Sieć

Światłowodowa współpraca w Lesznowoli

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
28 kwietnia 2022
Światłowodowa współpraca w Lesznowoli

Gmina ułatwiła inwestycje, a Orange zwiększył ich zasięg. W niecałe dwa lata niemal połowa mieszkańców podwarszawskiej Lesznowoli znalazła się w zasięgu najszybszego internetu - ponad 4 500 domów i mieszkań. Docelowo światłowód dotrze do wszystkich. To kolejny przykład współpracy, która wszystkim się opłaca.

Porozumienie z gminą podpisaliśmy w marcu 2020 roku. Nie tylko zobowiązaliśmy się do budowy sieci światłowodowej, ale maksymalnie zwiększyliśmy jej zasięg i obiecaliśmy działania komunikacyjne, aby mieszkańcy wiedzieli co i gdzie zrobimy.

Wsparcie wójta i gminy

Gmina skróciła czas oczekiwania na decyzje lokalizacyjne i o zajęciu pasa drogowego oraz obniżyła stawki za jego udostępnienie. Udostępniła też istniejące słupy energetyczne należące do gminy i obiecała, że nie będzie żadnej zbędnej biurokracji, która w niektórych gminach potrafi mocno wydłużyć proces inwestycyjny.

Budowa sieci światłowodowej w Lesznowoli dotyczy ok. 13 000 domów, mieszkań i lokali usługowych. Gmina cały czas się rozwija, dlatego nie jest to zamknięta lista. Projekt realizujemy w większości ze środków własnych, a także z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC), współfinansowanego ze środków unijnych. Na dzisiaj w zasięgu światłowodu jest już ponad 4 500 gospodarstw domowych w gminie, w tym w ramach POPC - 840.

Komunikacja też jest ważna

Innym, ważnym aspektem współpracy jest komunikacja. Wójt i urzędnicy na bieżąco informują mieszkańców o pracach. Gmina jest aktywna na forach. Realizacja inwestycji i podłączanie kolejnych lokalizacji wiąże się także z różnymi niedogodnościami.

Gmina na bieżąco nam je zgłasza, a my wyjaśniamy. Przykładowo w ostatnich miesiącach pojawiły się interwencje dotyczące przywrócenia stanu dróg i chodników do formy sprzed inwestycji.

Orange jest otwarty na współpracę z gminami w rozbudowie sieci światłowodowej. Przykład Lesznowoli pokazuje, że można wspólnie przyśpieszyć działania i dostarczyć światłowód, z korzyścią dla obu stron.

Milion klientów światłowodów

W zasięgu naszych usług światłowodowych jest już 6,2 mln domów i mieszkań w całym kraju. Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego toku zwiększyliśmy go o 219 tys. Z Orange Światłowodu korzysta niemal milion klientów indywidualnych. Dziękujemy, że nas wybieracie. Pracujemy dalej.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 22:06 28-04-2022

Co tu dużo pisać – brawa za współpracę.

Odpowiedz
max 77
max 77 09:18 06-05-2022

Chwalicie się,że podłaczyliście podwarszawską gminę a macie problemy z podłączeniem światłowodu w samej Warszawie.Czekam na swiatłowód od 5 lat i żadnej informacji,że kiedykolwiek światłowód będzie.

Odpowiedz
Ja
Ja 19:05 14-06-2022

Mieszkam w gminie Lesznowoli i światłowodu jak nie było , tak nie ma … Realizacja póki co ma opóźnienia. Proponuję zweryfikować informacje.

Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Dzieci a dezinformacja

Antonina Bojanowska Antonina Bojanowska
28 kwietnia 2022
Dzieci a dezinformacja

Skala dezinformacji w internecie zwiększyła się od czasu napaści Rosji na Ukrainę. Dziś to fake newsy, trolle, deepfake, manipulacje, a przyszłość pewnie przyniesie nowe jej formy. Ochrona przed tym zjawiskiem to nie tylko kwestia znajomości tych „sztuczek”, ale też umiejętności krytycznego myślenia. Warto wspierać je od najmłodszych lat np. biorąc udział w programie MegaMisja, do którego mogą zgłaszać się szkoły.

Jak pisze Anna Mierzyńska w wydanym przez naszą Fundację poradniku „Dezinformacja. Jak się przed nią chronić?”: edukacja to jeden z najważniejszych elementów informacyjnej tarczy ochronnej. Taka edukacja to nie tylko nauka rozpoznawania dezinformacji w sieci czy podstaw fact-checkingu, ale też nauka krytycznego myślenia, refleksji, czy wyciągania wniosków.

Ze starszymi dziećmi można rozmawiać już o metodach prowadzenia poszukiwań, o tym, jak rozpoznać fake newsa, konto trolla, jakie możliwości daje deepfake, jak nasze emocje i szybkie reakcje są sygnałem ostrzegawczym.

Ale czy jest sposób na to, aby już najmłodsze dzieci w klasach 1-3 przygotować i uodparniać na dezinformację? Jak tworzyć tę tarczę ochronną i nie robić… nudnych wykładów? Dzieci w tym wieku chcą się bawić, spontanicznie odkrywać świat, działać w grupie.

Może zatem tak?:

„Zajęcia rozpoczęliśmy od zabawy w detektywów. Uczniowie pozbierali schowane w sali lekcyjnej puzzle i ułożyli z nich ilustrację, odszyfrowując z niej dwa zapisane słowa: PRAWDA i FAŁSZ. Hasła te były bazą do rozmowy o odróżnianiu informacji wiarygodnych od niewiarygodnych. Zagraliśmy też w grę, od której później bolały nas brzuchy (rzecz jasna ze śmiechu): dzieci podawały dwie informacje, fałszywe i prawdziwe, a reszta klasy próbowała odgadnąć, co jest zmyślone, a co wydarzyło się naprawdę.

Potem podsumowały swoją wiedzę, segregując źródła informacji od najbardziej wiarygodnych według nich, do tych najmniej wiarygodnych. Rozwinęła się gorąca dyskusja.

Na koniec weryfikowaliśmy informacje przyniesione na kartkach przez uczniów klas starszych, których poprosiliśmy o przygotowanie pytań i odpowiedzi (nie zawsze prawdziwych). Starszaki próbowały zrobić nam „psikusa” i przekonać, że krokusy kwitną zimą, a ubrania w rozmiarze XS to największe z możliwych, ale nie daliśmy się nabrać. Na tych zajęciach pierwszaki nauczyły się, gdzie warto szukać wiadomości i które źródło potwierdzi nam konkretną informację”.

Dołącz do MegaMisji

To tylko krótki opis jednych warsztatów w ramach programu MegaMisja Fundacji Orange. Te zajęcia to pole do refleksji, do współpracy, wspólnego poszukiwania odpowiedzi i po prostu dobrej zabawy.

Cały program to 10-miesięczny kurs wpleciony w zajęcia edukacji wczesnoszkolnej lub świetlicowe. który uczy dzieci zdrowych nawyków cyfrowych. Nauczyciele bazują na gotowych scenariuszach, a uczniowie dowiadują się, jak odróżnić informację od reklamy, opinię od faktu. Uczą się weryfikować i kategoryzować źródła informacji. Wszystko to daje im ważne przygotowanie do tego, aby z cyfrowych mediów korzystać w sposób refleksyjny i krytyczny, a w przyszłości nie dać się dezinformacji.

Dzieci w MegaMisji uczą się też, jak zachować umiar w korzystaniu z ekranów, jak chronić swoją prywatność, czym są prawa autorskie w internecie, jak kulturalnie komunikować się i wyrażać swoje opinie.

Zgłoś szkołę już dziś

Do 16 maja szkoły mogą zgłaszać się do nowej edycji programu. Zajęcia rozpoczną się od września. Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziecie na stronie Fundacji TUTAJ. Do współpracy w tej edycji zaprosimy 180 placówek.

Czekamy szczególnie na szkoły z małych miast i wsi lub regionów, w których oferta nowoczesnej edukacji jest skromniejsza. Udział w tej inicjatywie jest bezpłatny i jest częścią naszej edukacyjnej misji.

A dodatkowo…

Mamy też opcję dla klas 4-8 na ciekawą nowoczesną edukację? Dla starszych dzieci realizujemy program #SuperKoderzy, do którego też szkoły mogą się właśnie zgłaszać.

Komentarze

kosa
kosa 18:24 01-08-2024

Jak przywołujemy powiat pucki i sam Puck, to zapytam o plany modernizacji dla stacji w mieście ?
Kiedy można się spodziewać 5G, badź chociaż pasma 2600 na stacji Waszego technologicznego partnera ? :)))

Odpowiedz
    Kinga Gora
    Kinga Gora 12:29 05-08-2024

    Doprecyzuję, że mówimy o stacji przy ul. Judyckiego. Mamy w planach pod koniec tego roku modernizację oraz uruchomienie 5G. 🙂

    Odpowiedz
Łukasz
Łukasz 22:44 01-08-2024

Ja tylko chciałem zapytać kiedy nastąpi włączenie nowego masztu przy ulicy Bierzewickiej 41b w Gostyninie

Odpowiedz
    Kinga Gora
    Kinga Gora 11:25 02-08-2024

    Zgodnie z tym co już pisałam: uruchomienie jest zaplanowane na ten rok. Nie mogę niestety podać dokładniejszej daty.

    Odpowiedz
marrog7
marrog7 23:37 01-08-2024

Super. Pani Kingo, jak zawsze ciekawe informacji, tu powiedzmy statystki – dziękuję 🙂

Odpowiedz
    Kinga Gora
    Kinga Gora 11:36 02-08-2024

    Bardzo proszę!

    Odpowiedz
Metrus
Metrus 00:03 02-08-2024

Jedno jest pewne Pani Kingo. 5G w paśmie N78 zwane również pasmem C to strzał w dziesiątkę i obowiązkowy element każdej stacji bazowej w miejscowościach turystycznych i nie tylko. Jak pokazują doświadczenia tego lata, 5G N78 staje się skutecznym lekarstwem na nierozwiazywalne dotąd w LTE problemy t.j. jak niedziałająca transmisja danych na dużych imprezach czy w największych kurortach. Tak trzymać

Odpowiedz
    Kinga Gora
    Kinga Gora 11:36 02-08-2024

    Zdecydowanie to zasługa 5G, ale też szerokiego kanału w paśmie C, bo do dyspozycji mamy aż 100 MHz. Zgadzam się – strzał w dziesiątkę!

    Odpowiedz
Ati
Ati 02:38 02-08-2024

A ja czekam na te piękne anteny C band na nadajniku Orange (26003) ID: 1923 (N!)Starachowice ul martenowska może się doczekam w tym roku? 😁

Odpowiedz
    Kinga Gora
    Kinga Gora 11:30 02-08-2024

    Starachowice nie dadzą o sobie zapomnieć. 😉 Zgodnie z planami – grudzień tego roku. Jest na co czekać!

    Odpowiedz
Damian
Damian 18:17 05-08-2024

Czy to taka wysoka wieża widoczna z pod samego Lidla na Zamkowej? Jak tak to miło teraz już jesteśmy w centrum z pasmem C, co prawda ostatnim czasy wyłączane są nadajniki Orange na kilka godzin i miasto ogarnia Armagedon nic nie działa terminale, bankomaty wrrr…

Odpowiedz
Martus
Martus 11:31 06-08-2024

Pani Kingo, niezwykle ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa przede wszystkim uczestników festiwalu ale również sprawnego działania służb ratunkowych. Chodzi o największy pod kątem ilości uczestników festiwal w Polsce czyli PolAndRock w tym roku był całkowity dramat z siecią. Dwie stacje to za mało zła konfiguracja do tego gorsze dosyły. Play działał bez zarzutu. To bardzo poważny temat.

Odpowiedz
    Kinga Gora
    Kinga Gora 09:35 07-08-2024

    Tegoroczne doświadczenia z festiwalu na pewno weźmiemy pod uwagę, żeby odpowiednio przygotować sieć do kolejnej edycji festiwalu.

    Odpowiedz
Ikoli
Ikoli 13:49 08-08-2024

skoro mowa o Grzybowie, to zapytam o zasięg kilka kilometrów dalej na zachód w nadmorskim pasie – miejscowość Rogowo pomiędzy Dźwirzynem a Mrzeżynem. W sezonie wakacyjnym bardzo słabe możliwości rozmowy oraz internet, który prawie nie działa. Teren bardzo się rozwija, rok do roku przybywa nowych inwestycji m.in. kilka apartamentowców po kilkaset mieszkań. Kto obsłuży tych klientów? Konkurencja?

Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Jedna wojna, trzy historie nauczycielek

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
27 kwietnia 2022
Jedna wojna, trzy historie nauczycielek

Poznały się na wolontariacie w cerkwi w Chersoniu. Trzy nauczycielki ze zburzonego miasta - Ludmiła, Sasha i Tatiana uciekały razem przed rosyjskimi czołgami i znalazły schronienie w Polsce. W Warszawie uczą ukraińskie dzieci online i pomagają uchodźcom. Swoją wiedzę przekażą też Fundacji Orange.

Na rozmowę z dziewczynami umawiam się dzięki uprzejmości Olgi Kulyny, Ukrainki mieszającej w Polsce od 16 lat - nauczycielki oraz tłumaczki języka angielskiego i rosyjskiego. - Możemy spotkać się nawet dziś wieczorem na Zoomie - zaproponowała.

Uczą dzieci z powołania

- Zawsze byłam dobra z historii - mówi Sasha Taratina, która pracuje w Liceum Fizyczno-Technicznym w Chersoniu. Bada też historię Holokaustu i ukończyła kurs w instytucie Yad Vashem w Izraelu. - Mój tata pracował w sierocińcu i w naszym domu zawsze było dużo dzieci. Pomagałam mu i nabrałam humanistycznej wrażliwości. Zostałam nauczycielką, bo tak chciałam.

Pradziadek i wujek Ludmiły (imię zmienione na jej prośbę) byli nauczycielami fizyki. - Poszłam w ich ślady. Nie mogło być inaczej - wspomina. Uczy fizyki, astronomii i informatyki.

Tatiana Kuzniecowa wychowała się w małej miejscowości na wschodzie Ukrainy. - Pamiętam, że imponowała mi nauczycielka angielskiego. Otworzyła moje okno na świat. Postanowiłam być taka sama jak ona - przekonuje. Uczy angielskiego od 5 lat.

Wszystkie żyły i pracowały w Chersoniu. Ich świat zawalił się 24 lutego.

Obudziły mnie wybuchy

- W takich sytuacjach wiedza historyczna nie pomaga. Ta wojna zaczęła się osiem lat temu - mówi Sasha. Do końca jednak wierzyła, że Rosja tylko straszy. Mimo to przygotowała się. Wcześniej zrobiła zakupy najpotrzebniejszych rzeczy. Kiedy w mieście pojawiły się czołgi, nie było już na co czekać. Postanowiła wyjechać do zachodniej Ukrainy.

- Nie planowałam wyjazdu i nie byłam na to przygotowana. Kiedy zaczęły się walki, spakowałam do torby dwa swetry, spodnie, bieliznę, świeczkę i zapałki - opisuje Tatiana. - Skąd pomysł na świeczkę i zapałki? - dopytuję. Nie wiedziałam, co nas czeka i gdzie będziemy w nocy.  

Ludmiła mieszkała sama. Obudziły ją wybuchy w mieście. Wiedziała, że wojna będzie, nie wiedziała tylko kiedy. W rodzinie ma wojskowych. Dlatego od pierwszych dni groziło jej śmiertelne niebezpieczeństwo, gdyby wpadła w ręce Rosjan. - Mój wujek zginął w walkach w 2014 roku. Drugi wujek jest na froncie. Wszystkie kobiety z rodziny wyjechały za granicę. Została tylko babcia. Nie chciała wyjeżdżać - mówi Ludmiła.

Dziewczyny przyjechały do Polski jednym transportem. Było ich dziesięć. Część pojechała dalej na Zachód lub znalazły miejsce u rodzin w naszym kraju.

Potrzebne nauczycielki

Sasha, Ludmiła i Tatiana postanowiły trzymać się razem. Mieszkają na warszawskiej Pradze. Właściciel mieszkania udostępnił je bezpłatnie. - Jesteśmy ogromnie wdzięczne. Polacy są dla nas bardzo dobrzy - mówią zgodnie. - Dzięki temu, mogłyśmy przestać płakać i zaczęłyśmy się organizować. Najważniejsze było znaleźć pracę.

- Dopiero tutaj zrozumiałam, jak człowiekowi czasami niewiele jest potrzebne do życia - dodaje Sasha. 

Wszystkie nadal prowadza lekcje online dla uczniów swoich szkół, o ile to jest możliwe. Właściciel mieszkania, powiedział o nich koledze pracującemu w Orange. - W Waszym ośrodku w Serocku gościcie ponad 320 kobiet i dzieci z Ukrainy. Od początku konfliktu było już tam ok. 600 osób. Doświadczone nauczycielki na pewno się przydadzą - przekonywał.

I tak zaopiekowała się nimi Fundacja Orange.

- W ośrodku nie da się prowadzić standardowych zajęć. Za duże różnice w wieku i poziomie wiedzy.  Mimo to dziewczynom udało się zorganizować kilka klas. Ale ukraińskie matki są surowe, jeśli chodzi o naukę dzieci. Stąd pomysł na korepetycje - mówi Sasha. - To się idealnie sprawdza. Robimy też dodatkowe zajęcia z informatyki. W Serocku jesteśmy dwa razy w tygodniu.

W Fundacji Orange poznały się z Olgą Kulyną. Wtedy urodził się pomysł.

Warto dzielić się wiedzą

Do Polski przyjechały tysiące uczniów i uczennic z Ukrainy. Uczą się w polskich szkołach i przez internet. Fundacja Orange od wielu lat realizuje programy edukacyjne, ale nie ma doświadczenia w działaniach dla dzieci uchodźców.

- Dlatego, by sprawniej organizować inicjatywy pomocowe i edukacyjne, Fundacja Orange powołała zespół ekspercki, do którego zaprosiliśmy Ludmiłę, Sashę i Tatianę, a ich pracę będzie koordynować Olga. Wiedza i doświadczenie nauczycielek są nie do przecenienia. Będą nam rekomendować najlepsze formy wsparcia, adekwatne do realnych potrzeb, a nie naszych wyobrażeń - przekonuje Konrad Ciesiołkiewicz, szef Fundacji Orange.

Olga Kulyna po 16 latach spędzonych w Polsce nie tylko świetnie mówi po polsku. Poznała nasze dobre i złe strony. Idealnie pasuje do roli „łącznika” między naszymi narodami i kulturami.

- Po studiach filologicznych zaczęłam pracę w Ukrainie, ale mój tata poprosił kolegę w Polsce, aby pomógł mi coś znaleźć w Waszym kraju - wspomina. - Trafiłam do szkoły uczyć angielskiego i rosyjskiego. Miało być tylko na rok czy dwa.

Kiedy Rosjanie zaatakowali, Olga pojechała na granicę jako wolontariuszka. Znając języki pomagała w punkcie kontaktowym. Teraz w Warszawie rozdziela dary, które trafiają do ukraińskich szpitali i dla wojska. W czasie wizyty premiera Polski oraz premiera Belgii w ośrodku w Serocku była tłumaczką.

Wrócimy i odbudujemy

- Wiem, że Warszawa została zrównana z ziemią w czasie II wojny światowej. Teraz spacerując po Waszej stolicy, mam nadzieję, że tak samo odbudujemy Chersoń i Mariupol - kończy Sasha.

Komentarze

Scroll to Top