Studiujesz nowe technologie? Interesujesz się programowaniem, analizą danych albo cyberbezpieczeństwem? Chcesz się rozwijać i zdobywać nowe praktyczne umiejętności pod okiem doświadczonych menedżerów? Zgłoś się do konkursu Hi-Tech Girls.
Po raz drugi wystartował w Orange Polska konkurs Hi-Tech Girls, który kierujemy do studentek politechnik i uniwersytetów od 3 do 5 roku studiów oraz absolwentek tych uczelni do roku po zakończeniu nauki. Dodatkowy warunek to wiek - studentka w momencie rejestracji nie może mieć więcej niż 25 lat.
Co zrobić, aby wziąć udział w konkursie
Do 23 października zarejestrować się na stronie konkursu wybierając specjalizację: Cloud, Data: AI lub Digital Analytics, Cybersecurity, Software Development Frontend lub Backend;
W terminie od 24 października do 15 listopada przesłać rozwiązanie zadania - udostępnimy je zarejestrowanym uczestniczkom 24 października.
Do wygrania:
3 miesiące płatnych praktyk w Orange Polska,
6 miesięcy mentoringu z menedżerami z Orange,
do 8 000 zł na szkolenia specjalistyczne w Future Collars.
Dlaczego konkurs dla kobiet
W Orange od lat stawiamy na aktywne budowanie zespołów opartych o różnorodność kompetencji i doświadczenia. Dlatego rozpoczęliśmy inicjatywę WłączOne, zachęcającą kobiety do rozwijania kariery w obszarach technologicznych. Jej częścią jest konkurs Hi-Tech Girls. Jego celem jest wykreowanie jak najlepszych możliwości rozwoju dla ambitnych studentek i otwarcie dla nich drogi do kariery w technologiach przyszłości.
Jeśli w Twoim otoczeniu są studentki/absolwentki, które spełniają warunki, lubią wyzwania, a dodatkowo „kręci” je technologia - dajcie im znać o konkursie.
Odpowiedź:
(anulować)
Komentarze
nick14:08 11-10-2023
Brawo. Równość szans, równość płci. Brawo. Wszyscy są równi, ale akurat kobiety równiejsze.
Gry to wyjątkowe oraz interaktywne - a przez ostatnie lata również filmowe - medium. Jeżeli ciężko jest Ci siąść do tej wirtualnej rozrywki przez wysoki dla niektórych próg wejścia, którym jest sterowanie - być może ta lista Cię zainteresuje.
Przedstawię Ci gry, które swoją historią wciągają na wiele godzin. Bawią jak wysokiej jakości serial Netflixa, a jednocześnie są proste w opanowaniu.
Dwie filmowe gry w jednym pudełku czyli Heavy Rain + Beyond: Two Souls
Heavy Rain to gra, która otrzymała łatkę "filmowej" nie bez powodu. Jej głównym celem jest stworzenie kinowego doświadczenia, które umożliwia graczom aktywne uczestnictwo w rozwijającej się historii. Gra skupia się na kilku postaciach, których losy splatają się w poszukiwaniu tajemniczego seryjnego mordercy, znanego jako "Origami Killer". Akcja toczy się w deszczowym i mrocznym miasteczku, co nadaje grze specyficzną atmosferę. Jeżeli chcesz poczuć się jak bohater Kryminalnych Zagadek Miami, to jest to coś dla Ciebie.
Druga pozycja pochodzi od tego samego studia Quantic Dreams. Fabuła gry skupia się na życiu Jodie Holmes oraz jej tajemniczym towarzyszu duchowym o imieniu Aiden. Postać dziewczyny gra Elliot Page (znany - jako Ellen - m.in. z roli Ariadne w Incepcji). Gracze eksplorują różne etapy życia Jodie, od dzieciństwa po dorosłość, odkrywając jej zdolności paranormalne oraz próbując zrozumieć naturę Aidena. Ta filmowa gra jest pełna akcji, zwrotów akcji oraz znanych twarzy. Oprócz Page'a spotkamy tu też m.in. Williama Dafoe, grającego postać naukowca - Nathaniela Dawkinsa.
Sterowanie w obu tytułach jest również bardzo proste, ponieważ opiera się na mechanice "QTE", czyli z angielskiego Quick Time Event. To oznacza, że na ekranie pojawiają się podpowiedzi jaki przycisk w konkretnym momencie wcisnąć, w odpowiedniej kolejności. Te kombinacje pojawiają się w sekwencjach w określonym przez grę czasie. Dodatkową zaletą tej mechaniki jest zapoznanie nowego gracza z budową kontrolera. Warto zaznaczyć, że w te produkcje zagramy na Playstation 3, Playstation 4, PC, oraz dzięki wstecznej kompatybilności - na PS5.
