RODO, czyli Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych. Jeśli jesteście przedsiębiorcami, ta nazwa najprawdopobniej spędza Wam sen z powiek. Cyberprzestępcy dobrze o tym wiedzą i zamierzają uszczknąć z Waszego niepokoju duże co nieco dla siebie.

„Certyfikat LTE”

Socjotechniczne sztuczki używane podczas phishingowych ataków w sieci grają na naszych podstawowych emocjach. Opierają się w znacznej większości na naszym strachu i/lub niewiedzy. Ja jestem – hmmm, inny niż większość społeczeństwa, ale jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy otrzymując SMSa o konieczności „zainstalowania certyfikatu LTE 5+” po prostu to zrobią. Media zarzucają nas mnóstwem nierzadko kompletnie niezrozumiałych informacji o RODO. Przedsiębiorców straszą, a zwykłych użytkowników uspokajają, że „ich dane będą teraz bezpieczniejsze”. W sumie przestępcom należą się brawa za spryt. W końcu jeśli coś ma być bezpieczniejsze, to certyfikat na pewno się przyda, prawda?

Będzie zalew phishingu „na RODO”?

Obawiam się, że ten sprytny atak, kierowany w użytkowników telefonów z systemem Android, to dopiero początek. Dlatego pamiętajcie, że jeśli jesteście zwykłymi użytkownikami internetu, jedyne do czego większość z Was zmusi RODO to ponowne potwierdzenie, że zgadzacie się na przetwarzanie Waszych danych we wszystkich miejscach, gdzie je kiedyś specjalnie lub nieopatrznie zostawiliście (ja np. traktuję to jako świetny pomysł na wypisanie się z niechcianych mailingów 😉 ).

Na pewno ze względu na RODO nie będziemy Wam wysyłać próśb o instalację mobilnej aplikacji, nie będziemy blokować Waszych połączeń i transmisji danych, nie będziemy limitować internetu, czy blokować kont mailowych. Pamiętajcie, by absolutnie nie instalować niczego z podejrzanych linków (a w przypadku Androida nie ruszać aplikacji spoza Sklepu Play), nie wchodzić na dziwne strony, nie podawać swoich danych wrażliwych jeśli nie jesteście pewni, że korzystacie z witryny operatora, nie odpowiadać na podejrzane maile (bo nie wszystko musi być tym, czym się wydaje), a jeśli macie wątpliwości co do prawdziwości treści – wyślijcie mail (jako załącznik) do CERT Orange Polska. Wtedy pomożecie też innym potencjalnym ofiarom.

Jak zawsze – nie dajcie się oszukać.

Nasza sieć mobilna 4G LTE była (uśredniając) najszybsza, zarówno gdy przychodziło do wysyłania plików, jak i do odbierania ich. Zapewniała także najniższe PINGi. Średnia prędkość downloadu wyniosła ponad 31 Mb/s, a wysyłania – 12 Mb/s, a PING dokładnie 38,24 ms. Tutaj macie link do strony RFBenchmark, na której znajdziecie pełne wyniki. Moim zdaniem ważna jest tam także inna, nieco mniej rzucająca się w oczy informacja – blisko 83% testów wykonano w technologii 4G.

Pokazuje to jak bardzo stała się ona rozpowszechniona. W kwietniu w naszej sieci już 4 na każde przesyłane 5 MB przechodziło właśnie przez sieć LTE. A ruch w niej cały czas wzrasta, choć ruchem kolejki górskiej – raz w górę raz w dół. W grudniu 2017 roku wyniósł on nieco ponad 40 PB, w marcu przebił 45 PB, by w kwietniu spaść do blisko 43 PB. Jeżeli jesteście zainteresowani skąd takie wahania, to powodów jest kilka – pogoda (liczba dni słonecznych zwiększa ilość przesyłanych danych), liczba dni wolnych itp. Jednak na wzrost także jesteśmy przygotowani. Nasze 4G dociera już do prawie każdego Polaka  (99,8% populacji), a z agregacji pasma może już skorzystać prawie połowa z nas. W kwietniu 2018 objęła ona bowiem 45,8% populacji Polski. W liczbach bezwzględnych to blisko 10400 stacji bazowych obsługujących 4G, oraz w tym 4260 obsługujących agregację wielu pasm. Tych pierwszych przybyło od początku roku o nieco ponad 150, a drugich o blisko 350.

