Rok zmierza ku końcowi, pora na gadżetowe, a raczej telefoniczne, podsumowanie, które publikuję już trzeci rok z rzędu. Dla zainteresowanych – wersje z poprzednich lat znajdziecie tutaj (2015) i tutaj (2014). A poniżej – jak co roku – najpierw przedstawię zwycięzców w moich własnych kategoriach (bez zmian w porównaniu z ubiegłoroczną edycją), a na koniec moje smartfonowe Top 3 mijającego roku.
Design: Lenovo Moto Z
You love it or you hate it – tak można by określić wygląd pierwszej topowej Motoroli od momentu, gdy marka została przejęta przez Lenovo. Ja mieszczę się w tej pierwszej grupie, bowiem urzekła mnie smukłość zaledwie pięciomilimetrowej (!!!) słuchawki, która przynajmniej podświadomie kompensuje duży 5,5-calowy wyświetlacz. To telefon, który wyróżnia się na półce „opłatkową” cienkością, aluminiowymi ramkami i... złotymi stykami na tylnej ściance, do których można podpinać Moto Mods. #1 2016 nie tylko w kwestii wzornictwa.
Aparat foto: LG G5
Koreańczycy z LG jako pierwsi zdecydowali się na wydający się karkołomnym pomysł z dwoma aparatami. Dla mnie jako absolutnie nie heavy usera rozwiązali tę kwestię najlepiej i nie dość, że zdjęcia są po prostu ładne, to jeszcze dzięki aparatom o kompletnie odmiennych perspektywach widzenia możemy bez większego trudu wykonywać zdjęcia wyjątkowe percepcyjnie i niezmiennie świetne jakościowo.
Muzyka/fablet: Alcatel Idol 4S
Rysy jednocześnie klasyczne i nowoczesne, aluminium i szkło, ekran QHD i głośniki stereo JBL grające równie czysto i mocno niezależnie od tego na której stronie położymy telefon. Jest czyściutko, najgłośniej ze wszystkich smartfonów, z których korzystałem, a do tego relatywnie niedrogo. No i nie musimy kupować okularów wirtualnej rzeczywistości, bo wystarczy wyjąć telefon z pudełka, uruchomić i... włożyć doń ponownie. Pewnie są fablety nieco lepsze, ale też znacznie droższe. Muzycznie oba Idole (ten z S i bez S) nie miały w mijającym roku rywala.
Dla kobiety: Sony Xperia X Compact
Może szufladkuję, ale dla mnie wciąż telefon dla kobiety to słuchawka o przekątnej ekranu poniżej 5 cali na tyle dobrze radząca sobie z codziennymi zadaniami, by nie zmuszać płci pięknej do sięgania po słownictwo nieparlamentarne. Sony od niemal trzech lat i modelu Z1 Compact wypuszcza regularnie na rynek mniejsze wersje flagowych modeli. Choć tegoroczny X Compact nie jest we wnętrzu kopią 1:1 modelu XZ, ale wciąż wydajnościowo znakomicie daje radę, dysponując przy okazji świetnym aparatem z hybrydowym autofocusem. Moja żona absolutnie nie narzeka.
Dla biznesmena: iPhone 7 Plus
Przez ostatnie dwa lata w tej klasyfikacji wygrywały terminale BlackBerry, teraz nie dadzą rady, bo... ich nie ma, bowiem firma de facto zniknęła z rynku. Telefony z nadgryzionym jabłkiem widuję często w rękach menedżerów i jestem w stanie ich zrozumieć, choćby dlatego, że iPhone po prostu nie da się zawiesić. To absolutna czołówka jeśli chodzi o płynność, a nie wyobrażam sobie prezesa, który potrzebuje szybko danych z telefonu, a ten… … … czeka… Dodajmy do tego wielki ekran na którym wiele można zobaczyć i bateria, która wystarczała mi nawet na dwa dni.
Średnia półka: Huawei Nova
O flagowcach pisze się najwięcej, ale to średnia półka ciągnie sprzedaż. Dlatego Nova jest idealnym pomysłem - aluminiowa obudowa w niczym nie ustępuje tej z flagowego P9, czytnik odcisków palców jest równie szybki, a interfejs użytkownika mamy dokładnie ten sam. I mimo słabszych „bebechów” niż w P9 wcale nie działa wolniej. Do tego pięciocalowy ekran Full HD i przede wszystkim akceptowalna cena. Podobnie jak rok temu, Huawei znów może pochwalić się telefonem z absolutnej czołówki jeśli chodzi o współczynnik „value for money”.
Dla młodzieży: Wiko uFeel Prime
Wiko wbiło się do tej klasyfikacji rzutem na taśmę, w grudniu. Nie wierzyłem w ten telefon, kojarząc procesory Snapdragon 4xx jako te, które niekoniecznie wpływają dobrze na płynność działania urządzenia. Niesłusznie. 43 tys. pkt. w Antutu wystarczają do bardzo przyzwoitej pracy, a aluminiowa obudowa to wciąż rzadkość w grupie słuchawek za ok. 1000 PLN, gdzie rządzi mniej lub bardziej spasowany plastik. Mamy też czytnik odcisków z możliwością skonfigurowania odrębnych akcji dla każdego z pięciu palców, i prowadzący za rękę kreator pierwszej konfiguracji telefonu. Sam bym takiego dziecku kupił.
Tablet: Huawei Media Pad M3
Wiecie, że jestem wielkim fanem małych tabletów od Sony, ale nie mogę niczego takiego umieścić w podsumowaniu 2016 roku, bowiem Japończycy zrobili sobie rok odpoczynku od tabletów. W tej sytuacji bez konkurencji pozostaje nowość od Huawei, pierwszy tablet, który mógłby zastąpić mojego Z3 Compact. Nie ma mowy o tym, by wziąć go odpustową zabawkę – naokoło mamy chłodne aluminium, zaś z przodu – ekran IPS w jakości QHD, rzucający na kolana jakością obrazu. Coś go jednak przebija, a tym czymś są umieszczone niestandardowo, bo na bokach, głośniki renomowanej firmy harman/kardon. To wszystko napędzane szybkim Kirinem 950 i 4 GB RAM, z bardziej niż przyzwoitą baterią 5,1Ah.
Urządzenia ubieralne: Neuroon Sleep Mask
Gdyby był smerfem, bez wątpienia zostałbym Śpiochem. Z jednej strony uwielbiam spać, z drugiej jednak – chciałbym też w trakcie doby, poza pracą i rodziną, znaleźć czas na przyjemności. Cierpi na tym higiena mojego snu – z drobną przerwą na czas testów Neuroona. To działa! Gdy już zaśniemy, opaska, świadoma – dzięki aplikacji mobilnej – kiedy wstaniemy, za pomocą światła tak manipuluje naszym biorytmem, byśmy obudzili się wypoczęci. Dzięki „sztucznemu świtowi” w miarę zbliżania się czasu pobudki na nasze zamknięte oczy pada coraz jaśniejsze światło, dzięki czemu mamy wrażenie wstającego słońca i organizm ma wrażenie, że budzimy się naturalnie. Jest moc! A w chwilach przerwy w pracy możemy użyć Turbo Drzemki. Na mnie działało.
Moje Top 3 2015 roku:
- Samsung Galaxy Note 7
- Lenovo Moto Z
- Alcatel Idol 4
Tegoroczne Top 3 wymaga dodatkowego wyjaśnienia. Dlaczego znalazł się tu Galaxy Note 7? Bo mimo koszmarnej wpadki Samsunga, która powoduje, że ciężko zaliczyć ten smartfon do którejkolwiek z powyższych kategorii, nie zmienia to faktu, że to właśnie z Note’a spośród wszystkich testowanych terminali korzystało mi się w tym roku najlepiej. Idol 4 natomiast nie wygrał w żadnej kategorii, ale to trochę tak, jak ze skoczkiem narciarskim, który w konkursach Pucharu Świata ląduje regularnie na drugim miejscu i mimo braku pojedynczych zwycięstw ostatecznie to on wznosi w górę Kryształową Kulę.
A korzystając z okazji, że to mój ostatni, a przy okazji równo 80., wpis w tym roku, życzę Wam nie tylko najfajniejszych, wymarzonych gadżetów w 2017, ale przede wszystkim spokoju ducha. Bo wtedy to i zdrowie będzie :)
Komentarze