Oferta

Wystartowała przedsprzedaż iPhone’ów 16 w Orange

Beata Giska Beata Giska
16 września 2024
Wystartowała przedsprzedaż iPhone’ów 16 w Orange

Zgodnie z zapowiedzią sprzed weekendu dziś ruszyliśmy z przedsprzedażą iPhone’ów 16. W ofercie znajdziecie także nowe zegarki i słuchawki. Wszystkie zamówione urządzenia będą trafiać do Was od 20 września.       

Do wyboru są wszystkie modele: iPhone 16,  iPhone 16 Plus, iPhone16 Pro i iPhone 16 Pro Max. Smartfony zachwycają głębią kolorów, elegancką stylistyką i najwyższą jakością wykonania. Imponują wytrzymałością tytanowej konstrukcji, wsparciem AI oraz zastosowaniem najbardziej nowoczesnych technologii.

Posiadają także funkcję wykrywania wypadków: iPhone rozpoznaje poważne zderzenie samochodowe i wzywa służby ratunkowe, kiedy użytkownik nie może tego zrobić. Smartfony Apple są stworzone do multimediów - zachwycają jakością zdjęć i filmów, a także czasem użytkowania - do 33 godzin odtwarzania wideo na iPhonie 16 Pro Max i do 27 godzin na iPhonie 16 Pro.

Zegarki i słuchawki

Kolejnymi nowościami są Apple Watch z serii 10 oraz Apple Watch Ultra 2. Pierwsze z nich wyróżniają się eleganckim designem, smukłą kopertą i bardzo dużym wyświetlaczem OLED. Można wybrać pomiędzy kopertami z aluminium lub z tytanu w rozmiarach 46 lub 42 mm.

Apple Watch Ultra 2 charakteryzuje się kopertą z czarnego tytanu. To zegarek do sportu i wyzwań - ma możliwość z korzystania z GPS (sprawdzającego się w najbardziej wymagających warunkach), własne treningi pływackie, a także dostęp do wszystkich funkcji łączności, zdrowotnych oraz bezpieczeństwa.

Apple zaproponował także nowe AirPods: AirPods 4 oraz  AirPods 4 z aktywną redukcją hałasu. Obydwie wersje charakteryzuje wykorzystanie specjalnego przetwornika Apple, o dużej amplitudzie drgań oraz wzmacniacza z szerokim zakresem dynamicznym.

Wyprzedaż iPhone`ów 14 i 15

Żeby zrobić miejsce w magazynach na nowości, przeceniamy wybrane, wcześniejsze modele. Akcja dotyczy serii iPhone 14 i iPhone 15. Dostaniecie je teraz taniej, zarówno przy zakupie usług, jak i w ofercie bez abonamentu.

Największa obniżka dotyczy iPhone 15 128 GB 5G z Planem S oraz OL Mini, bo to aż 792 zł. Możecie kupić ten model za 118 zł/mies x 36 rat. Liczba smartfonów jest ograniczona.

Komentarze

mike278
mike278 20:34 16-09-2024

Super a gdzie info o tym że zniknęło 5 złotowe doładowanie z kanałów online i aplikacji? To dotyczy jednak większej liczby ludzi niż kupujących iphone’y jak sądzę.

Odpowiedz
emitelek
emitelek 20:47 16-09-2024

Co wy tu z jakimiś srajfonami!!!???
Gdzie są doładowania za 5zł się pytam!!! 😛

Odpowiedz
Tomek
Tomek 15:21 18-09-2024

Ceny iPhone 16 sa wieksze od cen producenta. Wiec tak jak piszecie w sklepie to nie jest RRSO 0.
Np cena iPhone PRO 256GB jest wieksza o 384zl.

Odpowiedz
Mike
Mike 12:17 22-09-2024

iPhone 16/16 pro nie są wspierane przez Orange w zakresie usług WiFi calling i voLTE. Rozmowy zrzucane są do 3G. Trochę wstyd bo inne sieci są już na to przygotowane. Kiedy to się zmieni w Orange?

Odpowiedz
guest
guest 12:53 23-09-2024

Kiedy Pro będą ponownie dostępne? Czy długo trzeba będzie na to czekać?

Odpowiedz

Oferta

Niedzielna okazja: Motorola moto g85 5G

Beata Giska Beata Giska
15 września 2024
Niedzielna okazja: Motorola moto g85 5G

Startujemy z kolejną odsłoną błyskawicznej, jednodniowej promocji. Tym razem kupując smartfon od Motoroli zaoszczędzicie 266 zł.

