, że jest podzielona na 4 etapy. Każdy z nich oznacza osiągnięcie określonej liczby przekazanych gigabajtów.

Akcja EKO GB nadal trwa - walczymy o drugi etap

Będziemy zbierać EKO GB tak długo, aż nie osiągniemy założonego celu 300 000 GB. Wtedy posadzimy 10 000 m2 bioróżnorodnego lasu. Powstanie ekosystem z myślą o przyszłych pokoleniach i planecie. Co ważne rosnący młody las może w ciągu roku pochłonąć nawet 7 ton CO2 (tyle ile produkują rocznie 4 auta). Pierwsze nasadzenia lasu Orange Flex ruszą wiosną 2021 roku. Pojawią się w nim m.in. dęby, lipy, graby a także krzewy, które będą miejscem legowisk oraz pożywienia dla ptaków.

Dołączajcie do akcji i śledźcie proces zbierania EKO GB. Szczegóły znajdziecie w aplikacji Orange Flex oraz na stronie: flex.orange.pl/eko

EKO GB i etap

Komentarze

Scroll to Top