Bezpieczeństwo

Najpopularniejsze hasła, czyli koszmar bezpieczniaka

Michał Rosiak Michał Rosiak
27 stycznia 2022
Najpopularniejsze hasła, czyli koszmar bezpieczniaka

Gdy na początku roku w cyberbezpieczeństwie mało się dzieje, a ja zastanawiam się, o czym napisać, regularnie przychodzi mi do głowy ten sam pomysł:

A może sprawdzić najpopularniejsze hasła? Pewnie gdzieś jest jakaś lista. Może po latach wbijania do głów podstawowych zasad, ludzie w końcu coś zrozumieli?

TL;DR – ni cholery nie zrozumieli

Firma NordPass, twórca jednego z wielu obecnych na rynku menedżerów haseł, co roku korzysta z listy wycieków i wsparcia niezależnych badaczy bezpieczeństwa, by skomplikować listę haseł, pojawiających się najczęściej w wyciekach. Co ciekawe, nie tylko w ujęciu ogólnym, ale też w podziale na kraje. Na liście znajdziemy – poza hasłami i informacją, ile razy wystąpiły w bazie – średni czas potrzebny do ich złamania. Tym razem do badania posłużyły aż 4 terabajty danych – to naprawdę mnóstwo haseł. A jakie wyniki? Cóż, jak zawsze – przerażające.

Najpopularniejsze hasła na świecie

Zacznijmy od tabeli i pierwszej dziesiątki:

1. 123456 103 170 552 <1 sek.
2. 123456789 46 027 530 <1 sek.
3. 12345 32 955 431 <1 sek.
4. qwerty 22 317 280 <1 sek.
5. password 20 958 297 <1 sek.
6. 12345678 14 745 771 <1 sek.
7. 111111 13 354 149 <1 sek.
8. 123123 10 244 398 <1 sek.
9. 1234567890 9 646 621 <1 sek.
10. 1234567 9 396 813 <1 sek.
14. aa12345678 8 098 805 2 sek.
54. myspace1 1 619 027 3 godz.
104. gwerty123 1 017 297 3 godz.

Jak to podsumować? Ciężko mi rwać sobie włosy z głowy, bo mam ich i tak niewiele, ale chciałoby się powiedzieć: „Jak krew w piach”. Awarenessowcy z całego świata tłumaczą konsekwentnie, do bólu, to samo, po kilkanaście razy rocznie. A tymczasem mamy 240 milionów ludzi (tylko w próbce!) którzy zamiast wpisać hasło wyliczają po kolei liczbę swoich szarych komórek...

Wiem oczywiście, że nieświadomy użytkownik to przede wszystkim wina bezpieczniaka (lub tego, że nie dotarła do niego edukacja), ale naprawdę ciężko mi zrozumieć, jak w 2022 roku, 26 lat po powstaniu Onetu (wtedy jeszcze jako OptimusNet) ludzie wciąż uważają, że hasło 123456 wystarczy do zabezpieczenia ich cyfrowych włości!

Cudze ganicie, swego... też się wstydźcie

No dobra, a jak było w Polsce? Lepiej, gorzej? Cóż, zwycięzca ten sam, ale przynajmniej w pierwszej dziesiątce mieliśmy akcent patriotyczny.

1. 123456 564 786 <1 sek.
2. qwerty 170 112 <1 sek.
3. 123456789 160 693 <1 sek.
4. 12345 155 582 <1 sek.
5. zaq12wsx 100 695 1 sek.
6. password 65 945 <1 sek.
7. 12345678 62 816 <1 sek.
8. polska 62 555 <1 sek.
9. 1234567 51 948 <1 sek.
10. 123qwe 45 542 <1 sek.
12. misiek 40 520 2 min.
13. lol123 39 879 3 godz.
116. agnieszka1 12 374 12 dni

Lepiej? Tak, lepiej... nie mówić. Zastanawiam się, skąd tak długi czas złamania przy hasłach z miejsca 13. i 116.? Wydają się być, szczególnie to drugie, dość łatwe do złamania metodą słownikową. Stawiam, że po prostu wrzucono je do generycznego, najprostszego „łamacza”.

A jak wygląda kwestia w pozostałych krajach świata, w których przeprowadzono badanie? Przyjrzałem się nieco losowo jak wyglądają najpopularniejsze hasła w innych badanych krajach. W każdym z nich na czele było albo 123456 albo password. Tam gdzie przejrzałem całe listy, wśród 200 haseł nie było ani jednego stworzonego w porządny sposób. Ani jednego, którym bez ryzyka mógłbym zabezpieczyć własne dane. Nawet te mniej ważne, bo o wrażliwych w ogóle nie ma mowy.

Co robić z tymi hasłami?

Jeśli Twoje hasło jest na liście Nordpass, pora przełknąć pigułkę wstydu. Gdy czerwień zejdzie Ci z twarzy, zmień hasło wszędzie tam, gdzie go używasz. Jak? O tym pisałem całkiem niedawno. Dodatkowo, jeśli mamy do czynienia z danymi wrażliwymi, warto dodać do tego uwierzytelnianie dwuskładnikowe. Dbajcie o higienę swojej aktywności w sieci. To naprawdę wiele nie wymaga.

To jak? 1, 2, 3, 4, 5, 6... i zmieniamy hasła?

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 21:40 28-01-2022

Fajne hasła ? Ja czesto wymyślam takie hasła że……muszę je resetować i ustawiać nowe bo ich nie pamiętam.

Odpowiedz
emitelek
emitelek 19:18 01-02-2022

Fakt, że hasła nieraz są „fikcyjne”, bo PO CO mają być inne, skoro jest np. obsługa 24 godziny na dobę???

Odpowiedz

Oferta

Oferta tygodnia z realme GT Master Edition 5G

Ewa Wróbel Ewa Wróbel
25 stycznia 2022
Oferta tygodnia z realme GT Master Edition 5G

Przypominam, że wielka wyprzedaż w Orange trwa do 2 lutego. Dzisiaj startujemy z nową ofertą tygodnia dla klientów indywidualnych, w której w roli głównej występuje smartfon realme GT Master Edition 5G 6/128 GB.

Jego cenę obniżamy o 240 zł w pakietach Love Extra, Love Premium oraz przy zakupie Planu 60 i 80. W ofercie bez abonamentu pozostaje w supercenie od 23 grudnia.

Dlaczego realme GT Master Edition 5G 6/128 GB?

Ma ekran z najwyższej półki urządzeń mobilnych. Zapewnia żywe, wiernie odwzorowane kolory na wyświetlaczu wykonanym w technologii AMOLED. Do tego rozdzielczość Full HD+ i odświeżanie obrazu z częstotliwością 120 Hz. Co więcej - dopisek GT w nazwie nie pojawił się przypadkiem. Smartfon realme GT Master Edition 5G ma szybki procesor i daje dostęp do sieci mobilnej 5. generacji. Posiada też specjalny tryb zwiększający wydajność. Jego duża moc została ukryta w smukłej i efektownej obudowie, ważącej tylko 180 g. Smartfon oferuje złącze słuchawkowe, Dual SIM, czy moduł NFC. Dopracowany system aparatów pozwoli uwiecznić wyjątkowe chwile w wysokiej jakości.

Na blogu możecie zobaczyć test telefonu wykonany przez Michała.

 

Oferta tygodnia jest dostępna do 31 stycznia br. Szczegóły znajdziecie tutaj.

 

Komentarze


Rozrywka

Czym jest Fortnite? Zagrałem w ten hit i próbuję zrozumieć jego fenomen

Bartosz Graczyk Bartosz Graczyk
24 stycznia 2022
Czym jest Fortnite? Zagrałem w ten hit i próbuję zrozumieć jego fenomen

Gram w gry od dziecka. Ba, nawet moje nazwisko zobowiązuje do znajomości branży gamingu, w końcu bycie Graczykiem zobowiązuje. Ograłem setki, jak nie tysiące tytułów, a moje życie zawodowe jest powiązane z tą formą wirtualnej rozrywki. Mimo tego faktu, przed Fortnitem broniłem się wszelkimi sposobami. Nie grałem, nie oglądałem transmisji na żywo... Starałem się unikać tego tytułu jak ognia. Ta popularna gra sieciowa z gatunku Battle Royale odrzucała mnie na każdym kroku w sieci. Jednak przyszedł czas, w którym się złamałem. Zagrałem w tę „legendarną produkcję”. Dziś zamierzam podzielić się z wami moimi doświadczeniami oraz postaram się zrozumieć skąd pochodzi fenomen gry od studia Epic Games.

Czym jest Fortnite? Czym jest Battle Royale?

Uwaga! Są to pierwsze wrażenia. W tym tekście dzielę się swoimi przekonaniami i doświadczeniami z pierwszej rozgrywki jakiej doświadczyłem oraz wiedzą jaką posiadałem wcześniej na temat produkcji. To nie jest recenzja, ani poradnik.

Gra produkcji Epic Games wśród graczy znana jest jako najpopularniejszy Battle Royale. Nawet, jeżeli nie grywasz w gry, prawdopodobnie gdzieś słyszałeś tę nazwę - wśród dzieci lub młodszych znajomych. Fortnite trafił nawet na kinowe ekrany w filmie „Avengers: Endgame”. Znajomość marki dorównuje Minecraftowi, ale czy omawiana gra jest równie dobra? Czy wielkość medialnego szumu dorównuje jakości gamingowego giganta?

Czym jest gatunek Battle Royale? W skrócie: to tryb, w którym na mapie może pozostać tylko jeden zwycięzca. Każdy jest skazany na łaskę własnego losu. Co ciekawe, obszar rozgrywki z czasem zmniejsza się. Jeżeli nadal jest to dla Ciebie niejasne, postaram się to wytłumaczyć w formie relacji z mojej pierwszej rozgrywki w Fortnite.

Fortnite - pierwsze wrażenia

Odpalam grę i chwilę po załadowaniu ekranu doznałem pierwszego szoku. W tej grze jest fabuła! Fortnite przywitał mnie grywalnym intrem, w którym nieznane mi postaci rozmawiają o zagrożeniu jakie dotyka ich wszechświat. Wow!

Jestem gotowy do rozgrywki. Zatwierdzam swoją decyzję. Chwilę później zostaję przeniesiony do grywalnego lobby. Taka forma ładowania mapy jest niezwykle przyjazna dla nowych graczy. Tutaj mogę poznać swoich przeciwników, ale również kompanów; jeżeli gram w trybie kooperacji. Oprócz tego zaznajomiłem się ze sterowaniem i podstawowymi założeniami. Nie mija minuta i w magiczny sposób znajduję się w latającym autobusie. Gdzie? Tak - dobrze przeczytałeś. Latającym autobusie. To prawdopodobnie jeden z aspektów, który przyciągnął rzesze młodych graczy do tej produkcji.

Fortnite to gra niezwykle kolorowa, komiksowa oraz momentami irracjonalna. Jest wytworem wyobraźni oraz nie próbuje być realistyczna na siłę, jak większość shooterów. Tu może zdarzyć się wszystko, co nie wykracza poza ramy dobrego smaku. Możliwe, że przedstawiona specyfika jest podstawą sukcesu omawianej produkcji.

Fortnite, czyli popkulturowy szok

Kontynuując moją przygodę, w słuchawkach usłyszałem anglojęzyczne dziecko, które zachęcało mnie do wyskoku z tego specyficznego środka transportu. Wylądowałem na wieżowcu Daily Bugle. Z twarzy nie znikał mi uśmiech. Jestem fanem Marvela, a możliwość odwiedzenia siedziby głównej J.Johna Jamesona (dziennikarza krytykującego Spidermana) była niesamowitym szokiem dla moich szarych komórek. Szczególnie, że parę chwil później nad moją głową przeleciał Rick Sanchez (Rick and Morty) korzystający z wystrzeliwanych sieci Człowieka-Pająka. Wtedy mnie olśniło - w obecnej chwili magia Fortnite’a to nie tylko sama gra, ale wizja swoich ulubionych postaci z różnych uniwersów, walczących na jednej arenie!

Wracając do rozgrywki. W trakcie gry strefa, na której się poruszamy kurczy się. Musiałem szybko zmienić swoją docelową lokację. Zebrałem wszelkie przedmioty, które uważałem za przydatne i zacząłem uciekać wraz ze swoimi kompanami. Doszło do pierwszej potyczki, którą - o dziwo - wygraliśmy. Niestety mój udział był w tym znikomy. Padłem, ale na szczęście mój kompan mnie uratował. Zrozumiałem, że to wcale nie jest prosta gra. W ograniczonym ekwipunku może znaleźć się tylko 5 przedmiotów, więc trzeba dobierać je ostrożnie. Ja miałem wędkę, pistolet i tarczę. To nie wystarczyło, by zmierzyć się z przeciwnikiem, który nie tylko strzelał, ale w locie budował również proste konstrukcje. Mechanika gry pozwala na pozyskiwanie surowców oraz za ich pomocą - tworzenie budynków. Już wiem, że Fortnite to nie przelewki, a prawdziwy e-sport.

Gra jest dość trudna, ale po przyzwyczajeniu się do panujących zasad, mogłem stanąć w szranki z bardziej doświadczonymi graczami.

Czy Fortnite to Pay2Win?

Zdecydowanie nie. Liczy się tu przede wszystkim doświadczenie oraz koordynacja ręka - oko. Za grową walutę (V-dolce) możemy zakupić skiny do gry lub inne udoskonalenia kosmetyczne. To oznacza, że tytuł trzyma się zasady fair play, co dla nowych niekoniecznie może być jasne.

Kolejnym atutem tej gry jest jej dostępność. Jeżeli masz ochotę, możesz w nią zagrać zarówno na telefonie, konsoli przenośnej jak i na komputerze, czy konsoli stacjonarnej. Co ciekawe, gra jest cross-platformowa, co oznacza, że zawodnicy z różnych środowisk mogą spotkać się w jednym lobby. To oznacza, że jeżeli grasz na komputerze, a twój znajomy na Xboxie, to możecie wspólnie rozegrać mecz.

Pamiętaj, że jest to gra sieciowa. Do stabilnej rozgrywki polecam światłowód od Orange. Z prędkością pobierania na poziomie 1 GB/s nie doświadczysz lagów, nawet jeżeli w tym samym czasie pobierasz „ciężkie” pliki.

Za co gracze pokochali Fortnite?

Podsumowując - gra posiada wiele zalet. Według mnie tymi najważniejszymi są: dostępność, przyjazna oprawa graficzna, wymagająca rozgrywka oraz połączenie ulubionych popkulturowych światów w jeden. Jeżeli szukasz sposobu na rozluźnienie się po szkole lub pracy, to jest to ciekawy pomysł na spędzenie wieczoru.

Komentarze

Scroll to Top