W ramach dzisiejszej niedzielnej okazji prezentujemy Wam uniwersalny telefon w rozsądnej cenie, cieszący się wśród naszych klientów sporą popularnością.

Co m.in. wyróżnia Motorolę moto g85 5G:

  • piękna kolorystyka i design
  • kinowy wyświetlacz Endless Edge 6,67" + dźwięk Dolby Atmos®
  • aparat z matrycą Sony - LYTIA™ 600 z OIS
  • aplikacja Moto Secure i funkcja rozpoznawania odcisków palców
  • wydajny procesora Snapdragon, długotrzymająca bateria 5000 mAh i szybkie ładowanie

Więcej o tym sprzęcie, dane techniczne, jak i szczegóły niedzielnej oferty znajdziecie na stronie. Pamiętajcie, że nowa – zniżkowa cena obwiązuje tylko dziś do północy.


Oferta

Co w gadżetach piszczy (51)

Michał Rosiak Michał Rosiak
14 września 2024
Co w gadżetach piszczy (51)

Pora rozpocząć drugą pięćdziesiątkę serii o gadżetach. Muszę trochę przyspieszyć, bo jak tak dalej pójdzie, to przed emeryturą nie dojdę do setki. Ale do rzeczy. Dziś tak się złożyło, że mam dwa produkty jednej firmy, ale totalnie różniące się od siebie. Trzeci producent tutaj debiutuje. 

Zaczynamy od urządzenia, które już kilka lat temu wielu spisało na straty.

Galaxy Tab S9 FE - poproszę tani i dobry tablet

Podobno czas tabletów już się skończył, telefony są duże, nawet rozkładane i nikt już z tabletów nie korzysta. Cóż - ja korzystam, a przynajmniej kilka firm regularnie produkuje nowe. W wykonaniu Samsunga modele FE (Fan Edition) obserwujemy od jakiegoś czasu w topowej smartfonowej serii S. W tabletach pojawiły się po raz pierwszy w serii S9 i... pomysł po raz kolejny się sprawdził.

Model S9 Ultra to niemal 15-calowy potwór, bardziej jak komputer, gdy dodamy doń klawiaturę. Ceny też nie powstydziłby się topowy smartfon. Zwykły S9 – to 11” cali z Amoledem, też niekoniecznie na każdą kieszeń.  I tu na białym koniu wjeżdża FE. Urządzenie, które za cenę nieprzesadnych kompromisów okazuje się być bardzo fajnym tabletem na każdą kieszeń. 

Przeglądanie internetu, oglądanie YouTube’a w komunikacji miejskiej, serwisy streamingowe niezależnie od miejsca pobytu, podstawowe obrabianie zdjęć, czasem Spotify. To znaczna większość zastosowań, do których używam tabletu. I wiecie co? IPS z odświeżaniem 90 Hz bez problemy do tego wystarczy. Exynos 1380 i 8 GB RAM? Za mało? A gdzie tam. Daje radę. Głośników AKG mogłyby mu pozazdrościć teoretycznie dużo lepsze sprzęty, a ładowania 45W... Cóż, tego to akurat nawet sporo flagowców tej samej firmy ;) No i jest - jak cała seria Tab S9 - wodo- i kurzoodporny. Jako człowiek, który odruchowo umył pod bieżącą wodą swojego ukochanego Taba S8, mówię Wam - to akurat ważny aspekt jest...

Sorry Samsungu, może nie powinienem, ale jak ktoś szuka tabletu to nie potrzebuje niczego więcej niż S9 FE. Da się zrobić sprzęt tani i dobry. Nie trzeba - jak w dowcipie - kupować w tym celu dwóch.

W naszym sklepie Galaxy Tab S9 FE znajdziecie akurat w nietestowanej przeze mnie wersji FE+ (większy rozmiar i bateria).

Kobo Clara Colour - czytnik, który wyprzedził swój czas

Uwielbiam czytać. Mocno wychodzę poza statystyki, rzadko zdarza się sytuacja, gdy schodzę poniżej 30 książek rocznie. Chwalę się? Może trochę, ale taka podbudowa akurat w przypadku tego produktu jest istotna. 

Otóż przede wszystkim korzystam z czytnika e-booków. Po drugie – nie mam miejsca na kolejne książki, po pierwsze jednak – to po prostu wygodne. Nieważne ile niosę ze sobą książek - nie dość, że ważą tyle samo, to jeszcze każda z nich ma taki sam rozmiar. 

Kobo Clara Colour to urządzenie o tyle wyjątkowe i odmienne od tych, z których korzystałem do tej pory, bo... kolorowe. I przyznam szczerze, że nie do końca wiem, co o nim sądzić. 

Z jednej strony – kolor to coś, czego brakowało przez lata czytnikom e-booków. Jeden z ostatnich elementów różniących czytniki od papierowych książek. Fajnie byłoby czytać e-booki w kolorze. Tylko... mało kto je w takiej wersji wydaje. Co jednak pierwsze kojarzy się z kolorem, gdy mowa o czytaniu? Nie wiem, jak Wam, ale mi od razu przychodzą do głowy komiksy! 

Znalazłem. Kupiłem. Wgrałem na Kobo Clara Colour. I wtedy zrozumiałem, że to nie jest czytnik dla faceta w moim wieku, bliżej 50 niż 40. W zwykłej książce można powiększyć czcionkę, a wtedy strona się przeskaluje. Komiks? Tu tak nie działa. A na sześciocalowym ekranie przeczytanie komiksowego dymka to spore wyzwanie. 

Kobo Clara Colour to świetny sprzęt. Kolorowe książki i komiksu to nowy poziom percepcji e-czytania. Na pewno znajdzie się spora grupa sympatyków zakreślania tekstu w różnych kolorach. Wodoodporność, podświetlenie ekranu i dostosowanie barwy światła w zależności od pory dnia – to cechy konkurencji droższej nawet o połowę. 

Fajny. Dobry. Tylko dla mnie za mały. 6 cali przy moim wzroku odpada. Ale w 7" poszedłbym jak dzik w żołędzie.

Samsung Bespoke Jet AI - świetny odkurzacz, ale co ma z nim wspólnego AI

Blisko dwa lata temu w moje ręce trafił odkurzacz Samsung Bespoke Jet. Kiedy więc usłyszałem propozycję sprawdzenia jego następcy, długo się nie zastanawiałem. Nie sądziłem, by dało się go zepsuć, to naprawdę świetny sprzęt. Ale czy da się go uczynić jeszcze lepszym? 

Ten odkurzacz ma jedną złą cechę. Jedną jedyną. Jest piekielnie drogi. Nawet za robota sprzątającego nie dałbym przeszło 4 tysięcy złotych, a co dopiero sprzęt, który muszę brać do ręki? Chodzić z nim po mieszkaniu? Używać siły? 

Ale odkurzanie Bespoke Jet AI to czysta - nomen omen - przyjemność. Nawet mój czterolatek z uśmiechem zasuwał po mieszkaniu (choć przytrzymywałem mu odkurzacz, bo o ile dla mnie 1,5 kg to niewiele, dla niego to jednak sporo. Mam podobny sprzęt innej firmy, co znajduję całkiem zabawnym, specjalizującej się w AGD. Tylko, że prywatnym odkurzaczem dywan w salonie czyszczę 5 minut, a po wyłączeniu silnika wszystko wysypuje się z powrotem na dywan. Z Bespoke Jet AI zajmuje to 30 sekund, przez 5 minut odkurzam 30m2. Nic nie się nie sypie, a podłoga i dywan są jak nowe. A bateria zużywa się maksymalnie w kilkunastu procentach (na dywanie w trybie “Jet” wystarczyłaby na niecałe 7 minut, zaś na podłodze - na bodaj 26). 

Zestaw Bespoke Jet AI to nie tylko odkurzacz. To 3 dodatkowe końcówki, giętka przedłużka, dodatkowa bateria i stacja dokująca, która sama proponuje wyczyszczenie całkiem sporego pojemnika na kurz. Tylko jedno mnie dziwi. Po co to AI w nazwie? Wg. marketingowych haseł to sztuczna inteligencja odpowiada za automatyczne dostosowanie siły ciągu odkurzacza do powierzchni. Cóż - myślę, że do tego AI nie jest potrzebna. Bardziej uwierzę, że sztuczna inteligencja odpowiada za moment, gdy odkurzacz podejmuje autodiagnozę i - bazując na danych własnych oraz od innych użytkowników Bespoke Jet AI (nie wiem, czy tak jest, to moja teza) - potrafi wysnuć wniosek, co się stało.

Scroll to Top