Oferta

GIGAntyczne bonusy za doładowanie

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
08 stycznia 2015
GIGAntyczne bonusy za doładowanie

Od dziś, jeśli korzystacie z Orange Free na kartę i Orange SMART na kartę, dostaniecie 5 razy większe bonusy na transmisję danych niż dotychczas. To naprawdę sporo netu. Nawet ekstra 30 GB. Aby skorzystać wystarczy, że doładujecie się przez tzw. kanały online. Ich listę oraz regulamin znajdziecie tutaj. Od razu dodam, że bonusy wykorzystujecie w pierwszej kolejności, czyli przed środkami pochodzącymi z doładowań. Co więcej ekstra net sumuje się ze standardowymi bonusami, które macie już w tych taryfach. Jaka jest różnica? Jeśli doładujecie się np. standardowym sposobem za 25 zł dostajecie bonus 1 GB, ale jeśli zrobicie to teraz online Wasz bonus wynosi 6 GB (1 GB + 5 GB). Oto wszystkie, nowe bonusy online:

Orange Free na kartę: 250 MB za doładowanie 5 zł ważne 2 dni; 500 MB za doładowanie 10 zł ważne 5 dni; 5 GB za doładowanie 25 zł ważne 30 dni; 5 GB za doładowanie 30 zł ważne 30 dni; 5 GB za doładowanie 40 zł ważne 40 dni; 12 GB za doładowanie 50 zł ważne 93 dni; 30 GB za doładowanie 100 zł ważne 120 dni i 30 GB za doładowanie 200 zł ważne 150 dni.

Orange Smart na kartę: 200 MB za doładowanie 5 zł ważne 2 dni; 500 MB za doładowanie 10 zł ważne 5 dni; 2,5 GB za doładowanie 25 zł ważne 30 dni; 2,5 GB za doładowanie 30 zł ważne 30 dni; 2,5 GB za doładowanie 40 zł ważne 40 dni; 8 GB za doładowanie 50 zł ważne 93 dni; 15 GB za doładowanie 100 zł ważne 120 dni i 30 GB za doładowanie 200 zł ważne 150 dni.

4d311aa7f3b0c032099ded8c9985eb75ade


Odpowiedzialny biznes

50 Klubów Sportowych Orange wybranych

Kasia Barys Kasia Barys
08 stycznia 2015
50 Klubów Sportowych Orange wybranych

Dzieci w Leśnej Podlaskiej, Ujeździe, Lwówku Śląskim i pozostałych 47 miejscowościach w całej Polsce już pakują torby treningowe i rozpoczynają swoją sportową przygodę. Ich opiekunowie właśnie otrzymali decyzję udziału w projekcie Klubów Sportowych Orange. Jest zima, ale prawdziwi sportowcy spokojnie mogą zacząć już pierwsze treningi. Młodzi piłkarze i lekkoatleci, mieszkający głównie w małych miejscowościach, gdzie infrastruktura sportowa jest ograniczona, będą mieli szansę rozwijać swoje pasje. Orange dostarczy m.in. sprzęt treningowy i programy szkoleniowe. Zwycięzcom gratulujemy przede wszystkim pasji, chęci zmian w swoim lokalnym środowisku i oczywiście wygranej!

 


Bezpieczeństwo

Zabójczy lunch

Michał Rosiak Michał Rosiak
08 stycznia 2015
Zabójczy lunch

Każde miasto ma swoje "zagłębia białych kołnierzyków". W Warszawie od razu nasuwa się na myśl Służewiec. Jednak w zasadzie wszędzie, gdzie centra handlowe znajdziemy w okolicy biurowców, w porze lunchu foodcourty zapełniają się pracownikami mniejszych lub większych firm. A teraz będę straszył...

Grzebaliście kiedyś w śmieciach? Pytanie nieco przewrotne, ale to jedno z podstawowych działań... szpiegów. Zanim zaczną się włamywać do budynków, czy sieci, kraść dokumenty, czy telefony, najpierw zaglądają do śmietnika. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile rzeczy ląduje w śmieciach i jak często okazujemy się albo zbyt niefrasobliwi albo po prostu nam się nie chce pilnować, co wyrzucamy, a nawet wrzucić ważnych dokumentów do niszczarki... Chwila roboty i już możemy sobie wykreować tożsamość pracownika, osoby, która przejdzie przez pierwszą kontrolę bezpieczeństwa, albo wyśle mail z adresu, któremu zaufa ofiara.

No dobra - powiecie - ale ja dbam o swoje dokumenty, a tak naprawdę, to nie wyrzucam nic, poza torebkami po drugim śniadaniu. A wychodzicie czasami na lunch do pobliskich kafeterii? Oczywiście z kolegami/koleżankami, bo przecież samemu się nie chce, a w kilka osób zawsze raźniej. Prawda? A skoro tak, to prędzej, czy później - raczej prędzej - zaczniemy rozmawiać o pracy. No i w to graj tym ze szpiegów, którzy za babraniem się w kontenerach raczej nie przepadają.

Oczywiście co nieco przesadzam, ale spójrzmy na to z innej strony, postawmy się sami w sytuacji człowieka, który chce się dostać do firmy X. Najpierw znajduje jej siedzibę. W kolejnym kroku rozgląda się za interesującymi miejscami, w których można coś zjeść. Potem wystarczy już tylko czekać, aż wejdzie ktoś z identyfikatorem firmy X, czy choćby z wiszącą na szyi smyczą z odpowiednim logo. A potem siadamy przy stoliku obok i mamy przed sobą bardzo szeroki wybór rozwiązań. Można zeskanować "badge'a", by potem sklonować go na czystej karcie, którą następnie dyskretnie przytkniemy do bramek w firmie. Albo wręcz ukraść identyfikator. Nie musi być jednak tak drastycznie - wystarczyć rzucić okiem na imię i nazwisko, albo słuchać i notować o czym mówią nasze ofiary, ucząc się zachowań, języka i kultury korporacyjnej. Już samo to dla wprawnego socjotechnika wystarczy, by wykoncypować, jak wejść do budynku firmy bez wzbudzenia zainteresowania. A potem? Cóż, zależy od tego, co potrzebuje ukraść...

PS: A tak przy okazji. Niedawno przyglądaliśmy się trojanowi Emotet. Chłopaki z CERT Orange Polska wgryźli się w niego jeszcze bardziej i rozpracowali algorytm losowego generowania domen. Jeśli ktoś bardzo pragnie przeczytać mocno hardocore'ową analizę, to polecam tutaj.

Scroll to Top