„Oj dziadku/babciu, co Ty wiesz o internecie?” – słyszeliście kiedyś takie słowa w ustach Waszych dzieci (albo we własnych sami, ja Wam w metryki nie zaglądam)? No to uważajcie, bo możecie się nieźle naciąć :)
Przez ostatnie dwa czwartki miałem ogromną przyjemność poprowadzić dwa wykłady (ogólnie o bezpieczeństwie w sieci oraz o bezpiecznych hasłach i używaniu smartfonów) w ramach wspólnego projektu Instytutu Badawczego NASK oraz Fundacji Orange, „Senior dla Seniora” (nazwa wciąż mnie intryguje, bo mnie akurat do seniora na szczęście jeszcze daleko). Przyznam szczerze, że dawno nie brałem udział w tak ciekawym przedsięwzięciu, a jego uczestnicy – czy raczej ich „cyfrowa świadomość” – bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli. Jeśli oceniać wyłącznie po uczestnikach warsztatów, można dojść do wniosku, że pojęcie „wykluczenie cyfrowe” to tylko wymysł siejących panikę urzędników państwowych! Oczywiście przesadzam absolutnie z premedytacją, tym niemniej tym razem na własnej skórze przekonałem się, że projekty takie jak Senior dla Seniora, Pracownie Orange, czy Latarnik, o którym ostatnio pisała Monika Kulik, są znakomitym pomysłem, a szufladkując osoby 50+ (czy też w przypadku moich wykładów 60+) i zakładając z góry, że nie dadzą rady, robimy im wielką krzywdę. Szczegółowe pytania i prośby o dokładne wyjaśnienia, których usłyszałem bardzo dużo, świadczą o tym, że wiek absolutnie nie jest przeszkodą w czerpaniu pełną piersią z cyfrowego świata. Co więcej, ludzie dojrzali są znacznie bardziej świadomi tego, co robią w sieci, a także chcą się uczyć i niwelować różnice w stosunku do dzieci i wnuków. Tak więc uważajcie wnuczkowie, żebyście to Wy nie musieli uczyć się od babci!