Z początkiem wakacji mieliśmy zmianę na stanowisku Climate Officera w Orange Polska. Teraz doradczynią ds. strategii klimatycznej jest Monika Tenerowicz, która wcześniej kierowała zespołem Biura Prasowego.
Monika, za Tobą pierwsze tygodnie w nowej roli. Opowiedz proszę, czego możemy się wkrótce spodziewać w naszych działaniach #OrangeGoesGreen?
Przede wszystkim trzeba jasno powiedzieć: w ostatnich latach w zakresie ograniczania naszego negatywnego wpływu na klimat została wykonana tytaniczna praca, i już dziś widzimy jej efekty. Dzięki rzetelnej kwerendzie i zdiagnozowaniu kluczowych wyzwań - w pierwszym etapie była to zdecydowanie energia, której potrzebujemy do zapewniania klientom usług – jesteśmy dziś w zupełnie innym miejscu niż jeszcze dwa-trzy lata temu. I to zarówno jeśli chodzi o „twarde dane”, jak i mentalność oraz podejście do odpowiedzialności klimatycznej w naszej firmie. To pozwoliło już dzisiaj osiągnąć cele, które postawiliśmy sobie na 2025 r.: ograniczenie emisji z zakresów 1 i 2, czyli pochodzących bezpośrednio z naszej działalności, o 65% i w co najmniej 60% zaspokajać nasze potrzeby energetyczne ze źródeł odnawialnych. I wierzę, że będzie procentować również w przyszłości, kiedy będziemy się mierzyć z kolejnymi wyzwaniami na drodze do neutralności klimatycznej.
Teraz coraz bardziej wychodzimy do klientów. Mówimy: hej, zobaczcie, robimy dużo, aby ograniczyć nasz wpływ na klimat, chodźcie z nami, bo razem możemy zrobić więcej. Taka myśl przyświeca chociażby programowi RE, o którym dużo mówimy już od jakiegoś czasu, zachęcając klientów do przedłużania życia najpopularniejszych urządzeń, z których korzystamy na co dzień i świadomego podejmowania decyzji o tym, co zrobić z nieużywanymi już telefonami. Mamy tutaj spore ambicje. Wdrażanie zasad gospodarki obiegu zamkniętego na pewno będzie jednym z kluczowych kierunków, w jakich będziemy chcieli się rozwijać.
Z pewnością bardzo ważna będzie efektywność energetyczna. Tym bardziej, że to potrzeba wynikająca z jednej strony ze zmian klimatu, a z drugiej – czysto ekonomicznego rachunku. Wewnętrznie działamy w tym zakresie od wielu lat. Od 2015 roku zaoszczędziliśmy już ponad 1,1 TWh, czyli niemal tyle, ile Orange Polska zużył w 2021 i 2022 roku łącznie! Pracujemy nad tym, aby dawać narzędzia do poprawiania tej efektywności naszym klientom, zarówno indywidualnym, jak i biznesowym. To mogą być np. nowsze wersje oprogramowania dla modemów i dekoderów, ale też rozwiązania Internetu Rzeczy – Smart City, w którym, nie ma co ukrywać, Orange jest bardzo mocny.
Jakie wyzwania klimatyczne są według Ciebie najtrudniejsze realizacji przez naszą firmę i co powinniśmy zmienić w podejściu, aby udało się je zrealizować?
Jesteśmy o dwa lata „do przodu”, ale to nie oznacza, że możemy osiąść na laurach. Wręcz przeciwnie. Z sukcesem ogarnęliśmy nasze „zaplecze”, przed nami kolejny etap związany z tzw. zakresem 3, czyli właśnie praca z dostawcami i klientami. To duże wyzwanie, bo emisje związane z użytkowaniem usług i łańcuchem dostaw dwukrotnie przewyższają te pochodzące bezpośrednio z naszej działalności. Głównie chodzi o koszt wyprodukowania urządzeń, z których korzystają klienci, ale też np. elementów naszej infrastruktury, i energia potrzebna do działania dekoderów, modemów, ładowania smartfonów. Dlatego tak ważne jest zamykanie obiegu - dłuższe korzystanie z wyprodukowanych już sprzętów, naprawianie, wybieranie tych z odnowy. A z drugiej strony, rozsądne gospodarowanie energią. Zwłaszcza nad Wisłą, gdzie niemal ¾ produkowanej energii wciąż pochodzi ze spalania paliw kopalnych.
Musimy podejmować to wyzwanie, bo tylko w ten sposób dotrzemy do punktu zero, czyli całkowitej neutralności. Kluczowa jest edukacja, dzielenie się wiedzą i przede wszystkim naszym doświadczeniem. A to żmudna praca, której rezultaty będzie widać dopiero za jakiś czas, i przede wszystkim na to musimy się przygotować. Mamy wiele narzędzi, mamy kompetencje, mamy na czym budować.
Jak widzisz swoją rolę w firmie? Czy jest coś, co Cię zaskoczyło po przejęciu nowych obowiązków?
Myślę, że moja rola jest podobna do swatki. Łączę zespoły i osoby, które wspólnie mogą realizować świetne projekty, z korzyścią dla biznesu i środowiska. A poza tym - trochę wymyślam, trochę wydziwiam, i patrzę, co możemy z tym zrobić. Wspólnie szukamy rozwiązań i pomysłów na kolejne działania. Przechodzimy przez zmianę, której nie zrobi jedna osoba, ona musi angażować wszystkie funkcje biznesowe i poziomy organizacji. I być może zabrzmi to dziwnie, ale największym zaskoczeniem był autentyczny entuzjazm i pozytywne podejście do włączania działań ograniczających emisje do takiej typowej, codziennej biznesowej pracy. To pokazuje, że z jednej strony mamy świadomość problemu, a z drugiej gotowość do działania.
Dziękuję Ci za rozmowę.