;

Sieć

Ogromy wzrost ruchu w sieci Orange (5)

Wojtek Jabczyński

13 stycznia 2022

Ogromy wzrost ruchu w sieci Orange
5

Dostałem kolejną porcję ciekawych danych o ruchu w naszej sieci w 2021 roku, którymi mogę się z Wami podzielić. Porównując te liczby do roku 2020 doskonale widać ogromny wzrost transmisji danych. Dzięki inwestycjom, które prowadzimy nasza sieć świetnie sobie z tym poradziła. Warto zwrócić uwagę, że różnicę robią światłowody oraz to, że wciąż czekamy na aukcję i docelowe częstotliwości dla 5G.

Sieć mobilna

W ostatnim roku transfer danych wyniósł aż… 1,7 mln TB, co oznacza wzrost o 25 proc. (2020 – 1,37 mln TB). Około 96 proc. ruchu w sieci mobilnej Orange odbywa się w standardzie LTE. Jeśli chodzi o wykorzystanie 5G – wciąż jest na niskim poziomie i stanowi jedynie 0,05% całości ruchu. Patrząc jednak rok do roku, ten odsetek wzrósł kilkukrotnie. Z kolei, co pewnie nikogo nie dziwi, spada (-15 proc.) wykorzystanie standardu 3G i 2G.

Sieć stacjonarna

Porównując wykorzystanie internetu – łącznie we wszystkich technologiach stacjonarnych (FTTH, VDSL i ADSL) w ubiegłym roku ruch wzrósł o 24 proc. Klienci Orange wykorzystali w 2021 roku 4,43 mln TB (2020 – 3,58 mln TB). Największy wzrost mieliśmy w sieci światłowodowej – wyniósł blisko 62 proc. (2021 – 2,3 mln TB danych, 2020 – 1,4 mln TB. W technologii VDSL wzrost konsumpcji danych wyniósł 7 proc. Natomiast spada wykorzystanie najstarszej technologii ADSL. Rok do roku to mniej o ok. 9 proc.

Udostępnij: Ogromy wzrost ruchu w sieci Orange
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Car. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 14:14 13-01-2022
    Ciekawe dane. Myslę że mobilna transmisja będzie rosła z roku na rok i że przez XX lat ten trend będzie się utrzymywał.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Johny 16:33 13-01-2022
    Fajna ciekawostka. Sam w zeszłym roku zacząłem zużywać kilkadziesiąt procent danych więcej na światłowodzie - jak potrafiłem zamknąć wcześniej miesiąc z 1-2 TB, tak ostatnio robiłem 4-5 TB miesięcznie. Wzrost ponad średnią, ale 62% ogólnego wzrostu to bardzo duża wartość.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Artur 05:47 14-01-2022
    To że spadek ruchu jest w sieci 3G wynika z wyłączenia 3G na częstotliwości 2100MHz. Same pasmo 900 MHz, które również zapewnia połączenie głosowe nie zapewni dużego ruchów internetowego. O 2G nie ma co wspominać, bo prędkość na poziomie 240 kbit/s jest obecnie wystarczającą do komunikacji urządzeń, a nie do korzystania z Internetu dla użytkownika. Co do 5G wcale mnie ruchbnie dziwi. Nie dość, że najgorszy zasięg w porównaniu z konkurencją, dostępny tylko w największych miastach, to i prędkość Internetu gorzej wygląda w porównaniu z LTE. W mojej miejscowość poniżej 10 tyś mieszkańców już dwóch operatorów uruchomiło 5G, Orange pewnie znowu będzie ostatnie.
    Odpowiedz
  • komentarz
    emitelek 18:42 14-01-2022
    Wojtku! Nie raz narzekałem na jakość sieci w Krakowie! Jest coraz gorzej!!! Połączenia 2G TRAGEDIA! 12.01 w Krakowie-Płaszowie była poważna awaria energetyczne. Wiadomo WiFi wszystkim padło... a zaczął się armagedon TOTALNY z waszą siecią!... Internet? ŚMIECH NA SALI!!! Nie do użytku! Wiem, że wtedy obciążenie jest "nad wymiar". Naprawdę nie możecie tego poprawić???
    Odpowiedz
  • komentarz
    nbt 21:54 24-01-2022
    Użycie danych będzie rosło, jednak internet przeszedł mocno z obrazków na ruchome obrazki, a to już gigabajty zjada. Ja to mentalny dinozaur jestem, a i tak przy obecnej wadze stron internetowych, ciężko mi zejść już poniżej 1,5 GB/msc, a co dopiero, gdybym zaczął odpalać filmiki, albo przestał buforować sobie podcasty, gdy jestem w domu. Spadek udziału 3G rozumiem, bo ludzie wymieniają sprzęt, a nowy włącza sam domyślnie LTE. A i po refarmingu 2100 MHz zauważyłem, że UMTS 900 jest wyraźnie wolniejsze. W centrum miasta czasem sam przełączam telefon na 4G lub 5G, bo na 3G nie idzie ujechać. Z promilem udziału 5G, Orange ma obecnie zdecydowanie najgorszy zasięg tego pseudo-5G DSS z całej trójki operatorów z siecią na 2100 MHz, więc nawet mając zgodny telefon, 5G mogę złapać tylko w drodze do i z pracy. Trzymam jednak kciuki za dalszą rozbudowę sieci, no i żeby w końcu ta aukcja na prawdziwe 5G ruszyła.
    Odpowiedz

