;

Urządzenia

Moto G50 – #rzutokiem (1)

Michał Rosiak

17 maja 2021

Moto G50 – #rzutokiem
1

Najtańszy telefon z 5G! Ciesz się błyskawicznym reagowaniem (…) procesora Snapdragon 480! Przyznam się Wam szczerze, że gdy dotarło do mnie pudełko z Moto G50, te dwa hasła nie wywołały we mnie przesadnego entuzjazmu. Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że niesłusznie. Przez 3 dni wykonałem w jego kierunku #rzutokiem i jest naprawdę dobrze!

5G za grosze

Rzecz jasna ja z takiego telefonu nie chciałbym na stałe korzystać, ale to dlatego, że mam spore wymagania względem smartfonu. Przez kilka dni testów jednak nie wywoływał we mnie ani trochę dyskomfortu, a jestem sobie w stanie dać uciąć prawą rękę przy samym ramieniu, że rzesze dzieciaków korzystałyby z Moto G50 z uśmiechem na ustach.

Zacznijmy od tego, że na wyświetlaczu budżetowej Motki pojawiają się znaki „5G”, co na tak niskiej półce cenowej (poniżej 900 zł w wolnej sprzedaży) wciąż jest rzadkością. 5G z jednej strony grające rolę „lansu na dzielni” (przypominamy, mówimy o młodzieży 🙂 ), przede wszystkim jednak działające sprawnie i szybko, co widać przy korzystaniu z internetu. Zarówno przy oglądaniu, jak i grach online. Na pewno to zasługa praktycznie „gołego” Androida 11, z lekka i intuicyjną nakładką Moto My UX. Włączanie latarki potrząśnięciem telefonu, czy wyciszenie rozmowy przychodzącej obróceniem go, wreszcie zrobienie screenshota za pomocą dotknięcia trzech rozczapierzonych palców – to tylko niektóre z Gestów Moto. Genialne w swojej prostocie, ale jakoś nikt na to nie wpadł.

Wydajność zaskoczyła

W aspekcie gier zacierałem ręce, szykując kąśliwe teksty na temat tego, jak Moto G50 radzi sobie z wymagającym wydajnościowo i graficznie PUBG Mobile. Nie przydały się na nic, bo Snapdragon 480 i (zaledwie!) 4 GB RAMu bez problemów uciągnęły tę produkcję. Jasne, że rozdzielczość 720p przy 6,5-calowym ekranie szału nie zrobi. Nie dość jednak, że wszystko było widać, to jeszcze nawet przy ostrych strzelaninach w pełnych grafik lokacjach nic się nie „haczyło”. Obraz rzecz jasna jakościowo odstawał od choćby Mi 11 Ultra, ale nikt chyba nie spodziewał się podobieństwa. Jest tak, jak spodziewałbym się po urządzeniu za taką cenę. Może nawet trochę lepiej, bo w „budgetach” do tej pory nie było paneli o 90-hercowym odświeżaniu.

Poza tym Moto G50 to taka klasyczna „Motka”, podobna choćby do testowanej przeze mnie ostatnio G30. W codziennym użytkowaniu – choć specyfikacja wydaje się wskazywać inaczej – wydaje mi się wręcz lepsza od droższego modelu. Z przodu odporne na zachlapania szkło bez informacji o modelu w specyfikacji, na bokach aluminiowa ramka, z tyłu opalizujący plastik. Do tego delikatne gumowe etui, ładnie zlewające się z telefonem, subtelne wystarczająco, by nie zwracać nań uwagi. To dobra i miła praktyka ze strony producenta, że w dzisiejszych czasach dodaje etui w zestawie do każdego telefonu. Generalnie Moto G50 przesadnie nie wyróżnia się wyglądem, ale nie miałem też poczucia – hmmm – toporności? Jest naprawdę przyzwoicie.

Moto G50, czyli bateria ponadprzeciętna

Ponad przyzwoitość natomiast na pewno wybija się bateria. Myślałem, że 2 dni bez ładowarki to takie marketingowe gadanie, tymczasem faktycznie – odpiąwszy telefon od prądu w środę ok. 7.30, bez doładowywania (nie miałem pokusy odłożenie na ładowarkę indukcyjną, tego luksusu w żadnej Moto nie uświadczymy 🙁 ), w piątek chwilę po 8 rano zobaczyłem, że bateria doszła do… 1 procenta.

Wow. Just WOW.

Gorzej będzie jednak z szybkim ładowaniem. G50 daje sobie radę maksymalnie z prądem 15W, ale dołączona do zestawu ładowarka da z siebie tylko 10. No ale skoro i tak starcza na ponad dwa dni, dłuższe ładowanie nie powinno stanowić problemu.

Aparaty – jak zawsze na tej półce cenowej – radzą sobie nieźle w jasnym świetle. Moto G50 na papierze dysponuje trzema aparatami

48 MP, f/1.7, 0.8µm, PDAF
5 MP, f/2.4 (makro), 1.12µm
2 MP, f/2.4 (ToF)

jednak de facto korzystamy tylko z głównego. Z oglądaniem nocnych fotografii – mimo dłużej naświetlającego trybu nocnego – poprzestałbym na ekranie telefonu. Dla codziennego dokumentowania życia, czy wrzucania na social media, bez problemu wystarcza. No wysepka z obiektywami jest malutka i subtelna, a to w dzisiejszych czasach coraz rzadszy – nomen omen – obraz.