Trzeba zaznaczyć, że odbiorcami opisywanych gier powinny być osoby dorosłe.
Detroit: Become Human
Gdy słyszę hasło "filmowe gry" to niestety czy tego chcę, czy nie - muszę wymienić produkcje Quantic Dreams, bo jak już wcześniej wspomniałem, ta firma jest z tego znana. Jeżeli jednak klimat poprzednich produkcji Was nie zainteresował, to być może kolejny kandydat będzie bardziej pasował do Waszych gustów. Detroit: Become Human przeniesie nas bowiem do przyszłości. Do takiej, w której ludzie tworzą zaawansowane androidy, pełniące różne role w społeczeństwie. Fabuła gry skupia się na losach trzech androidów: Connora (detektywa, rozwiązującego przestępstwa, popełniane przez androidy); Kary (postać, która ucieka z domu, aby uniknąć złego traktowania) oraz Marcusa, który staje na czele androidów walczących o swoje prawa. Fani "Łowcy Androidów" znajdą tu coś dla siebie. Mechanika gry jest taka sama jak w poprzednich tytułach na tej liście. Warto zaznaczyć, że ta produkcja również otrzymała oznaczenie PEGI 18+.
Seria Life is Strange
Seria gier "Life is Strange" to doskonały przykład połączenia filmowości z interaktywnym doświadczeniem gier wideo. Gra została stworzona przez studio Dontnod Entertainment i wydana przez Square Enix. Seria skupia się na narracyjnym aspekcie rozgrywki i podejmuje tematy związane z młodzieńczym okresem życia, przyjaźnią, miłością, a także nadprzyrodzonymi zdolnościami. To gra przygodowa z wykorzystaniem mechanik "QTE" oraz "Point and Click" (wskaż i kliknij). Dzięki temu wchodzimy w interakcję z przedmiotami fabularnymi rozstawionymi po planszach.
"Life is Strange" skupia się na głębokiej i emocjonalnej narracji. Gracze wcielają się w rolę młodych bohaterów, którzy stają w obliczu trudnych decyzji i konsekwencji swoich wyborów. Fabuła często dotyka trudnych tematów, takich jak depresja, przemoc domowa i tożsamość.
W serii pojawiają się elementy nadprzyrodzone, jak zdolność manipulacji czasem. Te nadnaturalne umiejętności dodają interaktywnego wymiaru do opowieści. Co ciekawe, gry spod szyldu "Life is Strange" są wydawane w formie "odcinków" niczym serial.
Gry od TellTales
Czego można spodziewać się po byłych pracownikach LucasArts odpowiedzialnego za serię filmów "Indiana Jones" oraz "Star Wars"? Hm... Może czegoś co zaczyna się na "fil",a kończy na "mowość"?.
Znacie takie marki jak "The Walking Dead", "Gra o Tron", "Guardians of The Galaxy" czy "Batman"? Jeżeli je lubicie, to gry od studia TellTales powinny przypaść Wam do gustu. Ponownie spotykamy się ze wcześniej wspomnianymi mechanikami QTE oraz Point and Click. Tym razem w świecie przedstawionym na podstawie wymienionych powyżej marek. Historie te jednak nie są kopią seriali, czy scen z komiksów, lecz unikatowymi opowieściami, które tak jak w przypadku Life is Strange były wydawane w formie odcinków. Przedstawione tytuły są uznawane za najbardziej "filmowe gry", głównie ze względu na formę przedstawienia historii. Nie uświadczymy tu jednak fotorealistycznej grafiki jak w przypadku gier studia Quantic Dreams, a oprawę bardziej komiksową.
Co ciekawe omawiani twórcy wielokrotnie spróbowali swoich sił w kreacji mniej popularnych historii. Jedną z nich jest "The Wolf Among Us", która jest oparta na komiksach z serii "Fable" i skupia się na przygodach Wilka z historii o czerwonym kapturku. W świecie przedstawionym przez grę, postaci z dziecięcych bajek są ludźmi. Opuścili swoje krainy by zamieszkać we współczesnym Nowym Yorku. Główny bohater musi rozwiązać zagadkę tajemniczego morderstwa jednej z postaci, jednocześnie ukrywając swoją prawdziwą tożsamość przed prawdziwymi ludźmi.
