
Dziś krótki, ale ważny temat. Zaczął się od jednego SMS-a przesłanego dalej na naszą zgłaszarkę 508 700 900. Niby nic. Niby jedna socjotechniczna sztuczka więcej. Ale nie muszę się zbytnio wysilać, by wyobrazić sobie ludzi, którzy się na to złapią.
Jeden z internautów przysłał do CERT Orange Polska takiego SMS-a:

Dlaczego to groźne? Bo do klasycznego modus operandi dochodzi dodatkowy "haczyk", który może przekonać nieprzekonanych.
Socjotechniczna sztuczka i presja czasu
Zazwyczaj w przypadku oszustw "na zablokowany przelew", czy "na konsultanta" pierwszym etapem jest telefon do ofiary. Nierzadko oszuści spoofują (podszywają się pod) faktyczne numery usługodawców. Jeśli zadzwonią do faktycznego klienta banku X, który numer na infolinię ma wpisany w telefonie... To działa na psychikę i "opuszczenie gardy".
Co daje taki SMS? Z psychologicznego punktu widzenia, w sytuacji, gdy po chwili zadzwoni telefon, taka wiadomość wzmacnia przekaz, jednocześnie nie dając przesadnie czasu do namysłu. Podejrzany przelew - jest. Strach, że ktoś chciał nas okraść - jest. Ulga, że o nas zadbano - też. Jest zapowiedź kontaktu, a po chwili sam kontakt. Tak "urobioną" ofiarę wprawny socjotechnik jest w stanie przekonać niemal do wszystkiego.
Zwróćcie uwagę, że w tym motywie nie ma mowy o tym, że my musimy komuś coś zapłacić. To też dobra socjotechniczna sztuczka. Przez lata przyzwyczailiśmy się, że jeśli ktoś coś od nas chce, to trzeba być ostrożnym. Ale jeśli ktoś chce nam oddać nasze pieniądze? Albo wyjaśnić, że ktoś inny chciał nas okraść? Oczywiście to tylko ściema.
Co dzieje się dalej
Nie dysponuję wiedzą akurat co do opisywanego przypadku, tym niemniej wszystkie tego typu kampanie są do siebie niemal bliźniaczo podobne. Dzwoniący do ofiary oszust może próbować przekonać ją do podania loginu i hasła, przelewu na "konto techniczne", czy też zainstalowania "niezbędnego oprogramowania". Cel pierwszego jest oczywisty, drugie to cyfrowa odmiana wyrzucenia pieniędzy przez okno (przez lata znanego modus operandi w oszustwach celowanych w seniorów), efekt trzeciego zaś - to pełne przejęcie kontroli nad naszym urządzeniem, bowiem instalowany program to tak naprawdę klient zdalnego pulpitu.
Uważajcie na takie SMS-y. Według obecnego stanu mojej wiedzy żaden z banków nie kontaktuje się w ten sposób z klientami. Pamiętaj, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące (rzekomego) kontaktu ze strony banku - to Ty do nich zadzwoń. Wtedy żadna socjotechniczna sztuczka nie będzie Ci straszna.