
W obszernym wywiadzie z Tomaszem Machałą, szukaliśmy różnic między dziennikarzem a blogerem, przenikaniem się tych światów i kierunku w którym zmierza blogosfera i dziennikarstwo. W czwartek Tomek był jednym z uczestników debaty „Blogerzy i dziennikarze – czy powinny ich obowiązywać takie same zasady?”. Paweł Lipiec, jeden z pomysłodawców debaty tak wyjaśniał jej cel: „Kto jest bardziej wiarygodny – dziennikarz czy bloger? Czy internetowy twórca powinien odpowiadać za opublikowane informacje na tych samych zasadach, co dziennikarz? Czy nowe media wyprą stare? A może połączą się w jedno uniwersalne źródło informacji? Na te i wiele innych pytań odpowiedzą dziennikarze, blogerzy i eksperci w niecodziennej debacie.” Oczywiście na takiej debacie nie mogło zabraknąć naszej blogowej kamery 😉
Paweł Lipiec (zerozerosiedem.pl)
Dziś już bardziej wyczuwamy niż jesteśmy w stanie jasno okrelić różnice miedzy dziennikarzem. Pojawiają się takie wyróżniki, jak istnienie redakcji, wydawcy, podleganie prawu prasowemu jednak żaden z nich jednoznacznie nie definiuje granicy. Media się zmieniają i trudno je jednoznacznie podzielić na „tradycyjne” i „nowoczesne”. Zmienia się forma mediów co powoduje, że rówież twórcy muszą się zmieniać. Drugorzędnym problemem jest czy nazywamy ich dziennikarami, blogerami czy twórcami treści.
Tomasza Machała (natemat.pl)
Fantastyczna debata. Bardzo ciekawi uczestnicy. Większość spotkałem pierwszy raz w życiu. Najważniejszym dla mnie wnioskiem jest ten, że granice pomiędzy blogerami a dziennikarzami zacierają się. Trudno precyzyjnie określić kto jest kim, jaka jest definicja jednego i drugiego ale kwestia wiarygodności dziennikarza i blogera staje się podobna – zależy od odbiorców, a nie od definicji. To naprawdę jest czymś nowym.
Grzegorz Marczak (antyweb.pl)
Mam wrażenie, że podziały na blogerów i dziennikarzy z punktu widzenia czytelników przestają mieć większy sens. Liczy się informacja, jej forma i przekaz. Jeśli te elementy będą na odpowiednim poziome nikt nie będzie zastanawiał sie kto jest autorem tekstu.
Według mnie dla czytelnika, który większość informacji czerpie po prostu z internetu nie ma znaczenia, czy dowiedział się o danym temacie na portalu tradycyjnych mediów czy też na blogach. Kiedyś, gdy jeszcze pracowałem dla papierowej gazety, bardzo istotne było odróżnianie informacji od oceny i komentarza. Teraz żadna z gazet nie przestrzega już tych zasad i często teksty informacyjne zabarwione są emocjami, tak samo jak materiały blogerów. A jak Wy uważacie? Czy dla czytelnika ma jeszcze znaczenie, czy informację podał bloger czy dziennikarz? Czy w ogóle takie rozróżnienie ma jeszcze jakikolwiek sens?