;

Gaming

Pokemon Go – czy warto dalej grać? Zdecydowane tak! (3)

Bartosz Graczyk

12 stycznia 2022

Pokemon Go – czy warto dalej grać? Zdecydowane tak!
3

Od premiery Pokemon GO minęło już ponad 5,5 roku. Od startu międzynarodowego hitu, media na całym świecie informowały o manii na kieszonkowe stworki. Przechodnie powodowali niebezpieczne sytuacje na drodze, a serwery nie były w stanie wytrzymać wzmocnionego ruchu. Niestety, tak szybko jak gracze się pojawili, tak samo szybko zniknęli. Częste błędy, powtarzalność rozgrywki, faworyzowanie użytkowników z większych miast – to główne powody, dla których sam zrezygnowałem z najpopularniejszej gry opartej o geolokalizację.

Co się zmieniło przez ostatnie 6 lat?

Dużo! Przeżyliśmy wybory prezydenckie w USA, utknęliśmy w pandemii, ale o tym zapewne już wiecie. Co do aplikacji Pokemon GO – użytkownik, który do niej powróci może doznać szoku. Ilość dostępnych aktywności przytłacza, dlatego w moim poście pozwoliłem się wesprzeć opinią dwóch aktywnych graczy PoGO – naszego redakcyjnego kolegi Michała „Rosia” Rosiaka oraz Piotrka Grabca, czyli najlepszego trenera pokemonów ze spidersweb.pl.

Pokemony z nowych generacji oraz wersje shiny

Rdzeniem rozgrywki Pokemon GO jest poszerzanie Pokedexu. Od tego się zaczęło – bez dodatków, które mogłyby przyciągnąć użytkowników na dłużej. Jak twierdzi Piotr – to nadal jego ulubiona aktywność w tej grze. “W przypadku Pokemon GO wciągnęło mnie to jeszcze bardziej niż w grach z serii Pokemon na konsole Nintendo”.

Nie dziwi mnie taka opinia. Nowe generacje stworków w aplikacji mobilnej pojawiają się niemal co roku. W dniu startu gry, mogliśmy złapać jedynie 147 gatunków pokemonów. Dziś jest ich niemal 900! Co ciekawe, ich liczba znacząco wzrasta, gdy do kolekcji dodamy rzadkie kolorystyczne odmiany, wersje regionalne, czy nawet płcie. Rozgrywkę wydłużają warunki ewolucji pokemonów. W niektórych przypadkach, aby osiągnąć nową formę stworka, należy skorzystać ze specjalnego przedmiotu, który wcześniej trzeba odnaleźć – albo w formie nagrody za wykonane zadanie, albo odwiedzając pokestopy.

Dodatkowe emocje zapewniają różnice między stworkami. Teraz możemy sprawdzić ich potencjał (IV) bezpośrednio w aplikacji, bez konieczności korzystania z zewnętrznych (czasami banowanych przez twórców gry) źródeł.

Znajomi – prawdziwi oraz w świecie wirtualnym

Choć zawód “trenera pokemonów” jeszcze nie widnieje we wpisie do CEIDG i tych, którzy żyją z mobilnej gry jest mało, to nie oznacza że taka sama sytuacja dotyczy ilości aktywnych graczy. Ci w obecnej chwili mogą zawiązywać między sobą jeszcze mocniejsze więzi. Nie tylko w rzeczywistości, ale również dzięki nowym funkcjom, jakie oferuje gra. Swoim znajomym możesz wysyłać prezenty, wymieniać się z nimi pokemonami, czy nawet wyzywać na pojedynki. Za umacnianie relacji, gracze są nagradzani w formie bonusów. Dzięki tej grze odnowiłem kilka starych znajomości z mojego rodzinnego miasta, a z tego co się dowiedziałem, nie jestem jedynym graczem z podobnymi doświadczeniami.

Piotr Grabiec: “Dzięki Pokemon GO poznałem kilku sąsiadów, z którymi utrzymuję kontakt chociaż zdążyłem się od tego czasu przeprowadzić”.

Michał „Rosiu” Rosiak: “Mamy kapitalną grupę raidową na Ursynowie, pamiętam przed pandemią, gdy na Raid Hour na legendy (Mewtwo np.) przychodziło po kilkaset osób. Jest też elitarne kilkanaście osób, które poznały się na żywo”.

Oprócz zabawy z prawdziwymi znajomymi możemy rozwijać relacje z pokemon “buddy”. Nasz pokemon – towarzysz, pomoże nam w zdobywaniu doświadczenia i odnajdywaniu kolejnych stworków pod kilkoma warunkami – musimy się z nim bawić oraz go karmić.

Raidy w nowej odsłonie

Zapytałem Piotrka o to, co jego zdaniem było najlepszą zmianą w historii Pokemon Go: “Dodanie raidów do wspólnej walki w terenie, a potem zdalnych raidów, które pozwoliły bawić się wspólnie grupie znajomych z różnych miast, co było bardzo pomocne w dobie pandemii”.

Gdy w 2017 roku do gry wprowadzono Raidy zrobiły istny szał. Do aplikacji Pokemon Go powróciły miliony graczy. Na mapie gry pojawiały się miejsca, w których można było zdobyć unikalne kieszonkowe stworki, ale były tak potężne, że do pokonania przeciwnika, potrzebowaliśmy wsparcia innych graczy. Niestety pandemia ograniczyła możliwości spotkań ze znajomymi, ale firma Niantic do swojej gry wprowadziła rozwiązanie “raidów zdalnych”. Wtedy gra przeżywała swój renesans.

Tak było na początku pandemii, gdy weszły „remote”y”. Teraz klimat siada, spacerując z moim Najmłodszym w wózku po Ursynowie poczułem się mocno zszokowany, gdy spotkałem ekipę na 5* raidzie. Myślę, że Niantic powinien zainwestować w walkę z pandemią, bo gdy Pokemon Go stało się Pokemon Stay@Home, sporo czaru pryska – mówi Michał Rosiak.

Na szczęście dziś możliwości przemieszczania powracają do normy. Gracze wychodzą na ulice i wszystko może być jak dawniej. A jak było?

Wiele momentów zapadło w pamięć, a poza tymi pierwszymi polowaniami zaraz po premierze w grupie kilkudziesięciu osób to chyba pierwszy raid na Mewtwo. Odbywał się on około południa na Polu Mokotowskim, a z kilkunastu osób, które wzięły w nim udział, kilka przyznało, że… urwało się po cichu na chwilę z pracy i dojechało z innych dzielnic taksówkami. Istne szaleństwo! – mówi Piotr Grabiec.

 Dziś raidy odbywają się codziennie, ale niektóre rzadkie pokemony możemy zdobyć tylko w wydarzeniach…

Wydarzenia w świecie Pokemon GO

Dla niektórych były one powodem do rozpoczęcia przygody w świecie kieszonkowych stworków. Wśród nich znalazł się też Michał. “Zacząłem grę w lipcu 2018, a de facto od Moltres Day miesiąc później. Najpierw poprosił mnie syn, bo potrzebował friendów do wyzwania, a potem – po rozwodzie – zdecydowałem się grać, żeby złapać kolejną platformę kontaktu z synami”.

W trakcie eventów możemy otrzymać dodatkowe przedmioty, złapać rzadkie odmiany pokemonów, czy dostawać więcej doświadczenia. Wydarzenia zazwyczaj są limitowane czasowo np: w formie spotlight hours. Zapytałem moich rozmówców o to, jakie wydarzenie zapadło im najbardziej w pamięć. Piotr wspomniał o raidzie na Mewtwo, natomiast serce „Rosia” skradł wyjątkowy event:

Chodzi o Go Fest 2021. Już jestem stary, nie wydaję nie wiadomo jakiej kasy na gry online, więc nie wydałbym >50 PLN na bilet! Ale skoro była promocja akurat na 5. Go Fest, żal byłoby nie skorzystać. To ten słynny coroczny event, który przed pandemią był zawsze w jednym mieście świata, a nawet w jednym, dużym konkretnym parku. Wtedy tam masz mnóstwo nowych pokestopów/gymów, zadania tematyczne, wyjątkowe w ten weekend Pokemony, zadania, itd. W czasach pandemii zrobili je online ❤️, złapałem na nim między innymi moją Dialgę z 98% IV.

Zwiększona ilość poziomów

Pamiętam jak ciężkim zadaniem było zwiększenie poziomu swojej postaci. Za zdobycie nowego wpisu, użytkownik otrzymuje średnio niemal 10x mniej doświadczenia względem potworka, którego wcześniej złapał. Przy ograniczonych łowach zdobycie maksymalnego lvlu graniczyło z cudem, albo rzuceniem pracy w celu zmiany profesji na profesjonalnego trenera pokemonów. Zwiększona ilość wpisów w Pokedexie = więcej pokemonów oraz XP do zdobycia. Obecnie znajduję się na 33 poziomie. A jak chłopaki?

Jestem na 43 poziomie, co zajęło kilka lat. Mógłbym mieć już 44, ale… ciągle nie mogę się zebrać, żeby wbić 30 zwycięstw w lidze Master, gdyż powyżej 40 poziomu wymagane są tego typu aktywności oprócz punktów doświadczenia. Ta ostatnia aktualizacja Pokemon GO Next, która przyniosła nowe poziomy i kolejny poziom medali. Sam pomysł na poszerzenie gry był super, ale jednocześnie mechanika gry zmusiła mnie to do zrezygnowania w udziale w lidze Master, co blokuje mnie przed wbiciem kolejnego poziomu (aby brać w walkach udział na poważnie musiałbym chyba rzucić pracę i zostać trenerem pokemonów na pełen etat) – mówi Piotr Grabiec

42, w 1/3 drogi na 43. Fazę złapałem właśnie od Moltres Day ’18, w pewnym momencie przegoniłem synów, pierwszy miałem lvl 40, ale starszy mnie już przegonił znowu 🙂 – dodaje Michał Rosiak.

Jak widać zwiększony limiter poziomu to również nowe wyzwania, z którymi mierzą się gracze, a wśród nich…

Zadania

Czyli sposób na grę nawet w miejscach mało zurbanizowanych. Obecnie dzielą się na trzy najważniejsze rodzaje. Terenowe – czyli aktywności codzienne np: złapanie określonej ilości pokemonów. Wykonując zadania przez 7 dni otrzymujemy specjalną nagrodę, którą jest np: nowy stworek do złapania (nierzadko legendarny, ze zwiększoną szansą na wersję shiny). Specjalne, czyli powiązane z trwającymi w grze wydarzeniami np: jeżeli wykonasz zadania, otrzymasz możliwość złapania legendarnego pokemona. Dzienne – nawiązują do trwającego sezonu. Z reguły są podobne do terenowych. Najważniejszym aspektem tej aktywności jest możliwość szybszego zdobycia poziomu, nowych wpisów oraz przedmiotów nawet na terenach wiejskich, co ułatwia dostęp do gry.

Walki między trenerami oraz z komputerem

Jeżeli grałeś w oryginalne Pokemony lub oglądałeś kultową kreskówkę, prawdopodobnie wiesz, że podstawę tej legendarnej serii jest zdrowa rywalizacja. Niantic poszedł za duchem serii i wprowadził do gry walki: zarówno między graczami jak i z SI. Rozgrywka stała się jeszcze bardziej emocjonująca. Teraz można poczuć się jak Ash Ketchum, który sięga trofeum w lidze Pokemon. Nie tylko wyzwania, ale również przeciwności losu są jak z bajki. Zespół R postanowił uprzykrzyć życie graczom również w tej odsłonie kieszonkowych stworków.

Czy warto zagrać w Pokemon GO w 2022 roku?

Jeżeli jesteś fanem serii to zdecydowanie polecam to rozwiązanie. Nawet laicy poczują nostalgię otwierając aplikację. Na pewno znajdziesz w niej zajęcie, które spodoba Ci się najbardziej, albo odszukasz ukochanego stworka z dzieciństwa. To zupełnie inna gra względem wersji z 2016 roku. W poszukiwaniach stworków może Ci pomóc np. Samsung Galaxy S21 FE, który możesz zakupić w abonamencie z Orange z pakietem 25GB internetu mobilnego.

 

Mediateka

Udostępnij: Pokemon Go – czy warto dalej grać? Zdecydowane tak!
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Tree. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 14:05 13-01-2022
    Jeśli mam być szczery to nie rozumiem fenomenu tej gry. Ale....każdy lubi co innego ?
    Odpowiedz
  • komentarz
    Artur 07:38 15-01-2022
    Uważam gry za stratę czasu. Przynajmniej po tym artykule dowiedziałem się co porabia jeden z aktywnych ekspertów często pojawiający się na NO. Te wplątanie Samsunga do zainstalowania Pokemon GO to prawdziwe mistrzostwo. Z powodu gry na pewno nie kupiłbym nowego flagowca Samsunga.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Graczo 07:42 17-01-2022
      Każdy ma własne spojrzenie na świat. Gry to przede wszystkim rozrywka - pod kilkoma względami również rozwojowa. Pokemon GO to gra o aspekcie społecznym. Wielu zajawkowiczów dzieli się swoim hobby z innymi. Spędzają czas z przyjaciółmi, a nawet z rodziną - dlatego sam nie uważam, że jest to strata czasu.
      Odpowiedz

;

Oferta

Podświetlany głośnik bezprzewodowy Jednorożec Bigben – test (1)

Karol Owczarek

12 stycznia 2022

Podświetlany głośnik bezprzewodowy Jednorożec Bigben – test
1

Głośnik w kształcie jednorożca, mieniący się kolorami – brzmi jak coś, o co nikt nie prosił, a każdy potrzebował. Produkt marki Bigben wygląda uroczo, a do tego oferuje wiele możliwości, zarówno jako lampka nocna, jak i urządzenie audio.

