Wbrew pozorom koniec wakacji nie oznacza automatycznego, znaczącego wzrostu lub spadku transferu w sieci, zarówno stacjonarnej jak i mobilnej. Natomiast bardzo mocno zmienia się to, w jaki sposób z sieci korzystacie. Rozpoczęcie roku szkolnego oznacza olbrzymi spadek transferu danych w godzinach porannych. Natomiast różnice w transferze w godzinach popołudniowych pozostają prawie bez zmian.
Kolegów, którzy zajmują się siecią takie dane nie dziwią. Dla mnie jednak skok, który nastąpił 2 i 3 września jest niezwykły. Mówimy tu o wartościach liczonych w setkach TB dziennie. Dla przypomnienia - 1 TB to 500 godzin filmu w dobrej jakości. Wzrosty ruchu oczywiście widać także w trakcie weekendów, choć jak łatwo można zobaczyć, te zmiany są dużo mniej widoczne.
Od razu można zauważyć także, że z internetu korzystamy intensywniej w niedziele niż w soboty oraz w piątki niż w poniedziałki.Zwróćcie też proszę uwagę na 16, 17 i 18 sierpnia i „dołek” transferu w tym czasie. To długi weekend i piękna pogoda.
Jeżeli zainteresował Was ten tekst mam dla Was dobrą wiadomość. Już za tydzień - 18 października na bloga trafi kolejne wideo z serii "Jak to działa", w którym opowiemy o sieci mobilnej. Zajrzyjcie także do wyników testów prędkości publikowanych przez speedtest.pl, RFBenchmark, a także comiesięczne zestawienie Netflixa. Widać, że nasza sieć się rozwija. Tak wiem, że to uśrednione prędkości, ale wyniki pomiarów nie biorą się z kosmosu.
Jeżeli chcecie poczytać więcej o wakacyjnych zestawieniach dotyczących sieci zajrzyjcie do tekstu Wojtka pt.: Sinice nakręciły wakacyjny ruch w sieci. Przypadek? Nie sądzę.
Gdybyście zauważyli coś ciekawego w tych wykresach transferu danych piszcie!
Komentarze
Dane jak najbardziej „normalne” – lekcje zaczynają się najczęściej 7:30-8:30 i dzieciaki dopiero popołudniami zaczynają serfować po Internecie. Szkoła rządzi się swoimi prawami. Za moich czasów szkoły o Internecie dopiero się mówiło – i uważam że miałem przez to szczęśliwsze dzieciństwo – gry i zabawy odbywały się na podwórku a nie przed TV, laptopem, czy smartfonem.
OdpowiedzTeraz dzieci wychodzą pokopać w piłkę jak prądu nie ma na dzielnicy ;D
Odpowiedz