Oferta

Spieszcie się z darmowym Deezerem

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
10 czerwca 2013
Spieszcie się z darmowym Deezerem

Wszystkich z Was, którzy lubią muzykę w smartfonie i Deezera informuję, że 28 czerwca kończy się promocja darmowego dostępu do serwisu w Smart Planach Multi za 89,90 zł lub wyższych oraz Orange Open. Piszę o tym zawczasu, abyście nie byli zaskoczeni i mieli trochę czasu na decyzję, czy nie warto właśnie teraz podpisać lub przedłużyć umowę. Zwłaszcza, że mamy fajne promocje na smartfony, a dodatkowo jutro rusza kolejny weekend szalonych cen. Oczywiście wszyscy, którzy teraz posiadają Deezera w ramach abonamentu lub Opena, zachowują go aż do zakończenia kontraktu. Podpisując umowę od 29 czerwca, nielimitowany dostęp do serwisu w ofertach, które wymieniłem wyżej, będziecie mogli mieć ze standardową subskrypcją, czyli 19,68 zł miesięcznie.

0f1eb9d600b78406fb6042e160d349a0c3f


Odpowiedzialny biznes

Orange Travel z blogerami

Marek Wajda Marek Wajda
10 czerwca 2013
Orange Travel z blogerami

Kominek, Segritta, Fashionelka, Rock Alone, oraz Krzysztof Gonciarz ;) wyruszyli właśnie w podróż po Europie. Testują naszą ofertę roamingową Orange Travel, która pozwala znacząco obniżyć koszty korzystania z telefonu komórkowego.

Przez 10 dni odwiedzą 5 krajów, a zadania będzie zlecać im Martyna Wojciechowska, która z Orange Travel korzysta w swoich podróżach od dawna. Wy też możecie pomagać rozwiązywać zadania i brać udział w konkursach z wypasionymi nagrodami. Dzisiaj są już w Londynie, którego "gospodarzem" jest Segritta.

To największa kampania realizowana do tej pory w blogosferze i vlogosferze i tak naprawdę to dopiero jej początek. Szczegóły poznacie z naszego bloga ;)

Wczoraj żegnaliśmy blogerów na lotnisku, zobaczcie co sądzą o tej akcji i czego się spodziewają.

PlayWyłącz głos


Odpowiedzialny biznes

Matematycznie to jesteśmy najlepsi

Jarosław Konczak Jarosław Konczak
09 czerwca 2013
Matematycznie to jesteśmy najlepsi

Od dekad w piłkarskich eliminacjach MŚ i ME lubujemy się w meczach "o wszystko" lub "ostatniej szansy" a później "o honor". Za nami właśnie kolejny mecz "o wszystko" z Mołdawią, drużyną nieco lepszą od Liechtensteinu. O tyle była nieco lepszą, że z nami zremisowała ku uciesze całego stadionu Zimbru Kiszyniów, gdzie remis z Polską został potraktowany jak niemal historyczne zwycięstwo. My natomiast patrząc realnie odpadliśmy już po 6 meczach  - i to chyba najszybsze odpadnięcie z eliminacji w ostatnich kilkudziesięciu latach, (mimo, że najtrudniejsze mecze dopiero przed nami).

Dziś oczywiście oddajemy się matematyce, która wykazuje, że szanse na awans jak najbardziej mamy i to nawet jest pięć możliwych kombinacji awansu polskiej drużyny (ktoś już zrobił taką analizę). Ale w matematyce jest też dział prawdopodobieństwa, który jak się podsumuje, co nas czeka - wyklucza awans do Brazylii. Skoro jednak mamy matematyczne szanse to postanowiono, że selekcjonerem powinien być Waldemar Fornalik. Pytanie dziś, czy ma być teraz aż do końca eliminacji MŚ (tych mimo matematyki już przegranych), czy już budować drużynę na ME 2016 (jeśli tak, to jaka jest wizja trenera i jakie zasługi dotychczasowe, za które otrzymuje taki kredyt zaufania).

Jeśli jednak zdecydujemy się budować drużynę na ME 2016 to może lepiej z nowym trenerem. Wielu z nas sądzi, że nie ma co szukać nowego bo polskiej piłce nie pomoże nawet Guardiola, Klopp, Mancini czy Mourinho. Skoro tak jest to po co ich zatrudniają wielkie kluby? Selekcjoner nie gra, ale buduje i trenuje zespół i to on go tworzy - więc z tych samych graczy każdy trener może zbudować coś innego. Dziś paru piłkarzy mamy na wysokim poziomie i np. u Kloppa grają inaczej niż u Smudy czy Fornalika. Więc coś w tym jest.  Dziś mamy czas  - naprawdę bardzo dużo czasu by wybrać drogę, trenera i zespół, pojechać i najpierw popatrzeć z trybun na to jak w Brazylii grają najlepsi, a później dołączyć do najlepszych na boiskach Francji podczas Euro 2016. Jak nie  - za dwa lata też możemy ocierać się o matematykę.

Na koniec słowo o naszych "hoolsach", którzy przegrali też na stadionie Zimbru Kiszyniów.  "Kibice" - zwłaszcza ci w narodowych strojach w postaci bluz z kapturem pokazali się rzucając race na murawę i nie zaczęli większych awantur tylko dlatego, że otoczył ich potrójny kordon miejscowego OMON-u. W dopingu jednak przegralli z zupełnie amatorsko kibicującymi fanami  Mołdawii, którzy byli oczywiście kulturalniejsi, ale też głośniejsi, bardziej żywiołowi i dali więcej piłkarzom więcej wsparcia niż lecące race z polskiego sektoru.  To smutny obrazek końca emocji reprezentacyjnych w roku 2013. Teraz gramy tak naprawdę już "o honor" również polskiego kibica takiego jakim pamięta Europa z Euro 2012.

Scroll to Top