
Kiedy na blogu Wojtka pojawiła się informacja, że rozpoczęliśmy modernizację naszej sieci w Warszawie, pojawiły się komentarze, że w niektórych miejscach na Bielanach i Bemowie zamiast lepiej jest gorzej. Dlaczego tak się dzieje? Niestety, tak wielkie przedsięwzięcie techniczne może spowodować przejściowe obniżenie jakości usług, a w skrajnych przypadkach przerwy w dostępie do sieci. Na szczęście są to sytuacje sporadyczne. Dlatego przed rozpoczęciem prac na konkretnym obszarze, czy dzielnicy staramy się informować o tym klientów, aby nie byli zaskoczeni. Przepraszamy za takie niedogodności i prosimy o zrozumienie. Żeby wszystko było jasne, chcę przybliżyć Wam techniczną stronę prowadzonych prac. Modernizację prowadzimy zawsze etapami. W pierwszym, który trwa do 5 dni, na stacjach bazowych instalujemy nowy sprzęt, ale stare urządzenia pozostają aktywne. To tzw. SWAP. Potem jest KONSOLIDACJA, kiedy następuje przełączenie stacji na nowe nadajniki, a stare są wyłączane. Te prace również zajmują do 5 dni. Ostatni etap to OPTYMALIZACJA. W jej trakcie nowe nadajniki są dostrajane, aby uzyskać najlepszą możliwą wydajność i pokrycie. Proces trwa dłużej, od 2 do 3 tygodni. Dopiero po nim sieć jest w pełni gotowa i tak naprawdę wtedy odczujecie wyraźną poprawę, która mam nadzieję wynagrodzi Wam obecne, przejściowe trudności. Na koniec przypomnę, że dotychczas modernizowaliśmy naszą sieć przede wszystkim na terenach wschodniej i północno-zachodniej Polski. Liczba stacji, z których mogą korzystać klienci Orange zwiększyła się tam o ponad 55 proc., a ich możliwości zdecydowanie wzrosły, co potwierdziło w komentarzach wielu z Was. Macie m.in. większy zasięg 3G, czy lepszy sygnał wewnątrz i na zewnątrz budynków. Dokładnie tak samo będzie we wszystkich lokalizacjach, gdzie teraz i w przyszłości modernizujemy sieć.