
Dziś mam dla Was specyficzny tekst o bezpieczeństwie. Nie tylko dlatego, że publikuję go w środę. Stali czytelnicy pamiętają pewnie, że w moich tekstach regularnie używam określenia "socjotechnika" jako podstawy działania dzisiejszych oszustów. Piszę o tym ciągle, bo wiem, że na dobrze przygotowane oszustwo złapie się niemal każdy. A jako, że nic tak nie uczy, jak przykład czyjejś niedoli...
...to dziś oddam głos jednej z użytkowniczek Facebooka. Pozwolę sobie zacząć od zacytowania w pełni jej posta (jest dostępny publicznie). Bijące z posta emocje autorki, p. Anety Feliks-Poznańskiej, najlepiej oddadzą to, co się jej zdarzyło. Zachowałem również emotikony, nanosząc tylko drobne poprawki stylistyczne.
Post ofiary oszustwa
Po namowie policji i rodziny postanowiłam Was ostrzec przed oszustwem. Ta lekcja sporo mnie kosztowała a jeszcze dużo konsekwencji przede mną, zwłaszcza pod kątem psychicznym. Były metody na wnuczka
Metody na niedopłaty paczek
Były metody lewych rachunków Taurona
Listonosza
Były metody na znanych aktorów
Słuchając tych wszystkich wiadomości zawsze myślałam: "Jak można dać się tak zrobić na szaro?".
Już wiem i zapamiętam to do końca życia. Nie uważam się za głupia osobę,a jednak jestem przykładem, który pokazuje, że te grupy przestępcze to doskonali manipulatorzy, pięknie przygotowani.
Zgłaszając sprawie na policję wczoraj, byłam 4. osobą w podobnej sprawie. Trafiłam na cudownych policjantów (mam na myśli wsparcie psychiczne, bo pieniędzy nie odzyskam). Nie potrzebuje kolejnych rad, które wbiją ostatni gwoździ do trumny. Choć jest to dla mnie ogromnie trudne i trauma zostanie na zawsze. Tak jak wstyd, żal i złość na siebie. Chcę Was przestrzec.
Zadzwonił do mnie "operator sieci Plus", twierdząc, że ktoś próbował wyrobić na mnie duplikat karty i posługiwał się moim dokumentem, co wzbudziło ich czujność, bo coś im się nie zgadzało. Oczywiście oni powiadomili policje o próbie przestępstwa i informują mnie, że ktoś wykradł moja tożsamość (już w tym momencie człowiek zaczyna nie myśleć logicznie). Ponieważ pan twierdzi, że powiadomił również bank z racji aplikacji mobilnych itd., żeby zablokowali konta i zapisali taka notatkę, bardzo zmartwiony pytał jak mogło do tego dojść? Czy klikałam w podejrzane linki, czy dostawałam smsy, a może sprawdzałam jakieś podejrzane strony? Po czym poinformował mnie, że u nich sprawa jest zanotowana,a ze mną skontaktuje się policja i bank.
I tak też było, po kilku chwilach zadzwonił "pracownik banku " z informacją ze wpłynęło kilko wniosków o kredyty, czy robiłam przelew na jakąś tam kwotę, czy znam taką i taka osobę do której poszedł przelew, czy w Siedlcach wypłacałam przed chwilą gotówkę (tym momencie już byłam przerażona, nie myśląca chyba zupełnie)? Pan bardzo psychologicznym podejściem przekonał mnie, że musimy zablokować konta i odrzucić każdy wniosek o kredyt. W międzyczasie przychodziły do mnie smsy tak jak zawsze przychodzą z banku... Sprawa wyglądała tak realistycznie (albo ja jestem tak głupia ), choć policja twierdzi, że wiele osób pod wpływem stresu zrobiłoby podobnie. To oczywiście streszczenie, w każdym razie tym sposobem straciłam 50 tysięcy
Pieniądze są do nie odzyskania. Pomijając tak ogromna stratę - straciłam coś cenniejszego... zdrowie i zaufanie do ludzi.
