Być może mieliście okazję w ostatnich dniach przeczytać, że "Polacy kochają blogi" i są "w blogerskiej światowej czołówce". Informacje na ten temat szeroko rozeszły się po serwisach informacyjnych, a ich źródłem jest raport Komisji Europejskiej nt. dostępu młodzieży do kultury. Przyznam, że mam z natury rzeczy ograniczone zaufanie do tego typu analiz, bo rzeczywistość zmienia się tak szybko, że zanim publikacja powstanie, dane w niej zawarte są już z reguły historyczne. Teraz jednak dodatkowo będę musiał ograniczyć moje zaufanie do dziennikarzy.
Po pierwsze nie rozumiem rozemocjonowania dokumentem, który opublikowany został w 2008 roku. Trzy lata w dobie internetu to raczej sporo (np. nasza platforma wtedy jeszcze zupełnie nie istniała). Wygląda na to, że jakiś dziennikarz trafił na raport przypadkowo i pomyślał, że to "świeżynka", a wszyscy potem za nim grzecznie powtórzyli, zamiast sprawdzić u źródła. A sprawdzić nietrudno, bo nie dość, że w nagłówku dokumentu jest data, to jeszcze na stronie www, na której raport wisi, jak byk stoi: "Last update : 20 July 2010". Daje do myślenia, prawda?
Ale nawet gdyby raport faktycznie był nowiutki, to już same zawarte w nim dane powinny budzić co najmniej czujność. Podobno mamy w Polsce 43 tys. blogów, co jest niby 3. wynikiem na świecie. Ładna liczba, ale skąd się wzięła? Nigdzie w raporcie nie ma danych źródłowych. Tak samo jak odnośnie informacji, że 75% polskich blogerów to osoby 20-letnie lub młodsze. Jednocześnie, w kolejnym zdaniu raport podaje, że 66% blogerów to aktywni zawodowo profesjonaliści. Teoretycznie połączenie obu tych danych jest możliwe, ale w praktyce mało realne. I znów rozwiązanie zagadki jest proste - autorzy raportu zaczerpnęli częściowo info z opracowanego w 2008 roku raportu "Motywacje, zachowania i poglądy autorów i czytelników blogów", tyle, że nieuważnie. Nie będę się rozpisywał - zainteresowanych odsyłam na stronę 5 tego dokumentu. Szczytem zaś żartu jest stwierdzenie, że w Polsce niezwykle popularny jest Myspace, przy jednoczesnym pominięciu Youtuba (7. miejsce w rankingu najpopularniejszych witryn w Polsce wg danych z marca 2011).
Przyglądając się temu, jak potraktowana została polska blogosfera mam poważne podejrzenie, czy inne rewelacje (np. "Młodzi pokochali graffiti. Lubią działać w grupie - zamalowują stare mury i kamienice albo wklejają vlepki w autobusach. I prawdziwy polski hit - gry miejskie") nie są podobnymi bublami. Krótko mówiąc - Panie i Panowie, ostrożnie z raportami.