Podsumowanie

Moto G50 koło flagowca może… stała na wystawie. Co do tego nie ma dyskusji. Ale od telefonu za sporo poniżej 1000 złotych nikt nie oczekuje fajerwerków. Ale 5G, genialna bateria, zaskakująco dobra wydajność i niezły jak na tę półkę ekran powodują, że warto przyjrzeć się temu smartfonowi. I czytnik odcisków palców z tyłu, na logo Moto – zamiast  Tym bardziej, że znajdziecie go w naszym sklepie nawet za 35 złotych miesięcznie!

Udostępnij: Moto G50 – #rzutokiem
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Key. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 18:17 17-05-2021
    Motorola odrobiła lekcje i zaczęła tworzyć bardzo fajne smartfony.
    Odpowiedz

;

Oferta

Nieekologiczne bitcoiny, sieć 6G i sterowanie uchem (1)

Kasia Barys

15 maja 2021

Nieekologiczne bitcoiny, sieć 6G i sterowanie uchem
1

6G nadchodzi wielkimi krokami – już za 5 lat

5G jest w trakcie wdrożenia, ale naukowcy już pracują nad siecią 6G. Nie ma to być ulepszona wersja wcześniejszej, ale zupełnie nowa technologia. Z najnowszych analiz ABI Research wynika, że pierwsze projekty oparte na sieci 6G zostaną wdrożone już w 2026 r. Szacuje się, że szybkość transmisji danych w przypadku 6G sięgnie nawet  do 1000 Gb/s, a średnia szybkość działania wyniesie 1 Gb/s. To kilkadziesiąt razy szybciej niż siec 5G. Szósta generacja komunikacji bezprzewodowej  ma pozwolić rozwijać zaawansowane projekty z zakresu wirtualnej, rozszerzonej oraz mieszanej rzeczywistości w czasie rzeczywistym, a także umożliwić prowadzenie tzw. zaawansowanej interakcji ludzi z maszynami.

A póki co badania Ericssona podają, że użytkownicy 5G spędzają dwie godziny tygodniowo więcej na korzystaniu z gier w chmurze i jedną godzinę więcej na aplikacjach rzeczywistości rozszerzonej (AR) w porównaniu z użytkownikami 4G. Jednocześnie 70 proc. jest niezadowolonych z dostępności innowacyjnych usług i oczekuje nowych aplikacji wykorzystujących łączność 5G.

(źródło: rp.pl)

Bitcoin zużywa więcej energii, niż cały globalny system finansowy

Kompletnie nie rozumiem zasad działania kryptowaluty. Ogarniam tylko to co w portfelu lub na karcie. Media podają, że budzi ona nie tylko niezrozumienie społeczeństwa ale także coraz większe obawy ekologów. Bitcoinowe górnictwo zaczyna coraz bardziej negatywnie wpływać na środowisko naturalne.

Wydobycie i internetowe spekulacje na Bitcoinie pochłaniają 140 TWh  rocznie, tymczasem globalny system finansowy 130 TWh. To więcej, niż roczne zapotrzebowanie na energię całej Argentyny czy Holandii. Eksperci informują, że duża część energii produkowana jest ze spalania paliw kopalnych, ponieważ największe koparki, czyli centra obliczeniowe, znajdują się w krajach, gdzie w obrocie jest ropa naftowa i węgiel. Władze stanu Nowy Jork chcą wprowadzić na całym jego obszarze 3-letni zakaz działalności wydobywczej dotyczącej Bitcoina. Biorąc pod uwagę emisję gazów cieplarnianych do atmosfery, to koparki generują w skali roku ponad 200 milionów ton CO2. Dla porównania Polska emituje niecałe 300 milionów CO2.
(geekweek.pl)

Sterowanie komputerem za pomocą ucha

Do tej pory dosyć znane były urządzenia sterujące komputerem poprzez ruch gałki ocznej. Earswitch to prototypowe urządzenie, które umożliwia obsługiwanie klawiatury ekranowej poprzez napinanie małego mięśnia ukrytego w uchu środkowym. Urządzenie przypomina małą słuchawkę douszną z wbudowaną kamerą. Obserwuje ona błonę bębenkową, która jest połączona z  mięśniem napinaczem błony bębenkowej – jednym z najmniejszych mięśni w ludzkim ciele. Kolejne osoby z niepełnosprawnością szczególnie chorujące na zanik mięśni dzięki technologii nie będą wykluczone.
(focus.pl)

 