Nie chodzi mi o to by posypały się przekleństwa. Proszę Was po prostu uważajcie na siebie i ostrzeżcie swoje rodziny. By lekcja życia nie była tak droga
Dlaczego socjotechnika zadziałała
Atak, którego ofiarą padła p. Aneta był bardzo dobrze przygotowany. Choć bazował na schematach, które oszuści stosują od dawna, socjotechnika została w nim wykorzystana tak dobrze, że - szczerze - wcale mnie nie dziwi, że ktoś się na to złapał. Dlatego potrzebne są takie posty i takie odważne wyznania, jak w przypadku p. Anety. Nic nie działa lepiej, niż prawdziwy przykład.
Już pierwszy telefon "od operatora" mógł wzbudzić emocję. Pozostawiłem użytą przez oszustów markę, by nie wpływać na treść przekazu, ale nie łudźmy się - następnym razem oszust może podszyć się pod Orange. Rozmowa od początku wzbudza silne emocje. Nawet jeśli ktoś nie wie o co chodzi z tym duplikatem karty, dochodzi jeszcze kwestia posługiwania się naszym dokumentem! Co więcej, oszust od początku buduje swój obraz jako osoby świadomej, wręcz edukującej rozmówcę! Dzwoni "by pomóc", bo "coś im się nie zgadzało", informuje o powiadomieniu służb, pyta o potencjalnie ryzykowne zachowania ofiary w sieci. Tak nie zachowuje się oszust! Tak zachowuje się ktoś, kto chce pomóc. Prawda?
W kolejnym kroku do ofiary zadzwonił "konsultant z banku". Nie zdziwiłbym się, gdyby w emocjach nie rozpoznała, że to ten sam człowiek, ale możliwe, że był to kolega z biurka obok w przestępczym call center. Emocje sięgają zenitu, gdy dopytuje o kolejne rzekome transakcje. A socjotechnika wskakuje na jeszcze wyższy poziom, gdy w tle na telefon p. Anety zaczynają dochodzić SMS-y. "Dziwnym trafem" współgrające z tym, co mówi jej "konsultant".
Co się działo dalej już nie wiemy, ale znając tego typu schematy stawiam, że ofiara, "zagotowana" z emocji przelewała pieniądze na "konta techniczne". W istocie są to konta tzw. słupów, z których pieniądze znikają natychmiast po przelewie.
Jak nie dać się oszukać
Jedyny sposób na takie oszustwo to zachowanie na pierwszy rzut oka wbrew zdrowemu rozsądkowi. Otóż w sytuacji, gdy dzwoni usługodawca z tego typu dramatycznymi informacjami, trzeba się... rozłączyć. Upartego socjotechnika takie zachowanie wcale nie musi zbić z tropu - może się okazać, że za chwilę zadzwoni po raz kolejny. Jeśli tak się stanie - ponownie rozłączamy. Następnie czym prędzej znajdujemy numer kontaktowy na stronie tego usługodawcy i dzwonimy do niego sami! Stawiam bitcoiny (i to w peaku!) przeciwko orzechom, że usłyszycie brawa za chłodną ocenę sytuacji i zdrowy rozsądek! A jeśli tak się nie stanie i faktycznie coś się dzieje - to ta minuta naprawdę nie sprawi różnicy.
Pamiętajcie, że socjotechnika wzbudza wysokie emocje. Wiem, że to może brzmieć absurdalnie, ale im większe emocje, tym bardziej musicie - choćby na chwilę - zapomnieć o nich i zastanowić się, co tak naprawdę się dzieje.
Weźcie przykład z p. Anety. Niech jej ofiara pomoże komuś uniknąć wpadnięcia w takie same kłopoty.
I pamiętajcie, że wiadomości o zagrożeniach w cyberprzestrzeni zawsze znajdziecie na stronie CERT Orange Polska.