Odpowiedzialny biznes

Kapitał społeczny – co to takiego? Relacja z Miasteczka Myśli

Piotr Domański Piotr Domański
15 marca 2019
Kapitał społeczny – co to takiego? Relacja z Miasteczka Myśli

Siostra Małgorzata Chmielewska, Leszek Cichy, pierwszy zimowy zdobywca Mount Everest, prof. dr hab. Anna Giza-Poleszczuk i prof. dr hab. Jerzy Cieślik, to tylko niektórzy z gości Miasteczka Myśli – wydarzenia, które odbyło się w tym tygodniu w Miasteczku Orange. Rozmawiali o mądrym przywództwie, zarządzaniu ludźmi i budowie zespołów w taki sposób by szanować tych, którzy je tworzą. Tworząc relację z tego wydarzenia postanowiłem się jednak skupić na temacie pokrewnym – kapitale społecznym, a mówiąc bardziej ludzkim językiem – na tym, że sobie ufamy (lub też niestety nie).

W wideo relacji Profesor Jerzy Cieślik mówi, że to właśnie zaufanie ma olbrzymie znaczenie dla prowadzenia biznesu. W pełni się nim zgadzam. Z kolei prof. Anna Giza-Poleszczuk zwraca uwagę, że do budowy zaufania wcale nie potrzebujemy wielkich czynów czy działań. Wystarczy, że będziemy się spotykać, rozmawiać – w klubach osiedlowych czy Uniwersytetach Trzeciego Wieku. Dodam od siebie, że Pracownie Orange też są pewnie dobrymi miejscami ku temu.

Jednak o przywództwie (tym mądrym oczywiście) także możecie dowiedzieć się więcej. Z okazji 15 już edycji Miasteczka Myśli powstała bowiem publikacja Mądre Zarządzanie. Są tam niepublikowane wcześniej dane i sporo wiedzy na temat zarządzania i zaufania, lecz także rynku pracy.

Jeżeli nigdy wcześniej nie słyszeliście o czymś takim jak Miasteczko Myśli najwyższy czas to zmienić, najlepiej wchodząc na stronę tego cyklu wydarzeń. Warto także zajrzeć do komunikatu prasowego Mądre zarządzanie: przyszłość trzeba budować teraz.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 23:56 15-03-2019

Zaufanie to podstawa….czy w pracy, czy w życiu osobistym (zaufanie do żony, dzieci) to podstawowy filar naszego codziennego życia – funkcjonowania w społeczeństwie. Miasteczko Myśłi to super projekt 🙂 Publikacja widzę że warta przeczytania.

Odpowiedz

Oferta

Nowy sezon Formula 1™ w ELEVEN SPORTS: wielki powrót Roberta Kubicy w 4K

Kasia Barys Kasia Barys
15 marca 2019
Nowy sezon Formula 1™ w ELEVEN SPORTS: wielki powrót Roberta Kubicy w 4K

Od 15 marca widzowie Orange TV będą mogli oglądać na ELEVEN SPORTS cały nowy sezon Formula 1™ z udziałem Roberta Kubicy. Polak wraca do F1™ jako kierowca wyścigowy i będzie rywalizował z czołowymi zawodnikami świata. Stacja przygotowała dla kibiców liczne atrakcje m.in. transmisje wszystkich wyścigów i kwalifikacji również w jakości 4K.

Robert Kubica weźmie udział w wyścigach Formula 1™ po ponad ośmiu latach przerwy. Jako kierowca ROKiT Williams Racing stanie w szranki z takimi gwiazdami F1™ jak Lewis Hamilton, Kimi Räikkönen czy Sebastian Vettel. ELEVEN SPORTS na swoich antenach pokaże nie tylko każdy wyścig, ale również wszystkie kwalifikacje i sesje treningowe. Transmisjom będzie towarzyszyło specjalne studio oraz relacje dziennikarzy stacji obecnych na miejscu wydarzeń, a także wywiady, reportaże i magazyn #ElevenF1 podsumowujący zmagania na torach. W sumie będzie to prawie 300 godzin relacji „na żywo”. Rywalizację skomentują i przeanalizują m.in. Michał Gąsiorowski, Maciej Jermakow, Filip Kapica, Patryk Mirosławski i Mikołaj Sokół.

Trzymajmy kciuki za Roberta Kubicę!