Udostępnij: Nieekologiczne bitcoiny, sieć 6G i sterowanie uchem
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Cup. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 17:37 15-05-2021
    Myślę ze potentatem w 6G będą Chiny, a wiele krajów banuje rozwiązania technologiczne tego kraju. Co do kryptowalut mam podobne zdanie, liczę na to co mam na koncie i zakopane w słoiku w ogródku ;p Koszty energii elektrycznej przy kopaniu kryptowalut i wynikające z niej szkody są ogromne. Elon Musk nie bez powodu zrezygnował z płatności kryptowalutami za auta które wytwarza jego firma. Myślę że mogą nastać czasy że krytptowaluty stracą na wartości i ich "kopanie" nie będzie już tak opłacalne.
    Odpowiedz

;

Zielony Operator

Jak łączyć naukę programowania z ekologią (1)

Hania Jaworska-Orthwein

14 maja 2021

Jak łączyć naukę programowania z ekologią
1

Czy można połączyć edukację ekologiczną z nauką programowania? Okazuje się, że tak. Rozwijanie cyfrowych umiejętności u dzieci jest tak samo ważne jak kształtowanie postaw ekologicznych. Aby lepiej rozumiały problemy środowiskowe, które w przyszłości, w ich dorosłym życiu, będą narastać. Elementy edukacji przyrodniczej są obecne w inicjatywach Fundacji Orange.

Niezbędna edukacja

Czy edukacja ekologiczna dzieci jest konieczna? Zdecydowanie tak. Chodzi o to, aby wyrosły na odpowiedzialnych i świadomych ludzi. Lepiej potrafiły odnaleźć się we współczesnych realiach, rozumiały globalne problemy, rolę człowieka w przyrodzie i swoje miejsce w tym złożonym mechanizmie.

Póki co stan wiedzy dorosłych Polaków na temat środowiska nie jest dobry. Zgodnie z ostatnim badaniem „Green Generation” Polacy nie wiedzą, ile gatunków zwierząt jest już zagrożonych wyginięciem? Jaki procent wody jest zdatny do picia? Ile plastiku jest poddawanego recyklingowi oraz ile emitujemy CO2? W tym kontekście pomysł wprowadzenia edukacji ekologicznej do szkół wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Podstawowa wiedza o środowisku naturalnym jest w stanie spowodować́ zmiany w zachowaniu oraz gotowość́ na przyjęcie nowych reguł, aby chronić planetę.

#SuperKoderzy i eko-warsztaty

Fundacja Orange od lat przygotowuje młodych ludzi na wyzwania jutra, pomagając im używać technologii w sposób odpowiedzialny i wartościowy. Uczy podstaw programowania, druku 3d, wspiera w kształtowaniu zdrowych nawyków cyfrowych. Te tematy udaje się jej połączyć z budowaniem świadomości ekologicznej wśród dzieci.

Fundacja wplata wątki ekologiczne w swoją cyfrową edukację. Na zajęciach szkolnych w programie #SuperKoderzy oraz w Pracowniach Orange – świetlicach, które pomagamy prowadzić w małych miastach i wsiach, dzieci uczą się programowania, a przy okazji kształtują swoje nawyki ekologiczne. Uczą się np. jak oszczędzać światło czy segregować opady, a także programują inteligentne miasta przyszłości i projektują quiz przyrodniczy. Nowe kompetencje zyskują także nauczyciele i liderzy świetlic, a placówki grant na zakup sprzętów np. zestawów robotów. Do tej pory 30 szkół i 19 Pracowni Orange przeprowadziło lekcje online w oparciu o przygotowane scenariusze.

Kolejnych 50 szkół i Pracowni bierze też udział w eko-warsztatach. Dzieci uczą się programowania w scratchu, obsługi narzędzi graficznych np. tworząc quiz lub przygotowują tematyczne plakaty w programie canva. W ten sposób rozwijają kompetencje cyfrowe, ale przy okazji poznają tematykę śladu węglowego, bioróżnorodności i ochrony ekosystemów, a także zmian klimatu. Scenariusze tych zajęć zostały przygotowane przez Fundację Orange we współpracy z Fundacją Girls Code Fun i są dostosowane dla różnych grup wiekowych.

Nowe przedmioty z odpadów

Wiele inicjatyw w nurcie less waste toczy się także w FabLab powered by Orange w Warszawie.

Cykl zajęć o upcyklingu, podczas których młodzież uczy się, na czym polega idea wymyślania i tworzenia nowych przedmiotów z odpadów. Upcykling, podobnie jak recykling, jest formą przetwarzania wtórnego. W jego wyniku powstają produkty o wyższej wartości niż surowce do niego użyte.  Na warsztatach uczestnicy dowiadują się, czym jest eko-design czy styl zero waste. Wykorzystując to, co aktualnie jest w domu (karton, butelki, materiały) i już nie jest przydatne, projektują i tworzą nowe przedmioty – domek dla zwierząt z kartonu, pokrowce na przybory szkolne, maski afrykańskie. Dzięki temu powstały piękne, ale i co najważniejsze użyteczne rzeczy. Z chwilą powrotu do zajęć stacjonarnych w FabLabie czeka mnóstwo surowca gotowego do dalszych twórczych prac.

narzędziaeko-produkty

Udostępnij: Jak łączyć naukę programowania z ekologią
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Heart. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 17:32 15-05-2021
    Ale bym pomajsterkował w Orange FabLab. Robicie tam naprawdę fajne rzeczy!
    Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej