Bezpieczeństwo

Czy ta przesyłka na pewno jest prawdziwa?

Michał Rosiak Michał Rosiak
10 listopada 2022
Czy ta przesyłka na pewno jest prawdziwa?

Pamiętacie jeszcze czasy, gdy prezenty gwiazdkowe kupowało się w sklepach? Teraz tylko klik, internet, przesyłka - i paczka jest w domu. W sumie to czasy zmieniły się na lepsze. Niestety również dla oszustów.

Idą święta - ulubiony czas dla sprzedawców i operatorów usług kurierskich. Przestępców niestety też. Widać to też w naszych systemach bezpieczeństwa, gdzie wyraźnie rośnie liczba zablokowanych domen, podszywających się pod InPost, DPD, czy DHL.

Schematy ataku są dwa, oba bardzo dobrze znane od lat.

Twoja przesyłka (nie) wymaga dopłaty!

Dostaliście kiedyś SMSa, że Wasza paczka jest w drodze, ale niestety wymaga dopłaty? To standardowy wektor, mający wywołać w ofierze dwie reakcje:

  • O rany, idzie do mnie paczka, przyjdzie opóźniona!
  • Muszę dopłacić? Kurczę, dobrze, że tylko kilka złotych!

W pierwszym przypadku nie przeszkodzi nawet to, że nie pamiętamy, byśmy cokolwiek zamawiali! Kto nie lubi niespodzianek? A im bliżej świąt tym większa możliwość, że ktoś nam wysyła coś, czego wcześniej nie zapowiedział... W drugim zaś, fakt że to drobna kwota, ma nas uspokoić. Przecież skoro to 4,5 PLN (przykładowo) to nikt mnie na taką kwotę nie okradnie! To prawda, zysk dla złodzieja byłby nie wart zachodu, jednak to tylko zasłona dymna - kluczem jest przekonanie ofiary, żeby (nie patrząc w pasek adresu) wybrała logo swojego banku i widząc znaną kolorystykę (wszystko dobrze, mózg jest spokojny) wpisała login i hasło! A wtedy zazwyczaj jest już po wszystkim...

Przesyłka jest już opłacona, odbierz swoją kasę!

Drugi przypadek to opisywany już wielokrotnie motyw, który określany jest mianem "oszustwa na OLX" (choć może tyczyć również innych, podobnych serwisów). Do tej pory najczęściej rzekomy kupujący odzywał się do ofiary przez komunikator (głównie WhatsApp). Widocznie jednak oszuści zorientowali się, że internauci przestali ufać takiej komunikacji i w przypadku, który trafił do CERT Orange Polska dosłownie kilka godzin temu ofiara, dostała link do fałszywej strony (skrócony link pod adresem hxxps://fingrugiret[.]cf/K9kVn za pomocą SMSa. Po kliknięciu weń, zaatakowany zobaczył taki obrazek:

Spójrzcie na pasek adresu. Wygląda na oczywisty bełkot, ale to kolejny sposób na wykorzystanie słabości naszego mózgu i jego skłonności do chodzenia na skróty. Tam bowiem, gdzie Wy widzicie bełkot, mózg widzi... "deliver-inpost"!

A po kliknięciu w "zdobądź pieniądze" (instynkt zdobywcy? ;) ) - czyż bardziej nie pasowałoby "otrzymaj"? Pozostaje tylko wybrać nasz bank:

...wpisać login i hasło i już - jesteśmy okradzeni. Może ciężko przyszło, ale zdecydowanie zbyt łatwo poszło.

Co robić?

Jeśli mielibyście zapamiętać z tego tekstu jedno zdanie, niech to będzie:

czytaj adresy w polu przeglądarki!

Wiem, że czy SMS, czy tekst na komunikatorze, przychodzą na telefon, a tam w przeglądarkach pasek z adresem nie dość, że jest mały, to jeszcze lubi się schować. Wiedzą o tym przestępcy, a jeśli zapamiętamy o tym my - nie damy im się oszukać.

Uważajcie na siebie - im bliżej świąt, tym większe ryzyko, że przesyłka może okazać się nieprawdziwa. Nasza CyberTarcza pracuje pełną parą i większość domen jest dla Was niedostępna zanim przyjdzie Wam do głowy kliknąć, ale nie każdy ma internet w Orange Polska. Ostrzeżcie swoich bliskich.

I wypocznijcie dobrze w przedłużony weekend!