Tegoroczne zmagania zostaną zainaugurowane w weekend 15-17 marca w Melbourne podczas Grand Prix™ Australii. Dwa tygodnie później rywalizacja odbędzie się na pustyni Sakhir w trakcie Grand Prix™ Bahrajnu. Do końca sezonu, który potrwa do 1 grudnia 2019 roku, na antenach kanałów ELEVEN SPORTS widzów czeka aż 21 weekendów z królową motorsportu. Szczególnie ciekawie zapowiadają się bardzo prestiżowe wyścigi o Grand Prix™ Monako (26 maja), Grand Prix™ Wielkiej Brytanii (14 lipca) i Grand Prix™ Brazylii (17 listopada).

Komentarze


Bezpieczeństwo

PLNOG 22 – „mroźny” i jak zwykle ciekawy

Michał Rosiak Michał Rosiak
14 marca 2019
PLNOG 22 – „mroźny” i jak zwykle ciekawy

Do czegoś się Wam przyznam. Nie przepadam za zbyt technicznymi konferencjami. Dlatego cieszy me serce fakt, że nawet imprezy teoretycznie kierowane do wąskiej grupy specjalistów, jak PLNOG (PoLish Network Operator's Group, grupa polskich operatorów sieciowych) regularnie wzbogaca swoją agendę w tematy nie tylko ciekawe, ale przede wszystkim zrozumiałe nawet dla takich widzów jak ja :)

W miniony poniedziałek i wtorek uczestnicy PLNOG spotkali się już po raz 22. Standardowo już piękną, ciepłą wiosnę witamy PLNOG 'owo w Warszawie, by na mroczną, zimną i pełną pluchy edycję jesienną przenieść się do Krakowa :) I choć pogoda na zewnątrz The Tides, bo w tym niedawno wybudowanym kompleksie z pięknym widokiem na Stadion Narodowy, spotkało się kilkuset uczestników konferencji, tematem przewodnim PLNOG 22 był... lód.

Punktem wyjścia dla Rady Programowej był żart słowny, gdzie ICE (ang. lód) jest do złudzenia podobne do ICT (Information And Communication Technologies). Motywacyjny keynote Jana Meli do mnie akurat nie trafił. Wykładu dr hab Ireneusza Soboty o życiu w stacji polarnej słuchałem natomiast z wypiekami na twarzy. To niesamowita wartość ostatnich PLNOG. Mało kto z nas spędzi czas za kołem polarnym, czy popłynie przez ocean kajakiem jak Aleksander Doba, ale większość z nas chciałaby - najchętniej w ciepłej wykładowej sali - dowiedzieć się jak to jest? Życie na lodowcu, dyskretnie wkomponowując się w tamtejszą florę i faunę, z dala od rodziny... Naprawdę było o czym słuchać.

Jak to było bez internetu?

Przeskokiem od bieguna do właściwej tematyki konferencji był wykład Marcina Marciniaka z EY. Pamiętacie czasy, gdy nie było internetu? Ciężko sobie przypomnieć, tak łatwo się przyzwyczajamy do nowego i dobrego, prawda? Tymczasem wtedy to dopiero życie na takiej stacji polarnej Arctowski było hardkorowe. Telegram nadawało się od 2 do nawet 10 minut, w czym wydatnie pomagała 250-metrowa romboidalna antena, , skierowana w kierunku Polski, ustawiona na czterech 22-metrowych masztach. Tam o określonych godzinach telegramy odbierali radiowcy w stacjach Gdynia/Szczecin Radio, którzy z uwagi na to, że do obsłużenia mieli sporą liczbę statków i miejsc takich jak Arctowski mieli pełne klucze roboty. Tak, klucze - przecież to wszystko nadawało się alfabetem Morse'a. Dziś wysyłamy maila i po kilku minutach możemy dostać odpowiedź - wtedy trzeba było nadać, po drugiej stronie odbierali, spisywali, dostarczali na adresata. Ten po jakimś czasie odpowiadał, spisany telegram lądował w specjalnym bębnie i czekał na swoją kolejkę! Odpowiedź tego samego dnia? Bez żartów!

Nasza sieć to jednak nic w porównaniu choćby do amerykańskiej White Alice Communication System na Alasce, która służyła przez spory czas przede wszystkim jako punkt wczesnego ostrzegania przed radzieckimi bombowcami, czy rosyjska troposferyczna TRRL Siewier, zapewniająca komunikację na odległych obszarach Syberii. A największy szok wywołała we mnie informacja o SLA tej rosyjskiej sieci - otóż zapewniała ona funkcjonowanie łączności przez 99,99% czasu. Nierzadko nawet dzisiejsze rozwiązania IT nie zapewniają takiej skuteczności!

A tego, jak bardzo ważna była dla codziennego funkcjonowania - hmmm, syberian? - dowodzi fakt, że dopiero 2 lata temu (!) do syberyjskiego Norylska zawitał światłowód! Inna rzecz, że nie zawsze światłowód jest potrzebny. Wiecie, że jeszcze za czasów "zimnej wojny" Rosjanom wystarczała transmisja 480 kbps, by widzieć na bieżąco w moskiewskim sztabie sytuację powietrzną nad Niemcami? To wcale nie przeszłość! Sieci mikrofalowe notują mniejsze opóźnienia, niż FTTH, dlatego tego typu rozwiązania są wciąż na bieżąco używane do szybkich transakcji finansowych między Europą i USA.

Chiński smok uderza, amerykański szpieguje

Na scenie nie zabrakło też geopolityki z lekkim zahaczeniem o świat internetu. Tomasz Matuła podczas prezentacji o Trzech Smokach zasiał w jej uczestnikach ziarno... cóż, w zasadzie mnóstwo ziaren, całe pole niepewności i niepokoju. "Uderzcie, gdy zwycięstwo będzie pewne" - to jeden z elementów Doktryny 24 Znaków Deng Xiaopinga, inicjatora reform społeczno-gospodarczych w Chinach i otwarcia Państwa Środka na świat. Jedwabny Szlak to nie mit, w Europie do morskiego i lądowego dołącza... cyfrowy. 200 bln dolarów inwestycji w rozwój europejskiego internetu, miano drugiej (14 bln dolarów) ekonomii świata. Setki tysięcy Chińczyków edukujących się na najlepszych europejskich uniwerystetach i wracających, by pracować nad dobrobytem swojego kraju. Do tego wiele sposobów na ułatwianie inwestycji gospodarczych i chińskie inwestycje w kluby sportowe, porty, kopalnie minerałów rzadkich... Kto by się przejmował tym, że chińskie prawo precyzuje, że żaden obywatel ani firma nie mają prawa odmówić współpracy z wywiadem? Co więcej - musi zachować tę wiedzę w tajemnicy?

W tym świetle chińska aktywność sieciowa, gdzie szereg przypisywanych Państwu Środka ataków ma charakter - hmmmm, biznesowo przemysłowy - to nic w porównaniu do Rosji, gdzie Sieć jest elementem strategii wojennej i przypisuje się im wpływanie na wyniki wybór w USA, czy Europie. No i USA, gdzie dzięki Edwardowi Snowdenowi dowiedzieliśmy się o programach Prism, Muscular, czy pokoju 641A w AT&T... Gdzie z jednej strony jesteśmy permanentnie szpiegowani, z drugiej zaś - nasze dane sprzedawane są przez wielkie firmy za grosze.

Polbox, czyli historia

Na szczęście mniej poważnie zrobiło się, gdy na scenę wszedł Rafał Wiosna, jeden ze współtwórców legendarnego Polboxu. Kto ma w roku urodzenia na trzecim miejscu siódemkę (albo jeszcze niższe liczby) i nie korzystał z tego serwisu, niech pierwszy rzuci kamieniem :) Serwery o wydajności mojego Huawei Watch GT :), polska wersja popularnej swego czasu wyszukiwarki Altavista na komputerze pod biurkiem, skrzynki pocztowe o zatrważającej pojemności aż dwóch megabajtów(!!!), kasowane przed admina, gdy zacznie przekroczyliśmy deklarowaną pojemność. Do tego jedyny administrator serwisu, piszący na usenecie, że wyjeżdża na dwutygodniowy urlop :) i awarie trwające nawet dwa tygodnie. Urocza historia polskiego internetu. Jeśli Rafał będzie jeszcze gdzieś występował z tą prezentacją, polecam dinozaurom :)

Nie zabrakło oczywiście prezentacji, o których pisałem na początku ;), na które też starałem się zaglądać. Albo z ciekawości, słuchając co Kamil Frankowicz ma do powiedzenia o Sztucznej Inteligencji (wiecie, że gdy lekko zmienimy wzór na skorupie wydrukowanego w 3D żółwia, AI dojdzie do wniosku, że ma do czynienia z żółwiem?; a z wiewiórki można w 19 sekund zrobić parkometr?), czy też z poczucia obowiązku - nawet znając na pamięć prezentację Andrzeja Karpińskiego o tym, jak radzimy sobie z DDoS, czy też słuchając Przemka Dęby, opowiadającego o Raporcie CERT Orange Polska 2018, w którym dość mocno umaczałem palce.

Jak zwykle było warto. Już się szykuję na jesienną edycję w Grodzie Kraka.

Komentarze

Scroll to Top