Polska rodzina wyda na tegoroczne święta średnio ok. 400 euro (kwota w euro, bo badania były międzynarodowe). Nie wiem, ile z tej kwoty będzie zapłacone gotówką, ale myślę, że przynajmniej połowa. Zakładając, że nie podejmujecie wyzwania pod hasłem "wydrukuj swoją pensję" (bo tutaj nagrodą może być parę ładnych lat na państwowym wikcie), wypłacicie tę kasę z bankomatu, bo nie znam już chyba firm, które (nie na czarno) płacą gotówką. No i tu mogą zacząć się schody.
Być może macie wrażenie, że pewne tematy trafiają na bloga trafiają regularnie co roku o tych samych porach (w sumie ja też je mam), ale to wcale nie znaczy, że liczę, że nie zauważycie, że się powtarzam :) Po prostu są kwestie, o których warto przypomnieć Wam, bo cyber-przestępcy na pewno o nich nie zapomną. A przy okazji zainspirował mnie do tego Brian Krebs, wspominając na swoim blogu o rosnącej bezczelności przestępców, którzy za cel obrali sobie właśnie bankomaty.
No bo generalnie branża wie, co się dzieje i stara się być na bieżąco z pomysłami złych ludzi. Stąd bankomaty stają się coraz bardziej odporniejsze na skimming przy użyciu nakładek na gniazdo karty, czy nawet specjalnych cieniutkich wkładek, wsuwanych w rzeczone gniazdo. A co powiecie na to, co widać na zdjęciu poniżej? To już kompletny szczyt bezczelności (większy to tylko użyć C4 do "otwarcia" bankomatu - też się zdarza - że o wyrwaniu go ciężarówką ze ściany już nie wspomnę), ale wbrew pozorom ma sens! Monitoring wizyjny urządzenia pokrywa przecież wyłącznie przestrzeń przed wyświetlaczem, jeśli zły człowiek znajdzie bankomat w zaciemnionym miejscu, podczołga się, szybciutko wypali dziurę i podepnie urządzenie sczytujące dane kart, używanych w urządzeniu! Pomysł genialny w swej prostocie, czyż nie? Powiem więcej - kradzież bankomatowa nie musi oznaczać wyrwania kaset z banknotami, ani ściągania na żywo danych aktualnych Klientów. A czemu po prostu nie ukraść danych dotychczasowych użytkowników, które bardzo często trzymane są w formie nieszyfrowanej na łatwy do skopiowania dyskach, w systemach, które nawet nie poinformują o fakcie skopiowania danych...
Czyli co, teraz musimy macać każdą naklejkę pod gniazdem na kartę? Szczerze mówiąć, nie zaszkodzi, to akurat wiele czasu nie zajmuje. No i oczywiście obowiązkowo zakrywamy ręką klawiaturę przy wpisywaniu PINu (ale o tym to Wam chyba mówić nie muszę?) i sprawdzamy, czy przypadkiem nikt nie nałożył swojej klawiatury na tę prawdziwą.
Udanych zakupów!
zdjęcie: NCR via krebsonsecurity.com