Rozrywka

Spotkanie z Tomaszem Schuchardtem na festiwalu Orange Kino Letnie Sopot – Zakopane

Piotr Domański Piotr Domański
11 sierpnia 2016
Spotkanie z Tomaszem Schuchardtem na festiwalu Orange Kino Letnie Sopot – Zakopane

W czasie najdłuższego wakacyjnego festiwalu filmowego Orange Kino Letnie, poza pokazami filmowymi, odbywają się także spotkania z polskimi gwiazdami filmowymi. Tym razem w ramach czwartkowych projekcji tematycznych „Made in Poland” odbędzie się spotkanie z  osobami związanymi z powstaniem jednego z ciekawszych polskich filmów zeszłego roku – „Chemii“. O 18.00 w kawiarni festiwalowej Koło Molo w Sopocie będzie można porozmawiać z Tomaszem Schuchardtem - odtwórcą głownej roli oraz Katarzyną Sarnowską - producentką i scenarzystką. Spotkanie poprowadzi Anna Maruszeczko – dziennikarka radiowa i telewizyjna, felietonistka, redaktorka naczelna magazynu Uroda Życia.

Czemu warto? Tomasz Schuchardt to jeden z ciekawszych aktorów „młodego pokolenia“. Grał w „Jestem Bogiem“, „Miasto 44“, „Chrzcie“ i „Demonie“. Z koleii Katarzyna Sarnowska w współpracowała z niezależnymi domami produkcyjnymi w zakresie promocji seriali i filmów fabularnych (Delta Film, Magic Hour, studio filmowe Gabi), a także zajmowała się marketingiem i promocją kanału Superstacja.

O „Chemii“ nie będę Wam odpowiadał, zrobiło to już wielu przede mną. Po prostu zapraszam Was na spotkanie.

Cały repertuar festiwalu znajdziecie na stronie www.orangekinoletnie.wp.pl

P.S. Całkiem fajnie wejść w buty Kasi Barys i napisać coś o kinie ;-)


Bezpieczeństwo

Numer „na pendrive’a” ciągle żywy

Michał Rosiak Michał Rosiak
11 sierpnia 2016
Numer „na pendrive’a” ciągle żywy

Aż nie do wiary, że to jeszcze działa. O socjotechnice "na pendrive'a" mówi się już przynajmniej od pięciu lat (ale chyba dłużej), a ludzie wciąż się na to łapią. Kolejny dowód na to, że na idiotów zawsze można liczyć, przeprowadził Elie Bursztein, szef zespołu badawczego w Google odpowiedzialnego za zabezpieczenia przed cyber-atakami. Wnioski z badania zaprezentował na konferencji BlackHat USA 2016.

Zespół Burszteina "upuścił" 297 uprzednio odpowiednio przygotowanych pendrive'ów w starannie zaplanowanych lokalizacjach campusu Uniwerstytetu Illinois w Urbana-Champaign: na parkingu, terenach zielonych, salach wspólnych, salach wykładowych i w hallach. Jak myślicie, ile z nich wykonało potem "E.T. call home"?

45% (z czego ponad 9% zostało otwartych praktycznie natychmiast po ich "upuszczeniu")

W sumie zawsze mogło być 90%, ale czy przez to specjaliści od bezpieczeństwa powinni czuć się lepiej? Myślę, że wątpię... Przy groszowych kosztach przenośnych pamięci wystarczy ukryć na nich jakiś sprytny malware, instalujący się po wpięciu do portu USB. Nie trzeba rozrzucać aż trzystu - 45 procent z 50 sztuk to wciąż 22 (i pół :) ), nawet jeśli 2/3 wezmą ludzie nie pracujący w firmie-ofierze, wciąż zostanie 7 potencjalnych źródeł ataku, a tak naprawdę wystarczy jedno. A jeśli jeszcze na pendrivie dodamy jakiś nabazgrany markerem tekst, sugerujący, że są na nim mocno prywatne zdjęcia, albo dane poufne?

Zastanawiam się, jaki odsetek firm ma wdrożoną politykę bezpieczeństwa blokującą korzystanie z pendrive'ów? A weźmy pod uwagę, że zwykły "gwizdek" z malware'em to droga na skróty - Burstein i jego ekipa schowali w plastikowych obudowach całkiem wydajne małe komputerki, które niczego nie instalowały, ale nawiązywały połączenie z centrum kontroli botnetu przygotowanego przez badaczy i dopiero stamtąd mogły ściągnąć "malware".

Mam wrażenie, że ludzkich słabości nie da się do końca pokonać i w przypadku ataku "na zgubiony pendrive" jego skuteczność jest warunkowana wyłącznie przez to, jak dużo przenośnych pamięci zostanie rozsypanych i jak bardzo przypadkowo będzie to wyglądać. Kolejny dowód na to, że im większa firma, tym bardziej powinna inwestować w bezpieczeństwo, by nawet jeśli nie da się wykryć momentu ataku, zorientować się, gdy w firmowej sieci zaczyna się dziać coś złego.

Prezentację Eliego Burszteina z konferencji BlackHat 2016 znajdziecie tutaj.


Oferta

Gadżety do stacjonarnego internetu i bonus przy doładowaniu konta

Piotr Domański Piotr Domański
10 sierpnia 2016
Gadżety do stacjonarnego internetu i bonus przy doładowaniu konta

Wakacje w pełni, pomimo że trudno dostrzec to gołym okiem.  I pomimo sezonu ogórkowego nadal mamy dla Was ciekawe promocje.  Obok, tych trwających już jakiś czas – abonamentu za pół ceny do internetu domowego w ramach Orange Open Extra czy dodatkowych możliwości w Orange Finanse, mamy też dwie świeżutkie.

Pierwsza to trwający Happy Week, w ramach którego do Orange światłowodu i Neostrady dorzucamy za złotówkę jeden z dwóch fajnych gadżetów. Pierwszy to nawigacja Navitel E100 – urządzenie wyposażone w ekran o przekątnej 5” z rozdzielczości 480x272 pikseli. Posiada też takie niespotykane funkcje jak planowanie trasy czy możliwość wydawania wskazówek głosem ;-). Ma jednak tak kilka funkcji, których brakuje darmowym rozwiązaniom i które sprawiają, że to urządzenie ma sens.  To choćby możliwość wskazania jako celu skrzyżowania ulic, czy też informacje o  zagrożeniach dla portfela czyhających na drodze. Producent zapewnia także dożywotnią aktualizację map. Razem z nawigacją otrzymujecie także uchwyt na szybę oraz ładowarkę. Nawigacja jest dostępna tylko dla nowych klientów.

Drugim z gadżetów, dostępnym dla przedłużających umowę, są słuchawki Nokia Purity HD Stereo – gadżet wyróżniający się przede wszystkich niezwykłą kolorystyką i wyglądem. Wiem, że nie za to wyróżnia się słuchawki, lecz to nie moja wina – to właśnie w nich przykuwa uwagę na początku. Później oczywiście dochodzą takie elementy jak bardzo porządne wytłumienie dźwięku, czy jego jakość, ale pierwsze wrażenie pozostaje ;-)

A druga z promocji? Dodatkowy bonus za doładowanie prepaid poprzez stronę banku,  aplikacje mobilne i mPay. Jeżeli skorzystacie z którejś z tych możliwości otrzymacie 30% kwoty doładowania na konto promocyjne. Środki ważne są przez 14 dni, a promocja trwa do 14 sierpnia.

P.S. Skoro już przy promocjach jesteśmy, pamiętacie tą z powerbankami i darmowymi GB w roli głównej ;-).

Mam też dla Was mały konkurs. Można w nim wygrać dwa powerbanki Platinet 8000mah, dokładnie takie same, jak te które można kupić w promocyjnej cenie w ramach promocji. W komentarzach, do 12 sierpnia do godziny 10 napiszcie do jakiego najciekawszego miejsca dotarliście w czasie poszukiwania pokemonów? A jeżeli nigdy nie graliście napiszcie do czego innego może służyć paczka danych i potężny powerbank.  Ocena będzie dokonana przez kompetentnych blogerów Orange ;-)

Scroll to Top