Najnowszy flagowiec od Sony wszedł niedawno do oferty Orange. Producent postanowił zerwać z ze znanym (chyba przez wszystkich) i lubianym (przez niektórych) wyglądem swoich smartfonów. Osobiście bardzo go lubiłem, ale jednak trendy w modzie są nieubłagane i czasem trzeba za nimi podążyć. Nie inaczej było tym razem. Ostatecznie zamiast dwóch szklanych płytek i grubej, półokrągłej ramki mamy nieco zaokrąglone plecki ze znajdującym się niemal po środku czytnikiem linii papilarnych i znajdującym się powyżej niego aparatem. Producent w swoich materiałach pisze, że dzięki tej zmianie „smartfon doskonale leży w dłoni”, widać, więc jak dużą uwagę zwrócono na ten element.

Z drugiej strony duży, dzięki skasowaniu większej części ramek, ekran o przekątnej 5,7 cala. Rozdzielczość ekranu to 2160 x 1080, a proporcje to najmodniejsze obecnie 18:9. Co warto dodać, to ekran Full HD wykorzystujący High Dynamic Range (HDR), dzięki któremu ekran lepiej daje sobie radę z dużymi różnicami w jasności obrazu, a przez to wszystko wygląda bardziej realistycznie. Telefon waży prawie 200 gram, jest więc zauważalnie cięższy niż wiele innych urządzeń o podobnej wielkości.

Xperia XZ2 to prawdziwy flagowiec

W środku Sony zmieścił potężne wyposażenie – Snapdragon 845, który wykorzystuje 8 rdzeni – 4×2,7 GHz i 4×1,7 GHz, układ graficzny Adreno 630, 4 GB RAM oraz pamięć 64 GB, którą można rozszerzyć kartą micro SD. Urządzenie napędza bateria 3180 mAh, która dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu i procesorowi wystarczy na zaskakująco długo.

Opis żadnego smartfonu nie obyłby się bez aparatu. Zastosowano w nim jednoobiektywowy aparat o rozdzielczości 19 megapikseli ,jasności F/2.0 i ogniskowej 25 mm po przeliczeniu na ekwiwalent pełnej klatki. Efektem są świetnie zdjęcia w dzień i jedynie nieco słabsze nocą. Smartfon pokazuje jednak swój potencjał dopiero, gdy zaczynamy kręcić wideo. Jest to bowiem pierwszy smartfon, który nagrywa w 4K HDR. Do tego dołóżcie fakt, że ten smartfon nagrywa Super Slow Motion w Full HD.

Jak to w urządzeniach Sony bywa jakość dźwięku stoi na najwyższym poziomie.  Producent w materiałach pisze o dwóch rozwiązaniach – High-Resolution Audio1 i LDAC Xperia XZ2

Najnowsza Xperia w Orange z dodatkiem dla graczy

W Orange kupując XZ2 otrzymacie dodatkowo konsolę Sony Playstation 4 Slim 500GB w raz z trzema grami w prezencie. Pisała już o tym Kasia Barys, we wpisie o prezentach na komunię. Jeżeli jesteście naszymi klientami na start za zestawie zapłacicie tradycyjnie nic (chyba, że w Planie Podstawowym). Warto przyjrzeć się temu całemu zestawowi w cenie minimalnie ponad 3 tys. złotych (w planie Optymalnym), a nawet 2423,89 w Planie Wzbogaconym. W pierwszym przypadku miesięczna opłata za urządzenia to 125 zł, w drugim 101 zł. Równie dobrze wyglądają ceny w ofercie dla przenoszących numer, szczególnie w Planie Optymalnym, gdzie zapłacicie za niego 799 zł na start i 92 zł miesięcznie. W Planie Standardowym wyjdzie Wam niewiele więcej – 899 zł na start, a później 110 miesięcznie.

Pamiętajcie, że w naszych planach możecie teraz łączyć wszystkie plany (poza Podstawowymi) ze sobą.