Oferta

Orange Friends – szybka pomoc techniczna w Warszawie, Krakowie i Rzeszowie

Regina Jabczyńska Regina Jabczyńska
15 maja 2017
Orange Friends – szybka pomoc techniczna w Warszawie, Krakowie i Rzeszowie

Regina Jabczyńska

Ostatnio informowaliśmy Was, a w lutym pisaliśmy na blogu, że startujemy na polskim rynku telekomunikacyjnym z zupełnie nową inicjatywą. Orange Friends, bo o nich tutaj mowa, to platforma społecznościowa, dzięki której możecie zaoferować swoją pomoc techniczną lub z takiej pomocy skorzystać. Według mnie pomysły uszyty na miarę naszych czasów. Lubimy się, bowiem otaczać nowoczesnymi technologiami, ale niekiedy natrafiamy na przeszkody, które nas przerastają. I nawet nie wiemy, że sąsiad za ścianą mógłby nam pomóc, albo po prostu nie chcemy mieć przysłowiowych „długów wdzięczności”. Dlatego społeczność Orange Friends, to bardzo wygodne i praktyczne rozwiązanie – łączy tych, którzy mają konkretną potrzebę, z tymi, którzy mogą szybko ją zaspokoić. I wszystko odbywa się na jasno określonych zasadach.

Więc jeśli masz w sobie chęć pomagania innym w różnego rodzaju technicznych tematach np. skonfigurowaniu e-maila w smartfonie, zainstalowaniu dodatkowej aplikacji lub podłączeniu dekodera TV, to nie zwlekaj i zarejestruj się na www.mila.com/orange/friends. Warto, bo nie tylko możesz robić rzeczy, które sprawiają Ci frajdę, ale jednocześnie dodatkowo zarobić. A jeśli należysz do tych, którzy potrzebują raczej wsparcia w tych kwestiach, to możesz z takiej pomocy skorzystać odwiedzając stronę www.mila.com/orange/1. Praktycznie wygląda to tak, że na stronie opisujesz, jakiego rodzaju wsparcia potrzebujesz. Twoje zgłoszenie otrzymuje Friends znajdujący się w okolicy. Jak tylko zadzwoni do Ciebie możecie ustalić gdzie i kiedy się spotkacie oraz ile ta usługa będzie Cię kosztować.

Obecnie w Warszawie, a od tego miesiąca również w Krakowie i Rzeszowie – działa 105 Orange Friends, ale to dopiero początek. Zachęcam Was do budowania społeczności Orange Friends i wzajemnego pomagania sobie w technicznych sprawach. Tak, aby korzystanie z nowych technologii mogło być dla każdego z nas łatwe, szybkie i przyjemne ;-).

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 13:35 15-05-2017

Pomysł fajny, jestem ciekawy jego rezultatów i wyników końcowych 🙂 ;p

Odpowiedz
j
j 13:43 15-05-2017

A jak to wygląda w kwestii podatków? Jak to jest traktowane? Jako praca dorywcza?

Odpowiedz
    pablo_ck
    pablo_ck 13:56 15-05-2017

    Wszystkie kwestie wyjaśnia regulamin. Co do punktu o który pytasz to: „USŁUGODAWCA (czyli Friends) będzie odpowiedzialny za zapłacenie wszelkich podatków i składek na ubezpieczenie społeczne, należnych od dochodów uzyskanych za pośrednictwem PLATFORMY MILA.
    MILA nie jest agencją zatrudnienia i nie jest pracodawcą USŁUGODAWCÓW.
    USŁUGODAWCY wykonują USŁUGI we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność.”

    Odpowiedz
pablo_ck
pablo_ck 15:35 15-05-2017

Pomysł fajny, jestem ciekawy jego rezultatów i wyników końcowych 🙂 ;p

Odpowiedz
j
j 15:43 15-05-2017

A jak to wygląda w kwestii podatków? Jak to jest traktowane? Jako praca dorywcza?

Odpowiedz
    pablo_ck
    pablo_ck 15:56 15-05-2017

    Wszystkie kwestie wyjaśnia regulamin. Co do punktu o który pytasz to: „USŁUGODAWCA (czyli Friends) będzie odpowiedzialny za zapłacenie wszelkich podatków i składek na ubezpieczenie społeczne, należnych od dochodów uzyskanych za pośrednictwem PLATFORMY MILA.
    MILA nie jest agencją zatrudnienia i nie jest pracodawcą USŁUGODAWCÓW.
    USŁUGODAWCY wykonują USŁUGI we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność.”

    Odpowiedz
Łukasz
Łukasz 17:04 15-05-2017

Bardzo fajny pomysł 🙂

Odpowiedz
Łukasz
Łukasz 19:04 15-05-2017

Bardzo fajny pomysł 🙂

Odpowiedz
Ziomal
Ziomal 13:37 16-05-2017

No to pytanie inne; kiedy inne miasta. Śląsk, duże Katowice?

Odpowiedz
    pablo_ck
    pablo_ck 14:20 16-05-2017

    Pilotaż jest prowadzony w/w miastach….od tego dużo zależy co i jak i kiedy 🙂 Ale myślę że w drugiej połowie tego roku projekt ten powinien być już w całej Polsce – to moje przypuszczenia…..chociaż mi osobiście nie chciałoby się chyba w to bawić…..najbardziej obawiam się „walki” z Urzędem Skarbowym.

    Odpowiedz
    MAURYCY
    MAURYCY 18:53 16-05-2017

    Katowice to prowincja. Ja na os.Kukuczki (rzut kamieniem do centrum) mam 1/5 (czasem przy dobrych wiatrach 2/5) zasięgu 3G (o LTE to mogę pomarzyć) i często rozmawiając przez komórkę rwie mi głos po drugiej stronie i muszę prosić o powtórzenie. Czekam na WiFi calling na iPhone 5S by w domu normalnie korzystać z telefonu ale nie wiem czy się doczekam 🙁

    Odpowiedz
      Astis
      Astis 09:53 17-05-2017

      No właśnie kiedy Śląsk i miasta w pobliżu. Mam wolne przedpołudnie 🙂 od 7- 13ej :)))

      Odpowiedz
Ziomal
Ziomal 15:37 16-05-2017

No to pytanie inne; kiedy inne miasta. Śląsk, duże Katowice?

Odpowiedz
    pablo_ck
    pablo_ck 16:20 16-05-2017

    Pilotaż jest prowadzony w/w miastach….od tego dużo zależy co i jak i kiedy 🙂 Ale myślę że w drugiej połowie tego roku projekt ten powinien być już w całej Polsce – to moje przypuszczenia…..chociaż mi osobiście nie chciałoby się chyba w to bawić…..najbardziej obawiam się „walki” z Urzędem Skarbowym.

    Odpowiedz
    MAURYCY
    MAURYCY 20:53 16-05-2017

    Katowice to prowincja. Ja na os.Kukuczki (rzut kamieniem do centrum) mam 1/5 (czasem przy dobrych wiatrach 2/5) zasięgu 3G (o LTE to mogę pomarzyć) i często rozmawiając przez komórkę rwie mi głos po drugiej stronie i muszę prosić o powtórzenie. Czekam na WiFi calling na iPhone 5S by w domu normalnie korzystać z telefonu ale nie wiem czy się doczekam 🙁

    Odpowiedz
      Astis
      Astis 11:53 17-05-2017

      No właśnie kiedy Śląsk i miasta w pobliżu. Mam wolne przedpołudnie 🙂 od 7- 13ej :)))

      Odpowiedz

Oferta

Z Orange i nju roaming jak w domu

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
15 maja 2017
Z Orange i nju roaming jak w domu

Opublikowaliśmy cenniki usług roamingu, które będą Was obowiązywać od 15 czerwca. Zasadę „Roam Like at Home” potraktowaliśmy zgodnie z jej dosłownym rozumieniem - jeśli zapłaciliście w abonamencie za nielimitowane połączenia wychodzące, to powinniście móc skorzystać z nich w całej Unii Europejskiej. I w Orange Polska właśnie tak będzie. Podobnie od 15 czerwca będzie wyglądać sytuacja z SMS, MMS i transmisją danych. Klientom planów abonamentowych kolejne megabajty będą schodzić z ich pakietu z górną granicą określoną przez unijną zasadę Fair Use Policy (FUP).

Oferta roamingowa Orange na terenie UE

W przypadku nju z rachunkiem w dalszym ciągu obowiązuje zasada, że płacicie tylko za te usługi, z których skorzystacie. Oznacza to, że po osiągnięciu limitu wydatków opłaty nie będą pobierane. Z kolei klienci, którzy korzystają z planów abonamentowych, w których dostają określony pakiet minut i SMS (na przykład Smart Plan LTE za 29,99) to najpierw korzystają z niego, a następnie płacą za minutę tyle samo w kraju i w roamingu w UE.

Klienci prepaid zapłacą za połączenia, SMS, transfer danych i MMS zgodnie z cennikiem podstawowym, który obowiązuje w Polsce. Jeśli chodzi o transmisję danych, będą korzystać w roamingu z jednej, niskiej stawki - 10 gr za 1 MB. Oznacza to dużo niższe opłaty niż dotychczas.

SMS, MMS i transmisja w roamingu Orange

Pamiętajcie jednak, że nowe stawki roamingu obowiązują dopiero od 15 czerwca. Ogłaszamy je dzisiaj, ale jeszcze przez miesiąc będziecie za połączenia płacić tak jak do tej pory. Nowe zasady dotyczą wyłącznie 28 krajów Unii Europejskiej oraz Islandii, Liechtensteinu czy Norwegii. Zgodnie z regulacjami Komisji Europejskiej wprowadzone są ograniczenia wynikające z FUP i dotyczą, między innymi tego, że co jakiś czas telefon musi logować się do sieci krajowej. Pamiętajcie też, że z założenia regulacje mają służyć mieszkańcom Unii Europejskiej w trakcie krótkich wyjazdów wakacyjnych czy biznesowych. Będziemy bacznie się przyglądali, czy faktycznie tak się dzieje.

Do wakacji został trochę ponad miesiąc i na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się razem z Wami, że gdy ruszymy na europejskie wojaże nie będziemy musieli myśleć o kosztach połączeń do Polski czy funkcjonowaniu naszej nawigacji. Więcej przeczytanie w komunikacie prasowym i na www.orange.pl/roaming. Klienci nju powinni szukać informacji na stronie www.njumobile.pl/roaming

Ps. Jestem teraz na Tajwanie na premierze nowego smartfona HTC. Roaming transmisji danych mam wyłączony bo kosztuje 44,46 zł za 1 MB. Korzystam z WiFi w tym z WiFi Calling. W Europie będzie o niebo bardziej bezstresowo ;-)

Komentarze

emitelek
emitelek 20:44 02-10-2024

Wiecie co? Zamknijcie lepiej tą „promocję” i nie denerwujcie ludzi takimi „prezentami”… 😛

Odpowiedz
Ciao
Ciao 22:27 02-10-2024

Dokładnie

Odpowiedz
beerus
beerus 12:50 03-10-2024

najgorsza promocja jaka mogłaby być masakra totalnie bezużyteczne

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 14:39 03-10-2024

Też postulowałem o zamknięcie tej promocji i powrót do promo GB za gole (mimo kalectwa reprezentacji)

Odpowiedz
Ivan
Ivan 17:35 06-10-2024

A mi się w ogóle nie pojawia ta promka w apce Mój Orange a mam Free na kartę.

Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

O wpływie społecznym przedsiębiorstw i jego badaniu

Monika Kulik Monika Kulik
13 maja 2017
O wpływie społecznym przedsiębiorstw i jego badaniu

Monika Kulik

Zapraszam Was na wywiad z Kubą Wygnańskim, szefem Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”, który opowiada o wpływie społecznym firm i jego badaniu.

Od kilku lat wspólnie ze „Stocznią” przyglądamy się firmie w 6 obszarach wpływu na: gospodarkę, innowacje, klientów, pracowników, społeczności i środowisko naturalne.  Badamy nie tylko bezpośrednie rezultaty działań, ale analizujemy też ich długofalowe efekty przyglądając się, jakie zmiany powodujemy w naszym otoczeniu społecznym czy środowiskowym. Dzięki temu pozyskujemy wiedzę, która pomaga nam stawać się firmą bardziej świadomą swojej roli, a co za tym idzie bardziej odpowiedzialną.

Co to jest wpływ, jak go mierzyć i najważniejsze - dlaczego firmy powinny zmierzyć się z mierzeniem wpływu - o tym w naszym wywiadzie.

kuba-wygnanski zdjęcie

Dużo się ostatnio mówi o wpływie społecznym przedsiębiorstw. Dlaczego? Czy to jest to samo co społeczna odpowiedzialność biznesu?

Kuba Wygnański: Jest oczywiste, że refleksja nad wpływem przedsiębiorstw na otoczenie nie może być już redukowana do tzw. społecznej odpowiedzialności biznesu (szczególnie rozumianej wąsko, jako kolekcja przedsięwzięć filantropijnych). Jeszcze kilka lat temu było to obrazoburcze, a teraz jest oczywiste – potrzebny nam język wykraczający poza CSR lub też znacznie głębsze zrozumienie tego, na czym CSR rzeczywiście polega. Można próbować ten termin odzyskać po tym, jak został spłycony albo szukać czegoś całkiem nowego.

Z tego punktu widzenia język „wpływu” jest dość obiecujący. Być może okaże się bardziej odporny na zniekształcenia niż koncepcje CSR. Zdarza się bowiem – i to bardzo często - że komunikacja CSR nie jest niczym innym niż operacją wizerunkową (zasłoną dla innych działań, którymi firma nie chce się chwalić, albo rodzajem polisy ubezpieczeniowej w burzliwym politycznym otoczeniu… ).

Realna społeczna odpowiedzialność to zjawisko szersze i głębsze zarazem. W pewnym sensie też nieco bardziej… kłopotliwe. Społeczne konsekwencje działania przedsiębiorstw nie są postulatem, ale oczywistym faktem – występują zawsze i tym samym pojęcie odpowiedzialności nie ma tu charakteru normatywnego, ale opisowy. Naiwnym jest założenie, że zawsze konsekwencje działania firmy muszą być pozytywne. Także w tej dziedzinie nieuchronnie pojawiają się koszty i zyski (i to nie wyłącznie księgowe), a kluczowy jest stosunek jednych do drugich.

Warto też pamiętać, że wpływ firm na otoczenie dotyczy wielu wymiarów (wpływ na gospodarkę, pracowników, innowacyjność, środowisko naturalne, społeczności lokalne), a każdy z nich może kumulować się w czasie. Żeby w sposób całościowy oszacować wpływ firmy na środowisko trzeba uruchomić radar, który nie dość, że obraca się w promieniu 360 stopni, to rejestruje nie tylko to, co aktualne, ale też to, co zdarzyło się wcześniej. Ważne, może nawet najważniejsze, żeby uzyskane w ten sposób wyniki nie polegały na inwentaryzacji dobrodziejstw, o których chcemy powiedzieć innym, ale żeby stały się instrumentem wspomagającym realne procesy zarządcze w firmie (w tym autokorekty). Takie holistyczne podejście do zagadnienia jest jeszcze w Polsce nowością, ale trzeba mieć nadzieję, że coraz więcej firm zdobędzie się na taki wysiłek. Nie po to, żeby zadowolić tym innych, ale dla własnego pożytku.

Na ile wpływ może być mierzony uniwersalnie? Czy da się wystandaryzować jego pomiar? Stworzyć narzędzia odpowiednie dla wszystkich?

Oczywiście pewne kategorie wpływu, ogólna architektura, mogą być podobne. Większość firm czy instytucji ma wpływ na środowisko, pracowników, klientów, technologie, innowacje, finanse, etc. Jest jednak oczywiste, że w zależności od typu przedsiębiorstwa i branży, w której działa, inaczej kształtują się idealne – w cudzysłowie – proporcje każdego z tych elementów. Część z nich, na przykład firmy publiczne czy organizacje non profit, mają zupełnie inne cele niż firmy komercyjne. Bardzo dużo zależy też od branży.

W wielu przypadkach solidne rozpoznanie wpływu wymaga nie tylko sformułowania specyficznych wskaźników, biorących pod uwagę te wszystkie konsekwencje działań firmy, które są dla niej specyficzne, ale także ich dobrej kalibracji – przełożenia surowych danych na ocenę wpływu firmy. Bardzo często ich wartości nabierają sensu dopiero w porównaniu z innymi lub na osi czasu. Bardzo często konieczne jest, nazwijmy to, badanie założycielskie, które ustanawia istotny punkt odniesienia dla przyszłych analiz. Badanie takie jest dość złożone i pracochłonne, ale jest to inwestycja, którą warto ponieść. W długiej perspektywie przynosi ona wiele korzyści: pozwala nam umieścić naszą obecną sytuację w odpowiednim kontekście i tym samym właściwie ocenić, w jakim miejscu jesteśmy i dokąd zmierzamy.

Na ile szczerość jest opłacalna przy badaniach wpływu, jego komunikacji i zarządzaniu nim wewnątrz organizacji/firmy?

To ważne pytanie, ale trzeba doprecyzować w stosunku do kogo mamy być szczerzy. W stosunku do siebie czy w stosunku do innych? Bo to nie to samo. Oczywiście w pierwszej kolejności trzeba być szczerym w stosunku do siebie. Innymi słowy, nie oszukiwać siebie samego. A to oznacza po pierwsze, że badanie musi być rzetelne, po drugie, że mamy odwagę stawiania pytań i odwagę mierzenia się z odpowiedziami. To nie zawsze jest proste. Szczególnie jeśli wynik narusza nasze własne dobre mniemanie o sobie. Bez tej odwagi i przyjęcia pierwotnego założenia, że badanie wpływu pozwala nam samym rozpoznawać i ewentualnie korygować własne działania, to wszystko ma dość ograniczony sens.

Nieco odrębne jest pytanie, na ile warto być szczerym w stosunku do innych. Tutaj, odpowiedź nie jest prosta i kategoria opłacalności nie jest tu jedynym kryterium oceny. Wiele zależy od tego, w jakim środowisku działamy, czy na tę szczerość gotowi są także inni, jakie będą jej konsekwencje dla firmy i jej udziałowców. Innymi słowy, jakie są reguły gry i na ile istotnie możliwy jest autentyczny dialog. Parafrazując słynne zdanie Platona, pytanie brzmi czy chodzi o kosmetykę, czy gimnastykę. To zupełnie dwie różne sprawy.

Pocieszeniem dla tych, którzy chcą czegoś więcej niż kosmetyki jest to, że z pewnością dla firmy istotnymi wartościami są nie tylko opłacalność i „wygląd”, ale także wiarygodność, autentyzm, integralność. A to często uzyskuje się także dzięki zdolności do identyfikacji wyzwań i deficytów. Jedni uznają to za błąd i słabość, złamanie wszystkich przykazań PR. Inni wręcz przeciwnie, uznają, że to dowód siły i zaufania do siebie.

Jedno jest pewne: istnieje bardzo dużo raportów, których jedynym celem jest pewna forma samochwalstwa. Wielu odbiorców tego rodzaju przekazów od początku podchodzi do nich z olbrzymią rezerwą. Z pewnością więc nie warto przesadzać w autopromocji. To raczej wzbudza podejrzliwość niż sympatię, raczej zniechęca niż przekonuje. W tej sprawie mogą być różne szkoły. Ja osobiście stawiam na szczerość i umiarkowany makijaż. Szczególnie wtedy, jeśli istotnie jest ona formułowana w kategoriach wyzwania, czegoś w rodzaju publicznej obietnicy, że firma czy organizacja zamierzają coś zmienić we własnym działaniu. To budzi mój szacunek.

Kuba Wygnański – socjolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, stypendysta Uniwersytetu Yale.

Jeden z animatorów ruchu organizacji pozarządowych w Polsce od początku lat 90-tych. Uczestnik rozmów Okrągłego Stołu. Współtwórca Stowarzyszenia na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych, oraz Banku Danych o Organizacjach Pozarządowych prowadzonego przez Stowarzyszenie Klon/ Jawor. Założyciel i Prezes Zarządu Pracowni Badań i Innowacji Społecznych STOCZNIA.

Scroll to Top