Pisałam, że należy odpowiedzialnie korzystać z dobrodziejstw technologii. Że podobnie jak Spiderman, mając wielką moc, mamy też wielką odpowiedzialność. Wdrażałam zasady domowego kodeksu higieny cyfrowej. Ustalałam z dziećmi, ile i jak mogą korzystać z internetu. Jestem świadomym rodzicem i pilnowałam tego, by dzieci nie nadużywały ekranów. Ale nikt nie pilnował mnie…
Z pierwszego Ogólnopolskiego Badania Higieny Cyfrowej w Polsce przeprowadzonego przez Instytut Cyfrowego Obywatelstwa i Fundację Orange wynika, że 14,3% osób dorosłych kontroluje swój czas ekranowy a 21,9% ogranicza liczbę powiadomień. Nie ma mnie wśród tych osób. Dlatego wyniki badań zainspirowały mnie by przyjrzeć się własnym zachowaniom. Wydawało mi się, że nie jest tak źle.
Co prawda nie ma żadnych wytycznych, ile to jest „za dużo”. Wychodzi więc na to, że granicę np. czasu korzystania z ekranów powinniśmy postawić sobie sami. Wiem, że potrafię zerkać na smartfon w trakcie spotkań towarzyskich, mam ustawioną masę powiadomień, które przypominają o spotkaniach, nowych ocenach w dzienniczkach szkolnych czy nadchodzących nowościach na Netflixie. W sumie przez cały dzień coś mi pika. Czuję, że tego jest za dużo. I że pora na zmiany.
Jak używam urządzeń ekranowych?
Higiena cyfrowa to nie tylko dbanie o ilość czasu ze smartfonem w ręku. To stawianie granic i kontrola w używaniu urządzeń, ale także bezpieczeństwo czy podatność na dezinformację.
Jeśli chodzi o bezpieczne używanie internetu jestem spokojna. Mając w zespole blogowym Michała Rosiaka jestem na bieżąco z różnymi rodzajami oszustw. Nie klikam w linki z nieznanych miejsc, nie upubliczniam danych osobowych itp. Jestem także racjonalna w przypadku tworzenia i odbierania informacji w internecie. Sprawdzam informacje w kilku źródłach. Gorzej u mnie z dbaniem o zdrowie. Do moich codziennych „rytuałów” należy skrolowanie przed snem. A ponieważ social media są tak zbudowane, by nas angażować, pochłania to sporo wieczornego czasu. Co najgorsze widzą to moje dzieci.
Nikt mnie tego nie nauczył
Wiem, jak pilnować dzieci, edukować i rozmawiać z nimi. Ale nikt nie nauczył mnie jak ja mam ekranów używać. Pokolenie urodzone w latach 70. czy 80. ma trudniej. Zachłysnęliśmy się technologią i klikamy w smartfony cały czas. Nie ma co bić się w pierś i wołać „mea culpa”. Już sama świadomość tego, że w naszym życiu smartfonów jest być może za dużo to dobra wiadomość.
Zachęcam was do zrobienia Testu Higieny Cyfrowej. Znajdziecie go pod tym adresem. Zaprojektowany został przez Instytut Cyfrowego Obywatelstwa tak, aby od razu podsuwać nam pomysły na to, co powinniśmy ulepszyć.
Wypełnieniem tej dość szczegółowej ankiety warto rozpocząć swoją drogę ku bardziej świadomemu korzystaniu z urządzeń cyfrowych.