Odpowiedzialny biznes

Udało się i się nie udało

Jarosław Konczak Jarosław Konczak
11 października 2010
Udało się i się nie udało

Jak patrzę na trenera to wiem, że się udało. Co się udało? Udało się:

- nie dać plamy w USA,

- nie przegrać meczu,

- strzelić ładne bramki

- grać jak równy z równym z faworyzowanymi obecnie Amerykanami

- przemóc tzw. syndrom „czwartej doby” po zmianie czasu, choć pamiętajmy, że wielu Amerykanów też przyleciało z Europy i też mieli ten syndrom. (A tak na marginesie ten syndrom to może nie pic na wodę, ale nie aż taki ważny składnik formy)

- sprawić radość polskim kibicom w Chicago, których była na stadionie większość.

- pokazać, że ambicja i „gryzienie trawy” mogą przechylić szalę zwycięstwa

i dodatkowo Michałowi Żewłakowowi udało się wystąpić setny raz w reprezentacji, czym dogonił Grzegorza Latę. Teraz przed Ekwadorem ma szanse stać się samotnym liderem w tej klasyfikacji

 

Ale do każdego udało się można dodać taki trzyliterowy wyraz zaczynający się na literkę „N” a kończący na „E”. Dla ułatwienia w środku jest „I”. (Przepraszam, że tak tłumaczę, ale w USA często tak trzeba tłumaczyć, jak chłop krowie na miedzy, a i tak połowa by nie zgadała co to za wyraz).

Nie udało się więc

- nie utracić, głupio bramek.

- nie udało się naszemu superstrzelcowi Lewandowskimu pokonać bramkarza sam na sam, a takie sytuacje zdarzają się raz na kilka meczów, wiec marnować ich nie można

- zachować zimnej gry do końca i w ostatnich chwilach tylko cud nas uratował

- sformowanie jakiejkolwiek sensownej linii obrony, a to przecież podstawa

- wygrać meczu już po raz siódmy z rzędu,

Trochę tylko dobrze, że tych udało się jest trochę więcej niż się nie udało. I o to chodzi

Przy okazji zdjęcia i filmy ze zgrupowania w USA i Kanadzie na www.bialoczerwoni.com.pl

 


Oferta

Unikalny starter OFnK z micro SIM

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
09 października 2010
Unikalny starter OFnK z micro SIM

W naszych salonach firmowych są już dostępne startery OFnk z kartami micro SiM. Żaden inny operator nie ma takiej oferty. Jak doskonale wiecie mniejszy SIM jest potrzebny, by korzystać z iPhone 4 oraz iPada bez partyzantki, czyli obcinania nożyczkami tradycyjnej karty. Nieprzypadkowo połączyliśmy micro SIM z OFnk, która jest przeznaczona dla tych co nie znają umiaru w surfowaniu i chcą zostać przy ofercie prepaid ze stawką 29gr/min. Starter kosztuje 20 zł i tyle dostajecie na start na rozmowy, SMS-y, MMS-y i połączenia z Internetem. Ponadto na dzień dobry zaszyty jest bonus - 1 GB. Potem korzystacie z mega dużych pakietów netowych po każdym doładowaniu konta. W przyszłości startety z micro SIM będą dostępne także w innych punktach sprzedaży np. sklepach Media Markt.

micro-sim.jpg


Bezpieczeństwo

Nie zapraszaj obcego do firmowego bufetu, czyli jakie informacje mogą się przydać cyber-włamywaczowi

Rafał Jaczynski Rafał Jaczynski
08 października 2010
Nie zapraszaj obcego do firmowego bufetu, czyli jakie informacje mogą się przydać cyber-włamywaczowi

Ludzie z traktującego o inżynierii społecznej serwisu http://www.social-engineer.org/ podjęli ciekawe wyzwanie – zadzwonili do 15 firm, usiłując przekonać ich pracowników do podania im informacji, które mogłyby ułatwić im atak na jej infrastrukturę. Wyniki badania po raz kolejny udowadniają, że najsłabszym ogniwem zabezpieczeń pozostaje człowiek.

Umiejętne wyciągnięcie pozornie nieistotnych informacji z pracownika atakowanej firmy może znacznie ułatwić pracę cyber-włamywaczowi. Jeśli jeszcze uda się przekonać ofiarę, by kliknęła w podstawiony link, to cracker może już zacierać ręce. Czy jednak naprawdę tak łatwo jest zdobyć informacje kluczowe dla udanego ataku na systemy teleinformatyczne?

Atakującym dano najpierw dwa tygodnie na zebranie informacji o interesujących ich firmach. Nieocenione okazały się przede wszystkim serwisy LinkedIn i Facebook (o przypadku, gdy portale społecznościowe jako punkt wyjścia do ataku wykorzystał Frederic Raynal, pisaliśmy już na naszym blogu) oraz oczywiście Google. Gdy przyszło do rozmów telefonicznych, spośród piętnastu badanych firm, czternaście nie poradziło sobie z atakującymi. Pracownicy połowy z nich nawet nie usiłowali stawiać oporu, bez zastanowienia dzieląc się danymi, być może uważając, iż nie czynią żadnej szkody firmie. Tymczasem podając informacje o systemie operacyjnym, wersjach obligatoryjnie używanego oprogramowania (włącznie z antywirusem, czy VPNem!), metodach wsparcia IT, czy nawet o nazwie firmowej sieci Wi-Fi otwierają na oścież włamywaczom drzwi, które ci musieliby w innym przypadku wyważać. Przydatność danych, dotyczących trybu pracy, przyjmowania i zwalniania pracowników, identyfikatorów uprawniających do wejścia do budynku, czy nawet tego, czy w budynku jest ogólnodostępny bufet, może nasuwać na myśl filmy sensacyjne, jednak ryzyko ataku „na żywo” nie jest mniejsze od włamania sieciowego. Wystarczy przecież pendrive i kilka chwil spokoju, by dane znalazły się w rękach przestępcy. I nie ochroni nas nawet szyfrowanie dysków, co udowodniła jeszcze w ubiegłym roku Joanna Rutkowska ze swoją Piekielną Pokojówką...

Zainteresowani pełnym raportem z akcji mogą go ściągnąć pod tym adresem. Bez obaw – to nie jest podstawiony link :) - możecie zobaczyć raport z VirusTotal.com.

Źródło: www.paranoidprose.com, theinvisiblethings.blogspot.com

Scroll to Top