Jeśli nie gry, to dobre filmy i seriale interaktywne
Jak widzicie gry potrafią być "filmowe". Ja jestem fanem tej formy zabawy, ale nie do wszystkich może przemówić - nawet w najprostszej postaci. Jeżeli jednak nadal chciałbyś doświadczyć "filmowości" oraz "growych" wrażeń możesz sprawdzić interaktywne filmy od Netflix. Z każdym rokiem ich baza się powiększa, a udostępnione dla widzów decyzje robią się coraz ciekawsze.
Zdjęcie malucha upaćkanego marchewką, zapłakanego albo siedzącego na nocniku. Starsze dziecko ze świadectwem szkolnym, podczas wycieczki, czy na wakacyjnej plaży. Z burgerem, w drodze na trening czy robiące świąteczne pierniczki. Czy naprawdę każda okazja jest dobra, a dzień bez zdjęcia dziecka w necie jest stracony?
Sharenting oznacza publikowanie przez rodziców zdjęć swoich dzieci w social mediach w sposób bezrefleksyjny, nadmierny, bez poszanowania granic i zdania dziecka. To są zazwyczaj fotki, ale także filmy oraz informacje o ich aktywności, fragmenty rozmów, śmiesznych dialogów. Ale zaraz, jak to? Kiedy wrzucę zdjęcie dziecka na Facebooka jestem złą matką? Nie, spokojnie. Wielu z nas, rodziców, jest dumnych z dzieci. Chcemy podzielić się z bliskimi ważnymi chwilami. To zrozumiałe. Sama tak robię. Zjawisko sharentingu czy oversharentingu funkcjonuje wtedy, kiedy tych publikacji jest bardzo dużo i przed ich wrzuceniem do sieci nie ma żadnej autorefleksji na temat praw i potrzeb dziecka.
Z raportu sprzed trzech lat "Sharenting po polsku, czyli ile dzieci wpadło do sieci?" wynika, że 40 proc. polskich rodziców dzieli się w internecie zdjęciami i filmami dokumentującymi dzieciństwo ich dzieci. Rocznie każdy z tych rodziców wrzuca średnio 72 zdjęcia i 24 filmy z własnymi dziećmi. Z badania wynika również, że aż 81 proc. rodziców ocenia udostępnianie zdjęć własnych dzieci pozytywnie lub neutralnie.
Co więcej, do sieci trafiają materiały określane jako troll-parenting, w których dzieci są przedstawiane w sytuacjach kompromitujących, ośmieszających. Są to na przykład filmiki z oblewaniem dzieci zimną wodą czy rozbijaniem jajek na ich głowach w celu pokazania ich „zabawnej” reakcji na „żart”, jednak jednoznacznie naruszające godność młodych ludzi. Takie zjawiska wskazują na potrzebę edukowania opinii publicznej na ten temat.
Jesteśmy zbyt ufni w social mediach
Dlaczego tyle zdjęć naszych dzieci wrzucamy do sieci? Po pierwsze chcemy podzielić się wyjątkową chwilą albo po prostu pochwalić dokonaniami dziecka, bo jesteśmy jako rodzice dumni. Po drugie mamy zaufanie do technologii. Zbyt duże chyba jednak - jak się okazuje. Jak mówi Magdalena Bigaj, prezeska Instytutu Cyfrowego Obywatelskiego i członkini Rady Programowej Fundacji Orange: „Nadużywanie wizerunku dzieci to fala, która musi się przetoczyć. Nowe technologie nas zaskoczyły, weszliśmy do internetu z dużym zaufaniem. Są lekcje, które musimy po prostu odrobić i potrzebujemy do tego czasu na autorefleksję”.
Zamieszczanie materiałów z udziałem dzieci w internecie może powodować wiele dylematów i wątpliwości. Publikowane nawet w najlepszych intencjach, także z poczucia dumy i radości, ale bez odpowiedniej rozwagi, mogą być wykorzystane przez inne osoby, a nawet organizacje przestępcze na różne sposoby - od tworzenia memów, po modyfikacje z użyciem sztucznej inteligencji albo do baby role play. Celów takiego działania niestety nie da się przewidzieć - od zwykłego ośmieszania po próby wyłudzeń czy nawet kradzież tożsamości dziecka.