Oferta

Oferta tygodnia: Samsung w roli głównej

Ewa Wróbel Ewa Wróbel
10 listopada 2022
Oferta tygodnia: Samsung w roli głównej

Jesteście ciekawi, co tym razem przygotowaliśmy w Ofercie tygodnia? Jeśli planowaliście zakup ciekawych modeli Samsunga, dobrze trafiliście! Bohaterem tym razem jest zestaw ze smartfonem Samsung Galaxy Z Flip4 5G 512GB i zegarkiem Samsung Galaxy Watch4 44mm eSIM. Przy zakupie wybranych abonamentów obniżki sięgają nawet 504 zł. W ofercie bez abonamentu zestaw jest tańszy aż o 550 zł.
Oferta dostępna do 16 listopada. Szczegóły tutaj.

Dlaczego warto zainteresować się smartfonem Samsung Galaxy Z Flip4 5G? Obejrzyj recenzję Bartka.

Jeśli chodzi o Samsunga Galaxy Watch4 44mm eSIM - na zegarku możecie używać komunikatorów. Pozwala na bieżąco sprawdzać postępy w treningach, automatycznie rozpozna 7 aktywności, a ponad 90 można wybrać ręcznie. Dodatkowo, można ustawić codzienne cele i grupowe wyzwania. Zapłacicie nim zbliżeniowo za pomocą Google Pay. Smartwatch jest przy tym bardzo wytrzymały i wodoodporny.

https://www.youtube.com/watch?v=QfAG9syoWzM

Rozrywka

Dlaczego przestałem być fanem Pokémonów?

Bartosz Graczyk Bartosz Graczyk
08 listopada 2022
Dlaczego przestałem być fanem Pokémonów?

Seria gier Pokemon jest znana na całym świecie. Popularność marki doszła do takiego poziomu, że maskotką igrzysk olimpijskich w Tokio stała się elektryczna mysz - Pikachu. Prawdopodobnie w mniejszym lub większym stopniu miałeś kontakt z tą franczyzą. Tymczasem ogromny sukces marki mógł spowodować wielki zastój w serii. A ten odepchnął od niej wielu fanów. W tym również mnie.

Pokemon, czyli stare znane przysłowie

Jeżeli coś działa to po co to zmieniać? Formuła gry jRPG ze starego Gameboya towarzyszyła nam od początku lat 90tych. Turowe walki, miniatura mapy i grafika w stylu chibi. To flagowe elementy, z których składa się seria Pokemon. Z kolejnymi odsłonami pojawiały się te same "nowości", czyli powiększenie bazy pokedexu, nowy teren do eksploracji oraz specjalne funkcje, zależne od konsoli na której została wydana gra.

Tak oto w trakcie tranzycji Pokémonów na nowe generacje otrzymywaliśmy poszczególne "dodatki". Gameboy Color - kolorowa oprawa gry, Nintendo DS - minigry z wykorzystaniem dotykowego wyświetlacza, 3DS - grafika 3D, Switch - obsługa gry przez dwóch graczy na jednej konsoli.

Patrząc na powyższy schemat, możemy zawczasu spodziewać się jak będzie wyglądać kolejna odsłona gry. Seria Pokemon stała się machiną reklamową, napędzającą sprzedaż nowych konsol. Jednak w sytuacji, gdy nowa odsłona wychodzi co rok, producenci nie mają nawet szans na zaimplementowanie interesujących i zróżnicowanych funkcji! Graczy nie zadowalają już "minisy" typu prowadzenie własnego zoo w Pokemonach.

Arceus to światło nadziei

Spin-off o podtytule Arceus zachwyca recenzentów na całym świecie. To pierwsza odsłona, w której przełamano schemat liniowej eksploracji świata. Tym razem cały region jest dostępny na wyciągnięcie ręki. Arceus to w mitologii Pokemon bóg kieszonkowych potworów. Cóż za przypadek, że tak nazywa się gra, która wnosi nadzieję do serc graczy, którzy znudzili się przestarzałą formułą!

Ta sama strategia ma być zastosowana względem Pokemon Violet (premiera 18 listopada). Nadchodząca odsłona to nie tylko otwarty świat, ale również "krystalizacja Pokémonów". Po rzuceniu odpowiedniego udoskonalenia, Twój przyjaciel zmieni swój typ i umiejętności. Prosta zmiana może zdynamizować monotonne, turowe walki, Od teraz sytuacja w trakcie bitwy może obrócić się na Twoją korzyść (lub niekorzyść!) w każdej chwili.

To jednak nadal nie robi na mnie wrażenia. Podobne zabiegi zastosowano w odsłonie X/Y. Tam wprowadzono "megaewolucje". Pokemon mógł przeobrazić się tymczasowo w jego udoskonaloną formę. W Sun/Moon wprowadzono specjalne ataki, a `Sword/Shield uraczył nas "gigantamaxem", czyli powiększeniem statystyk i aparycji pokemona.

Czy zauważyliście już schemat? Nawet zmiany są powtarzalne i to powoduje moje obawy względem nowych odsłon.

Pokemon Violet coraz bliżej

Już 18 listopada na rynku zawita wspomniane wcześniej Pokemon Violet. Otwarty świat robi wrażenie. Jest ciekawy w takim stopniu, że możesz wspinać się jak po skałach i wchodzić w trudno dostępne miejsca. To coś podobnego do Breath of the Wild, lecz z pewnymi ograniczeniami. Z doniesień testerów wynika, że obszar gry należy eksplorować według wyznaczonych ścieżek. Niestety w grze wprowadzono niewidzialne ściany.

Kolejną nowością mają być walki w czasie rzeczywistym. Turowe odbędą się w trakcie potyczek z przeciwnikami, natomiast dzikie pokemony mogą nas zaatakować w każdym momencie gry. To, że trwa bitwa między stworkami, nie oznacza, że postać ma stać w bezruchu. Na szczęście gracz będzie mógł w tym czasie poruszać się po wyznaczonym obszarze.

Pokemon to przestarzała marka

Powyższe zmiany są znaczące, ale nadal mnie nie satysfakcjonują. To co widzimy w nowych produkcjach, powinno znaleźć się w serii już dawno temu.

Pokemony po prostu nie nadążają za swoimi czasami! Podstawowym argumentem tej tezy jest sposób narracji. Wyreżyserowane sceny są niezwykle "kwadratowe", a każda z postaci jest niemową. Jedynymi istotami w grywalnym uniwersum Pokemon, które mają jakiś głos są kieszonkowe stworki. Czy to jakaś metafora, że to właśnie one są najważniejsze?

Czytanie setek dialogów ze sporadycznymi "efektami dźwiękowymi" potrafi być męczące. W pewien sposób to element rozpoznawalny gry, ale jeżeli GameFreak "otworzył świat", to może producenci dadzą radę nauczyć NPC z nami rozmawiać. Z jednej strony rozumiem, że jest to kosztowny zabieg, bo dubbing to kwestia zatrudnienia dziesiątek aktorów głosowych, ale z drugiej - taka inwestycja może znacząca poprawić odbiór gry, a nawet całej serii.

Moja ulubiona odsłona to... GO

Mówię serio. Eksperyment, wydany w 2016 roku, okazał się być najlepszą odsłoną serii. To ta gra napędza nie tylko nogi graczy, ale również reklamę, umieszczając darmowe (!) Pokemon Go rokrocznie w gronie najlepiej zarabiających gier mobilnych. Znam wielu fanów marki, którzy są wierni Pokemonom dzięki mobilnej odsłonie. Ten spin-off wyróżnia się kreatywnym podejściem oraz utrzymuje uwagę gracza na wiele miesięcy, a nawet lat. O ile w głównej serii hasło "złap je wszystkie" jest dodatkiem wydłużającym rozgrywkę, o tyle w Go to cel realizowany przez lata.

GameFreak dodał oliwy do ognia mojego zniesmaczenia, implementująć w Sword/Shield jedynie 400 stworków z ponad 1000. Jeżeli masz swojego ulubionego pokemona, szansa na jego znalezienie w ostatniej części wynosi jedynie 4/10 czyli mniej niż połowę! Takich zjawisk nie uświadczysz w Pokemon Go, ponieważ baza jest aktualizowana wraz z kolejnymi premierami głównej serii. Czego jeszcze nie ma w konsolowym wydaniu, a jest w wersji przenośnej? Przede wszystkim wydarzeń, które urozmaicają i wydłużają rozgrywkę. W ich trakcie zbierzesz rzadkie pokemony, odwiedzisz miejsca, których nie planowałeś oraz pokonasz wymagających wrogów np: z zespołu R. Jeżeli jednak nie interesuje Cię zbieranie Pokémonów, to możesz stać się profesjonalnym trenerem, który zdobędzie odznaki w ligach, lub przejmie wszystkie gymy w okolicy. Czy to nie brzmi jak życie z bajki? Mam wrażenie, że mobilna odsłona oddaje ducha animacji bardziej niż odsłony konsolowe.

W Pokemon GO możesz zagrać za darmo na urządzeniach z systemem Android oraz iOS.

Scroll to Top