Innowacje

Fotowoltaika produkuje energię i… chroni przed deszczem

Daria Drabik Daria Drabik
07 maja 2021
Fotowoltaika produkuje energię i… chroni przed deszczem

Firma Ryłko, to ceniona marka na rynku obuwniczym, która perfekcyjnie łączy tradycje z nowoczesnymi rozwiązaniami. I nie chodzi tylko o projektowanie butów. Dzięki naszemu rozwiązaniu IoT Smart Energy, słońce zasila ich maszyny i urządzenia.

Na terenie zakładów Ryłko powstały instalacje fotowoltaiczne o łącznej mocy 498 kWp. Zajęliśmy się wszystkim. Od audytu i planów, przez „papierologię”, montaż, testy aż do uruchomienia. Rozwiązanie przyniesie firmie znaczące oszczędności na rachunkach za prąd, ponieważ instalacja wyprodukuje blisko 500 MWh energii rocznie. To mniej więcej tyle energii, ile przez rok zużywa 300 gospodarstw domowych. Tyle samo energii potrzebowałby samochód elektryczny, aby okrążyć kulę ziemską… 85 razy.

Za monitoring pracy instalacji oraz podłączonych do niej urządzeń i obwodów odpowiada Smart Energy Controller, unikalne rozwiązanie z zakresu Internetu Rzeczy od Orange. O tym „mózgu” instalacji fotowoltaicznej możecie poczytać tutaj.  W skrócie - to sprytne urządzenie, które kontroluje w czasie rzeczywistym kilkadziesiąt parametrów energetycznych. Wysyła też alarmy, gdy wykryje nieprawidłowości oraz pełni funkcję „strażnika mocy” tzn. umożliwia zdalne wyłączenie urządzeń lub całych obwodów.

No i najważniejsze: instalacja fotowoltaiczna w Ryłko to korzyści dla środowiska. Dzięki wykorzystaniu ekologicznego źródła energii, firma ograniczy swoją emisję CO2 o ok. 380 ton rocznie. To tyle, ile dwutlenku węgla absorbuje 76 tys. drzew.

Właśnie takie rozwiązania, z których płynie wiele różnych korzyści, lubimy najbardziej. Dzięki nowym technologiom wspieramy klientów w ich zielonej transformacji. Pomagamy zmniejszyć rachunki za prąd i ograniczamy emisję CO2. W nieoczywisty sposób, z fotowoltaiki skorzystają też pracownicy Ryłko. Instalacja tworzy… rodzaj zadaszenia, chroniącego ich przed deszczem i słońcem w drodze z parkingu do miejsca pracy.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 22:45 07-05-2021

O proszę……fajnie. Gdyby za takimi rozwiązaniami poszły kolejne firmy to……być może Polska za kilka lat ograniczy emisję co2 o 50‰.

Odpowiedz

Bezpieczeństwo

Uważajcie na „reklamy” udające bank!

Michał Rosiak Michał Rosiak
06 maja 2021
Uważajcie na „reklamy” udające bank!

Czasami sieciowy przestępcy potrafią działać w sposób wyrafinowany. Innym razem uderzają „na rympał” – bezczelnie i z tupetem takim, że ciężko uwierzyć. Tak właśnie wygląda trwająca w momencie publikacji tego teksty kampania phishingowa adresowana do klientów Banku Ochrony Środowiska i BNP Paribas.

„El” zamiast „i”

Wszystko zaczęło się wczoraj, w środę, gdy nasze systemy wykryły specyficzny ruch w zakresie rejestracji nowych domen internetowych. Mechanizmy, które opisywałem tydzień temu, wypatrzyły serię rejestrowanych witryn, do złudzenia przypominających adresy BOŚ i BNP Paribas. O nietypowej aktywności poinformowaliśmy przede wszystkim zainteresowanych, publikując również tekst na stronie i krótką informację na Twitterze. Podejrzane domeny w przypadku drugiego z banków wykorzystywały starą sztuczkę z podmianą „i” na „el”. Dodatkowo, wszystkie adresy, które do nas trafiły, umiejscowione były w domenie .com – niestandardowej jak na funkcjonujące w Polsce banki.

Szybko okazało się, że była to tylko część aktywności złych ludzi.

Reklama (nie)prawdę Ci powie?

Kilka godzin później koledzy z Prebytes SIRT ostrzegli, że fałszywe strony Banku Ochrony Środowiska zaczynają pojawiać się w płatnych wyszukiwaniach Google, zaś w czwartek na Twitterze CSIRTu Komisji Nadzoru Finansowego pojawiła się informacja, że podobna sytuacja ma miejsce w przypadku BNP Paribas!

Przypadek? Nie sądzę...

Na czym polega taki sposób ataku? Przestępcy wykupują reklamy na słowa kluczowe kojarzące się z bankiem, by w sytuacji, gdy ofiara zamiast adresu strony wpisze nazwę banku w wyszukiwarce, na górze witryny zobaczyła stronę podstawioną przez oszustów. A, że adres będzie opisany jako reklama? Przyznam Wam szczerze, że sam czasami nie zauważam, które treści w wyszukiwarkach są reklamowe...

Nie byłbym oczywiście sobą, gdybym nie przyjrzał się co na podejrzanych witrynach dzieje się dalej.

Tylko na komórki

Na początku oszustom udało się mnie zmylić, bowiem w sytuacji, gdy wpisanie fałszywego adresu okazało się przekierowywać na prawdziwą stronę banku (co zresztą opisywałem w tekście na stronie CERT Orange Polska) doszedłem do wniosku, że mamy do czynienia jedynie z przygotowaniem do nadchodzącej kampanii. Gdy jednak wspominane reklamy zaczęły się pojawiać na szeroką skalę, kuleczka puknęła mnie w głowę, niczym pomysłowego Dobromira i wszedłem na jedną z witryn przy użyciu emulatora urządzenia mobilnego.

Bingo!

Po wpisaniu loginu ban... tzn. przestępcy proszą o wpisanie HASŁA. Ciekawe, czy dlatego wielkimi literami, żeby brzmiało bardziej przekonująco?

A na koniec... Cóż, nie wiem co na koniec. Biorąc pod uwagę, że poniższy obrazek

widniał, a kółeczko kręciło się, przez kilka minut, stawiam, że przestępcy sprawdzali w locie wpisany login i hasł. Dopiero, gdyby okazały się prawdziwe, pojawiłyby się kolejne monity, w których za pośrednictwem socjotechnicznych sztuczek namawialiby mnie do oddania im moich pieniędzy. Oczywiście nie wpisałem prawdziwego hasła (choćby dlatego, że nie mam konta w żadnym z tych banków). Ciekawe, czy oszustom podobały się „pozdrowienia”, które przesłałem im zamiast hasła? Nie mogłem się powstrzymać :)

Co robić?

Będę powtarzał DO ZNUDZENIA:

Logując się do banku przy użyciu podanego linku zawsze dokładnie sprawdzaj adres strony. Jeśli cokolwiek budzi Twój niepokój – nie wpisuj loginu ani hasła!

Najlepiej zadzwoń wtedy do banku i poinformuj o podejrzanej witrynie (bądź potwierdź, że to prawdziwa).

Uważajcie na siebie. W takich akcjach łupem przestępców padają nawet oszczędności całego życia. Oni nie mają skrupułów ani sumienia.

Komentarze


Oferta

Xiaomi Redmi Note 10 Pro 6/64 GB taniej o 100 złotych

Beata Giska Beata Giska
06 maja 2021
Xiaomi Redmi Note 10 Pro 6/64 GB taniej o 100 złotych

Tym razem oferta tygodnia przeznaczona jest dla tych, którzy decydują się na zakup telefonu bez abonamentu. W opcji sim-free i w specjalnej promocji jest teraz Xiaomi Redmi Note 10 Pro 6/64 GB – z ceną niższą o 100 złotych.

 

Jak nabyć przeceniony model?

Smartfon Xiaomi Redmi Note 10 Pro 6/64 GB dostępny jest w ofercie bez abonamentu na raty. Kwota obniżki dotyczy całego czasu trwania umowy, czyli 20 miesięcy (comiesięczne raty są tańsze niż zwykle). Oferta dostępna do 12.05.2021 r. lub do wyczerpania zapasów. Więcej o niej i o przecenionym modelu znajduje się na naszej stronie, w zakładce: orange.pl/lp/oferta-tygodnia.

Użytkownicy oferty abonamentowej – Planów Mobilnych i Orange Love - mogą tym razem skorzystać z potrójnej promocji („3 pierwsze raty za smartfon za zero złotych” lub „nawet 3 razy więcej gigabajtów), której szczegóły dostępne są tutaj.

Czym wyróżnia się Xiaomi Redmi Note 10 Pro 6/64 GB?

Jest to nowoczesny telefon z wysokiej półki, ale w atrakcyjnej cenie. Charakteryzuje się  m.in. pojemną baterią z opcją szybkiego ładowania, dużym wyświetlaczem i funkcją wiernego odwzorowania kolorów, co sprawdzi się przy oglądaniu filmów, zdjęć, czy grania w gry. Smartfon ten przyda się również dla miłośników fotografii – zachwyci poczwórnym aparatem z główną matrycą 108 Mpix ze wsparciem sztucznej inteligencji.

 

Komentarze

Scroll to Top