Skąd my, rodzice, mamy to wiedzieć
Nie mamy wielopokoleniowych doświadczeń, by wiedzieć, jakim być rodzicem, jeśli chodzi o higienę cyfrową. Swoją i naszych dzieci. Nikt nie uczył nas, żeby być ostrożnym w udostępnianiu wizerunków dzieci. Czy to znaczy, że mam teraz usunąć wszystkie zdjęcia mojego dziecka z Facebooka cz Instagrama? Nie, ale można przejrzeć i zobaczyć, czy nie ma jakichś ośmieszających, czy dwuznacznych. Warto przed wrzuceniem zdjęcia do sieci narzucić sobie autocenzurę, zastanowić się czy zdjęcie jest ok, nie jest ryzykowne, a starsze dziecko, świadome już, zapytać o zgodę.
Nastolatkowie raczej już są tego świadomi i nie chcą, by ich boomerscy rodzice wrzucali zdjęcia z wakacji czy zajęć podczas czasu wolnego. Rozsądny rodzic wie, że warto takiego nastolatka zapytać o zgodę. Natomiast są rodzice, którzy w tym zakresie traktują dzieci bardzo podmiotowo. Bo przecież jak zapytać niemowlaka czy nawet choćby 2-3 latka o zdanie. To pośrednio może wynikać z faktu, że ponad połowa, bo 57 proc. deklaruje, że o prywatności dziecka decydują rodzice. A od tego już tylko krok do tzw. oversharentingu, czyli publikowania ponad miarę i bez względu na to, czy będzie to miało wpływ na dobrostan dziecka
Co uwzględnić przed wrzuceniem zdjęcia dziecka do sieci
O tym jakie konsekwencje może mieć bezrefleksyjne wrzucanie zdjęć dzieci pisaliśmy już na blogu. Nie martwcie się jednak, bo da się dzielić rodzicielstwem w bezpieczny sposób. Dobrze zadać sobie pytania przed publikacją:
Kto może zobaczyć zdjęcie - ustawiajcie zawsze prywatność publikacji a nie opcję publiczne?
Czy dziecko może czuć się zawstydzone, gdyby zobaczyło ten post teraz lub w przyszłości, kiedy dorośnie?
Warto też pamiętać o tym, żeby nie publikować zdjęć dzieci bez zgody ich rodziców, zapytać samo dziecko o zgodę, nie wrzucać fotek w sytuacjach intymnych, kiedy dzieci są np. nagie. Z uważnością rozważyć zdjęcia z basenu czy plaży - najlepiej ich nie wrzucać. Nie chcecie nawet wiedzieć jakie mogą mieć zastosowanie na grupach pedofilskich.
I ostatnie najważniejsze pytanie, czy na pewno muszę wrzucić zdjęcie dziecka w sieć?
Odpowiedź:
(anulować)
Scroll to Top
Komunikat dotyczący plików cookies
Ta witryna używa plików cookies (małych plików tekstowych, przechowywanych na Twoim urządzeniu). Są one stosowane dla zapewnienia prawidłowego działania strony oraz do zbierania informacji o Twoich preferencjach i nawykach użytkowania witryny.
Pliki cookies niezbędne do działania strony używamy do zapewnienia podstawowych funkcji, takich jak logowanie oraz zapewnienie bezpieczeństwa witrynie. Ich wykorzystanie nie wymaga Twojej zgody.
Pliki cookies funkcyjne. Pozwalają nam zbierać informacje na temat zalogowanych sesji oraz przechowywać dane wpisane przez Ciebie w formularzach znajdujących się na stronie takich jak: czas trwania zalogowanej sesji , nazwę użytkownika.
Pozostałe kategorie wykorzystywania plików cookies, które wymagają Twojej zgody na używanie
Pliki cookies statystyczne/analityczne. Pozwalają nam zbierać anonimowe informacje o ruchu na stronie (liczba odwiedzin, źródło ruchu i czas spędzony na witrynie). Te dane pomagają nam zrozumieć, jak nasi użytkownicy korzystają z witryny i poprawiają jej działanie.
Możesz zmienić swoje preferencje dotyczące plików cookies w każdej chwili. W celu zarządzania plikami cookies lub wycofania zgody na ich używanie, prosimy skorzystać z ustawień przeglądarki internetowej.
Komentarze
Brawo. Równość szans, równość płci. Brawo. Wszyscy są równi, ale akurat kobiety równiejsze.
OdpowiedzDrogie Panie do dzieła
Odpowiedz