Od dzisiaj ruszamy z dwoma, mniejszymi promocjami doładowań. Z pierwszej skorzystacie w sieci salonów Orange i TP. Jeśli kupicie w nich doładowanie za 50 zł to otrzymacie ekstra 30 minut na rozmowy z abonentami wszystkich sieci. Wystarczy wysłać darmowego SMS-a z 14-cyfrowym kodem pod numer 8006. Na wykorzystanie bonusa macie 7 dni. Szczegóły tutaj. Drugą promocję znajdziecie na stronie mBanku. Jeśli doładujecie się przez nią za 50 zł to dostaniecie 10 zł na konto promocyjne. Ważność ekstra środków również wynosi 7 dni.
Za Wielką Wodą wielkie gale. Po Zachodniej stronie, w Kalifornii, gwiazdy chodzą po czerwonym dywanie. Wszystko w pogoni za oscarową statuetką. Zaś po wschodniej, na Florydzie, gwiazdy latają. Ale nie na firmamencie nieba. Nad obręczami.
Co tu dużo mówić, tu trzeba patrzeć i się zachwycać z nieodzownym pytaniem, czy działa na nich jakakolwiek grawitacja?
To wszystko działo się ostatniej nocy. Ale All-Star Weekend rozpoczął się już w piątek. Wschodzące gwiazdy też szybują w podniebną przygodę:
Trzeba też ponarzekać. Mimo, że wszystko pięknie świeci i wszystko dograne jak w hollywoodzkiej produkcji to nie zachwycił jakoś mocno poziom sobotnich rywalizacji. W konkurencji wsadów wygrał Jeremy Evans. Trzeba przypomnieć, że Blake Griffin w zeszłym roku przeskakiwał samochód. Dlatego oscara raczej nie przyznałbym w tym roku.
I wszystko po to, żeby była dobra zabawa, z „amerykańska” „fun” albo „entertainment”, jak kto woli. Żeby tata z synem, z córką, z żoną, z sympatią przyszedł na trybunę, kupując dużą bułkę w powiększonym zestawie z podwójnymi frytkami i potrójnie wielkim napojem. Bo znaleźć się na trybunie w weekend All-Star, to chyba największe wydarzenie po finale Super Bowl i finale Play off w NBA. Pan Wojciech Michałowicz, chodząca encyklopedia NBA, komentator, podczas zmagań zadał pytanie: „I kto na tym „entertainment” najlepiej zarabia?” Panie Wojtku, my widzowie, jesteśmy na końcu tego łańcucha „etnertainment” pokarmowego.
W weekend nadrabiałem informacyjne zaległości i przy okazji dowiedziałem, że polski internauta spędza w sieci średnio 18 godziny i 25 minut. Jak wyliczono oznacza to, że rocznie to 40 dni. Hm, ale jak sobie przeliczyłem na dni to wychodzi nieco ponad 2,5 godziny. Na pewno też inaczej rozkładam czas spędzony w sieci.
Jak ustalił TNS OBOP najwięcej czasu internauta, bo aż 460 godz. w roku wykorzystuje na rozrywkę (gra, ogląda multimedia). Przez ponad 300 godz. komunikuje się z innymi (maile, serwisy społecznościowe). Przez 170 godzin szuka informacji o produktach i je kupuje. 230 godzin poświęca na doinformowanie się.
Z innego badania – Digital Life, wynika, że internauci, nie tylko Polscy, porzucają tradycyjne media, a zwłaszcza telewizję. Jednym z najważniejszych źródeł informacji dla blisko połowy internautów (48%) stają się serwisy społecznościowe.
Przyznajcie się kogo z Was to szokuje. Ja na pewno spędzam więcej czasu w internecie i mogę się założyć, że i Wy również 😉
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej