Facebook ostatnimi czasy roztacza nad sobą aurę sukcesów, udanych inwestycji i stale zwiększającej się liczby użytkowników.

W zeszły czwartek Mark Zuckerberg wydał entuzjastyczne oświadczenie (a właściwie zaktualizował swój status), dzięki któremu dowiedzieliśmy się, że serwis został właśnie zaszczycony obecnością miliardowego użytkownika. Miliard? Tyle samo kosztował ostatnio spektakularnie zakupiony przez Marka Instagram. Liczby robią wrażenie, jednak jak naprawdę wygląda sytuacja portalu, na którym (zaryzykują stwierdzenie) wielu z moich znajomych spędza połowę swojego życia?

Fakty są takie, że wartość Facebooka na giełdzie spada i nie zanosi się, by w tej kwestii wiele miało się zmienić. Także wśród szarych użytkowników nie brak głosów, że Facebook zaczyna nużyć, irytować. Prawdopodobnie wiele z nas korzysta z niego bardziej z przyzwyczajenia, niż z ciekawości, co też nowego może zaoferować. Czy to początek końca giganta?

Z drugiej strony zespół Facebooka pracuje ciężko i nie spoczywa na laurach. Szuka swojej szansy na przetrwanie, wprowadzając coraz więcej innowacji (więcej na temat nadchodzących zmian przeczytasz tutaj). Najnowsza z nich – Timeline – wywołała niestety zdecydowanie więcej głosów sprzeciwu, niż zachwytu. Portal, który swojego czasu wygrał walkę o użytkownika z Myspace – głównie prostotą designu i łatwością odbierania/wysyłania informacji – w tej chwili przytłacza mnogością przycisków, widżetów i ogólną nieprzejrzystością. Nie mówiąc o wprowadzeniu tak zwanych „proponowanych postów”, czyli tak naprawdę reklam, które powoli zaczynają zagrażać głównemu motto portalu „To jest i zawsze będzie darmowe”. Pytanie też, jak długo hasło „To jest najbardziej popularne” będzie aktualne.

Zakładając najgorsze, gdzie przeniesie się nasze internetowe życie? Jak na razie wybór nie jest duży. Nowy MySpace, częściej powoduje zawieszenie przeglądarki niż pomoc w komunikacji, Twitter wciąż jest w Polsce niezbyt popularny, a Google +, po hurra starcie ma do zaoferowania… niewiele. Być może na scenie portali społecznościowych pojawi się nowy gracz, który na podobieństwo Facebooka wkroczy i obali obecnego króla, który począwszy od 2007 roku powoli zyskiwał na popularności.. A może ktoś z nas wpadnie na pomysł genialnego portalu i za parę lat zostanie nowym Markiem Zuckebergiem? Poczekamy, zobaczymy.

Więcej ciekawostek ze świata technologii na Orange Ekspert. I pamiętajcie, że czekam na Wasze opinie.

Kiedy pod koniec sierpnia uruchamialiśmy nową wersję „Wygadanego Pakietu”, w którym minuta do wszystkich sieci komórkowych kosztuje tylko 18 groszy, podkreślaliscie jego atrakcyjność, ale zwróciliście też uwagę, że promocja obowiązuje do 17 października. Dlatego nie czekając dłużej informuję, że przedłużamy promocję co najmniej do końca listopada br. Myślę, że to dobra wiadomość dla wielu z Was, bo użytkowników pakietu jest całkiem sporo. Dla przypomnienia, pakiet 50 minut to jedna z najatrakcyjniejszych ofert na rynku, kosztuje 9 zł,  jest ważny 30 dni i dostępny dla użytkowników Orange POP i Orange One. Aby go aktywować wystarczy wysłać SMS o treści WYGADANY pod numer 474. Opłata jak za standardowy SMS, zgodnie z cennikiem. Szczegóły tutaj.

Pewnie słyszeliście o Latarnikach, którzy w ramach programu Polityka Równych Szans realizowanego przez Stowarzyszenie „Miasta w Internecie” i Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, uczą osoby z generacji 50+ jak korzystać z internetu? Jednym z Latarników, jest wierny czytelnik naszego bloga – Krzysiek Karwowski z Grajewa (latarnik.grajewo@onet.eu)

– Skąd nazwa ,,Latarnik Polski Cyfrowej”?

Kluczem jest tu istota funkcjonowania latarni morskich. Tak, jak latarnie oświetlały drogi błądzącym statkom morskim, tak obecnie latarnicy wskazują drogę osobom wykluczonym ze świata cyfrowego.

– Dlaczego zostałeś Latarnikiem?

Moim zdaniem walka z wykluczeniem cyfrowym to nie kwestia dostępu do technologii, ale zmiana świadomości – przekonania innych, że ta technologia może dać nam coś dobrego. Jednak, aby zmienić świadomość człowieka, potrzeba drugiego człowieka – sama technologia nic nie da, kowadło jest bezużyteczne bez utalentowanego kowala. Postanowiłem zostać takim kowalem, to znaczy – latarnikiem;), a pracy przed nami dużo – szacuje się, że nawet 10 mln z 13 mln Polaków pokolenia 50+ nigdy nie miało styczności z komputerem i internetem.

– A jak zostaje się Latarnikiem?

Zgłosiłem się do projektu przez stronę internetową www.latarnik.mwi.pl. Na początku stycznia br. w Białymstoku odbyło się spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Cyfryzacji i Administracji oraz stowarzyszenia ,,Miasta w Internecie” z osobami chcącymi wziąć udział w tym projekcie. Potem było  kilkudniowe szkolenie.

– I każdy może nim być?

– Założenie jest takie, aby w każdej gminie w Polsce był Latarnik bądź Latarniczka. Ta osoba musi znać realia swojej gminy, wiedzieć jakie są lokalne problemy oraz umieć dotrzeć do beneficjentów projektu. Aby zostać Latarnikiem nie trzeba mieć wykształcenia informatycznego. Najważniejsza jest znajomość zasad aktywnego korzystania ze zdobyczy internetu i umiejętność przekazania tej wiedzy słuchaczom. Wiek nie jest ważny, płeć, zawód także są nieistotne. Ważniejsza jest umiejętność dotarcia do pokolenia 50+ i nawiązania ze słuchaczami dobrego kontaktu.

– A jak wygląda szkolenie dla generacji 50+?

Z jednej strony osoby starsze są nieufne wobec nowych rzeczy, szczególnie tych technologicznych. Ale z drugiej strony  chcą nauczyć się czegoś nowego tak, aby pokazać swoim wnukom, przyjaciołom, że też potrafią ….. Uczenie osób starszych nie może odbywać się w sposób książkowy i schematyczny. Trzeba tu sporej wyobraźni i indywidualnego podejścia..

Szkolenie jest darmowe i trwa 18 miesięcy. Uczymy praktycznie, a do szkoleń wykorzystujemy sprzęt zgromadzony w lokalnych szkołach, domach kultury oraz świetlicach. To słuchacze wskazują, czego oczekują od tych szkoleń. Dlatego każda grupa szkoleniowa jest inna, wyjątkowa. Istotny jest również czas szkolenia – on także jest dostosowany do oczekiwań słuchaczy. Takie podejście, gdzie program i formę szkoleniowy tworzymy wspólnie z naszymi słuchaczami jest niezwykle kreatywne i może zdecydować o powodzeniu programu Latarników. To wyróżnia nas spośród innych projektów szkoleniowych na rynku.

– Kiedy pierwsze spotkanie?

Zaproponowałem współpracę dyrektorowi Zespołu Szkół Miejskich nr 1 w Grajewie i spotkałem się z pozytywnym przyjęciem. Pierwsze zajęcia zaczynam już w  listopadzie w sali informatycznej szkoły.

Krzyśkowi życzymy powodzenia i trzymamy kciuki za pierwsze lekcje. Liczymy, że opowie nam, jak było, a  potem może porozmawiamy z jego słuchaczami?- przez internet oczywiście 😉