Jednorożce jednak istnieją

Bigben to francuska firma, oferująca nietypowe i wyróżniające się efektownym designem produkty elektroniczne. To m.in. grające aromatyzery i lampki, a także słuchawki, akcesoria dla graczy oraz uchwyty i etui na smartfony. 

W ofercie Orange pojawił się szeroki wybór urządzeń i gadżetów Bigben, postanowiliśmy więc przyjrzeć się im bliżej. Na początek połączenie głośnika Bluetooth i lampki nocnej w kształcie jednorożca, reprezentujące serię Lumin’Us.

Głośnik Bluetooth Bigben

Po wyjęciu z pudełka objawia się nam wykonany z plastiku siedzący jednorożec o wymiarach 30 x 20 cm. Na plecach ma sporą osłonę głośnika, a z boku włącznik i zestaw portów: USB-C do ładowania, USB-A pozwalający odtwarzać utwory MP3 z dysku przenośnego, a także gniazdo AUX, dzięki któremu możemy podłączyć źródło dźwięku za pomocą przewodu. Moc głośnika to 15W. Ma baterię, która umożliwia około 8 godzin pracy na jednym ładowaniu.

Przeczytaj też: Jaki głośnik Bluetooth wybrać? Sprawdź kilka propozycji

W zestawie znalazł się też pilot, służący do sterowania zarówno oświetleniem, jak i odtwarzaniem muzyki.

Zamigotał świat

Po włączeniu urządzenie może od razu pełnić funkcję lampki nocnej. Do wyboru mamy kilka kolorów podświetlenia, które przebijają się przez białą obudowę i są przyjemne dla oka. Możemy regulować intensywność oświetlenia, jak również wyłączyć je zupełnie. Gdy odtwarzamy muzykę z głośnika, aktywne stają się przyciski Flash i Smooth na pilocie. Te tryby sprawiają, że kolory zaczynają się samodzielnie zmieniać, w bardzo szybkim lub spokojnym tempie. Migające intensywnie światło może urozmaicić imprezę w domu, zaś powolne zmiany kolorów mają właściwości relaksacyjne.

Przeczytaj też: Jakie słuchawki bezprzewodowe wybrać? Przegląd modeli ze sklepu Orange

Parowanie głośnika ze smartfonem przez Bluetooth przebiega bezproblemowo i błyskawicznie. Gdy uruchomimy muzykę na średnim poziomie głośności, np. jako tło do pracy czy czytania, dźwięk ma przyzwoitą jakość, jak na tę kategorię cenową urządzeń. Brakuje basu (co akurat jest zaletą podczas słuchania audycji radiowych), ale za to wysokie i średnie tony są dość czyste. Gorzej się zaczyna dziać przy ustawieniu na maksymalną głośność – wtedy zniekształcenia dźwięku już mocno dają się we znaki. 

Podświetlany głośnik Bluetooth Jednorożec Bigben może stanowić ozdobę każdego wnętrza, a do tego możemy słuchać z niego muzyki i wygodnie nim sterować za pomocą pilota. Sprawdzi się jako dodatkowy głośnik w domu, do postawienia np. w kuchni czy sypialni.

Jeśli ktoś nie darzy jednorożców szczególną sympatią, w sklepie orange.pl może znaleźć podświetlane głośniki Bluetooth o innych kształtach, m.in. dinozaura, kaczki, żółwia, królika, ananasa, kaktusa lub serca.

Sprawdź ofertę podświetlanego głośnika BT Jednorożec Bigben w sklepie Orange>>

Udostępnij: Podświetlany głośnik bezprzewodowy Jednorożec Bigben – test
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Tree. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 18:40 12-01-2022
    Fajny, ale raczej dla dziewczynek.
    Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej