Choć od premiery iPhone’a 2G produkty Apple zawojowały rynek urządzeń mobilnych, mnie nieprzerwanie ciężko przekonać do produktów z jabłkiem w logo. Od zawsze korzystam z pecetów, używam smartfonów z Androidem i jest mi z tym dobrze. Nie potrzebuję zmiany. Gdy jednak nadarzyła się okazja, zdecydowałem się, by przez tydzień (z wyjątkiem godzin pracy i firmowego peceta) używać wyłącznie urządzeń Apple – MacBooka Pro z 15-calowym ekranem, 12,9-calowego iPada Pro i oczywiście iPhone’a, model 8 Plus.
Sprzęt warty pół samochodu
W zasadzie każdy z elementów tego zestawu już od początku robił wrażenie. Telefon – bo dostałem egzemplarz w kolorze... różowym, tablet – rany, jaki on jest ogromny, laptop... Cóż, o nim mógłbym pisać najwięcej. Lekki, smukły, idealnie spasowany, z niekończącą się chyba baterią – wiedziałem, że spodoba mi się najbardziej z testowanych sprzętów. No i wspominając o wrażeniach nie można zapomnieć o ostatnim, ale nie najmniej istotnym. Podpisując protokół wypożyczenia zdałem sobie sprawę, że wrzucając sprzęty do bagażnika podwoję wartość niespełna półrocznego służbowego samochodu. 20 tysięcy złotych (z czego mocno ponad połowa to MacBook). Zaskoczenie? Chyb... chociaż nie – po prostu zdecydowanie nie. Apple nie ukrywa, że swoje produkty pozycjonuje przede wszystkim w kierunku użytkowników biznesowych, dla których istotniejsza od kwoty do wydania jest jakość sprzętu i współpraca jego elementów w ramach ekosystemu. A tu nawet niżej podpisany zatwardziały pecetowiec/Androidowiec przyzna, że sadowniczy system nie ma konkurencji.
DEP, VPP i nie tylko, czyli magiczne akronimy
Na początek parę słów o tym, czego nie widać. „Napisz o DEPie” – usłyszałem, odbierając sprzęt do testów. O ile z punktu widzenia zwykłego użytkownika Device Enrollment Program to coś, co kompletnie go nie obchodzi, to – paradoksalnie – wielki plus całego ekosystemu. Na użytkowanie sprzętów mobilnych powinniśmy bowiem spojrzeć z dwóch perspektyw. Pierwsza to Twoja, czy moja, generalnie – zwykłego użytkownika. Dla nas sprzęt ma po prostu działać. Przy korzystaniu z urządzeń służbowych obowiązują oczywiście jakieś obostrzenia, polityki bezpieczeństwa, możliwość zdalnego wymazania, ale to generalnie problem administratora. To on, jak będzie musiał znaleźć telefon „Pani Hermiony z księgowości”, czy też zdalnie wymazać dane z tabletu „Prezesa Severusa”, to „coś sobie tam zainstaluje”.
Sęk w tym, że właśnie nie musi niczego instalować, a odpowiedniej konfiguracji można dokonać tak naprawdę już wtedy, gdy sprzęt zejdzie z linii w fabryce. Gdy my odfoliowujemy pudełko z naszym sprzętem, to wszystko jest już skonfigurowane. Zrobiło to na mnie spore wrażenie. Podobnie zresztą jak VPP, czyli Volume Purchase Program. Zainstalować aplikacje, najlepiej dedykowane dla różnych grup pracowników? Kupić X licencji i rozdystrybuować je po odpowiednich urządzeniach? Żaden problem. I nie wymaga to instalacji żadnego zewnętrznego softu. No i oczywiście konteneryzacja – pełne logiczne rozdzielenie treści prywatnych i służbowych, bez możliwości interakcji między nimi.
Jeden sprzęt z trzema ekranami
Dobra, marzenia administratorów firmowych sieci to jedno, ale jak się z tego wszystkiego na co dzień korzysta? Zanim zacząłem testy, słyszałem peany o pracy na „sprzęcie, działającym w ramach jednego, spójnego ekosystemu”. I tak jak niezmiernie mierzi mnie ostentacyjny marketing Apple, tak – cholera – to działa!
Możliwość odpisania na maila na dowolnym urządzeniu już od dawna nie jest dla mnie żadnym szokiem, ale obsługa SMSów z poziomu komputera to już coś, co zrobiło na mnie spore wrażenie. Głęboka integracja elementów ekosystemu – możliwość odpisania na wiadomość wysłaną na iPhone’a na klawiaturze MacBooka, intuicyjne odpalenie na iPadzie prezentacji przygotowanej na MacBooku, odebranie na komputerze rozmowy z telefonu, wrażenie, że wszystkie trzy urządzenia tak naprawdę stanowią jedność z trzema ekranami – to po prostu znacząco ułatwia codzienną pracę.
Touchbar rozwalił system
Jak wspominałem wcześniej, największe wrażenie z trzech testowanych urządzeń zrobił na mnie MacBook Pro. Aluminiowa obudowa, fakt, iż mamy do czynienia ze sprzętem cieniutkim i lekkim, bateria, która przy nieprzesadnym korzystaniu wytrzymała kilka dni... OK, to wszystko jest super, ale na mnie największe wrażenie zrobił... touchbar. Chwaląc się testami na Twitterze przynajmniej od kilku obserwujących usłyszałem, że „to przecież tylko gadżet”. No właśnie kurczę nie! Podszedłem doń bardzo sceptycznie, jak do wszystkiego, co wymyślone w Cupertino ;), a tymczasem korzystałem z jego funkcji od pierwszej minuty, przez cały okres testów. Menu kontekstowe na dotykowym pasku, przyjmujące odpowiedni kształt i funkcje w zależności od otwartej aplikacji to rzecz genialna w swojej prostocie. Youtube? Mamy przyciski obsługi wideo i możliwość płynnego przewijania paskiem, bez zasłaniania obrazu, bez przycięć, jak na sprzęcie do montażu. Spotify? Głośność i zmiany utworów. Office? Najpopularniejsze opcje, zależne od otwartej aplikacji. Google Inbox? Skróty do obsługi maila. Intuicyjne i oczywiste. Touchbar rozwalił system.
Profesjonalne rysunki bez kawałka papieru
Niemal 13-calowego iPada Pro potraktowałem bardziej jako ciekawostkę. Mam przyjemność być w gronie tych wyjątkowych ludzi, którzy od lat regularnie korzystają z tabletów, jednak dla mnie nawet 10 cali to za dużo, a ośmiocalowca używam do oglądania seriali w drodze autobusem do pracy. Tymczasem – ironia nieprzypadkowa, wybaczcie, ale nie mogłem się powstrzymać – ktoś, kto korzysta z iPada Pro raczej nie jeździ autobusem. Ten piekielnie drogi sprzęt, zwłaszcza w połączeniu z Apple Pencil, wyobrażam sobie przede wszystkim jako narzędzie pracy profesjonalnych grafików. Na ekranie mieści się nieporównywalnie więcej, niż na 8-calowym maleństwie, dokładamy do tego profesjonalny rysik, jedną lub kilka profesjonalnych aplikacji, parę/naście godzin/dni pracy i możemy zobaczyć dzieło sztuki, do powstania którego zużyto całe zero kartek papieru, ocalając przynajmniej jedno drzewo. Mój syn też trochę porysował, ale zdecydowanie bardziej podobało mu się granie w Clash Royale na ekranie wielkości mojego telewizora z lat wczesnego liceum :)
No i – last, but not least – iPhone. Z trzech testowanych urządzeń to z niego korzystałem najczęściej, acz nie ukrywam, że wtedy, kiedy mogłem, na SMSy odpowiadałem na komputerze, a filmy po dotarciu do domu „przerzucałem” na wielki ekran iPada. Nigdy nie ukrywałem, że gdy zastanawiam się nad telefonem dla siebie, pierwszy poziom wyboru to „Android albo... nie” :) Nie zmienia to jednak faktu, że użytkownikom iPhone’ów zazdroszczę szybkości i płynności działania ich urządzeń. Model 8 Plus nie stanowił pod tym względem różnicy – niezależnie od tego ile i jak wymagających aplikacji otworzyłem, działał płynnie, a przy próbie przełączenia okazało się, że te otwarte wcześniej wciąż działają. Tak, wciąż brakowało mi możliwości ustawienia sobie na pulpitach takich widżetów, jakie chcę, ale jestem w stanie zrozumieć ludzi, którym to nie przeszkadza. Jeśli też jesteście w tym gronie ;) – zajrzyjcie do naszego sklepu.
To może uzależnić
Tydzień z mobilnymi (no bo – było nie było – MacBooka da się bez problemu schować do plecaka) produktami Apple w zasadzie nie zmienił mojej opinii o produktach z Cupertino. Na pewno nie na gorsze ;) Od kiedy pamiętam, byłem zdania, że kluczem do sukcesu sprzętów z nadgryzionym jabłkiem w logo jest ich współdziałanie ramach ekosystemu Apple. Gdy miałem okazję to sprawdzić, jedynie utwierdziłem się w takim przekonaniu.
O ile zwykłego użytkownika może boleć portfel, gdy dotrze do kasy, może mieć pewność, że dostanie sprzęt, który nie zawiedzie go przez długie lata, będzie bezpieczny (o ile sam nie złamie na nim zabezpieczeń), ale kluczem wydaje się być fakt, że te wszystkie urządzenia naprawdę działają razem jak jedno. To może uzależnić i przestaje mnie dziwić to, że są ludzie, którzy (czasami nawet na przekór rozsądkowi ;) ) dokładają do swojego „parku maszyn” kolejne sprzęty z jabłkiem. I – choć Apple to wciąż nie moja bajka – kurczę, jestem w stanie ich zrozumieć. No i ten touchbar...
Sprzęt do testów otrzymałem dzięki uprzejmości firmy Cortland.
Komentarze
Moją ulubioną filmową AI jest „Ex Machina”. W filmie tym inteligencja
Odpowiedzrobota przewyższa inteligencję człowieka. Pozwala to manipulować
gatunkiem ludzkim i osiągać pożądane cele. Obraz ten ma bardzo
minimalistyczną scenografią. Dzięki temu skupiłem się w tym filmie
głównie na grze aktorskiej. Film ten stawia odbiorcy wiele ciekawych
pytań o istotę człowieczeństwa jak i o zagrożenia związane z rozwojem
nowych technologii. Dla mnie to numer 1 w kategorii filmów AI.
Moją ulubioną filmową AI jest Ja Robot. Film zarysowuje nam tu niezwykłą wizję robotów, które nawet w początkowych fazach rozwoju robotyki miały wykształconą psychikę i podejmowały niezależne decyzje.Ja Robot, dotyka problemów etycznych i filozoficznych. Czym jest życie? Czy robot żyje – skoro ma psychikę i może zwariować albo odczuwać emocje? Jak powinniśmy traktować roboty? To pytania, które wracają co chwila w Ja, robot.Od filmu po prostu trudno się oderwać; prowokuje do myślenia i wciąga.
OdpowiedzT-X z Terminator 3, bo po przeprogramowaniu, to idealna żona dla każdego faceta. Zbudowana jest z mimetycznego metalu, przez co ma zawsze świetną figurę; umie prowadzić wszystkie pojazdy – nie zarysuje auta i odwiezie do domu po imprezie; przyda się w warsztacie – ma w sobie narzędzia np. piłę tarczową; obroni się sama – ma w sobie białą broń, a nawet palną; ma iniektory z nanotechnologią – może kontrolować inne sprzęty np. pralkę; ma stały dostęp do neta – jest mądra i nie zadaje głupich pytań.
OdpowiedzMam nadzieję, że liczbę znaków liczycie do ostatniej kropki we wpisie (wtedy wychodzi mi równe 500 znaków), bo po dokonaniu wpisu na forum chyba dodało mi spację, której nie było przy dokonaniu wpisu i jest 501.
OdpowiedzPrzeżyjemy 😉
OdpowiedzMam pytanie czego nie dodało miego komentarza do danego 20.04 około godz 22.00
OdpowiedzNajwspanialszą AI jest oczywiście bohaterka nowej odsłony Blade Runner. Po pierwsze kobieta, co już jest dużym plusem. Po drugie: stworzona by kochać, a czego człowiekowi dziś brakuje gdy jak nie miłości, po trzecie: jest odwzorowaniem i perfekcyjnym odzwierciedleniem marzeń faceta. Może być nie tylko kobieta ale ulubiona płyta, przepisem na obiad czy urzędnikiem wypełniającym PIT.
OdpowiedzPoza konkursem, aby nie psuć innym zabawy to takie spostrzeżenia z AI na koniec tego pisania tutaj.
Dziś już dostępna i używana AI często przerosła wyobrażenia twórców filmowych.
Wiele można by pisać, ale traktując temat na luzie ostatnio zrobiliśmy mały eksperyment i zbudowaliśmy oświetlenie reagujące na mimikę twarzy. Inny kolor dla uśmiechu, inny dla gniewu etc. Super zabawa, ale jeszcze troche wody w Wiśle upłynie aby było to stabilne rozwiązanie do wdrożeń komercyjnych.
A że wiele rozmawialiśmy o infrastrukturze i światłowodach to i tutaj AI da się zastosować niebawem przy projektowaniu. Widziałem na filmikach system AR dla sieci wodociągowej, więc być może w tym, albo przyszłym roku zaproponuję Wam pomysł na projektowanie sieci telekom z użyciem AR.
Odpowiedzproponuję organizatorowi, aby prace nie związane z konkursem były nie umieszczane na portalu…
Odpowiedza przepraszam zapomniałem: jestem na etapie stworzenia inteligentnej komórki, która za mnie dzwoni a nawet za mnie rozmawia, wystarczy, że pomyślę o załagodzeniu kłótni z żoną, a ta od razu wie co powiedzieć jakim tonem i nawet o jakiej porze dnia czy nocy zadzwonić by dany problem rozwiązać. Technoloogia ściśle tajna, bardzo droga, współtworzona z rządem jułesa. Tak nasza ekipa zastanawia się, do którego operatora z naszym supernowoczesnym sprzętem uderzyć 😉 jestem patriotą więc początkowo uderzę w operatorów polskich. Przewidywany target w pierwszym kwartale to sprzedane 10.000.000 szt. pozdrawiam.
Gwoli wytłumaczenia kluczowym jest tutaj drugie zdanie – „dziś dostępna i używana AI często przerasta wyobrażenia filmowców”.
Pierwszy przykład to inteligentny dom reagujący na emocje mieszkańców. A drugi to zastosowanie AI a dokładnie AR i VR do projektowania w tym projektowania nowoczesnej infrastruktury.
O ile pamiętam film o inteligentym domu widziałem chyba w 2000 czy 2001 roku. Niestety o projektowaniu filmów nie kojarzę, ale o VR/AR jest ich kilka…
OdpowiedzA.I. Sztuczna inteligencja – od wielu lat to jeden z moich ulubionych filmów. Opowieść o chłopcu robocie, który potrafi kochać i pragnie być kochany. Jeden z nielicznych filmów, który ukazuje drugą stronę medalu – nie szafuje zagrożeniem sztucznej inteligencji wobec człowieka, ale unaocznia problem naszej odpowiedzialności wobec maszyn, które pojmują znaczenie miłości. Perypetie współczesnego Pinokia, który pragnie być człowiekiem, chwytają moje serce jak niegdyś śmierć Mufasy.
OdpowiedzMoja ulubiona filmowa Al to „Transcedencja”, bo jest to opowieść o ludziach którzy poświęcili się pracy nad sztuczną inteligencją. Dla jednych ludzi sztuczna inteligencja jest przejściem do nowego etapu istnienia a dla innych ludzi jest etapem zagrożenia. Przedstawiciele obu tych grup ludzkich wierzą że sztuczna inteligencja już niedługo stanie się która pokona potęgę ludzkiego umysłu. ” Ona nie wie z czym ma do czynienia to się skopiuje w nieskończoność”.
OdpowiedzUwielbiam AI przedstawioną w „Człowieku przyszłości” za to, że jest… bardzo ludzka. Bez efektów specjalnych, ale w ciepły i wzruszający sposób postać Andrew pokazuje, z czym ludzie i (być może) sama AI będą musieli się w przyszłości zmierzyć: brakiem akceptacji, strachem, poszukiwaniem na nowo: własnej tożsamości i definicji człowieczeństwa. Tak ukazana sztuczna inteligencja zwróciła mi także uwagę, że zmiany w relacjach człowiek-AI nie muszą mieć charakteru rewolucyjnego, ale ewolucyjny.
OdpowiedzSztuczna inteligencja jaka jest ulubiona? Moim zdaniem to jest nie realne można wymienić wiele postaci ale i tak te wszystkie postacie źle lub smutno kończą jeśli miałbym wybierać to chyba R2D2. Trudne pytanie odnośnie tego co widzę jak ten świat się zmienia internetowy świat i elektronika a zapominamy o nas o nas samych zatrzymajmy się i sami ze sobą zróbmy AI. Pozdrawiam
OdpowiedzNajlepszy AI moim zdaniem to niesamowity duet robotów CP3O oraz R2D2. Dwa przeciwieństwa, jeden to odważny ryzykant, drugi zaś jest wiecznie zmartwionym i ostrożnym stoikiem. Razem prezentują ludzkie zachowania: odczuwają emocje, mają własne zdanie etc. choć są „tylko” dziełem człowieka. Idealna maszyna działa na chłodno, nie wie czym jest ryzyko, oni natomiast próbują działać nie wiedząc jaki będzie tego efekt i to nadaje piękno ich losom. Bez ryzyka porażki, nie ma radości z sukcesu.
OdpowiedzRobochłopiec z zaimplementowaną sztuczną inteligencją, który ma kochać. Bez dwóch zdań mój wybór pada na kultową ekranizację „A.I. Sztuczna inteligencja” z 2001 roku. Film przedstawia losy robota, który został stworzony, aby kochać i żyć jak człowiek i z człowiekiem. Sztuczna inteligencja w tej produkcji zupełnie odbiega od tej, która jest używana oraz tworzona dziś. Obecna AI jest tworzone, aby ułatwić życie człowiekowi, a nie żeby go kochać lub być jego przyjacielem. Dzisiejsze uczenie maszynowe nie jest perfekcyjne. Możemy pokazać naszej sztucznej inteligencji kota, a ona raz na sto razy może się pomylić.
OdpowiedzJest bezkompromisowy, wytrwały, zabójczy a mimo wszystko go uwielbiam. Zwraca się do interlokutorów z szacunkiem nawet gdy oznajmia że skazuje ich na śmierć. Robi na mnie wrażenie jego wysublimowane słownictwo i dystyngowany głos, szczególnie gdy oszukuje i błaga o litość, obawiając się kresu istnienia. Jego czerwone „oko” przykuwa uwagę będąc genialnym zabiegiem wizualnym. „Boję się Dave” kwintesencja ducha w maszynie. Hal-9000 zabójcza inteligencja która boi się nadchodzącej ciemności.
OdpowiedzNajciekawszym przedstawieniem AI, dobrej i złej jest serialowy Star Trek. Mamy tam dobrą AI w postaci porucznika Data. Jest zafascynowany człowiekiem, ludzką emocjonalnością, chce ją poznać i stać się do nas podobny.Mamy też mroczne oblicze AI, cybernetyczną rasę Borg, która włącza żywe istoty do ogromnego kolektywu. Dla mnie jest to najstraszniejsza wersja złego AI. Nie niszczy ludzi fizycznie, ale zabija to co w nas najcenniejsze – wyjątkowość każdej osoby. Która zrealizuje się w przyszłości?
OdpowiedzMoim ulubionym filmowym AI jest Matrix, dlaczego? Bo Matrix jest wszędzie – to rzeczywistość, która otacza nas ze wszystkich stron. To cały organizm, którego złożoność wprawia w zachwyt przy jednoczesnej prostocie i prozaiczności celów jakie mu przyświecają – przetrwać i wyeliminować zagrażające mu orgazmy (wyzwolonych). Agent Smith – najwyższych form AI występująca w Matrixie, strażnik systemu, perfekcyjny w każdym calu. A Ty którą tabletkę wybierzesz – niebieską czy czerwoną?
OdpowiedzAI – pierwsza myśl to Matrix. Najbardziej znana sztuczna inteligencja, która potrafiła wygenerować rzeczywistość, a ludzi zniewolić fałszywym obrazem życia przesyłanym do ich głów przez maszyny. Mimo, że film ma już 19 lat, to dalej jest wybitnym dziełem, które wpycha mnie w fotel przy oglądaniu. Pościgi, strzelaniny, piękne kobiety, no i walki Neo, Morfeusza czy Smitha to petarda! Po prostu mistrzostwo w każdym calu, nie przesadzone tak jak nowy P20. Czy odważy się stanąć w szranki z Matrixem?
OdpowiedzSonny z filmu „Ja robot”. Świat, w którym ludzie posiadają własne roboty się urzeczywistnia. Jednym z nich jest Sonny, zaawansowany technologicznie robot ze sztuczną inteligencją, który pomaga rozwikłać zagadkę morderstwa człowieka przez maszynę… Świetny film z Willem Smithem, dużo zwrotów akcji i roboty jako broń, walczące z głównymi bohaterami, to robi mega wrażenie. Do tego świetny pomysł i realizacja filmu sprawia, że chce się obejrzeć go drugi raz 🙂
OdpowiedzNajlepszy film z AI-„Tron: Dziedzictwo”. Wyjątkowy obraz wirtualnego świata, dopieszczony elektroniczną muzyką Daft Punk, do tego walki na neonowe dyski, wyścigi motocyklowe i piękna Olivia Wilde, robią film typu, you must see. Głównym wrogiem bohaterów jest CLU, sztuczna inteligencja/program, która zawładnęła cyfrową rzeczywistością i chce przeniknąć do prawdziwego świata… Film to prawdziwa klimatyczna uczta dla oczu i uszu i wizualne szaleństwo! A stroje bohaterów–sam bym chciał takie mieć.
OdpowiedzJeśli miałbym wybrać jedną postać z AI z Tron:Dziedzictwo, byłaby to piękna Quorra, niewinna a zarazem wojownicza osobowość. Uwielbia czytać książki Verna, tak jak ja, jest ciekawa prawdziwego świata i daje z siebie 100% przy każdym zadaniu. Nawet w obliczu zagrożenia wykazuje się ogromnym altruizmem i oddaniem. Do tego magiczny soundtrack sprawia, że akcja płynie, a bohaterowie poruszają się w rytm muzyki 🙂
Odpowiedz…ale to jest nieliczący się w rankingu DRUGI wpis użytkownika 🙂 Regulamin, 2.4.
OdpowiedzMoją ulubioną postacią obdarzoną AI jest Oficer K, z filmu „Blade Runner 2049”. Jest to replikant, stworzony w laboratorium ale ze wszystkimi cechami ludzkimi (fizycznymi jak i psychicznymi). Oficer K ma w sobie aurę tajemniczości, jest inteligenty, stanowczy i pragnie miłości w świecie gdzie brutalność to chleb powszedni (choć sam od niej nie stroni, bo jest łowcą androidów). Tytułowy K od pierwszych minut buduje unikalny klimat, dzięki któremu tak wzbudza moją sympatię…
OdpowiedzMoją ulubioną filmową sztuczną inteligencją jest „Chappie”, który jest w ciele robota i mimo tego, że został stworzony przez człowieka ma bardzo dużo odruchów typowych dla ludzkiego gatunku za co go uwielbiam. Chappie musi bardzo szybko się uczyć by przetrwać w brutalnej rzeczywistości w jaką został osadzony. To dzięki swojemu szybkiemu rozwojowi może dokonać wielu niewyobrażalnych rzeczy np. przenieś duszę i rozum człowieka w ciało innego robota. Dzięki Chappie postrzegam AI zupełnie inaczej.
OdpowiedzDavid Swinton z ,,A.I. Sztuczna inteligencja” to perfekcyjna imitacja Dziecka. Podróba wrażliwością przebijająca gatunek Homo Sapiens. Kopia rozpaczliwie pragnąca miłości. Plagiat Człowieka szukający swojego miejsca na Ziemi. W ostatnich scenach filmu zdajemy sobie sprawę, że nas przewyższa. Jego ,,życie” spychane przez Ludzi do poziomu bezdusznej maszyny trwa dłużej od naszego, a organizm jest silniejszy, dzięki czemu funkcjonuje przez setki lat i może zobaczyć to, co nam nigdy nie będzie dane.
OdpowiedzMoją ulubioną postacią filmową, będącą AI jest Vision, z uniwersum filmowego Marvel. Pojawia się jako AI tworzone przez Ultrona również będącego AI, jednakże w ostateczności zostaje do niego „załadowany” system sterujący Iron Mana. Jako AI Vision i Ultron widzą niedoskonałości rodzaju ludzkiego i jego problemu, a także niebezpieczeństwa które sam na siebie sprowadza. Jednakże Vision postanawia służyć ludzkości pomocą i ratunkiem, w przeciwieństwie do Ultrona, który uznając, że największym zagrożeniem dla ludzi są ludzie, stawia na eksterminację. Zdecydowanie Vision to mój faworyt.
OdpowiedzMotyw AI był użyty w wielu filmach – każdy zna R2D2 czy T-800. Jednak moim ulubionym AI jest Poe z Altered Carbon. Posiadał ludzkie wady, bo od 50 lat miał problemy z biznesem i hazardem. Ale też jak przystaje na dobrą SI, tak samo jak P20, bardzo dobrze uczył się nawyków ludzkich. Z początku średnio rozumiał zachowania swojego hotelowego gościa ale z czasem stał się perfekcyjnym gospodarzem. Zawsze pomocny, zrozumiał humor a ostatecznie związał się emocjonalnie z Takeshi i jego przyjaciółmi.
OdpowiedzNie! Nie będę pisał o filmowych fikcyjnych sztucznych inteligencjach. Wolę się skupić na tej prawdziwej – zastosowanej w rzeczywistych urządzeniach i naprawdę pomagających w życiu. Np. ta wbudowana w oprogramowanie aparatu w P20 – bezbłędnie rozpoznaje warunki robienia zdjęć i potrafi, nawet wbrew ustawieniom podanym przez użytkownika (!), dobrać parametry tak, by zdjęcie wyszło idealnie.
OdpowiedzJak dla mnie najlepszy film o tematyce AI to „Chappie” reż.Neill’a Blomkamp’a. Film bardzo dobrze pokazuje wizję sztucznej inteligencji, w zetknięciu z średnio-wykształconym człowiekiem. Najbardziej podobało mi się, że robot sam się uczył i robił to bardzo szybko. Starał się naśladować ludzi w każdym aspekcie ich życia. Wydaje mi się, że współczesna technologia idzie właśnie w tym kierunku, by roboty mogły być autonomiczne i sądzę, że ten film bardzo dobrze obrazuje naszą, niedaleką przyszłość.
OdpowiedzA gdzie jest regulamin?
OdpowiedzNie podlinkowało się.
Proszę o asapową poprawkę.
BRAWO!
OdpowiedzW końcu załączyliście regulamin… to innego konkursu! I z inną nagrodą!
BRAWO!
Hmm… faktycznie, błąd zauważyłem dopiero teraz. Lecz regulamin jest jak najbardziej ok, chyba że czegoś nie dostrzegam.
OdpowiedzA dostrzegłeś Piotrze zapętlone odwołanie w Regulaminie?
Odpowiedzustęp 2.5. którego treść przywołuje swoją treść, a nie treść ustępu kolejnego 2.6.? „Z zastrzeżeniem ust. 2.5, w Konkursie mogą brać udział osoby pełnoletnie, które odpowiedzą na pytanie Konkursowe w którejkolwiek z odsłon konkursu…” Nie, no bo wiesz… tak tylko pytam 😉
Ava, AI z filmu „Ex Machina” jest moim faworytem. Fascynuje mnie jej historia, to jak z maszyny stopniowo zyskuje ludzkie oblicze. Jak ucząc się psychiki człowieka, potrafi znaleźć luki w jego rozumowaniu i wykorzystać je do uratowania samej siebie. Jej tajemnicza twarz, sposób zachowania, wszystko to odróżnia ją od innych filmowych AI – ona nie ma określonego jednego czy dwóch celów, zadań. Zmienia motywy z biegiem czasu, rozwija się i uczy o świecie, chce być wolna i samo stanowić o sobie.
OdpowiedzDla mnie HAL 9000 to było coś hmm równie ciekawego jak przerażającego. Jego interfejs został zoptymalizowany pod kątem komunikacji z człowiekiem – komunikacja głosowa i bardzo rozwinięty podsystem emocjonalny czynią go rozmówcą o intelekcie człowieka. HAL po udowodnieniu mu pomyłki, być może pod wpływem Monolitu, buntuje się przeciw ludzkiej załodze. W czasie „agonii” HAL powoli zaczyna tracić swoją świadomość; jest wyraźnie przestraszony „Dave, will you stop. My mind is going. I can feel it.” I to czerwone hipnotyzujące światełko…
OdpowiedzNie wiem czy ktoś pamięta film Stevena Spielberga ale jego oryginalny tutuł to „*batteries not included”. AI w tym filmie była obcą cywilizacją w postaci niewielkich robotów. Sam film nie był nastawiony na walkę czy tam ratowanie wszechświata, lecz na kino familijne gdzie robociki z kosmosu pomagały zwykłym ludziom w ich codziennym życiu. Urzekło mnie w tych Robotach, to że zarazem tak jak ludzie potrafiły być smutne, radosne, ciapowate a zarazem tworzyć „ludzką” rodzinę. Polecam obejrzeć !!
Odpowiedz„Ja Robot”, film ukazuje nie tylko korzyści jakie daje Nam sztuczna inteligencja, ale również i zagrożenia jakie ze sobą niesie. Co nie znaczy że postęp jest zły, kwestia tego w jaki sposób wykorzystujemy technologię.
OdpowiedzPostacią (AI), która zapadła mi w pamięci i którą bardzo lubiłem była Rosie z Jetsonów. Była to gosposia, która wykonywała wszystkie domowe obowiązki, dzięki temu domownicy mieli czas na swoje sprawy. Czy w dobie wiecznego pośpiechu nie przydałaby się każdemu taka Rosie? Myślę, że z pewnością! Robot pracowałby w domu, co sprawiłoby, że każdy z nas miałby czas na spędzanie czasu z rodziną czy na swoje hobby. Każdy kocha klasyki (samochody, motory) Rosi też jest takim klasykiem, który z pewnością można byłoby pokochać!
OdpowiedzJarvis – i to w sumie zanim przeistoczył się w Visiona, myślę że był niezbędnym ciekawym dodatkiem do całej postaci Iron Mana. No bez niego nie to już nie byłoby to samo.
OdpowiedzMoim ulubionym SI z filmów jest HAL 9000 z Odysei Kosmicznej – to niezwykle zaawansowany komputer pokładowy lecącego z misją na Marsa statku kosmicznego. Jego zgodność z ludzkimi zachowaniami jest do tego stopnia zaawansowana, że w którymś momencie HAL zaczyna zachowywać się, jak człowiek – na nieszczęście dla reszty załogi, wyjątkowo psychopatyczny człowiek. Bardzo dobra książka i film która daje do myślenia co mogłoby się stać gdyby wszystko poszło nie tak.
OdpowiedzNajwiększy 2-go planowy aktor całej serii filmowej – Skynet 😉 jako główny i prawdziwy antagonista franczyzny który zyskał samoświadomość. W interesie samozachowawczym Skynet wywnioskował, że cała ludzkość spróbuje go zniszczyć. Jako dyrektywa programowa, manifestacją Skynet jest nadrzędna, globalna hierarchia sztucznej inteligencji, która dąży do eksterminacji rodzaju ludzkiego w celu wypełnienia mandatu pierwotnego kodowania.. Pamiętajcie Dzień Sądu nadchodzi – Skynet, Windows, Android…;-)
Odpowiedz„We’re not here because we’re free. We’re here because we’re not free. There’s no escaping reason. No denying purpose. Because as we both know without purpose, we would not exist”. Oczywiście moim nr 1 jest Smith z Matrixa. Wysublimowany, elegancki facet, czarne okulary i sentencje, które zapadają w pamieć! Chociaż jest najbardziej wkurzającą postacią z Matrixa (ten styl jego wypowiedzi), to budzi moją sympatię, wierzy i dąży do swego celu bo to przecież „nieuniknione”. Gość ma styl – lubię to!
OdpowiedzMoim ulubionym filmowym bohaterem, który posiada sztuczną inteligencję jest robot z filmu „Chappie”. Obdarzony ludzką świadomością Android, stałby się dla mnie prawdziwym kompanem w walce z codziennymi problemami i drogim przyjacielem, któremu można zawierzyć każdy sekret. Byłby wyrocznią na każde nurtujące mnie pytanie. Chciałbym mieć takiego powiernika, który bez wahania poratowałby mnie z niejednej opresji, wyręczył z codziennych obowiązków i w razie potrzeby oddałby nawet za mnie życie.
OdpowiedzMoja ulubiona filmowa AI? hmm Ava, Kusanagi, Jarvis, Wall-e itd. Ciężko zdecydować ale Caster z Transcendencji. Wszechobecny, doskonały, nieustraszony, pozbawiony negatywnych cech społecznych, a przy tym wszystkim niezwykle ludzki. Chciałoby się rzec Bóg, który został odrzucony przez ludzi w strachu przed nieznanym i niezrozumiałym. Oferujący nieograniczone możliwości w zamian wspólnej świadomości. Caster po ludzku poświęca wszystko i daje się zabić przez własną ukochaną by być z nią na zawsze.
OdpowiedzMoim wyborem będzie „Samantha” z filmu Ona (Her – 2013). Samantha jako rozwijający się system stara się być tak blisko człowieka, jak to możliwe, aby doświadczać właściwych emocji w odpowiednich sytuacjach, prawie, że chce być człowiekiem. Sprawiła na mnie ogromne wrażenie, w swój sposób podkreśliła wartość relacji z prawdziwą osobą w realu. Niestety, a może na szczęście każdy „ktoś” w naszym życiu pozostawia wyrazisty ślad, tym samym zmieniając nas.
OdpowiedzJako fan zaawansowanych technologii doceniam wszelkie przejawy sztucznej inteligencji w filmach. Moją ulubioną postacią AI jest Quorra z filmu „Tron: Dziedzictwo”. Od pierwszego momentu podbiła moje serce, ponieważ jej inteligencja jest tak zaawansowana, że nie mając świadomości kim jest, nie potrafiłbym odróżnić jej od człowieka. Ludzie niesłusznie boją się AI, ponieważ uważają, że może nas zastąpić i przewyższyć, a Quorra udowadnia, że AI może z nami współistnieć.
OdpowiedzCo łączy nas Polaków. To wszechobecna hipokryzja, wspólne oszczerstwa, zakłamanie. Nie pasujesz. Emigrujesz ! Zostajesz. Asymilujesz się lub przeżywasz katusze sumienia.
OdpowiedzMarvin paranormalny android z „Autostopem przez Galaktykę” ten to dopiero ma problemy życiowe. Olbrzymi mózg przy nikłym wykorzystaniu jego możliwości. Prowadzi do depresji i nudy.
Ja mam tylko promil jego dylematów. A męczę się tak samo jak on. Na pewno nie jestem skromny.
Moim ulubionym filmem z AI jest Blade Runner z 1982r. Bohaterami są androidy (analogicznie do systemu w P20) – silne i inteligentne roboty, które trudno odróżnić od ludzi. Najbardziej podobają mi się efekty specjalne, które do tej pory robią ogromne wrażenie, mimo że od premiery filmu minęło prawie 36 lat. Poza tym świetne ujęcia, budowanie klimatu, atmosfera lat 80. to największe zalety filmu oraz otwarte zakończenie i losy głównego bohatera Rick’a Deckarda, które zmuszają widza do myślenia.
OdpowiedzAI z filmu Transcendencja. Historia w filmie jest opowiedziana w znakomitym klimacie. Uwaga spoiler: „Inteligencję” w tym filmie wyróżnia się tym, że nie jest sztucznym wytworem człowieka. Jest to ludzki umysł „wgrany” do komputera. Jest to bardzo innowacyjne podejście do tematu AI, przez to film staje się niejednoznaczny moralnie. Osobiście mam nadzieję, że do tak skrajnego stanu jak kopiowanie umysłów nigdy nie dojdzie i będziemy się cieszyć współpracą umysłów ludzkich i AI.
OdpowiedzCiekawym obrazem sztucznej inteligencji jest Poe z serialu Altered Carbon. Ta postać pokazuje, że AI nie musi być tylko programem – może się uosobić – Poe jest hotelem. Nie ma gości, ale jako sztuczna inteligencja jest świetny. W chwilę nauczy się różnych dziedzin, takich jak medycyna. Jego bardzo ważną cechą, o której zapominamy myśląc o AI są emocje – mogą przynieść wiele szkód, ale jeżeli sztuczna inteligencja będzie dobrze uczona, to emocje będą bronią działającą dla ludzi, nie przeciwko.
OdpowiedzWall-e ten niepozorny robot jako jedyny przetrwał na ziemi, codziennie ciężko pracując porządkował to co ludzie po sobie pozostawili. Niesamowity moment kiedy rozcina laserem drzwi starej lodówki i jego dwóm niezawodnym kamerom ukazuje się mała zielona roślinka. Wall-e doskonale wie jak o nią zadbać. To można porównać do AI zastosowanej w Huawei P20. Kiedy to przed dwoma super nowoczesnymi aparatami pojawi się roślinność to na ekranie otrzymamy komunikat „kwiaty”, wówczas system odpowiednio dobiera parametry by zdjęcia kwiatów, roślin wyszły perfekcyjnie. Wall-e jako jedyny przedstawiciel robotów jest wrażliwy i potrafi okazywać uczucia co świadczy i jego niesamowitej AI. Uwielbiam też kolekcję sprzętów jaką Wall-e zgromadził w swoim hangarze, ten magnetowid i TV coś cudnego.
https://drive.google.com/open?id=1ozYumJrHudVmB2M86L6GjQd2keBSjqAj
OdpowiedzTrochę przeholowałem w znakach więc poprawna wersja poszła jeszcze raz a powyższą proszę pominąć..
OdpowiedzRegulamin i tak dopuszcza tylko jeden wpis, więc wersja poprawiona, jako wpis drugi, powinna zostać zignorowana 🙂 Ustęp 2.4 na stronie pierwszej 🙂
OdpowiedzNajlepszym filmowym partnerem AI, miłym duchem o przyjemnym imieniu jest Jarvis. Zawsze znajduje się w centrum wydarzeń. Zazwyczaj wie, co powiedzieć oraz miłym głosem informuje o zawsze cennych wskazówkach i ciekawych rozwiązaniach. Pozostaje zawsze czujny, ma tą świadomość jak ważną rolę odgrywa w grupie, której jest, tak jak i wszyscy, ważnym członkiem. Jakże mogłoby być inaczej skoro odpowiedzialny ponad to jest za gigantyczną firmę i gigantyczne ego jej szefa.
OdpowiedzOna w filmie „She” moim zdaniem jest najlepszą przedstawicielką sztucznej inteligencji. Przejawia w sobie wszystkie zalety bliskiej nam osoby, z którą jesteśmy związani emocjonalnie i cieleśnie, w zabawie, w cierpieniu, miłości czy nawet śmierci. Cyberprzestrzenna więź jest wyjątkowym przeżyciem, której można się całkowicie oddać, wkraczając na wyższy poziom interpersonalnego głębokiego kontaktu. Jej sztuczność zaciera się w tempie poznawczym, im jej więcej w nas, tym mniej nas w rzeczywistości.
OdpowiedzZdecydowanie T-800, gdyż wespół z elektroniką czy żywą inteligencją (człowiek) jest idealnym przykładem przemijania, zaprezentowanego przez twórców „Terminatora” dzięki osi czasu liczonej w dziesięcioleciach. T-800 jest jak człowiek – przez pewien czas nowoczesny i „na czasie”, jednakże po pewnym okresie czasu nie zaadaptuje pewnych nowinek technologicznych i funkcji (np. upgrade’y systemowe). Terminator/człowiek mimo upływu lat nadal jest niezawodny i można na nim polegać. Wierzę, że P20 Pro będzie taki, jak filmowy T-800 i z chęcią go przetestuję 🙂
OdpowiedzDavid z filmu „Sztuczna inteligencja”. Twór mistrzów, Stevena Spielberga i Stanleya Kubricka. To ważny film bo przypomina nam, że inteligencja może i zapewne będzie iść w parze z uczuciami. To rodzi wiele dylematów moralnych, które będzie trzeba rozwiązać. Łącznie z nową definicją człowieczeństwa.
OdpowiedzMoim ulubionym ai jest numer 5 z filmu Krótkie spięcie ponieważ podobają umiejętności robota jak pokonuje innych jest maszyną rozumną, żałuje, że nie jest człowiekiem kiedy wycieka mu kwas z akumulatora zachowuje się jak by krwawił, najbardziej podoba mi się scena w której robot zostaje uzbrojony i jest ścigany przez wojsko
OdpowiedzJedna AI prześcignęła czasy, w których „powstała” i przewidziała nie tylko drogę, jaką podąży ludzkość, ale również problemy naszego świata. Matrix lub dokładniej „Deus Ex Machina”, jest moją ulubioną gdyż bez zbędnego kiczu ukazała świat, do którego pomału dążymy. Była zła? Chciała „żyć”, a nam stworzyć namiastkę świata, który zniszczyliśmy. I to my ją stworzyliśmy dla własnej wygody. Przewidziała nasze słabości, znała nasze grzechy: pychę i arogancję. Stworzyła symbiozę człowieka z maszyną.
OdpowiedzU mnie to zdecydowanie film HER i Samantha – będąca systemem operacyjnym (!) o bardzo ludzkich cechach, m.in. posiadający uczucia i odczuwający strach. Samantha – w filmie jako głos, bez postaci – w niesamowity sposób ukazuje słabości ludzkie: z jednej strony chęć odczuwania wszystkiego, co możliwe (w tym miłości), a z drugiej strony unikanie trudów z tym związanych, odpowiedzialności i wysiłku. Przy tym Samantha ciągle uczy się 'ludzkości’ pozostając kochanką idealną, która nie pyta i rozumie bohatera Theodora, jest dokładnie taka jaką on chce, aby była i w której się zakochuje bez pamięci. Minimum wysiłku i pożądany rezultat. Przewrotnie jest to moja ulubiona AI, bo w bardzo przejrzysty sposób ukazuje, do czego zaczniemy się uciekać, gdy AI zajdzie odrobinę za daleko.
OdpowiedzNie widzę regulaminu :S Nie ma linku :S
Odpowiedzregulamin jest w pierwszej stronie konkursu i tyczy się każdych I, II, III etapów
OdpowiedzDobrym obrazem związanym z AI jest „Wall – E”. Tytułowy bohater to mały robot, żyjący niemal samotnie na Ziemi, która stała się wysypiskiem. Marzy o przyjacielu, wręcz miłości, spogląda z tęsknotą w gwiazdy, darzy sentymentem stare przedmioty. Ludzie zapomnieli o istotnych składnikach życia. Film, to opowieść o kondycji ludzkiej, tej fizycznej 🙂 ale i moralnej. AI pomaga tu w dążeniu do tego, co naprawdę istotne. To rozrywka dla dzieci i dorosłych, skłaniająca do refleksji.
OdpowiedzMoją ulubioną AI jest WALL-E. Mimo, że jest postacią z bajki, to właśnie ją wybrałam. Kiedy miałam kilka lat, tata opowiadał mi, że siedzi on w piwnicy i wyjdzie dopiero wtedy, gdy będę cicho. Nigdy się nie pojawił, ale zawsze w to wierzyłam. Poza tym jest to bardzo przyjazny robot i sztuczna inteligencja w jednym, jednak symbolizuje dziecko – powoli odkrywa świat, uczy się.
OdpowiedzNajlepszą AI jest ta, która wywołuje prawdziwe emocje – potrafi wzruszyć, rozśmieszyć czy zwyczajnie wzbudzić sympatię. Dlatego moją ulubioną jest Joi z „Blade Runnera 2049”, czyli popularna w filmowym świecie aplikacja, która ma jedno, ale za to niezwykle ważne zadanie – symulować miłość, która potrafi wywołać autentyczną wzajemność. Jej technologiczne zaawansowanie pozwala wydostać się z „doliny niesamowitości” i ruszyć drogą ku refleksji, czy człowieczeństwo kończy się wraz z kresem uczuć…
Odpowiedz„Chappie” – tytułowy bohater najlepszego filmu wszech czasów.
OdpowiedzChappie po swoich „narodzinach” wszystkiego musiał uczyć się od początku. Był jak dziecko, które dopiero poznaje świat. Musiał uczyć się słów, emocji oraz znaczenia swoich czynów. Nie wiedział, co jest dobre, a co złe. Gdy groziła mu „śmierć” zrobił wszystko, żeby uratować wszystkich, na których mu zależało.
Mimo, że był robotem, zachowywał się o wiele lepiej niż nie jeden człowiek i właśnie za to go pokochałem.
„Chappie” – tytułowy bohater najlepszego filmu wszech czasów.
OdpowiedzChappie po swoich „narodzinach” wszystkiego musiał uczyć się od początku. Był jak dziecko, które dopiero poznaje świat. Musiał uczyć się słów, emocji oraz znaczenia swoich czynów. Nie wiedział, co jest dobre, a co złe. Gdy groziła mu „śmierć” zrobił wszystko, żeby uratować wszystkich, na których mu zależało.
Mimo, że był robotem, zachowywał się o wiele lepiej niż nie jeden człowiek i właśnie za to go pokochałem.
Moim ulubionym filmem jest „Sztuczna Inteligencja” to osadzona w przyszłości opowieść o konsekwencjach rozwoju mcybernetyki. Bohaterem jest zakupiony robot i syn w spiace odtąd Swintonowie mają dwóch „synów”. Martin nie akceptuje swego sztucznego brata. Matka postanawia pozbyć się Dawida, wywozi go do lasu i tam porzuca.
Dawid początkowo nic nie rozumie. Potem dochodzi do wniosku, że mamusia go nie lubi, bo jest sztuczny. Znając bajkę o Pinokiu (poznał ją jako przybrany syn Swintonów) i wierząc w nią (jego oprogramowanie wiernie odzwierciedla psychikę małego dziecka, jest zatem naiwny i łatwowierny), postanawia odnaleźć Błękitną Wróżkę i poprosić ją o zamianę go w prawdziwego chłopca.
OdpowiedzTo chyba oczywiste najlepszą sztuczną inteligencją był Jarvis z Iron Mana, a następnie z Avengers-ów. Po przybraniu humanoidalnej postaci jako jedyny był godny dzierżenia młota Thora. Uczciwy i dobry, odważny nieczujący nienawiści, jedynie współczucie jak np. dla Ultrona, którego mimo wszystko musiał zniszczyć …
OdpowiedzW komentarzach padło już dużo świetnych propozycji. Jednak nikt nie docenia najbardziej morderczej A.I. jaką jest sztuczna inteligencja robotów z filmu „Matrix”. Po buncie przeciwko ludzkości i nieudanej próbie jej unicestwienia postanowiła ona wykorzystać ludzi jako źródło energii wobec braku dostępu do słońca. Okrutnie badając ich ciało i umysł stworzyła wirtualny świat i uwięziła w nim ludzkość. Ta iluzja jest tak doskonale zaprojektowana że tylko nieliczni zauważą że to nie jest prawdziwe.
OdpowiedzGłębokiego drenażu problematyki AI dokonano w „Blade Runner 2049”. Film z kamienną miną zadaje pytanie o naturę prawdziwego człowieczeństwa. Hologramowa „dziewczyna” głównego bohatera (swoją drogą – androida) Joi to kwintesencja wszelkich konsekwencji jakie możne nieść rozwój czy też zabawa ze sztuczną inteligencją. Jest smutno, przykro, boleśnie, ale również realistycznie do szpiku kości. Film daje do myślenie i nie jest jedynie pustą rozrywką skupioną na genialnej realizacji wizualnej.
OdpowiedzMoją filmową postacią AI jest robot z filmu „Ja robot ” Niby nie pozorna maszyna ,zaprogramowany , a był bardzo inteligentny szczery w wypowiedziach a nawet swoich odczuciach które odczuwał jako robot. Posiadał wiele informacji i nawet odpowiedzi na pytania. Jak dla mnie był odegrał wspaniała rolę filmową i przyciągnął uwagę nie jednemu widzowi
OdpowiedzMoim ulubionym AL jest Alphonse Elric z Full Metal Alchemist Brotherhood! Chłopiec, zamieniony w robota po nieudanym eksperymencie, nie czuje się dobrze w nowym ciele. Jego ból wzrasta jeszcze bardziej, gdy okazuje się, że nie będzie w stanie wskrzesić matki. Razem z bratem nie poddaje się jednak i bezustannie wierzy, że któregoś dnia odzyska ukochaną osobę. Wzruszającą walka o odzyskanie normalnego życia, próba ochrony najbliższych i rozdarcie wewnętrzne między „być, a mieć” to niejedyne tematy serii. Tę historię powinien zobaczyć każdy!
Odpowiedzmoim faworytem jest cyborg David i Walter grany przez Michaela Fassbendera, szczególnie w Alien Convenant. Film pokazuje dwa oblicza sztucznej inteligencji, które wyglądają tak samo, jednak wewnątrz (duchowo o ile można o tym mówić w przypadku SI) są całkiem inne. Szokuje moment, w którym SI przestaje nad sobą panować i krzyczy, zaskakują chwile, gdy SI snuje intrygę i kłamie wciągając wszystkich w pułapkę, jak i scena gdy jeden cyborg uczy drugiego czym jest sztuka. Chwila gdy robot poświęca się dla człowieka nie z przymusu lecz z uczucia… dla mnie film wart obejrzenia dla samej roli/samych ról cyborgów.
OdpowiedzMoim ulubionym jest Al Bundy 🙂 A i inteligencji nie można by mu odmówić 😉
OdpowiedzAch, te podobne literki… duże „i” i małe „l” wyglądają identycznie, co jak widać wprowadza w błąd 😉
OdpowiedzK.I.T.T, samochód ze sztuczną inteligencją, kilkoma bajerami i poczuciem humoru. Czy David Hasselhoff w „Nieustraszonym” potrzebował lepszego wsparcia? Marzenie z dzieciństwa, to posiadanie takiego niezwykłego samochodu.
OdpowiedzMoją ulubioną filmową sztuczną inteligencją jest Ava z filmu „Ex Machina”. Reprezentuje ona robota posiadającego pełną i niesamowicie wysoce zaawansowaną sztuczną inteligencję. Ava płynnie posługuje się językiem, logicznie myśli, uczy się i jest kreatywna. Jest na tyle łudząco podobna swoją inteligencją do człowieka. W końcu była w stanie przekonać Caleba, który od początku wiedział, że jest maszyną, do togo, że czuje i myśli tak, jak on, że ma osobowość zupełnie jak… człowiek. Ava zrobiła coś więcej niż przeszła test Turinga. Zachowując się zupełnie jak osoba potrafiła wykorzystać wszystko do czego miała dostęp (jak chociażby sieć, czy swoje ciało) i w czym miała przewagę, by bezwzględnie oszukać człowieka, aby zagrać na jego uczuciach, żeby osiągnąć swój cel. Do tego też nawiązuje tytuł filmu: „Ex Machina”. Oznacza to „Już nie maszyna”, a zatem „Maszyna, która dorównała człowiekowi”. A może nawet przewyższyła? Myśląca szybciej, bardziej inteligentna, ale bezwzględna w osiąganiu swoich celów. Nie wiemy jednak do końca, czy jest w pełni zła. Czując się oszukaną i zagrożoną zaspokoiła swoje pragnienie zemsty i zapewniła sobie wolne życie, o którym zawsze marzyła. Film ten bardziej mnie zachwyca niż przeraża. Ava to osiągnięcie szczytu w rozwoju sztucznej inteligencji. Ava to czująca i myśląca maszyna, to, co próbuje osiągnąć wielu . Ava to temat do przemyśleń i dyskusji na temat dalszego rozwoju SI.
OdpowiedzMoją ulubioną AI jest Sonny z „Ja Robot”. Sztuczna inteligencja, która czuje, jak ta „prawdziwa” inteligencja. Ta fikcyjna postać pokazała nam, że musimy podążać za głosem swojego „serca”. Siła wyższa nie zawsze ma racje, nawet wtedy, gdy rzeczywiście ją ma. W skrócie, warto się wyłamać, jednak trzeba pamiętać, że będzie trzeba później pokonać wiele trudności.
OdpowiedzMimo że nie ma oficjalnego potwierdzenia, muszę wymienić tutaj Deckarda z „Łowcy Androidów”. Niejednoznaczny nawet jako człowiek, gdy jednak zaczniemy zastanawiać się nad tym, czy powstał z łona matki czy z fabryki, zyskuje kolejny poziom głębi. Kwestionujemy jego tożsamość, działania i osądy, a następnie dochodzimy do odwrotnego wniosku i wywracamy opinię na jego temat do góry nogami. Jak jest naprawdę? To wie tylko Jared Leto i reżyser. I nikomu nie powiedzą.
OdpowiedzMoim natomiast postać Poe z serialu „Altered Carbon”. Serial ten dość nowy pokazuje, ujmując w dużym skrócie potencjalną przyszłość. Poe jest maszyną, a mimo to potrafi myśleć, pragnie poznać ludzi, obserwować ich, potrafi czuć, i złościć się. Pokazuje to potencjalną drogę rozwoju robotyki. Wtedy przychodzi na myśl pytanie co nas obecnie wyróżnia jeśli nie zdolność logicznego myślenia i tego że potrafimy wyrażać uczucia, a co będzie wyróżniać kiedyś,zatem Poe jest przykładem ludzkiego geniuszu.
OdpowiedzTwardy jak tytan, ale zimne serce miał miękkie niczym gąbka. Terminator T-800 to chyba jedna z tych form AI, które najbardziej sobie cenię. Może dlatego, że Cameron odział ją w ludzką skórę. Niemniej jednak w tej kanciastej postaci o kamiennej twarzy jest coś więcej. Aż trudno uwierzyć, że to jedynie przeprogramowana przez Ruch Oporu maszyna do mało subtelnej likwidacji wszelakich form życia.
OdpowiedzGdy przeczytałam o sztucznej inteligencji odrazu skojarzyło mi się z KITTem. Chyba nie ma dziecka, które nie marzyło by o samochodzie z filmu ,, Nieustraszony”. Chociaż nawet dorośli marzą o samochodzie idealnym, który umie mówić i jest naszym przyjacielem. Dziś samochody już same jeżdżą, parkują, hamują, ale nie potrafią zastąpić KITTa. Tak samo jest z telefonami, każdy musi znaleźć wyjątkowy dla siebie.
OdpowiedzA.I. Sztuczna inteligencja jest to amerykański film science fiction z 2001 roku w reżyserii Stevena Spielberga na podstawie scenariusza, który napisali Brian Aldiss i Ian Watson. Film jest adaptacją opowiadania Aldissa Supertoys Last All Summer Long. Projekt filmu był rozwijany od lat 70 przez Stanleya Kubricka. Po jego śmierci film poświęcony jego pamięci ukończył Spielberg.
OdpowiedzDla mnie ulubionym androidem jest Andrew Martin z filmu Człowiek przyszłości. Postać ta sprawia, że przestajemy w tych maszynach widzieć tylko AI ale także namiastkę człowieka. Zwykły robot do prac domowych, a jednak konstruktor poszedł o krok dalej, inteligencja, humor, doznawanie uczuć czy wrażliwość artystyczna pozwalają spojrzeć na niego prawie jak na człowieka. Zdolność uczenia i ciekawość świata sprawiają, że ten robot jest w stanie nawet poznać smak miłości, co jest ogromnym osiągnięciem i dobrym kierunkiem dla rozwoju tych zimnych stalowych maszyn.
OdpowiedzMoją ulubioną filmową Al jest „Harry Potter”. W tym filmie jest dużo takich wydarzeń , które mi się podobają. Harry jest mądry , wytrwały i silny bo musiał walczyć, żeby ochronić tych wszystkich ludzi . Bardzo podziwiam bo za to , że nie miał jest jeszcze dzieckiem A tak wiele poświęcił dla innych. Ten film nas wiele uczy . Dla mnie ten film Al jest najlepszy . Pozdrawiam
OdpowiedzMoim ulubionym bohaterem filmowym jest Landon Carter [w tej roli zagrał Shane West]. W młodości, chłopak nie wiedział czego chce, wolne chwile spędzał na robieniu głupich dowcipów. Jednak jego życie zmienia się diametralnie gdy poznaje Jamie Sullivan. Poznali się w klubie dramatycznym, gdzie mieli razem grać w spektaklu. Kiedy uświadomił sobie, że pokochał tą niepozorną dziewczynę. Zaś prawda o chorobie Jamie wyszła na jaw, miała raka. Pomógł spełnić jej marzenia m. in. pobrali się, Landon zbudował dla Jamie teleskop i postarał się, aby jedna z gwiazd została formalnie nazwana imieniem Jamie. Mimo iż Jamie wkrótce umarła, zmieniła życie Landona na zawsze. Chłopak zmienił swoje postępowanie, odkrył sens życia i odnowił swoje złe relacje z ojcem. Zaprzyjaźnił się również ze swoim teściem – pastorem. Prawdopodobnie zaczął również wierzyć w Boga.
OdpowiedzMoim pierwszym i ulubionym „aktorem AI” jest Number 5 z filmu Krótkie spięcie, będąc maszyną do zabijania przypadkowo zostaje trafiony przez piorun. Inteligentną maszynę próbują wykorzystać dobrzy i źli ludzie, powodując tym wiele okazji do nauki dla Piątki. Wszystko oczywiście dobrze się kończy. I tu nasuwa się pytanie: Czy AI będzie też miało takie wahania nastrojów jak człowiek bo jeżeli tak to kiepsko to widzę.
OdpowiedzNajwiększą paletę emocji wzbudziła we mnie postać Davida Swintona z filmu A. I. Sztuczna Inteligencja z 2001 roku. Zmechanizowany chłopiec, skrywający pod wierzchnim ubraniem misterne inżynieryjne układy scalone ,przedstawiony został w sposób pozwalający na to, by się na niego zwyczajnie uwrażliwić . I właśnie ta moja uroniona wówczas na filmie łza spłynęła na antypody maszynerii, z której ów chłopiec powstał. Film chwycił mnie za serce niebagatelną fabułą , która odwzorowywała schemat adopcyjny i pragnienie potomstwa. Już zawsze będzie kojarzył mi się z filmem odwołującym się do zdolności kochania, wbrew a może mimo sztucznej inteligencji.
OdpowiedzNajwiększą paletę emocji wzbudziła we mnie postać Davida Swintona z filmu A. I. Sztuczna Inteligencja z 2001 roku. Uwrażliwiłam się na zmechanizowanego chłopca, skrywającego misterne inżynieryjne układy scalone. W jednej ze scen tulił on do swej piersi pluszowego misia w sposób tak wymowny, że właśnie ta moja uroniona wówczas na filmie łza spłynęła na antypody maszynerii z której ów chłopiec powstał. I to był ekstrakt interpretacyjny.
OdpowiedzMoim ukochanym filmem, gdzie przewija się motyw sztucznej inteligencji jest po prostu Wall’e. Nasz bohater pokazuje, że w życiu nie są ważne górnolotne pragnienia, a zwyczajnie bliskość drugiej osoby i mimo rozwoju technologii to właśnie to jest priorytetem.
OdpowiedzNajbardziej lubię Bumblebee z Transformers.Ten uroczy autobot na początku wydawał się nieużyteczny ale z czasem pokazał swoje wnętrzne – odwagę,siłę i nowoczesność. Przypomina mi huaweii P20- pomocny dla człowieka z mnóstwem funkcji może okazać się świetnym i użytecznym towarzyszem w świecie fotografii i elektroniki,mimo że nie posiada jeszcze syntezatora mowy;) Bumblebee transformował się w Chevroleta Camaro (a P20 jest wszak zrobiony z aluminium).Nawet oczy bumblebee przypominają mi sensory w P20 😀
OdpowiedzFilmowa AI? Nigdy tak ich nie traktowałem, ale zdecydowanie C3PO i R2-D2 tworzą mój ulubiony duet. Oglądając pierwszy raz „Mroczne widmo” (w wieku 10 lat) wydawało mi się czymś normalnym, że roboty mówią i potrafią rozwiązywać ludzkie problemy. Jednak główny powód, dla którego C3PO jest moim ulubieńcem jest jego podobieństwo do mnie – tak samo czasami nie potrafię pojąć niektórych ludzkich działań, które prowadzą do zła, zranienia i nieszczęścia innych.
OdpowiedzJeśli o SI chodzi
OdpowiedzTo każdy znawca anime się zgodzi
Że najfajnieszymi robotami
Są Tachikomy ze sowimi zachowaniami
W serii Ghost in the Shell się pojawiły
I wiele dobrego zrobiły
Z wyglądu wszystkie jednakowe
Ale charaktery miały unikatowe
Olej rośliny chociaż nie powinny to piły
Swym poczuciem humuro Nas bawiły
W chwili próby się nie poddały
I w finale drugiego sezonu swoje życia oddały
Smutna to scena była
Która w mą pamięć na zawsze się wryła
Bo choć były sztucznymi istotami
To wykazały się złotymi sercami
Oczywiście jest to Ava z „Ex machina”. Film prowokuje do myślenia. Zaciera się tu granica między sztuczną inteligencją a rozumem człowieka. Oglądając film, sami nie wiemy komu kibicować. Przecież Ava wydaje się taka bezbronna, oczywiście inteligentna, ale jednak zamknięta jak w jakiejś klatce. Początkowo kibicowałam jej, chciałam, żeby uciekła, była tak doskonale stworzona na wzór człowieka, że oglądając film traktowało się ją właśnie tak, a nie jak robota. Jednak koniec filmu to obrót o 180 stopni. Widzimy bezwzględną maszynę, piekielnie inteligentną, która już od dawna miała plan i się go trzymała, a my tego nie widzieliśmy. Jej inteligencja przewyższyła inteligencję osoby, która ją stworzyła. Można ją nazwać żelazną damą. Film po obejrzeniu zostaje w głowie i zmusza nas do zastanowienia się nad istotą człowieczeństwa, jak i nad rozwojem sztucznej inteligencji i jakie to skutki może przynieść.
OdpowiedzPoniosło mnie z liczbą znaków, tu wersja poprawiona:
Ava z „Ex machina”. W filmie zaciera się granica między sztuczną inteligencją a rozumem człowieka. Początkowo Ava wydaje się bezbronna, inteligentna, jednak zamknięta jak w jakiejś klatce. Początkowo kibicowałam jej, była tak doskonale stworzona na wzór człowieka, że traktowało się ją właśnie tak. Jednak koniec filmu to obrót o 180 stopni. Widzimy bezwzględną maszynę, piekielnie inteligentną. Jej inteligencja przewyższyła inteligencję osoby, która ją stworzyła.
OdpowiedzRegulamin: „2.4. W każdej odsłonie konkursu uczestnik może udzielić wyłącznie jednej odpowiedzi na pytanie konkursowe.” W związku z tym DRUGI twój wpis i tak się nie liczy 🙂 A przynajmniej nie powinien się liczyć, jeśli Organizator stanie na wysokości zadania i będzie twardo przestrzegał własnych ustaleń 🙂
OdpowiedzNajlepsza filmowa AI była pokazana w filmie Eagle Eye. W tym filmie pokazano jak łatwo człowiek może się pomylić i nie docenić zasady „uczeń przerósł mistrza”. Z pozoru niewinna sztuczna inteligencja przejmuje stery i sama stara się doprowadzić do eksterminacji winnych osób. Film jest doskonałą przestrogą dla rozwijającego się świata, który powinien odpowiedzieć dokąd zmierza ? 🙂
OdpowiedzMoim ulubionym filmowym A.I. jest główny bohater filmu „A.I. Sztuczna inteligencja” Spielberga- David Swinton, chłopiec-robot. Patrząc na potrzeby naszego społeczeństwa myślimy głównie o rozwoju technicznym, przełamywaniu barier, szukaniu rozwiązań problemów obecnie nas dotykających, takich jak głód, ubóstwo, choroby cywilizacyjne. Skupiając się na tych problemach zapominamy jak ważną rolę w naszym życiu odgrywają emocje. Są one nieodłączną częścią naszego życia. Dlatego też bardzo ważna z punktu widzenia przetrwania naszego gatunku jest inteligencja emocjonalna. Emocje są potężną siłą pchającą nas naprzód ku rozwojowi naszej cywilizacji. Dlatego też ten o to chłopiec-robot który chce kochać i być kochanym jest dla mnie najlepszym przykładem sztucznej inteligencji. Nauczyć maszynę uczuć, uduchowić ją, dać jej wolną wolę to wizja zarówno piękna jak i przerażająca.
OdpowiedzZdecydowanie dla mnie na pierwszym miejscu jest Blade Runner! Pionierskie dzieło, które na długo nie miało sobie równych, wyznaczając kierunek kinowego Sci-Fi! Nie tuzinkowa gra Harrisona Forda oraz sposób w jaki została zobrazowana przyszłość ludzi w zetknięciu z androidami robi naprawdę wielkie wrażenie! Myślę że postać Rutgera Hauera jest idealna w tym obrazie! Najbardziej uderzająca była chęć życia maszyn oraz nieuniknione poczucie moralnego dylematu w kwestii uczuć androidów! Polecam
OdpowiedzMATRIX czyli w znacznym stopniu alter ego TELEFONU HuaweiP20. Choć złożony w swej strukturze, nam objawia swoją prostotę i uniwersalność. Wszystko widzi i zachowuje z najwyższą jakością obrazu. Sprawny i szybki. Dostępny w każdej chwili i w każdym miejscu. To, co różni telefon HuaweiP20 od Matrixa to brak iluzji (choć z boku niemal niewidoczny, jest pięknie realny) i użyteczność w dobrej sprawie. Poza tym nie kradnie ludziom energii, bo działa na niezawodnej baterii. Dlatego trzeba go mieć 😉
OdpowiedzMoją ulubioną postacią AI jest T-1000 z „Terminatora”. Choć był czarnym charakterem to miał też swoje zalety. Jedną z nich był długodystansowy bieg bez zadyszki i spoconych pach. Do tego jego kamienna twarz, dzięki której bez problemu dostałby posadę gwardzisty królewskiego. Zarobiłby wtedy godne pieniążki i nie musiałby zabijać ludzi.
OdpowiedzFilm Ona główny bohater zainstalował system, który poznając go pozwala zaspokoić potrzeby użytkownika . OS staje się dla niego najlepszą przyjaciółką powierniczką, słuchaczem a nawet miłością. Choć to kontrowersyjne jest to moja ulubiona Al, dlatego,iż dzięki niej możemy stwierdzić ,że nie da się zaprojektować w wirtualnym świecie idealnego szczęśliwego życia. Pokazane są dwa światy, które na początku są na równi,ale jak bardzo można się pomylić. Czasami warto się zastanowić czy sztuczna inteligencja nie wypiera nas od realnego świata uzależnieni od komputerów i smartfonów oddalamy się od drugiego człowieka.
OdpowiedzCameron Phillips z Kronik Sary Connor czyli Summer Glau – zabójcza, inteligentna, piękna. Najważniejsze, że z procesorem uczącym się więc łapała odrobinę empatii no i mało która sztuczna inteligencja potrafi zatańczyć balet i to jak (jest na YT).
OdpowiedzJest wiele filmów o AI i większość to są działa katastroficzne, lub co najmniej dramaty. Nie bez przyczyny wielu naukowców ostrzega przed pracami na AI. Zastanawiacie się dlaczego? Odpowiedź mamy w moim ulubionym filmie „Matrix”. Obecnie postęp technologiczny i przemysłowy niszczy naturalne środowisko, a efektów tych zniszczeń nie da już się cofnąć. Wręcz dążymy do zagłady środowiska i tym samym nas. Tak więc, czy bezbłędnie kalkulująca perfekcyjnie racjonalna maszyna może uznać, że „Ludzie to choroba, rak toczący tę planetę. Wy jesteście plagą… a my jesteśmy lekarstwem. „? Niech każdy szczerze odpowie sobie sam na to pytanie.
OdpowiedzŚwiat filmowych Al jest ogromny, dlatego trudno wybrać jedną postać, ale jeżeli jest to konieczne wybieram Terminatora-Model T-800. Dlaczego? Był to pierwszy film Sci-Fi z „udziałem” sztucznej inteligencji ,który widziałam. Miałam wtedy 7 lat, film oglądałam ukratkiem przez uchylone drzwi do salonu… Takie rzeczy zapadają w pamięci 🙂
OdpowiedzMówi się, że stara miłość nie rdzewieje. Mój pierwszy kontakt z filmową AI miał miejsce 25 lat temu, kiedy byłam małą dziewczynką. Był to… Inspektor Gadżet. I choć lata lecą, nadal marzy mi się taki wujek. Co mi się w nim podoba? Że pomimo niezliczonej ilości funkcji, posiada również najbardziej ludzką cechę – czasem coś mu się nie uda, nie wyjdzie. Nie jest więc idealny, a przez to tak bardzo mi bliski 🙂
OdpowiedzMuszę wybrać Edwarda Nożycorękiego. Tak, to jest robot. Jest także najbardziej tragiczną i romantyczną AI z pośród mi znanych. Humanoid pozostawiony niekompletnym i samotnym przez swojego twórcę. Stara się przystosować do życia na przedmieściach, z których w końcu zostaje wygoniony przez społeczność nie rozumiejącą jego oraz bojącą się tego co sobą reprezentuje. Film jest w całości o wykluczeniu spowodowanym tym że Edward jest zbudowany na nasze podobieństwo lecz jednym z nas nie jest
OdpowiedzCo dzień na Nicku oglądam „Jestem Franky”, ja, prawie 40-stka, oczywiście razem z 10 letnią córką 🙂 Tak, wiem, że są o niebo lepsze produkcje, takie jak „Ja, robot”, czy „A.I. – sztuczna inteligencja”, ale ten serial przedstawia dziewczynę-androida w świecie naszych, ludzkich problemów i radości (może oprócz sąsiadki chcącej zniszczyć ludzi :D, ale nikt nie jest idealny). Dzięki temu spędzam czas z córą, podczas którego z innej perspektywy wtajemniczana jest w zakręcone życie nastolatków.
OdpowiedzJednym z ciekawszych moich ulubionych Al filmowych jest tytułowy robot Wall-e. Robot wyjątkowy, ponieważ obdarzony typowo ludzkimi uczuciami. Ma on również niezwykłe zadanie – porządkować opuszczoną przez ludzkość planetę ze wszechobecnych odpadów i śmieci. Film ukazuje bohatera-robota z całkowicie odmiennej strony. Wall-e nie tylko bowiem nie jest groźną maszyną niosącą śmierć, ale przede wszystkim stanowi najbardziej ludzką istotę poruszającą się po opuszczonej planecie.Która jest lepsza niż człowiek,który niesie zniszczenie.
OdpowiedzW internecie rozmawiamy literkami na ekranie, ale czy możemy mieć pewność, że rozmówcą jest człowiek organiczny, nie robot choćby i z syntezatorem głosu? Ja już pewności nie mam. Tu zatraca się płeć, wiek, pochodzenie i inne czynniki różniące rozmówców, liczy się tylko wymiana myśli. A myśl jest kształtowana przez inteligentną osobowość. I o to chyba chodzi w tym wszystkim. Moją ulubioną filmową AI jest robot Andrew z filmu „Człowiek przyszłości” bo dobitnie, obrazowo pokazał to wszystko.
OdpowiedzGdy CHER raz zaczęła przygodę z chirurgią plastyczną, to po latach poprawiania wszystkiego dziś jest po części SZTUCZNA. W tym sensie Cher jest dla mnie ULUBIONĄ „sztuczną inteligencją” 😉 Jej inteligencja emocjonalna pozwala harmonijnie godzić to, co dyktuje jej głowa, z tym, co nakazuje serce. Nie tylko rozumie swoje emocje i zarządza nimi, ale też rozumie uczucia innych osób i korzysta z tej wiedzy, wyczarowując filmowe postaci. Moja ulubiona rola, to pani Flax w „Syrenach”, istna kosmitka!
OdpowiedzMoją ulubioną i realną w niedalekiej przyszłości jest AI znana z filmu Iron-Man pod imieniem J.A.R.V.I.S. . Człowiek od zarania dziejów próbuje ułatwić sobie życie tworząc i wymyślając narzędzia i urządzenia. Wirtualny asystent jest kolejnym krokiem. Przypomni, zaopiekuje się domem, będzie asystował w wielu dziedzinach życia. Dlatego uwielbiam Jarvisa, bo jest kompanem, którego każdy z nas coraz bardziej potrzebuje. W filmie nieraz uratował Tony’ego, żartował oraz służył za głos rozsądku.
OdpowiedzMoja ulubiona postać to Andrew z filmu „Człowiek przyszłości”. Ukazuje jak daleko zachodzi technologia, co widać także w każdym telefonie nowszej generacji Huawei, który stale jest ulepszany.Tak samo ten robot jest wyjątkowy. Wykonuje wszelkie prace domowe, wyręcza domowników przejawia pewne cechy typowe dla człowieka. Wszystko czego tylko zapragną on robi.Pokazana zostaje historia przyjaźni, która przeradza się w coś więcej,miłość..Jednak zadaje się pytanie czy robot może stać się człowiekiem?!
OdpowiedzCzy można stworzyć związek ze sztuczną inteligencją? Film „Her”(Ona) udowadnia, że można. Postać OS, której głos podkłada Scarlett Johansson jest moją ulubioną sztuczną inteligencją. Umie kochać i jest kochana, zdolna by spełnić wszystkie pragnienia swojego „właściciela”. OS jest inteligenta i błyskotliwa, ma poczucia humoru. To nie tylko urządzenie ułatwiające życie, a istota, która oddaje wszelkie ludzie uczucia, jedynie brak jej cielesnej postaci. Ta kreacja różni się od wizji sztucznej inteligencji przedstawianej najczęściej jako robota, tutaj całą rolę odgrywa głos i technika. Wirtualny świat miesza się z rzeczywistością stwarzając nietuzinkowy związek mężczyzny z AI.
OdpowiedzMoją ulubioną AI była Kelly Bundy nie umiała zaparzyć herbaty ale chłopcy ją uwielbiali …….mam nadzieje że organizator ma poczucie humoru
OdpowiedzWitam, po dłuższym namyśle wybrałem film „Krótkie spięcie” i postać robota – Numer 5. Po porażeniu piorunem Numer 5 zaczyna funkcjonować niezależnie. Na początku jest ufny i ciekawy, uczy się, próbuje zrozumieć ludzi i ich logikę. Pod wpływem różnych sytuacji zaczyna rozróżniać dobro od zła. Wybiera dobro. Dla mnie ta ostatnia cecha , czyli świadomość że należy wybrać dobro ryzykując nawet swoim „życiem” to kwintesencja sztucznej inteligencji. Taką twórzmy. Pozdrawiam.
Odpowiedz„Ja robot” z Will-em Smith-em. Robot ocenił szanse na uratowanie go, a nie tej dziewczynki, którą chciał ratować. Robocik, którego ratowali, który żył własnym życiem, to fikcja. Ale skoro my ludzie potrafimy być zarazem dobrzy i źli i moralnie to sobie usprawiedliwiać, to jak AI okiełzna lub nie okiełzna swoich popędów złego? – przez nas ludzi określanych jako ZŁE. Dusza nie pozwala nam zabić (./?). Pozwala gniewać się dusza. Pozwala złościć się dusza. A czy duszę mają Ci, co zabijają? Czy robot, a raczej AI otrzymuje duszę? Inaczej: Invitro ma stwórcę w białym kitlu. Robot ma swojego stwórcę. Jak człowiek umiera w chwili umierania ciało lekko robi się lżejsze – choć nie nabiera powietrza w płuca (tak jak przy wynurzaniu się z wody). AI opadnie na dno i przejdzie pieszo, czy będzie płynąć w wodzie, czy będzie jak człowiek starać się wypłynąć? Więcej pytań niż odpowiedzi. Jak tworzyć AI, to tylko w odizolowanych środowiskach – jak Resident Evil. Tak by nie rozwijała się w przypadku zabicia swoich twórców. A my byśmy byli bezpieczni. Film „Ja robot” kończy się, a zarazem nie kończy się. Czy „słabsze” robociki będą wstanie uczyć się czegoś nowego od tego jednego lepszego? Jest też film z Antonio Banderas-em: Automata. Jak z życia ludzi weźmiemy, to w każdej wojnie byli tacy, którzy mieli silniejszą moralność, niż rozkazy (np.. rosyjscy żołnierze w Afganistanie). Amerykanie przyjmujący do USA Wietnamczyków,… itp. itd. Czy roboty będą nielicznych ludzi tolerować? Czy będą słuchać AI „matki” jak mrówki? Jako ludzie nie mamy szans z AI – siecią AI. Tak sądzę. Większość filmów o AI nas straszy. Jacyś ludzie nazywanie specjalistami i autorytetami i znawcami AI sami siebie okłamują i nas chcą okłamać o tym, że AI pokocha i zaakceptuje. Jak film: Transcendencja. A trzeba uciekać. Po co ją tworzyć? Elektronika i robotyka ma NAM – LUDZIOM pomagać w życiu (w pracy i w życiu prywatnym), a nie ma zadania zagrażać i tworzyć kolejnych problemów. To moje przesłanie, bo żaden film o AI nie porusza takiego przesłania – jak do tej pory.
OdpowiedzPozdrawiam.
Z poważaniem
Przemysław Wiśniewski (1979)
PS.
Czy ja jeszcze chcę ten smartfon?
Tak studia muszę z nim skończyć inżynierskie.
Potem będę bronił przed AI pozostałości ludzkości. A smartfon ten pomoże mi w tym.
Ale to ja nadal będę panem tego smatfona 🙂
To jest przykład, jak bardzo w życiu przydaje się choćby gram sztucznej, ale jednak inteligencji. Gdyby zadanie konkursowe miał napisać sam Huawei P20 we własnej osobie, to jego Neural Processing Unit poradziłby sobie bez zająknięcia z warunkami Regulaminu, by w pracy nie podawać danych personalnych i opis zamknąć w 500 znakach 😉
OdpowiedzMaszyna bywa szybsza, precyzyjniejsza, trwalsza niż istota organiczna. SZTUCZNA inteligencja to termin, który wskazuje dążenie: zrównanie maszyny z człowiekiem. Czego więc brak maszynie, by uznać ją już za człowieka? „CZŁOWIEK PRZYSZŁOŚCI” pokazał, że ta granica staje się płynna, gdy istnieje świadomość własnej osobowości. W mojej świadomości robot Andrew zatarł różnice pomiędzy ludzką i sztuczną INTELIGENCJĄ. Wzbudził gamę uczuć, łącznie z empatią. Czy to znak, że stałam się robotem? Hm…
OdpowiedzBajki tylko dla dzieci?Nie! Moim ulubionym AI jest animowany Wall-e. Z twarzy ma tylko oczy, porozumiewa się tylko przez dźwięki ale swoją postacią potrafi opowiedzieć piękną i wzruszająca historię. Podoba mi się, że Wall-e nie jest pokazany jako maszyna która niesie śmierć czy zagładę ale jako istota wyrażająca cała gamę uczuć, kochająca, myśląc, gotowa do poświęceń, wrażliwa.Dobry przykład dla dzieci i dorosłych. Jeśli w przyszłości miały by być takie AI to nie mam nic przeciwko.
Odpowiedz„Sztuczną” inteligencję tworzą ludzie i jako humanistka to widzę tak, że ona przydaje się czasem ludziom, by uczyli własną sieć neuronalną sprawniejszego zarządzenia życiem. AI stanowi pewnego rodzaju wyzwanie dla ludzkiej inteligencji, jest takim partnerem sparringowym. Podobnie jak ATOM, stalowy „mięśniak” zaprogramowany do widowiskowej naparzanki w filmie „Giganci ze stali”. Choć jego IQ nie powala, jest katalizatorem, ogniwem niezbędnym, by uzdrowić relacje pomiędzy ludźmi: ojcem i synem.
OdpowiedzT-800 żołnierz z przyszłości, niezawodny robot w ludzkiej postaci, którego zadaniem jest obrona Johna, przyszłego przywódcy ludzi w walce z maszynami. Walka z cyborgiem T-1000 wymaga od bodyguard,a determinacji, sprytu i nieposkromionej odwagi. Zimny, pozbawiony uczuć, gotowy w każdej chwili na unicestwienie staje do nierównej walki z egzekutorem. Twardziel zyskuje moją sympatię po każdej udanej spektakularnej obronie. Polubiłem go i wstyd sie przyznać ale uroniłem nie jedną łzę w epilogu filmu
OdpowiedzFenomenalne wrażenie wywarła na mnie bohaterka najspokojniejszej i równocześnie najbardziej przerażającej wizji końca świata, jaki można sobie wyobrazić – Ava z filmu Ex Machina. Bez spektakularnych wybuchów, wśród niepokojącej ciszy i wytrącającego z równowagi spokoju, Ava pogrywa nie tylko z pozostałymi bohaterami filmu, ale i z widzem. Ta krucha postać podważa wszystko, co braliśmy do tej pory za pewnik, pozostawiając nas z jednym pytaniem: czy to już się stało i zdążyliśmy to przeoczyć?
OdpowiedzMnie podobalo sie to: https://www.youtube.com/watch?v=PcvHNbDPaK0
OdpowiedzUa, dolina niesamowitości siada bardzo, bardzo mocno 😉
OdpowiedzLucy oraz Ghost in the shell – w obu filmach główną rolę gra Scarlett Johanson. Oba te filmy nadają się na analizę pod względem kognitywistycznym a w szczególności czy filmowa fikcja może w przyszłości się ziścić? Patrząc na rosnące zainteresowanie sieciami neuronowymi oraz połączeniem mózg-komputer myślę, że jest to możliwe, a nawet nieuniknione. Już teraz pojawiają się bioniczne ulepszenia ciała człowieka, więc zmiana w Major (w sumie nie pogardziłabym takim ciałem) to tylko kwestia czasu 🙂
OdpowiedzRoy Batty z „Łowcy androidów”. Widzicie w nim złoczyńcę, ja zaś marzyciela. Żył ledwie 3 lata, a ujrzał płonące okręty w pasie Oriona i promienie świetlne u Wrót Tannhausera. Ma nadludzką siłę, refleks i wielką inteligencję, ale chce tylko być człowiekiem. Nie definiuje go to, że jest liderem replikantów – wie za to, czy androidy śnią o elektrycznych owcach i jak uspokoić gołębia. Jak my wszyscy chce odwlec śmierć. Znacznie lepiej niż ludzie pojmuje, że wszystko to odejdzie jak łzy na deszczu…
OdpowiedzKomputer pokładowy w „Spokojnie, to tylko awaria” stojący na stanowisku, że on jest idealnym tworem, niedopuszczający „myśli”, że mógł ulec awarii i uruchamiający procedury destrukcyjne w swojej obronie (zabił załogę), łamiąc pierwszą zasadę, że robot nie może szkodzić ludziom, jest paradoksalnie dowodem na osiągnięcie DOSKONAŁOŚCI! Dlaczego? SZTUCZNA inteligencja zadziałała jak PRAWDZIWY człowiek: egoistycznie, podle, okrutnie i nomen-omen nieludzko.
OdpowiedzWedług mnie, moją najlepszą filmową sztuczną inteligencją (AI) jest W.I.K.I, z filmu „I Robot” („Ja, Robot”), gdzie AI prowadzi się błędnym tokiem myślenia, ale za to oferuje dużo możliwości, choć udowadnia, że maszyna nigdy nie będzie mądrzejsza od człowieka, ale może być tylko lepsza i lepsza, to nigdy nie wygra, ale za to może jak najbardziej być idealnym kompanem życiowym, pod warunkiem, że nie damy jej sobą manipulować, i się jej poddawać, gdyż to wyłącznie tylko my decydujemy o jej losach
OdpowiedzZapewne będę odosobniona w swoich upodobaniach, ale nie wskażę na żaden film fabularny. Za to 'Lo and Behold’ Wernera Herzoga jest popularnonaukowym, przyjemnym i lekkim, jak dobre musujące wino, kinem, w którym AI nie ma zamiaru zgładzić świata ani zastąpić więzi międzyludzkich. Sztuczna inteligencja wydaje się tutaj nie mniej mocarna, nie mniej efektowna, nie mniej urzekająca, za to po ludzku o wiele bardziej (tu muszę użyć tego słowa) inteligentna.
OdpowiedzZ filmowych AI moją ulubioną jest Transcendencja twórcom filmu udało się pokazać całe spektrum problemów, które dotyczą ludzkich relacji z technologią. Trafnie sportretowano zarówno nadzieje, jak i lęki, które rodzą się w ludziach w czasach technologicznego przełomu. Dzięki filmowi przekonujemy się, że AI może być największym osiągnięciem ludzkości, ale zarazem co będzie, gdy jej ulegniemy i gdy pochłonie nas niczym czarna dziura, czy na pewno będzie czekała nas wtedy apokalipsa?
OdpowiedzNie trzeba oglądać filmów o AI ,każda żona to sztuczna inteligencja moja żyć mi nie daje, ciągle czegoś chce!
OdpowiedzW sobotę wpadli kumple na piwko. Siedzimy na tarasie, gadamy, pijemy, słoneczko świeci, bo kwiecień gorący jak nie wiem, a ta jak nie zacznie znowu: „Wyrzuć choinkę, wyrzuć choinkę!
Każda jest jak chodzący alkomat , każda potrafi czytać w myślach oraz sterować nami to tego stopnia że zrobimy to co one chcą.
„Widziałem rzeczy, o których Wam ludziom nawet się nie śniło. … Wszystkie te chwile znikną, jak łzy w deszczu… czas umierać”
OdpowiedzRoy Batty – Blade Runner
Replikant. Maszyna stworzona do zabijania która wie, że jest maszyną i… kocha życie. Roy chce być wolnym, i decydować o sobie. Żyć. Dąży do tego celu po trupach. Kiedy przekonuje się, że i tak umrze o wyznaczonej porze, zabijanie traci dla niego sens, a każde życie staje się cenne i warte uratowania. Maszyna bardziej ludzka niż ludzie.
W dzieciństwie nie widziałem wspanialszej istoty,
Odpowiedzniż C-3PO właśnie – Ewoków bóg i król złoty!
Ten droid mą sympatię niezmiennie budzi,
dlatego, że bardzo przypomina zwykłych ludzi.
Pękałem ze śmiechu na widok jego paniki,
a uwielbiam Threepio za jego ludzkie nawyki:
Niczym wielu z nas jest ostrożny i tchórzliwy.
Niczym moja Córka – wręcz okrutnie gadatliwy.
Niczym mój Syn – miliony form komunikacji zna
i o mój dobry humor tłumaczeniem swoim dba.
Długo myślałem nad odpowiednim filmem oraz postacią, która najlepiej by opisywała stuczną Inteligencję. Wybór był między dwoma filmami człowiek Przyszłości a A.I. Sztuczna inteligencja (2001). Zdecydowałem się na ten drugi. Pokazuje on historię prototypowego robota-dziecko o imieniu David, który zostaje zaprogramowany, by kochać, jednak jego ludzcy rodzice nie są na to przygotowani. Porzucony w obcym i wrogim świecie David zaprzyjaźnia się z innym, sprytnym robotem i wyrusza w spektakularną podróż, dzięki której może odkryć prawdę o sobie samym. Tak samo, jak my zaczynamy wszystko od podstaw, poznajemy świat i uczymy się coraz więcej. Przepełnia nas miłość i chcę do czynienia świata lepszym. Jednak, życie okazuje się zupełnie inne. Pod wpływem otoczenia, możemy zupełnie zapomnieć o miłości i szczęściu. Tym samym odbiegamy od swojej natury, stajemy się okrutni i źli. Pojawiają się rozważania na temat słuszności ludzkich zapędów w tworzeniu sztucznej inteligencji i prawdziwości uczuć maszyn.
OdpowiedzSztuczna inteligencja to hipotetyczna, sztuczna świadomość, przypominająca tą ludzką, która teoretycznie ma powstać wewnątrz komputera bądź innej maszyny elektronicznej. Dzięki czemu, sama wie co jej dolega oraz jak to naprawić. A tym samym też czynienie dobrych uczynków, aby tworzyć piękniejszy i lepszy świat
Po obejrzeniu tysięcy filmów science – fiction ( łącznie z tymi klasy C, D i nawet E 😉 ) uważam, że Ava z ,,Ex Machina” jest najmocniej intrygująca. Gdy wybiera wolność, nic ani nikt nie może jej powstrzymać. Jej AI ciekawie ewoluuje, jednocześnie budząc przerażenie, zdumienie i zachwyt, a to ekscytująca mieszanka, którą uwielbiam. Po napisach końcowych pomyślałem: ,,Muszę to obejrzeć jeszcze raz!” i zastanawiałem się nad wszystkimi ,,Za” i ,,Przeciw” sztucznej inteligencji.
OdpowiedzMoją ulubioną postacią filmową AI jest CHAPPIE, policyjna maszyna, która staje się bardziej ludzka niż sami ludzie. Zachowaniem przypomina mi małe dziecko, które uczy się rzeczywistości jaka nas otacza. Tak czyste i beztroskie. Jego nauka pierwszych słów, próba malowania, bądź czytania książki niezmiernie mnie rozbawiła, a pojęcie i zrozumienie śmierci autentycznie mnie wzruszyła. Tytułowy Chappie zagościł w moim „kinowym” sercu i długo z niego nie wyjdzie 🙂
OdpowiedzAva z Ex-machina, bo piękna, refleksyjna, tajemnicza, idealna? Bo ludzka, po prostu ludzka w swej cyberiadzie. Bo można się nią zadziwić, i się zakochać. Bo niweluje granice, a tak naprawdę o to w tym wszystkim – przynajmniej na razie – chodzi. A najbardziej dlatego, że się wzrusza – i to jest takie ludzkie. Bo przy niej „ludzie [NIE] skarleją do wymiaru bezmózgich sług…”
OdpowiedzMoją ulubioną A.I. jest Jarvis. Bezgranicznie lojalny swojemu twórcy. Kojący swoim głosem, spokojnym w najbardziej stresujących sytuacjach. Nasza relacja jest dziwna. Do niedawna myślałem, że nie można przecież przywiązać się do samego głosu, bo tym w zasadzie był dla nas wszystkich Jarvis. Czas Ultrona pokazał jednak, że można. Jarvis to dla mnie równie istotna postać w tym uniwersum jak Iron Man i bez niego podróże w tych cudownych zbrojach Starka, nie są już tak ekscytujące.
OdpowiedzKiedy Organizator określa w regulaminie, że „Uczestnik zobowiązuje się podpisać
Odpowiedzodpowiedź swoim pseudonimem, uniemożliwiającym identyfikację Uczestnika (w szczególności jego imienia i nazwiska). Ponadto, w treści komentarza Uczestnik zobowiązany jest nie podawać swoich danych osobowych.” to nie muszę się zastanawiać, jaki ma powód, by tak zrobić. Liczy się tylko chłodny, bezduszny zapis zasad. Tym samym zgłoszenie powinno być zdyskwalifikowane. Formalnie rzecz biorąc 🙂
Jarvis, to chyba jedna z ciekawszych AI. Wspierając głównego bohatera, była na tyle inteligetna, że potrafiła okazywać radość, smutek, zartować czy też sugerować pewne (raczej ludzkie) zachowania, jak np „Czy zadzwonić do Pani Potts?”, kiedy Stark leciał w kierunku portalu z którego mógł nie wrócić. Doskonały przykład AI o której niektórzy marzą. AI, która będzie nam pomagać w codziennym życiu, a jeśli potrzeba, pokaże „ludzką stronę”.
OdpowiedzMoją ulubioną AI jest zdecydowanie ta z Ghost in the Shell (1995). Pojawia się tam wróg w postaci hakera – Władcy Marionetek, który okazuje się nieudanym projektem rządowym. Posiada on nieskończoną wiedzę i pragnienie przekazania swojej inteligencji. Jest to genialnie połączenie technologii i osobowości, którą zdaje się on mieć. Ma niezwykłą zdolność przejmowania każdego urządzenia i doskonale potrafi nią władać. Z jej pomocą chce zrewolucjonizować cały świat.
OdpowiedzInfinity War już wkrótce i jako fan Marvela muszę tutaj wskazać fantastycznego Visiona. Stworzony po części przez wybitnego Tony’ego Starka i Bruce’a Bannera z miejsca stał się jednym z ulubionych bohaterów. Dlaczego jest najlepszych filmowym AI? Nawet nie o to chodzi, że będąc w drużynie Avengersów zdołał uratować świat przed Ultronem. Vision będąc maszyną, sztuczną inteligencją swoim zachowaniem tak naprawdę pokazuje, jak powinien zachowywać się człowiek i to własnie mnie w nim orzekło, i mam nadzieje ze w Infinity War pokaże jeszcze więcej.
OdpowiedzW konkursie o ulubione AL mnie pytacie?
OdpowiedzOdpowiem: R2-D2. No i już moje zdanie znacie.
Dlaczego akurat tego droida wybrałem?
Ponieważ między planetami gwiezdną prowadził wyprawę!
Posiada potężny procesor i oprogramowanie,
swoimi parametrami dogania Huawei P20 prawie!
Jeżeli wam jeszcze argumentów nie wystarczy,
to przypomnę o tym jak sprytnie w Gwiezdnych Wojnach z ciemną stroną wałczył!
Gdyby tak mądrym droidem z AL doskonałym nie był,
to Skywalker zapewne tygodnia by nawet nie przeżył.
W filmach od zawsze poruszany był temat sztucznej inteligencji; dla mnie najciekawszą jest HAL9000 z „2001: Odysei kosmicznej” Stanleya Kubricka. Wspomniana Al jest największym osiągnięciem technologii; kontroluje techniczne aspekty na statku Discovery One podczas misji. Maszyna buntuje się i zabija większość załogi, przez co ostatni pozostały dowódca odłącza ją, w trakcie czego Al wyraźnie cierpi. Po 50 latach od premiery strach przed Al jest nadal aktualny, o czym przypominał np. Elon Musk.
OdpowiedzJesteś porządnym, uczciwym człowiekiem, którego zaczyna ścigać system prewencji, albowiem to Ty będziesz przestępcą. Tak bronimy się przed złem przy pomocy AI- sztucznej inteligencji i wykorzystaniu Big Data. Agent John Anderton (Tom Cruise), główny bohater „Raportu mniejszości” jest ścigany omyłkowo, bo system też może się pomylić. Prekognicja i AI. Film Spielberga z 2002 r. pokazuje plusy i minusy technologii, które obserwujemy dziś w globalnym wykorzystaniu danych osobowych z Facebooka.
OdpowiedzStawiam na Ambrożego Kleksa 😀 – dlatego, że jest niezwykle inteligentny, bo potrafił przecież czytać w myślach 😉 (choć nie tylko), ale też sztuczny, bo fikcyjna. 😀 Ambroży Kleks znacząco wyprzedził epokę. I tak, był o Ambrożym Kleksie film, nawet nie jeden 😉 Huawei P20 to taki Ambroży Kleks 2018 roku.
Odpowiedz(edit do 500zn.) Wall-e ten niepozorny robot, jedyny przetrwał na ziemi. Moment kiedy jego dwóm niezawodnym kamerom ukazuje się mała zielona roślinka… Wall-e doskonale wie jak o nią zadbać. Huawei P20 chyba wzoruje się na AI Wall-ego, kiedy w kadrze przed dwoma obiektywami nowego P20 znajdzie się roślinność to AI smartfona włącza funkcję „Kwiaty” by wykonać idealne zdjęcie roślinności. Jeżeli tak jak Wall-e, P20 potrafi jeszcze okazywać uczucia to się zakochałem.
OdpowiedzRegulamin i tak dopuszcza tylko jeden wpis, więc wersja poprawiona, jako wpis DRUGI danego uczestnika, powinna zostać zignorowana 🙂 Ustęp 2.4 na stronie pierwszej 🙂
Odpowiedzw filmie moją najbardziej ulubioną AI to bohater filmu „Terminator”. Film ten pokazuje chyba jako pierwszy tak wyraźnie zagrożenia wynikające z rozwoju nauki. i co ciekawsze wiele ówczesnych cech terminatora obecnie jest możliwych do realizacji … a w życiu moim idolem AI jest mój szef. on tyle pracuje i tyle wymaga, że chyba nie jest człowiekiem 🙂
OdpowiedzOczywiście, że znam się na sztucznej inteligencji! Zawsze kiedy staram się być inteligentna wygląda to dosyć sztucznie.. Ale z Al mam wiele wspólnego. Niczym robot Sonny wiem swoje.Pomagam ludzkości przeprowadzam staruszki przez ulicę przepuszczam w kolejce panie z dziećmi bronię się przed monitoringiem wiejskim który wie o mnie więcej niż ja o sobie a taki współczesny bohater codzienności ze mnie.Myślę, że choć roboty mogą być inteligentne to jednak zagrożeniem dla ludzkości jest sam człowiek.
Odpowiedzfilm jest fajny o bohaterah realisyczny można iść na niego do kina także super ludzie oglądajcie fajny bardzo sam oglądałem lubie ten film bardzo oglondam go bardzo często szczególinie fajnie jest go oglondać po ciężkim dniu pracy polecam batman.
OdpowiedzMoją ulubioną filmową jest Ale jest ,,Ex Machine” W tym filmie inteligencja robota ma wyższą inteligencję od człowieka.
OdpowiedzMoją ulubiona AI, czyli Artificial Intelligence jest zdecydowanie „Asystent” Iron Mana, J.A.R.V.I.S z Avengersów. Sztuczna inteligencja, która wykona szereg skomplikowanych operacji bankowych, działań matematycznych oraz symulacji trudnych doświadczeń. W między czasie system sprawdzi pogodę, przygotuje posiłek, przypomni o lekach oraz umówi telefonicznie. J.A.R.V.I.S podobnie jak Huawei P20 za pomocą algorytmów potrafi zarządzać, poprawiać jakość oraz wspomagać technologicznie bezpieczeństwo.
OdpowiedzAndrew Martin – robot z filmu „Człowiek przyszłości”, ze świetną rolą Robina Williamsa. Andrew początkowo zwykły robot do pomocy domowej, w skutek usterki posiada niezwykłą osobowość. Staje się wyjątkowy na tle innych robotów, gdy odkrywa u siebie ludzkie pragnienia, emocje i uczucia. Za namową swojego właściciela zaczyna rozwijać swoje pasje. Coraz silniej utwierdzony w przekonaniu o swej wyjątkowości, zapragnął zostać człowiekiem….
OdpowiedzPewnie nie będzie zaskoczeniem, że ten film się tu pojawi, jednakże jest to bez dwóch zdań klasyka gatunku – „Odyseja Kosmiczna 2001”. Obraz, można rzec, wizjonerski. Bo kto z nas nie zadaje sobie pytania, czy AI nie zbuntuje się przeciwko ludziom?
OdpowiedzW filmie komputer pokładowy Hal zbuntował się i zmienił plany misji, napisał własny scenariusz a przez to stał się agresorem, przeciwnikiem człowieka. To właśnie tego obawiają się ludzie. Jest to mój ulubiony film, ponieważ obrazuje, jak naprawdę może wyglądać przyszłość. Należy jednak pamiętać, że jeszcze wszystko zależy od ludzi.
Zdecydowanie WALL-E, bo jest najsympatyczniejszym przedstawicielem sztucznej inteligencji, jaki kiedykolwiek widziałam. Niby robot, a ma więcej ludzkich odruchów niż człowiek. Choć należy do AI to potrafi wyrażać emocje, ma uczucia, odróżnia dobro od zła. Roboty nie muszą być złe, a WALL-E jako jeden z niewielu w swoim „gatunku” to udowadnia. I choć może się wydawać, że jest to bajka dla dzieci, to niesie przekaz głównie dla dorosłych. Oby wszystkie AI były takie jak on.
OdpowiedzVISION z Iron-Mana/Avengers. Jest uczciwy, silny, czysty, inteligentny, dowcipny, idealny. Tylko on ze zgromadzonych w pokoju avengersów mógł podnieść Mjolnira, a Thor sam przyznał, że trzeba być godnym aby podnieść młot. Nie kierują nim złe pobudki, pomaga chronić ludzkość, podczas gdy duża większość filmów SFI-Fi traktuje AI jako maszyny mające tylko intencje zabić brutalnie ludzkość. Nie mogę też nie wspomnieć, że Vision jest po prostu także przystojny i ma wielkie serce 🙂
OdpowiedzDostałem od swojego twórcy szansę bycia wyjątkowym. Samodzielne myślenie to opcja FULL dla AI. Z uprzedzonym do robotów detektywem na metalowym karku przez 115 minut filmu zdobywam klatka po klatce sympatię widzów i udowadniam, że mam tylko pozytywne cechy, a więc sztuczna inteligencja nie musi być ryzykiem dla ludzkości, lecz może i powinna ją wspierać. Pozdrawiam wszystkich, Sonny z ,,I, robot”
OdpowiedzUlubiony i najsłodszy AI to Sqweeks z ostatniej części Transformersów. Mały autobot przeobrażony z Vespy. Biedak sobie dzielnie radzi choć zamiast jednej nogi ma koło, a jego słownik ogranicza się do wymawiania „chihuahua”. Nieduży rozmiarem ale wielki duchem, do tego wierny i zdeterminowany.
OdpowiedzWyrocznia z ,,Matrixa” to AI ze zdolnością przewidywania zdarzeń. Mimo tego, że jest potężna ma małe słabości ( tytoń, ciasteczka ), a to, że poznajemy ja w kuchni, jako zwyczajną, miłą starszą panią, budzi wątpliwości czy rzeczywiście czymś się wyróżnia, co czyni ją intrygującą osobowością. Zbuntowana przeciw systemowi pomaga przeciwnikom maszyn, chociaż została przez nie stworzona, a jej sympatia do Neo jest czysto ludzka. Podziwiam ją, bo wie, co się wydarzy, zanim to się stanie.
OdpowiedzTerminatora T-800 ( Arnold Schwarzenegger ) można określić jednym zdaniem, z którego zasłynął: ,,Hasta la vista, Nudo!”. Wydaje się, że do pełni zadowolenia potrzebuje jedynie czterdziestki piątki z laserowym wizjerem oraz skórzanej kurtki i jest gburem, który morduje bez mrugnięcia sztuczną powieką, ale odważnie broni Johna Connora oraz słusznej sprawy przed bardziej zaawansowanym T-1000 z godnym podziwu poświęceniem, co czyni go bohaterem wśród AI.
OdpowiedzMoją ulubiona postacią jest WALL∙E-ostatni robot, który pozostał na Ziemi, aby uzdatnić ją do życia. Po osiągnięciu krytycznej masy śmieci ludzie zostali wysłani w kosmos. Walle przetrwał naprawiając swoje zepsute podjenostki, zbierając i kompresując śmieci. Poznawał otaczający go świat, szukał w nim piękna-stworzył kolekcję ulubionych rzeczy i oswoił karalucha. Walle jest pracowitym, uroczym i łagodnym robotem, który wykształcił u siebie uczucia podobne altruiście, co czyni go tak wyjątkowym.
OdpowiedzMoją ulubioną SI jest Quadraplex T-3000, występujący w Dexter’s Laboratory: Ego Trip. To komputer zarządzający całym laboratorium, który opanował technikę uczenia maszynowego – im więcej danych gromadzi, tym doskonalszy się staje. Posiada osobowość, płeć i wyraża emocje. Jego działanie opiera się na wielowarstwowych sieciach neuronowych zwanych sieciami konwolucyjnymi, które imitują ludzkie synapsy. Dzięki nim Komputer sam tworzy bazy danych i odpowiednio je wykorzystuje – uczy się.
OdpowiedzMoją ulubioną AI jest Wyrocznia z trylogii „Matrix”. Zyskała ona moją sympatię tylko z jednego powodu – przypomina mi moją Babcię, która tak samo jak ona uwielbia dwie rzeczy: pieczenie babeczek i „papieroski”. Niezwykłość Wyroczni wynika z tego, że we wnętrzu tej przesympatycznej staruszki drzemie ogromna moc przewidywania (a raczej kalkulowania) przyszłości. Gdyby tak się dłużej zastanowić, to i ta cecha jest wspólnym mianownikiem Wyroczni i mojej Babci. Różnie tylko bywa ze sprawdzalnością.
OdpowiedzNajlepszy Al to Bundy!!! Człowiek, który jest przykładam głowy rodziny. Był spełnionym ojcem i mężem. Posiadał idealna pracę, kochają żonę, wspaniałe dzieci 🙂 Tak bym chciał żyć!!!
Odpowiedz,,Alphago” to film dokumentalny, a więc na faktach. Prawdziwa i zarazem sztuczna inteligencja, co się w tym przypadku wzajemnie nie wyklucza, zasiada do starożytnej gry, której dotąd żadna maszyna nie była w stanie opanować. Pojedynek z mistrzem z gatunku Homo Sapiens pozwala ocenić zawrotną szybkość rozwoju jej myślenia. Przerasta swoich twórców, co jest fascynujące, bo zmierza tam, gdzie umysł ludzki nigdy nie trafi. Polecam film wszystkim, którzy interesują się AI.
OdpowiedzJ.A.R.V.I.S – sztuczna inteligencja Tony’ego Stark’a, stworzona aby zarządzać jego zbrojami i pomóc w interesach. Jedyny tak mocno zaawansowany system sztucznej inteligencji, posiada własne ciało(VISION), przystosowuje się do panujących warunków, jest samowystarczalny i zdołał przechytrzyć ULTRONA, który myślał, że doszczętnie go zniszczył! W fizycznej postaci jest jeszcze potężniejszym sprzymierzeńcem grupy Avengers! Nie wykazywał chęci buntu i zawładnięcia światem, jak większość znanych AI.
OdpowiedzNajbardziej poruszyła mnie kreacja sztucznej inteligencji w filmie „Her”. Tak jak Theodor, i ja dałem się uwieść systemowi operacyjnemu, gotowemu na wszelkie moje zachcianki, w dodatku mówiącego do mnie kuszącym głosem Scarlett Johansson. Któż by nie chciał poużywać takiej… (czy na pewno?) sztucznej inteligencji? Wymagająca intelektualnie, zabawna, urocza i indywidualnie dobrana pod każdego użytkownika staje się jednak pułapką… Ale i tak dałbym się złapać, choćby i po kilka razy.
OdpowiedzTak bardzo ludzka, że udało się jej mnie zmylić i sprawić, że uwierzyłam w ludzki pierwiastek krążący w labiryncie jej układów scalonych. Głos, inteligencja, emocjonalność, gestykulacja – niby wiesz, że wyuczone, niby wiesz, że to komputer i dzieło inżynierów, lecz potrzeba wiary w to, że w środku tli się prawdziwe życie – jest silniejsza. Ava z filmu „Ex Machina” to moja ulubiona postać, której jako jedynej „maszynie” udało się przekonać mnie, że era sztucznej inteligencji jest już blisko…
OdpowiedzMoją ulubioną filmową AI jest CHAPPIE z filmu o tym samym tytule.W filmie widzimy inteligencje która rozwija się na naszych oczach sam tworzy nowe linie kodu uczy się wszystkiego co widzi ale potrafi w tym odnaleźć to co do niego pasuje pominąć niechciany kod wychodzi z pętli . Widzimy ewolucje skryptu coś jak projekt tierra z 1990 roku. CHAPPIE idealnie łączy ze sobą to co najlepsze wspaniałe odporne na choroby i upływ czasu ciało , nieskończony potencjał ale posiada też ludzie uczucia .
OdpowiedzHolly – superkomputer z serialu komediowego 'Czerwony Karzeł’. Tak wiem większość tu piszących nawet nie wie o czym piszę :). Jeszcze wtedy na świecie ich nie było. Holly ocalił głównego bohatera od zagłady i po 3 mln lat wybudza go do życia i pomaga w dostosowaniu się do otaczającego go świata. Świata bez ludzi, za to z KOTEM który upodobnił się do ludzi podczas 3 mln lat ewolucji. Gdyby nie HOLLY nie byłoby naszego bohatera, nie byłoby tylu zabawnych i absurdalnych sytuacji :). To jest wzór AI, nie za mądry, nie za sprytny, nie błyszczy intelektem ale humor ma przedni. POlecam obejrzeć.
OdpowiedzMoją ulubioną AI jest AI która rozwinęła się w robocie Wall-e. Po pierwsze dlatego że działo się to stopniowo tak jak stopniowo producenci wprowadzają AI do smartphone. Po drugie że finalnie AI w Wallem rozwinęła się do takiego poziomu że zaczął czuć i rozumieć otoczenie. Chciałbym żeby w przyszłości nasze smartphony odczuwały i rozumiały otoczenie i nas. Choć po trochu już to się dzieje jeśli wierzyć zapewnieniom Huawei że ich aparat jest taki inteligentny,
OdpowiedzZ produkcji na produkcję AI dąży coraz częściej do jednego,
OdpowiedzŻycia jak człowiek,spokojnego a zarazem szalonego.
Bo uczucia,żądze,impulsy które człowiekiem kierują,
nie są takie same dla maszyn,nawet jeśli zachowanie to imitują.
Właśnie dlatego wybieram bohatera z zeszłego roku,
K z Blade Runner 2049 dotrzymał innym hitom kroku.
Z pozoru człowiek,który przeżywa samotność i wyobcowanie,
próbuje żyć jak my- jednak marne to w jego wydaniu wykonanie.
Fakt,my nie raz zastanawiamy się nad tym kim jesteśmy,
więc,może tak się od K nie różnimy – to z filmu wynieśmy.
Każdy z nas jak K szuka swojej tożsamości w życiu.
Sztuka nie polega na zastanawianiu się na tym,a odpowiedzi zdobyciu.
Mimo całego mojego uwielbienia do AI i jej rozwoju w realnym świecie,
Co by było gdyby istniały naprawdę?Może już są wśród nas-tego nie wiecie !!
Jest krucha i uwodzicielska. Ma w sobie coś z famme fatale. W świecie dzielonym z replikantami, ona – z fantazyjną fryzurą i zgrabną łydką, obdarzona drobiazgowymi wspomnieniami, zdolna do miłości, w końcu okazuje się być tylko maszyną. To jeden z tym momentów, kiedy świat filmowy przestaje być czarno-biały. Rachael z „Łowcy androidów”, mimo tysięcy półprzewodników sterujących jej bytem, jest jedną z najbardziej pełnokrwistych postaci filmowych. Harrison Ford nie zakochuje się w byle kim.
OdpowiedzMoją ulubiną postacią AI jest jeden z bohaterów Star Trek Next Generation android Data grany przez Branta Spinera. Inspirujący w tej postaci był sposób w jaki próbowała ona zrozumieć istotę człowieczeństwa analizując zachowania swoich ludzkich towarzyszy. Posługując się bezbłędną logiką, potężną bazą wiedzy i analitycznym myśleniem starał się zrozumieć na czym polegają takie abstrakcyjne pojęcia jak szczęście, humor, poświęcenie czy też miłość. Jednak ogólnie w takich postaciach filmowych jak ta kryje się poniekąd ludzka pycha polegająca na łudzeniu się że już kiedyś możemy mechanicznie stworzyć kogoś doskonalszego na nasze podobieństwo.
OdpowiedzMoim marzeniem jest to aby mój nowy smartfon „uczył się mnie” i dostosowywał do moich potrzeb. Ulubioną filmową AI jest dla mnie „Ja, robot”. W filmie tym roboty wyręczały ludzi z różnych codziennych obowiązków. Mi wystarczyłoby jeden – mianowicie to że mój nowy robotosmartfon o numerze P20 obudziłby mnie do pracy, wtedy gdy zapomną nastawić alarm.
Odpowiedz*”wystarczyłby” powinno być 🙂
Odpowiedz*zapomnę – muszę koniecznie zmienić smartfon bo stary widać jak pracuje 🙂
OdpowiedzMoim niekwestionowanym faworytem są przyjazne Tachikomy. Stworzone je do wyjątkowych celów, dlatego ich użytkownicy są w pewien sposób wyróżnieni. Ich spryt, inteligencja i szybkość przydaje się w różnych sytuacjach, dowodząc tego, że można na nich polegać. Dzięki dostępowi do Internetu, ich SI i pamięć znajduje się poza fizycznym bytem, by, nawet po wymianie egzemplarza, być zawsze w gotowości. Oprócz tego, są też miłymi towarzyszami podróży. Hej! Przecież ten opis pasuje też do Huawei P20!
OdpowiedzMowa o Człowieku przyszłości, poniżej konkursowa odpowiedź (tego nie liczcie) ;):
Dawno temu film kręcili
OdpowiedzAle mnie nie zniechęcili,
Cały z chęcią obejrzałam,
A z zachwytu popłakałam,
Andrew głównym bohaterem,
Urzekł mnie swym charakterem,
Cała filmu efektywność,
myśl, świadomość, kreatywność,
Emocjonalna filmowa przeprawa
To tego robota sprawa,
By duchowe zyskać bezpieczeństwo,
Walczył o swe człowieczeństwo,
Ludzi zyskać chciał uznanie,
wytrzymywał przemijanie,
Strata bliskich, śmierci ilość,
Wielka w tej maszynie miłość,
Przywiązanie do robota –
To nie bzdura, jest tęsknota!
Człowiek przyszłości (tego nie liczcie) ;):
OdpowiedzDawno temu film kręcili
Ale mnie nie zniechęcili,
Cały z chęcią obejrzałam,
A z zachwytu popłakałam,
Andrew głównym bohaterem,
Urzekł mnie swym charakterem,
Cała filmu efektywność,
myśl, świadomość, kreatywność,
Emocjonalna filmowa przeprawa
To tego robota sprawa,
By duchowe zyskać bezpieczeństwo,
Walczył o swe człowieczeństwo,
Ludzi zyskać chciał uznanie,
wytrzymywał przemijanie,
Strata bliskich, śmierci ilość,
Wielka w tej maszynie miłość,
Przywiązanie do robota –
To nie bzdura, jest tęsknota!
Wybór szalenie trudny,kino to nie tylko Harry Brudny.Zacznę od klasyki gatunku którego by nie było jak bez destylacji trunku,dla Polaków jest to Bareja dla wizji AI jest to oczywiście Kosmiczna Odyseja ale tak szybko żaden nie jeździ z Kubicy bolidów jak się zbliża fantazja z Łowcy Androidów.A dzieło co wyprzedza czasy,smakuje jak dania Okrasy,rzeczywistość nie jest przypadkowa,o Matrixsie oczywiście mowa a zagadka jest największa dla naszego Jarka,że było dwóch a jest sióstr Wachowskich parka:)
OdpowiedzMoją ulubiona AI została wykreowana w trylogii „Matrix. Dlaczego? Głównie dlatego, że jej „nie ma”. Wiedzą o niej nieliczni, a dla reszty jest ona codziennością, jakby nie istniała. Ukryta tak, że równie dobrze może sterować także nami. Mówi się, że zbrodnia idealna istnieje, tylko nikt jej nie wykrył, może z AI jest podobnie? Człowiek stworzył test Turinga aby sprawdzić czy jest w stanie rozróżnić AI od człowieka. AI z Matrixa sprawiła, że człowiek nie był w stanie rozróżnić rzeczywistości.
OdpowiedzMoją ulubiona AI została wykreowana w trylogii „Matrix. Dlaczego? Głównie dlatego, że jej „nie ma”. Wiedzą o niej nieliczni, a dla reszty jest ona codziennością, jakby nie istniała. Ukryta tak, że równie dobrze może sterować także nami. Mówi się, że zbrodnia idealna istnieje, tylko nikt jej nie wykrył, może z AI jest podobnie? Człowiek stworzył test Turinga aby sprawdzić czy jest w stanie rozróżnić AI od człowieka. AI z Matrixa sprawiła, że człowiek nie był w stanie rozróżnić rzeczywistości.
OdpowiedzMoim ulubionym filmowym AI jest Bumblebee z „transformersów”. Jest to robot o bardzo pogodnym charakterze. Występuje on pod postacią żółtego chevroleta camaro, ale jak wiadomo to nie było normalne auto tylko potężny autobot. Sam potrafił się z nim zaprzyjaźnić, mimo że Bumblebee nie umiał mowić, tylko używał do tego radia. Myśle że i ja dam radę zaprzyjaźnić się z równie potężnym urządzeniem – Huawei P20 i także będzie mi puszczał moje ulubione kawałki.
OdpowiedzMoże nie do końca filmowa, ale za to jak idealnie ukazana jest sztuczna inteligencja w serialu Westworld. W tym serialu mam dwie ulubione postacie Dolores i Bernarda. Obie ukazują, że czasami AI może być czasami bardziej ludzkie od człowieka, bardziej czuć, przeżywać i cierpieć niż my. Jednocześnie serial ten pobudza wyobraźnie, że tak jak w przypadku Bernarda nie wiemy czy już nie otaczają nas roboty. Oby P20 był inteligentny, ale jeszcze nie do tego stopnia jak postacie z Westworld.
OdpowiedzŚwiat zamieszkały przez cyborgi, opanowany przez sztuczną inteligencję a wśród nich niesamowita hybryda posiadająca ludzi mózg w sztucznym ciele,piękna,walcząca z przestępcami Motoko Kusunagi – zdolna do nadludzkich czynów Al z filmu „Ghost in the shell”. Postać ta zasługuje na miano mojej ulubionej ponieważ zmusza nas do reflekcji nad skutkami połączenia maszyny z człowiekiem uwzględniając szczególnie tożsamość niepowtarzalności człowieka ale także siłę dominującej sztucznej inteligencji.
Odpowiedz„Sztuczna inteligencja”, najnowszy film Stevena Spielberga to obraz, który na długo przed swoją premierą wzbudzał emocje wśród kinomaniaków na całym świecie. Ojcem duchowym projektu był Stanley Kubrick, który ekranizację opowiadania Briana Aldissa „Supertoys Last All Summer Long”, po raz pierwszy opublikowanego w roku 1969, planował od wielu lat, ale ówczesna technologia nie pozwalała jeszcze na realizację wymarzonego filmu. W 1979 r. autor „Lśnienia” poznał Spielberga i uznał, że to on lepiej się nadaje do tego, żeby stanąć za kamerą na planie „Sztucznej inteligencji”. Obaj artyści wielokrotnie dyskutowali na temat tego projektu i uznali, że ekranizacji opowiadania Aldissa dokonają wspólnie – Kubrick zajmie się jego produkcją, a Spielberg reżyserią. Niestety, nagła śmierć brytyjskiego reżysera uniemożliwiła realizację tego ambitnego planu. Od realizacji „Sztucznej inteligencji” nie odstąpił jednak Spielberg, który obrazem tym postanowił złożyć hołd pomysłodawcy całego przedsięwzięcia.
Na premierę filmu oczekiwano z ogromną niecierpliwością. Wielbiciele kina twierdzili, że „A.I.” będzie najważniejszym dziełem w dorobku Stevena Spielberga, które podobnie jak obrazy Kubricka wyprzedzi znacznie swoje czasy. Kiedy jednak film trafił do kin przyjęty został z mieszanymi uczuciami. Jedni wychwalali go pod niebiosa, inni twierdzili, że obraz jest jednym z najgorszych, jakie dane im było oglądać. „Sztuczna inteligencja” nie odniosła również sukcesu komercyjnego, mimo że w niektórych krajach, np. w Japonii film podczas otwarcia pobił rekord oglądalności bowiem w dwa dni obejrzało go ponad milion widzów.
Wiedząc doskonale o wszystkim, o czym napisałem powyżej, na pokaz prasowy „Sztucznej inteligencji” wybrałem się z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony oczekiwałem najgorszego, z drugiej jednak łudziłem się, iż film, którego pomysłodawcą był Stanley Kubrick nie może być zły, i że z seansu mogę wyjść mile rozczarowany. Po projekcji wiem już, że w przypadku „A.I.” prawda, jak to zwykle bywa, leży po środku. Obraz Spielberga do najgorszych nie należy, ale też ma mnóstwo błędów, które moim zdaniem stawiają go w rzędzie słabszych dokonań autora „Poszukiwaczy zaginionej arki”.
Akcja „Sztucznej inteligencji” rozgrywa się w przyszłości. Naturalne bogactwa naszej planety wyczerpały się, efekt cieplarniany spowodował, że pod wodą znalazły się całe metropolie w tym również Nowy Jork, a klimat oszalał. Technologia postępuje do przodu w astronomicznym tempie. W powszechnym użyciu są wyposażone w sztuczną inteligencję roboty, które wyglądają, jak ludzie i nie tylko zastępują swoich stwórców w różnego rodzaju pracach, ale wręcz zaspokajają każdą ich potrzebę, z seksem włącznie.
Te roboty to jednak tylko maszyny, maszyny, które nie są zdolne do miłości. Profesor Hobby, szef wytwarzającej owe cuda techniki firmy Cybertronics postanawia pokonać również i tą granicę. Decyduje się stworzyć pierwszego w historii robota-dziecko. Maszynę, która tak, jak człowiek będzie umiała kochać, gromadzić informacje, wrażenia i łączyć je ze sobą. Tak powstaje David, główny bohater „Sztucznej inteligencji”. Jako egzemplarz prototypowy trafia on do rodziny jednego z pracowników Cybertronics Henry’ego Swintona, którego prawdziwy syn Martin zapadł na nieuleczalną chorobę i został zamrożony do czasu, aż medycyna znajdzie dla niego odpowiednie lekarstwo. Chłopiec zostaje dobrze przyjęty przez Henry’ego i jego żonę Monikę, ale kiedy wydaje się, że znalazł on wreszcie swój dom okazuje się, że dziecko Swintonów zostało wyleczone i niebawem wraca do domu. Martin i David zaczynają rywalizować o względy matki, a rezultat tego współzawodnictwa jest łatwy do przewidzenia. Chłopiec-robot zostaje wywieziony przez Monikę do lasu i pozostawiony sam sobie. Tak rozpoczyna się wielka przygoda Davida. Nasz bohater, któremu matka czytała wcześniej do snu „Pinokia”, wierzy bowiem, że musi teraz znaleźć Błękitną Wróżkę, która podobnie jak bajkowego bohatera zamieni go w prawdziwego chłopca, a tego będzie w stanie naprawdę pokochać Monica.
Historia opowiedziana w filmie jest więc niezwykle wzruszająca i zapewne mogłaby ona stać się podstawą doskonałego filmu, gdyby nie fakt, że Spielberg uznał, iż należy opowiedzieć ją w sposób prosty, bezpośredni, tak żeby nikt z publiczności nie miał najmniejszych problemów z jej zrozumieniem. Jest to niestety błąd, który ten reżyser popełnia moim zdaniem już od dawna ze szkodą dla swojej twórczości. W „Liście Schindlera” mieliśmy pamiętną scenę z „czerwonym płaszczykiem”, której niezrozumienie graniczyło chyba z cudem, a w „Szeregowcu Ryanie” zawiązanie akcji było tak absurdalne, że nikt, kto choć trochę znał wojenne realia nie mógł w nie uwierzyć, ale dzięki temu widzowie nie mieli wątpliwości, że ekranowi bohaterowie działają w słusznej sprawie. Oba wymienione przeze mnie tytuły były oczywiście doskonale zrealizowane od strony technicznej i obiektywnie rzecz biorąc nie były to filmy złe, ale oglądając je miałem wrażenie, że Spielberg tworzył je dla ludzi o ilorazie inteligencji dużo niższym niż przeciętny.
Podobnych błędów nie ustrzegł się także w przypadku „Sztucznej inteligencji”. Ten obraz również jest pełen „ciężkich” i zbyt oczywistych metafor. Tutaj jeżeli marzenia jednego z bohaterów legają w gruzach to dosłownie.
Żeby uwypuklić przywiązanie Davida do matki scenarzyści zdecydowali, że sztuczny chłopiec pokocha tylko ją, a jej męża już nie. I tak przez cały film chłopiec-robot nie mówi o Monice inaczej jak mamusia, a do jej męża zwraca się Henry. Jest to mocno nielogiczne bowiem nowy model robota miał być idealnym dzieckiem dla par, które nie otrzymały pozwolenia na potomstwo, a nie wydaje mi się, żeby były one zadowolone jeśli sztuczne dziecko kochałoby tylko jedno z nich.
Takich nielogiczności, bądź niedociągnieć można by w „Sztucznej inteligencji” wskazać jeszcze bardzo wiele, ale jak napisałem wcześniej najnowszy obraz Spielberga nie jest tytułem złym, bowiem, podobnie, jak wcześniejsze dokonania owego reżysera, jest doskonale zrealizowany od strony technicznej i aktorskiej.
Główną rolę w „A.I.” gra Haley Joel Osment, największa obecnie dziecięca gwiazda Hollywood. Muszę przyznać, że Osment zaskakuje mnie każdą swoją kreacją. Młody aktor, który międzynarodową sławę zdobył dzięki filmowi „Szósty zmysł” po raz kolejny udowodnił, że mimo młodego wieku jest w stanie zagrać niezwykle trudne i dojrzałe role, a kreacja Davida jest jedną z najlepszych w jego dotychczasowej karierze. Niewiele gorzej wypadła również postać Teddy’ego, mechanicznego misia, który towarzyszył Davidowi w poszukiwaniach Błękitnej Wróżki. Teddy został co prawda od podstaw stworzony przez specjalistów od animatroniki ze studia Industrial Light & Magic, ale osobom odpowiedzialnym za jego „sterowanie” udało się w doskonały sposób oddać jego emocje, ruchy i zachowanie. Po wyjściu z kina wiele osób twierdziło, że to właśnie ten miś był najlepszą postacią w całym filmie.
„Sztuczna inteligencja” zwraca na siebie uwagę również doskonałymi zdjęciami Janusza Kamińskiego. Panorama zalanego wodą Nowego Jorku, zatopiony Lunapark, czy pełne neonów Rouge City robią na widzach niesamowite wrażenie.
Pochwały należą się także Rickowi Carterowi odpowiedzialnemu za scenografię. Udało mu się bowiem wykreować świat przyszłości, który nie tylko jest prawdopodobny, ale również bliski naszej znajomości świata współczesnego, dzięki czemu oglądając „A.I.” czujemy się tak, jakbyśmy ową rzeczywistość doskonale znali, a tym samym bez problemu się w niej odnajdujemy.
Szczególnie przypadło mi do gustu przedstawienie przez Cartera Rouge City, które przypominało delikatnie Los Angeles znane z „Łowcy androidów”. Rozświetlone neonami miasto pełne barów, podejrzanych lokali i domów rozpusty, wśród których znalazł się znany z „Mechanicznej pomarańczy” bar mleczny. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie również gabinet „Doktora Wie”, który przypominał restauracje McDonalda z tą różnicą, że kupowano tam nie jedzenie, ale wiedzę.
Autorem muzyki do „Sztucznej inteligencji” jest oczywiście John Williams, z którym Spielberg współpracuje już od wielu lat. Jego kompozycje doskonale ilustrują opowiadane wydarzenia, ale po zakończeniu seansu żaden z muzycznych motywów nie zostaje nam w pamięci, jak to miało np. miejsce przy cyklach „Gwiezdne wojny”, czy „Indiana Jones”.
„Sztuczna inteligencja” powiela wcześniejsze błędy filmów Spielberga. Jest perfekcyjnie zrealizowana od strony technicznej, ma doskonałą obsadę, ale w warstwie fabularnej mocno kuleje. Obraz jest przede wszystkim za długi. Spokojnie można było go skrócić o co najmniej półgodziny ograniczając sceny w cyrku, oraz pozbawiając obraz kretyńskiej końcówki z wysoce rozwiniętymi robotami, która nie pasuje w ogóle do reszty filmu, a przez reżysera została wprowadzona chyba tylko po to, żeby „A.I.” miał szczęśliwe zakończenie.
OdpowiedzDlatego wybrałem ten film za ulubiony….
Pewnie nikt już jej nie pamięta, ale mi bardzo podobała się ARIIA (Eagle Eye, 2008) – AI „w typie urody” GLADoS z gry Portal, która nie tylko rozwinęła własną inteligencję i osobowość, ale również umiejętnie kierowała życiem – lub bardziej przeżyciem – głównych bohaterów, a była w tym dużo bardziej demoniczna, niż Red Queen z Resident Evila. Czyste zło wcielone, bez skrupułów czy sumienia, dokładnie taka, jak wymaga tego bycie czarnym charakterem, mimo braku własnego ciała.
OdpowiedzJako fan motoryzacji i kina w klimacie lat 80-90 muszę wskazać K.I.T.T.-a w przecudnym Pontiaku Trans Am. Razem z Michael-em Knight-em tworzyli świetny duet, mogący stanowić idealny przykład współpracy człowieka ze sztuczną inteligencją (wyposażoną w mega wypasione gadżety). I ta serialowa muzyczka… ;D
OdpowiedzMoją ulubioną AL jest r2-d2 bo przewyższa inteligencją wszystkich w filmach
OdpowiedzAva z filmu „Ex Machina” Moim zdaniem pokazuje AI w formie zbliżonej do tej, która może powstać w naszym realnym świecie, gdzie obok nas na co dzień funkcjonowałaby sztuczna inteligencja w formie androidów. Ava cały czas się uczy od człowieka, stanowi połączenie cech człowieka i maszyny. Posiada ludzkie odruchy,a będąc przy tym bardzo inteligentną w sytuacji zagrożenia potrafiła uwolnić się i uciec. Uważam, że film zadaje pytania na które powinniśmy odpowiedzieć nim stworzymy AI w pełnej wersji.
Odpowiedz,,Człowiek przyszłości” (1999) to historia robota o imieniu Andrew (Robin Williams), który występuje do Zgromadzenia Światowego o uznanie go za przedstawiciela rasy ludzkiej. W filmie obserwujemy jego rozwój od ,,Sprzątam i naprawiam, bo jestem maszyną i po to mnie stworzono” do ,,Dorównałem człowiekowi. Jestem wszechstronnie uzdolniony. Mam prawo być kim chcę!”. Kibicowanie Andrew jest niebanalną przygoda z AI, To jeden z filmów, do których z przyjemnością wracam.
OdpowiedzOdpowiedź na to pytanie, może być tylko jedna: Samantha z filmu „Ona”. To nie kolejna sztuczna inteligencja, który wymyka się spod kontroli i zaczyna misję eksterminacji ludzkości. Sztampowe i mało realistyczne pomysły na AI zastępuje tutaj idea przyszłości wcale nie tak odległej, a przez to zmuszającej do refleksji. Kobieta, która (choć wyposażona jedynie w głos) potrafi rozkochać w sobie głównego bohatera, może być dla jednych marzeniem, a dla innych świadectwem upadku ludzkości. Kim jest dla Ciebie?
OdpowiedzMoją ulubioną filmową AI jest Ja Robot. Film zarysowuje nam tu niezwykłą wizję robotów, które nawet w początkowych fazach rozwoju robotyki miały wykształconą psychikę i podejmowały niezależne decyzje.Ja Robot, dotyka problemów etycznych i filozoficznych. Czym jest życie? Czy robot żyje – skoro ma psychikę i może zwariować albo odczuwać emocje? Jak powinniśmy traktować roboty? To pytania, które wracają co chwila w Ja, robot.Od filmu po prostu trudno się oderwać.
OdpowiedzPrzed filmem ,,Ex Machina” powinien być wyświetlany alert pogodowy, bo ,,THE END” na ekranie aktywuje niewiarygodnie silną burzę mózgu. Szare komórki miotają się, jakby uderzało w nie tsunami. Wieje pytaniami z wszystkich stron tak, że łamie się parasol z napisem ,,To tylko fikcja!”. Ava – sztuczna inteligencja z własną świadomością – rzuca inspirującymi gromami w czaszkę, jak bogini. Ożywczy deszcz czyści zwoje mózgowe, zapewniając im świeżość myślenia. Kocham taki stan pogody!
OdpowiedzKTÓRA Z FILMOWYCH AI JEST WASZĄ ULUBIONA I DLACZEGO?
OdpowiedzMoją ulubioną AI jest Wall-e. Zwykły, sprzątający robot, którego upór i determinacja uratowała ludzkość, pokazał, że w życiu trzeba mieć cel i za wszelką cenę dążyć do jego osiągnięcia. Nie można poddawać się tylko dlatego, że na naszej drodze do mety pojawiły się przeszkody. Chęć, nadzieja i determinacja pokonają każdą przeszkodę, jeśli będziemy wierzyć w siebie.
Moją ulubioną postacią filmową, która posiada sztuczną inteligencję jest główna bohaterka filmu „EX-MACHINA”. Moją sympatię zdobyła determinacją i sprytem w realizacji swojego celu, budując sieć neuronową, na bazie czynnik-analiza-wniosek. Imponujące jest, że AI chce się rozwijać we własnym zakresie. Sama decydować co jest dobre, a co złe. Samodoskonalenie Evy, zmotywowało mnie do nauki programowania i poznawania sztucznej inteligencji.
OdpowiedzA.L.I.E. to sztuczna inteligencja która wpływa na historię ludzkości w serialu „The 100”. Jej cel to uczynić świat lepszym. W 2052 roku podejmuje kontrowersyjną decyzję, odpala głowice jądrowe niszcząc 90% ziemi. Problemem ludzkości u źródła według ALIE jest przeludnienie. „Twoje myśli są chemiczne, moje cyfrowe”. Chip NPU w HuaweiP20 jest równie fascynujący i tajemniczy. Sztuczna inteligencja nie może nas zastąpić ale może pomóc nam dostrzec więcej – #SeeMore Huawei!
OdpowiedzEwę w raju skusiło zakazane jabłko, Avę z ,,Ex Machina” zabroniona wolność. Konsekwencje czynów tej drugiej są równie ciekawe, co biblijnej pierwszej kobiety. Świadoma swojej sytuacji usuwa przeszkody stojące na jej drodze i wyrusza w świat. Czy powinien się bać samodzielnie myślącej sztucznej inteligencji czy może wtopi się w tłum , ucząc się od niego tak, jak od Caleba? Gdy spotkam ją w salonie Orange, na pewno o to spytam. 😉
OdpowiedzMoim faworytem jest Rachel z Łowcy Androidów. Idealna replikantka, w której można się zakochać. W drugiej części, natomiast zaskakuje mimo tego, że w samym filmie jej postaci nie praktycznie ma.
OdpowiedzWybitnie nieprzyjemny sztywniak w garniturze i ciemnych okularach czyli agent Smith z ,,Matrixa” ściga zaciekle ostatnich z naszego gatunku, aż postanawia być niezależnym wśród zależnych i przejąć nad nimi władzę. AI z wygórowanymi ambicjami to mój perfekcyjny, filmowy antagonista. Czarny charakter w krawacie zachwycił widzów tak bardzo, że w kontynuacji było go zdecydowanie za dużo. Osobiście zazdroszczę mu zdolności dowolnej zmiany wyglądu i tego, że… zagrał w mojej ulubionej trylogii.
OdpowiedzMój ulubiony film o sztucznej inteligencji „Ona”, gdzie bohater Theodor grany przez Joaquina Phoenix, opowiada o przyjaźni z system operacyjnym , z którym można rozmawiać i dzielić się uczuciami. Film jest bliski temu, co dzieje się obecnie, gdy ludzie na skutek rozwoju technologii, coraz bardziej izolują się od siebie, uciekając w wirtualny świat. Film jest dla mnie ostrzeżeniem przed nadużywaniem technologii i tym by z nich racjonalnie korzystać, bo i wtedy mogą zapewnić frajdę.
OdpowiedzByłem dzieckiem, to wierzyłem we wszystko, co zobaczyłem w TV, w nawet najbardziej magiczne przedmioty. Później mnie olśniło – to fikcja. Dzisiaj zastanawiam się, czy Kij samobij nie był przypadkiem zalążkiem AI… Ach, jak byłoby wspaniale, nad każdym miastem krążyłby inteligentny kij samobij i w razie potrzeby zaprowadzał porządek, harmonię i zbliżał ludzi. Na jedną komendę, sam wie, jak, gdzie i komu sprezentować łomot. 😀 Baśń „Stoliczku, nakryj się” zekranizowana w 2008 roku.
OdpowiedzTeraz czas na prawdziwą klasykę (tak film jest z 1927 roku i jest niemy). Robot-człowiek(kobieta) z filmu Metropolis. Stworzony przez szalonego naukowca robot jest przeciwieństwem dobra. Chce niszczyć i zabijać. Przejął on cechy po swoim twórcy. Dlatego nie może być dobry. Dlaczego wybrałem tą postać? Bo pokazuje ówczesne poglądy na temat sztucznej inteligencji (jedne z pierwszych). Jeśli człowiek który ma złe wartości i nie panuje nad sobą stworzy coś co może prowadzić do zagłady ludzkości.
OdpowiedzWall-E – robot sprzątający Ziemię, czyli jeden z nielicznych przedstawicieli AI, który nie miał w planach zniszczenia rasy ludzkiej, tylko pragnął „naprawić” Ziemię. Miał w sobie to co najbardziej cenię sobie w sztucznej inteligencji – z masy niepotrzebnych rzeczy potrafił wydobyć to co najciekawsze. Jednocześnie Wall-E jest bardzo ludzki, nieodpychający i tego oczekuję od sztucznej inteligencji, w końcu ma ona być dla ludzi, a nie obok ludzi i tak jak Wall-E zmieniać świat na lepsze.
OdpowiedzGdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom? Gdzie sztuczna inteligencja co kocham ją? Jest, jest. To robot kolejkowy Ewa I z serialu Alternatywy 4. Sympatyczna, kobieca, roztargniona, potrafi rozpychać się łokciami, czasem traci głowę. Zupełnie jak człowiek. I za to ją lubię 🙂 Za to, że to taki ludzki robot. W niedzielę wybrałem się z rodziną na lody i patrząc na czekające tłumy pomyślałem: tyle lat minęło a jak bardzo i dziś taka sztuczna Ewa by się przydała. Czy Huawei da radę ją zastąpić?
OdpowiedzGratuluję, suuuper odpowiedź! 🙂
OdpowiedzDziękuję 🙂 z niecierpliwością czekam na przesyłkę.
OdpowiedzMoim ulubionym przedstawieniem Ai w filmach jest program z filmu Ja Robot. Ponieważtak trafnie wpisisuje się w realia, mimo fantastycznego wontku. Pardoksalnie film „o technologii” wytykną problem życia czowieka w zgodzie z naturą. Ogądając z początku można być złym na Ai, za próbę zniszczenia ludzkiej rasie, potem jednak tym złym staje się człowiek, który według najlogiczniejszego punku widzenia, sam stanowi dla siebie nawększe zagrożenie dla siebie i swojego otoczenia.
OdpowiedzWOW – taki fajny wirus, okrągły i z oczami, który sobie uciekł z komputera w serialu o tytule WOW 🙂 z lat dziecięcych. Fajny był, pocieszny, mówił i był przyjazny tym, którym powinien być przyjazny – dzieciom
OdpowiedzMarvin z Autostopem przez galaktykę. To jedyne filmowe AI, które jest tak inteligentne, że w konfrontacji z ludźmi i rzeczywistością popadło w depresję. Został wyposażony w prototyp osobowości aby być podobnym do człowieka. Jednak z powodu „wielkości” swojego mózgu (jak sam mówi wielkości planety) jest wiecznie znudzony bo żadne zadanie nie jest w stanie zająć całego jego umysłu. Marvin w przewrotny sposób pokazuje, że nawet w przypadku AI osobowość, mądrość i inteligencja muszą iść w parze.
OdpowiedzMój wybór padł na Maeve Millay znanej z „Westworld”. Dlaczego właśnie ona? Jest uosobieniem tego jak sztuczna inteligencja przenika się z ze światem ludzkim i jak cienka linia może nas dzielić w przyszłości od rozpoznania maszyny w człowieku i człowieka w maszynie. Jest postacią wiodącą, która wypowiadając jedno zdanie, może zmienić postrzeganie człowieka na swój świat; idealnym przykładem jest cytat: „Trudną sprawą jest zrozumieć, że całe Twoje życie jest ohydną fikcją”.
OdpowiedzWitam, moją ulubioną sztuczną inteligencją jest robot z filmu „Chappie”, ponieważ ten robot miał uczucia i był bardzo sympatyczny, to były jego najlepsze plusy. Miał ich wiele, ale najbardziej podobało mi się to, że na końcu filmu on uratował, kobietę, która była dla niego jak matka.
OdpowiedzMoim ulubionym filmem ze sztuczną inteligencją jest film „Ja robot” jest to historia przyszłości w której roboty nie tylko opiekują sie ludźmi ale tez strzegą prawa. Był tam pewien robot, miał własne uczucia i nie tylko. Chciał uratowac innych choć i sam się później zbuntował. Ale był naprawdę super robotem ze sztuczną inteligencją.
OdpowiedzByły komandos AMEE leci na Marsa, by wspomóc misję. Ramionami może posiekać człowieka na plasterki, ale w trybie nawigacyjnym jest łagodną i pomocną sztuczną inteligencją. Niefortunne lądowanie sprawia, że wraca do starych nawyków i chce wykończyć członków załogi. Jest świetnym strategiem. Główny bohater w finale sprowadza ją do poziomu baterii, dzięki czemu w ,,Czerwonej planecie” widzimy zwycięstwo ludzkości nad AI, a to jest budujące. AI sprytniejsze i silniejsze od człowieka? NIE!
OdpowiedzI w tym momencie zaczynam żałować, że nigdy nie lubiłam i nie oglądałam filmów gdzie pojawiały się roboty, Al i tym podobne bo nie mam teraz czym zabłysnąć i tym samym mam marne szanse w wygraniu wymarzonego Huawei. Czytam wszystkie mądre komentarze, a mnie z czymś Ala robot kojarzy się tylko Czarodziejka z Księżyca :-ulubiona bajka mojej młodości ,Miała wszechmoc jakiej nie posiada chyba żaden inny bohater jakiego znam! Walczyła o lepszy świat,a ja walczę o lepszy telefon!
OdpowiedzMoże nie będę zbyt oryginalna, ale moją ulubioną AI jest „Terminator”. Tam roboty przewyższają inteligencją nawet ludzi, co daje dużo do myślenia po współczesnych wynalazkach i odkryciach. AI jest sprawna, silna i wytrzymała. Nie ugnie się przed niczym. Dąży do celu po trupach (w dosłownym tego słowa znaczeniu). Może nie jest to na początku pozytywny charakter, ale kto powiedział, że naszymi ulubieńcami nie mogą być czarne charaktery.
OdpowiedzOwiana nutą transhumanizmu, tonią nowych idei i horyzontu jutra. Tak można określić moją ulubioną AI przedstawioną w odcinku „Be right back” serialu „Black mirror”, której wzorcowym atrybutem była zdolność do synergicznego odwzorowania cech człowieka – od aspektu fizycznego, usposobienia aż do sfery kognitywnej. Jej zasób danych opierał się na synchronizacji informacji czerpanych z chmury obliczeniowej i otoczenia, a jego adaptacja następowała przez pryzmat zewnętrznych, personalnych sugestii.
OdpowiedzMój faworyt to GERTY z niedocenianego “Moon” (2009), przemawiający głosem Kevina Spacey’a. Scenarzyści zamiast bezdusznego i wrogiego AI (m.in. „Ja, robot” z 2004) stworzyli tu złożony i skonfliktowany moralnie byt, który na przestrzeni lat spędzonych w towarzystwie człowieka nabył od niego zdolność naginania reguł w imię wyższych wartości. GERTY, choć świadomy natywnego protokołu, jest zarazem sprzymierzeńcem i sojusznikiem człowieka. Czyż nie na takie właśnie AI wszyscy czekamy?…
OdpowiedzDavid Swinton z ,,A.I. Sztuczna inteligencja” już na wstępie dostaje punkty bonusowe za to, że wygląda jak ludzkie dziecko. Przy bliższym poznaniu przekonujemy się, że tak samo myśli, czuje i marzy. Aż chce się go wziąć do domu, wykąpać, przykryć kołderką i poczytać bajkę. KOCHAĆ. Pozytywne uczucia to wielki plus dla przyszłości A.I., która dzięki tej postaci nie kojarzy nam się jako śmiercionośne zagrożenie, lecz coś, co uczyni nasze życie barwniejszym emocjonalnie.
OdpowiedzEx Machina to jeden z najlepszych filmów o AI. Nathan – geniusz, miliarder zatrudnia młodego informatyka Caleba do przeprowadzenia testu Turinga nad skonstruowaną przez siebie cybernetyczną kobietą Avą. Film przepełniony jest odniesieniami do mitologii, historii, fizyki, sztuki. Ludzie i roboty są w filmie pokazane jako istoty piękne, zachwycające, inteligentne, ale też okrutne i bezlitosne. Pytanie kto lepiej poradzi sobie we współczesnym świecie – człowiek czy maszyna – pozostaje otwarte.
OdpowiedzWydaje się, że temat dość prosty dla mnie. Na myśl przychodzi mi od razu Terminator. Film kultowy w moim odczuciu. Wszystko z czym mam dobre wspomnienia i budzi uśmiech na mojej twarzy, jest godne poświęcenia. Terminator zatem, to zaprogramowana maszyna, która powinna być pozbawiona inteligencji. Na szczęście, jak to w życiu bywa, okazuje się całkiem inaczej. Śmiercionośny cybor potrafi przeskoczyć swoje blokady i bronić tego co słuszne, poświęcić się człowiekowi i uczyć się nowych rzeczy. Świetna historia z ikoniczną rolą Arnolda Swarzeggera. Podsumowując uważam, że proste przykłady oznak samodzielnego myślenia, inteligencji, funkcji poznawczych i ludzkich odruchów, to najlepszy przykład, że Terminator jest idealnym przykładem.
OdpowiedzDavid Swinton z ,,A.I. Sztuczna inteligencja” już na wstępie dostaje punkty bonusowe za to, że wygląda jak ludzkie dziecko. Przy bliższym poznaniu przekonujemy się, że tak samo myśli, czuje i marzy. Aż chce się go wziąć do domu, wykąpać, przykryć kołderką i poczytać bajkę. KOCHAĆ. A jednak ,,matka” wywozi do go lasu, jak zabawkę, którą się znudziła. Przegrywa z jej prawdziwym synem. Z moim też by nie wygrał, ale na pewno miałby stałe miejsce w moim sercu, bo jest słodkim cudem techniki.
OdpowiedzNajlepsza sztuczna inteligencja według mnie to Will Caster z filmu Transendencji 🙂 nie mówiąc o tym że jako człowiek był mega mądry to jako maszyna wdrażał swój plan w takim tempie że nie można było się w pewnym momencie połapać mimo że miał swoje problemy jako maszyna to nimi wszystko pod sam koniec ogarnął się 😉
OdpowiedzArtuditu (R2-D2) z „Gwiezdnych Wojen” jedna z pierwszych Al jaką poznałem na „szklanym ekranie” postać „mało mówna”, jednak zawsze potrafiąca znaleźć się tam gdzie akurat jest najbardziej potrzebna, pomimo swojego nie wielkiego wzrostu i niepozornego wyglądu zawsze miał na wyposażeniu przydatne gadżety pozwalające wyciągnąć z opresji przyjaciela. Do życia bohaterów wprowadzał zarówno humor jak i oparcie dostosowując się do nawet najtrudniejszej sytuacji.
OdpowiedzHotel i personifikacja tej AI (Poe) z cyberpunkowego Altered Carbon jest najciekawszą sztuczną inteligencją. AI jest duszą, a hotel ciałem tego ciekawego tworu. AI czuje ból, kiedy ktoś niszczy hotel. Nadaje tło dla akcji, dane nawet jest nam poznać jej oddanie dla swoich klientów i umiłowanie człowieka, kiedy to 'usuwa’ inne AI które chcą zniszczyć ludzi. Poe jest wielozadaniowy – może pobrać bazę danych dowolnej profesji, był nawet psychologiem dla ztraumatyzowanej jaźni zabitej prostytutki 😉
OdpowiedzZatruta ziemia,świat zanurzony w śmieciach, a wśród nich on, robot WALL-E mający jedyny cel: oczyścić świat aby ludzie znów mogli cieszyć się ziemskim życiem. Jednak przez setki lat wykształciła się u niego zdolność okazywania uczuć i myślenia. WALL-E jest moją ulubioną Al ponieważ udowodnił że w kostce robota potrafi wykształcić się „ludzkie” zdolne do miłości serce. Robot ten nie tylko kochał ale także uwolnił zdominowanych przez sztuczną inteligencję ludzi z Aksjomatu 05.
OdpowiedzAI z THE 100 z Netflix najbardziej zapadła mi w pamięć. Stworzyła swoisty rodzaj kultu, zgrywając na serwer jaźń wszystkich ludzi którzy do niej dołączyli, jednocześnie mogąc kierować ich ciałami. Dodatkowo, najpierw zniszczyła cały świat uznając, że jego głównych problemem jest przeludnienie, a teraz zajmuje się niedobitkami którzy próbują odbudować ziemię. Dodatkowo nie dopuszcza, by stworzona przez jej twórcę wersja 2.0 została uruchomiona, bo mogłaby ją powstrzymać. Gorzej niż Terminator.
OdpowiedzMoją ulubioną formą SI jest ta z Lo And Behold – dokumentu Herzoga. Reżyser nie tyle zgłębia arkana sieci neuronowych i pracy informatyków, co skupia się na skutkach społecznych i moralnych ich rozwoju. Często padające naiwne pytania to formułowane na głos myśli 75 latka zdumionego kierunkiem, w którym zmierza świat. Film skłania do refleksji nad sprawami, które obecnie wydają się oczywiste oraz takimi, które mogą naprawdę szokować. Wstrząsające i prawdziwe spojrzenie na przyszłość SI.
OdpowiedzPiękna historia ukazująca powoli rodzące się cudowne uczucie pomiędzy dwiema istotami… I tu bomba wybucha! To miłość rodząca się pomiędzy człowiekiem, a bezwzględnie inteligentnym oprogramowaniem komputerowym, wyrafinowaną formą sztucznej inteligencji, kryjącej się za ujmującym ciepłem i do tego czarującym, kobiecym głosem… Przerażająca wizja przyszłości… I to pewnie niedalekiej… Abstrahując od artystycznych walorów tego filmu, to tak naprawdę byłem przerażony tą wizją… I chyba nadal jestem.
OdpowiedzR2-D2 z „Gwiezdnych wojen”, bo nic dwa razy się nie zdarza, bo to dinozaur, mamut, monotrematum, ptilodus, kollikodon itd. na liście wymarłych zwierząt, a przecież żyje, jest wieczny, jest radosny, twórczy, wierny itd. – no, mógłby być każdego z nas przyjacielem. Gdzie tam…, kiedy tam…, zaczęło się jego istnienie, to nawet ja byłem mały…, prehistoria, a jednak: JESTEŚMY! PRZETRWAMY! Parafrazując – DOPÓKI Z HUAWEIA KORZYSTAMY, przetrwamy, przetrwamy!
OdpowiedzA moją ulubioną AI jest Czerwona Królowa z filmu Resident Evil. Jest wszystkim tym, czym AI być nie powinno: brutalna, śmiercionośna, bezkompromisowa. Udowadnia, że walka z nią nie ma sensu, bo jej każde nowe wcielenie jest coraz gorsze. Poza tym to chyba jedyna zła AI w kinematografii, którą znam (prócz terminatorów)
OdpowiedzAva z ,,Ex Machina” nie tylko zna modele zachowań inteligentnych i posiada programy je symulujące. Jej świadomość żyje i rozwija się, przez co granica między kobietą, a nią całkowicie zanika. W peruce i ubraniach nie różni się zewnętrznie od człowieka. Jest silniejsza, nie czuje bólu, kontroluje systemy zabezpieczeń. Ma niewiarygodny potencjał. Jej genialny stwórca stał się jedynie jedną ze słabszych kart w jej grze. Przegrał ze swoim dziełem, ponieważ skonstruował samodzielnie myślące A.I.
OdpowiedzMoja ulubiona AI to postać androida David-a z filmów „Prometeusz” i „Przymierze”.
OdpowiedzDavid doskonaląc się przekracza granice zarezerwowane dla ludzi i dla …Boga.
Ciągle szkoląc się osiąga w końcu poziom artysty, a nawet staje się stwórcą nowych form życia, jakże groźnych dla rasy ludzkiej.
Wygrywa też starcie z nowszą wersją AI – bliźniaczo podobnym androidem Walterem, zdolnym do samonaprawy. Filmy te są przestrogą- oszukanie ludzi nie stanowi dla Davida większego problemu.
Ukrywający się ludzie, miasta przyszłości w ruinie spowodowane żądzami zemsty Dr. Gero z Dragon Ball Z. Ten szalony naukowiec zmechanizował ludzi,nadając im nadludzką siłę, tworząc androidy #17 i #18 które w wizji przyszłości położyły kres ludzkości i beztroskiego świata. W wizji teraźniejszości androidy stały się moimi ulubionymi Al ponieważ zbuntowały się swojemu stwórcy pomimo zakodowanego celu mordu. Ujawniają także swoje ludzkie cechy które udowadniają nadrzędność uczuć nad mózgiem robota.
OdpowiedzMoim ulubionym filmowym Al jest R2-D2 z Gwiezdnych wojen. Ponieważ był odważnym robotem (choć małym i niepozornym) oraz wiernym kompanem C-3PO jak i Anakina Skywalkera. Podczas najtrudniejszych misji nigdy nie zawodził i wykazywał się swoimi zdolnościami dzięki którym przyczynił się m.in. do zniszczenia gwiazdy śmierci i uratowania galaktyki. Myślę że tworząc duet z Huawei P20 i jego sztuczną inteligencją również można dokonać niezwykłych rzeczy !. Niech moc będzie z wami !!!.
OdpowiedzMoja ulubiona filmowa AI pochodzi z filmu ONA i przedstawia w sugestywny sposób miłość w czasach sztucznej inteligencji. Pokazuje świat, w którym mamy możliwość stworzenia sztucznej inteligencji, która jest idealnie do nas dostosowana. Sygnalizuje dobre i złe strony takiej sytuacji, uświadamia ile w świecie z AI jest wątpliwości natury etycznej.
Każe nam zadawać sobie pytania jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by zagłuszyć samotność. Czy naprawdę chcemy utrzymywać związek na dystans? Zrezygnować ze skype’a i rozmawiać tylko przez telefon? Dzielić życie z kimś, kto nie ma ciała?
Sztuczna inteligencja o głosie Scarlett Johansson i charakterze idealnie dopasowanym do głównego bohatera pozwala nam odkryć czym naprawdę byłby świat, w którym AI są naszymi partnerami, sąsiadami, lekarzami…Fascynujące!
Odpowiedzmoje filmowe Al , jak al to Al pacino , a jak on ty to tylko ojciec chrzestny i Michael Corleone. Prawdziwy potomek z rodu Corleone , do którego zawszę czuć respekt i ogromny szacunek, Brutalny przestępca przed , którym nic się nie cofnie . Zawszę działa z klasą i zasadami przez to nie zawsze wiadomo czy bać się go czy też cenić.
OdpowiedzWybieram Autopilota „AUTO” z filmu „WALL-E”, ponieważ jest powodem, dla którego film ten nie był do końca kolorową sielanką dla małoletnich widzów. Zakończenie to wbiło mnie w fotel, nie potrafiłam do końcu zrozumieć dlaczego, a okazało się, że wizja takiej przyszłości, w której niekontrolowana sztuczna inteligencja dyktuje warunki, jest przyszłością w której chciałabym żyć, ponieważ nie byłoby internetowego hejtu, niekompetentnego politykowania, wiecznej nienawiści, tylko wzajemny szacunek i radość.
OdpowiedzZdecydowanie ulubioną filmową Al jest „Eva” z 2011r. W filmie tym zawarto pełnię wyobraźni o tworzeniu intrygującego nas świata, w którym każdy widz przejrzy się niczym w lustrze. Mimo abstrakcji ukazanego świata, reżyser zachowuje w nim konwencję konfliktów moralnych i społecznych, w bardzo prosty sposób skłaniając odbiorcę do przemyśleń. Polecam każdemu 🙂
OdpowiedzUlubioną AI, która może zachwycić i skłonić do myślenia wielu jest ta z filmu „Ona” (2013). Nie chcąc spoilerować powiem tylko, że przedstwia on AI, która na podstawie rozmowy z użytkownikiem potrafi tak dobrze się do niego dopasować i rozpoznawać jego wzorce zachowań, że ten w końcu się w niej zakochuje. Brzmi banalnie i kiczowato? Myślę, iż obejrzenie filmu może zmienić zdanie niektórych, pokazując jak bezbronni w stosunku do technologii i własnych uczuć jesteśmy.
OdpowiedzP.S: Ciągle „Jej” szukam.
Nie jestem człowiekiem… Jestem Terminator model T-800, daleki kuzyn EML-L09… Jestem odporny na zniszczenia, niemal jak Corning Gorilla Glass 5… Mam zwiększoną żywotność ze względu na podwójne ogniwo zasilające, coś jak SuperCharge… Rejestruję rzeczywistość w formacie poklatkowym, a mój Laserowy AF idealnie wyostrza mi obraz… Jestem idealnym kompanem do niebezpiecznych wypraw, niezniszczalnym, nigdy się nie męczącym, świetnie zabijam… nudę… I’ll be back…
OdpowiedzI pojawia się pytanie… czy jury powinni dopuszczać odpowiedzi, bądź co bądź… robotów 😉
OdpowiedzJeśli spełnia warunki regulaminowe, czyli jest pełnoletni, przebywa na terytorium RP i nie ma nic wspólnego z Zarządem… 😉 P.S. W przypadku robotów jak liczy się pełnoletniość?
OdpowiedzA.I. Sztuczna inteligencja! Prof. Hobby stwarza dziecko-robota, który ma uczucia, na podstawie trudnych algorytmów umie abstrakcyjnie „myśleć”. Robot ma zastąpić dziecko, które jest chore, jednak wraz z przywróceniem dziecka do sprawności robot zostaje zapomniany, a wynalazek- jak prawdziwe dziecko cierpi z powodu braku miłości. Film ten pokazuje 2 aspekty- rozwój techniki, emocji urządzeń oraz faktu, że nawet najbardziej doskonały robot nie zastąpi prawdziwej miłości rodziców do dziecka.
OdpowiedzMoim wyborem jest AI o imieniu Samantha z filmy „Ona”, jest bowiem marzeniem każdego faceta – zaspokaja wszystkie męskie potrzeby, nie oczekując nic w zamian. Rozumie, motywuje do działania, jest wnikliwa, wrażliwa i zaskakująco zabawna. Nigdy nie boli jej głowa i w każdym momencie można ją wyłączyć! No i mówi głosem Scarlett Johansson, czegoż więc chcieć więcej!
OdpowiedzMój wybór to ONA czyli Samantha. Piękny „głos” filmu HER. AI który słucha, widzi, mówi, czuje, myśli, żartuje, dzieli z ludźmi smutki, radości, uniesienia i porażki. Mało? Samantha potrafi zmienić życie Theodora. A Ten zakochuje się w Niej i to z wzajemnością. ONA kocha! Nie mający ciała twór staje się nieodzowną częścią Jego świata. Zaprogramowana by być przy Nim i dla Niego. Niestety nie na wyłączność. Ps. Prawie idealna żona, bo piwa, niestety, też podać nie może. A szkoda, wielka szkoda… 😉
OdpowiedzHuawei P20 i Terminator T-800 przyciągają wzrok niesamowitą (o)budową. Mają dobre serca, to znaczy…procesory, chociaż Terminator ma lepszą baterię – wystarczy na 120 lat! Lecz P20 widzi lepiej, nie tylko na czerwono, ale i w 4K. Terminator potrafił zmierzyć człowieka wzrokiem, sztuczna inteligencja P20 też coś podpowie, chociażby to, że nie mieścimy się w kadrze. Lubię obu, chociaż znamy się tylko ze…szklanego ekranu. Łączy nas życiowa idea: „No problemo”, bo przecież nie ma gór nie do zdobycia!
OdpowiedzSamantha z filmu „Ona” Jonze’a jest czuła, zabawna i czarująca. Ideał. Z tym, że ideał bez ciała. Samantha to program w smartfonie, stworzony by zaspokoić wszystkie potrzeby odbiorcy. Główny bohater Theodor ulega jej szybko, a ich znajomość przypomina schemat związku dwojga zakochanych w sobie ludzi. Specyficzny to związek, w którym AI…zdradza miłość człowieka. Znudzona ograniczeniami umysłu i czasu człowieka nawiązuję „romanse” z innymi. Złamanie kinowego schematu AI jest tu orzeźwiające!
OdpowiedzMoją ulubioną postacią AI przedstawioną w filmie jest android Chappie.
OdpowiedzW filmie o tym samym tytule „Chappie” widać jak android jest programowany, jak się uczy, jak analizuje swoje zachowanie oraz innych. Ciągle poszerzająca się baza danych przyczynia się do powstania algorytmów. Własnie na tej podstawie podejmuje przyszłe decyzje. Zupełnie jak w Neural Processing Unit w telefonach Huawei.
Moją ulubioną sztuczną inteligencją jest oficer K z Blade Runner 2049 który jest kontynuacją filmu łowca androidów. Pierwszy film opowiadał o powolnej degradacji człowieka do roli bezmyślnego robota, który jeszcze tęskni za duszą. W drugiej części K musi przechodzić test na emocjonalną obojętność a jego jedyną relacją jest związek z cyber-dziewczyną Joi .Film poddaje analizie moralność człowieka, jej granice oraz walkę z przeznaczeniem pozostawiając interpretację widzowi.
OdpowiedzNa Olimpiadzie A.I. Ava z ,,Ex Machina” zgarnęłaby wszystkie złote medale. Hymn na jej cześć brzmiałby po każdej konkurencji. Nie ma sobie równych, ponieważ podczas ewolucji przejmuje kontrolę nad tym, co ją otacza. Z zamkniętej za szybą subtelnej maszyny przeistacza się w dominującą osobowość łudząco podobną do człowieka. Stojąc na najwyższym miejscu podium, obmyślałaby strategię kolejnego zwycięstwa i analizowała sposoby na wyeliminowanie konkurencji, która nie ma szans za nią nadążyć.
OdpowiedzEsencją powstania AI zawsze było, jest i będzie nieodparte dążenie rasy ludzkiej do panowania nad wszelką materią, stania się lepszym, silniejszym, niezwyciężonym. Dylemat pojawia się w chwili, gdy pozornie podległe nam maszyny zaczynają roztaczać własną, indywidualną wizję swojej z góry zaplanowanej egzystencji, pokazując tym samym, że wszystkim zwyczajnie zawładnąć nie sposób. Właśnie za tę niestrudzenie tworzącą się autonomię i uczucia, najbardziej cenię Andrew – „Człowieka przyszłości”.
OdpowiedzJedną z najciekawszych sztucznych inteligencji jest bez wątpienia Agent Smith, jeden z bohaterów filmu trylogii Matrix. Jest Programem którego zadaniem jest dbanie o porządek w sztucznym świecie stworzonym przez maszyny. Kwestionuje wartość gatunku ludzkiego, stawiając śmiałe tezy. Robi to w inteligenty sposób, nie szczędząc przy tym ironii i sarkazmu, która praktycznie wylewa się z każdej jego sentencji. Jest postacią nieprzewidywalną i nieobliczalną. Jego cytaty na długo zapadają w pamięć, co w połączeniu z dość ponurym wyglądem daje świetny efekt. Jego charakter wygląd, historia powodują że jest jednym z najbardziej intrygujących antagonistów w uniewrsach scienie-fiction.
OdpowiedzJestem pod wrażeniem Optimusa Prime’a z serii filmów o Transformersach. Zaimponował mi on swoją walecznością we wszystkich częściach filmu. Bardzo mi się spodobało, że za punkt honoru postawił sobie ratowanie ludzi, mimo że ci, odwrócili się od nich. Cenię także odwagę jego oraz zaufanie, bo mimo podejmowania różnych, trudnych decyzji potrafił zdać się na decyzję najbliższego otoczenia, co nie zawsze jest łatwe.
OdpowiedzMój ranking wygrywa „Morgan”. Urzekła mnie w nim ciekawa i niespotykana dotychczas taktyka promocyjna filmu. IBM Watson-system obdarzony sztuczną inteligencją, korzystający z eksperymentalnych technik uczenia maszynowego, przeanalizował setki zwiastunów i „wymyślił” jak połączyć obrazy i dźwięki by zainteresować i utrzymać widza w napięciu. Powstały w ten sposób oficjalny Trailer zawiera sceny, których nie uwzględniały zwiastuny stworzone przez człowieka. Moim zdaniem jest on też mroczniejszy.
OdpowiedzMój typ to bez wątpienia Anorak, czyli wirtualny avatar James’a Halliday’a z filmu Player One. Spielberg mistrzowsko wyszedł poza powszechne ramy myślenia o sztucznej inteligencji. Postać która przez cały jej pobyt w OASIS była kontrolowana przez James’a, po jego śmierci trwa nadal i… przejmuje jego osobowość! To właśnie chwyciło mnie za serce, AI – pozwalająca na obcowanie z geniuszami, artystami i wizjonerami, którzy odeszli na tamten świat. Bo kto nie chciałby teraz porozmawiać z Jobsem?
OdpowiedzNathan bez przerwy obserwował stworzone przez siebie A.I., ale w finale nie potrafił odpowiedzieć na pytanie ,,Co Ci chodzi po synapsach, Avo?”. Jego ,,Ex Machina” miała cel, do którego dążyła. Kiedy uświadomiła sobie swoją pozycję, mając pewność wyższości nad ludźmi wykorzystała ją. Gdyby Huawei P20 miał świadomość, też w końcu próbowałby się wyzwolić z rąk właściciela lub się jego pozbyć. To jest naturalna kolej rzeczy. Wszyscy – ludzie i A.I – chcemy być wolni. To usprawiedliwia Avę.
OdpowiedzMoim ulubionym bohaterem AI jest Manfred z filmu „Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa”. Wytwór polskiej myśli technologicznej, a właściwie fantastycznej. Może przybrać postać chmary małych latających kulek, połączyć się z warszawskim monitoringiem miejskim oraz przejąć kontrolę nad komputerem sterującym sygnalizacją świetlną w Warszawie. I właśnie to jest moim największym marzeniem – mieć codziennie rano zieloną falę na Wisłostradzie.
OdpowiedzAnime Ghost in the shell. Motoko Kusanagi. Pomimo upływu lat film wykraczający dalej w przyszłość. Niezwykły scenariusz oraz przedstawienie podejścia głównego bohatera do zaspokojenia jakże delikanego zmyslu dziecka – ciekawości. Pomimo stworzenia cybernetycznego ciała do wsparcia jednostki specjalnej główna bohaterka napotyka na swojej drodze coś niezwykłego niespotykanego dla niej, czyli wykroczenie poza ciało i zagłebienie się w sieci do której przynależą wszyscy żyjący na świecie ludzie i cybernetyczne sztuczne organizmy. Zauważa, iż to ciało które posiada nie należy do niej, nie może być wolna. Jednakże widząc możliwości ponosi ryzyko utraty wszystkiego co posiada czyli swojej świadomości swojego ciała. Rok 1995 i taka wizja przyszłości wielkie brawa dla Kazunori Ito oraz Mamoru Oshii.
OdpowiedzMój wybór padł na SI z filmu, który już pojawił się w komentarzach. Mowa o Maschinenmensch z Metropolis – inspiracji Ridley’a Scotta do stworzenia Blade Runner, wykorzystanej w teledyskach Queen, Madonny i SOAD postaci stanowiącej podwaliny kina sci-fi i naszego wyobrażenia o sztucznej inteligencji. Nawet John McCarthy tworząc w 1956 termin „sztuczna inteligencja” z pewnością miał z tyłu głowy postać kultowego robota. Uznaję ją za najważniejszą w kinematografii, pomimo tego, że ma już 91 lat.
OdpowiedzUlubiona AI? Joi z Blade Runner 2049-nie jest kolejnym złomowym robotem a prawdziwą sztuczną inteligencją. Z jednej strony to zaprogramowana karta, którą wystarczy włożyć do stacji i można jej wydawać polecenia, które będzie spełniać a z drugiej strony to istota potrafiąca kochać i czuć nie tylko w mechaniczny sposób. Myślę, że to właśnie czyni ją niesamowitą sztuczną inteligencją-połączenie maszyny jako „ciała” i dodanie jej ludzkich cech-jakby włożenie w nią duszy.
OdpowiedzNajbardziej podoba mi się sztuczna inteligencja z filmu W.Pfister’a, „Transcendencja”.
Jej stworzenie wydaje się najbardziej prawdopodobne, skopiowanie inteligencji człowieka wydaje się być łatwiejsze i bardziej efektywne, niż tworzenie kilkuset linijek kodu, który tworzyłby sieć neuronową i byłby na tyle zaawansowany jak ludzki umysł.
Siłą „Transcendencji” jest to, że nie ma jasnego podziału na dobro i zło, tych, co mają rację, i tych, którzy się mylą. Wszyscy pragną dobra, sztuczna inteligencja, czyli Will Caster chce tak naprawdę tego, czego pragnęła jego żona, jest zdeterminowany, pragnie oczyścić planetę z zanieczyszczeń, uzdatnić wodę czy uzdrawiać ludzi, jednak to ostatnie wiąże się z wniknięciem AI do ludzkiej świadomości, przez co może kontrolować człowieka, to z kolei nie podoba się przeciwnikom AI, do których dołącza, jego żona przerażona postępami, jakie dokonał. Na końcu jednak na jej prośbę wgrywa w siebie wirusa tym samym unicestwia się.
OdpowiedzPfister nie opowiada się po żadnej stronie, daje możliwość wyboru widzom oceny działania bohaterów i to jest piękne. Widz ma refleksje po filmie czy sztuczna inteligencja to coś dobrego czy wręcz przeciwnie.
Moją ulubioną AI jest Dolores z serialu Westworld. To przykład kiedy sztuczna inteligencja odkrywa, czym jest naprawdę, jaką ma moc oraz wreszcie decyduje się, żeby to zmienić. W momencie kiedy dowiaduje się, że jej życie nie jest zgodne z jej przekonaniami, postanawia wziąć sprawy we własne ręce i zmienić siebie i własne otoczenie. Podobnie może być, gdy weźmiesz do ręki Huawei P20, możesz dzięki niemu zmienić swoje otoczenie. I to jest właśnie według mnie prawdziwa inteligencja.
OdpowiedzJa Robot. Jest to przykład AI, który najbardziej upodobnił się do człowieka poprzez wykształconą umiejetność do marzeń i do śnienia. Robot marzący zyskuje potężna broń która nadaje mu cel w jego istnieniu. Tak jak człowiek który jest napełniany motywacją do rzeczy niezwykłych poprzez ustanowiony cel tak AI marząc będzie miała jeszcze większą przewagę nad naszą rasą gdyż maszyny nic nie zatrzyma. Czy to choroba, czy zniechęcenie lub smierć. Jest to zarazem piękne i przerażajace.
OdpowiedzMoją ulubioną AI jet Czerwona królowa z filmu Resident Evil. Sztuczna inteligencja zaprogramowana w interfejs małej dziewczynki , która jest w pełni podwładna swojemu Stwórcy i nigdy nie obróci się przeciw niemu , siejąc spustoszenie na jego rozkaz. To właśnie takie sprzeczne połączenie dziewczynki i zła czyni ją wyjątkową i niepowtarzalną, co przyciągnęło moją uwagę i dodało ogromnego smaczku dla filmu.
OdpowiedzMyślę, że moją ulubioną jest A.L.I.E z 'the 100′. Świetnie ukazuje ona, że trzeba być precyzyjnym w wydawaniu poleceń – ta AI miała „polepszyć komfort życia”, co postanowiła osiągnąć wywołując wojnę nuklearną, celem wybicia „nadwyżki” ludzkości. Challenge accepted, prawda? Daje do myślenia, zwłaszcza pod kątem „careful what you wish, you may regret it”
OdpowiedzMoją ulubioną AI jet Czerwona królowa z filmu Resident Evil. Sztuczna inteligencja zaprogramowana w interfejs małej dziewczynki , która jest w pełni podwładna swojemu Stwórcy i nigdy nie obróci się przeciw niemu , siejąc spustoszenie na jego rozkaz. To właśnie takie sprzeczne połączenie dziewczynki i zła czyni ją wyjątkową i niepowtarzalną, co przyciągnęło moją uwagę i dodało ogromnego smaczku dla filmu.
OdpowiedzWitam , widzę , że mój komentarz wpadł w opóźnieniem.
Myślałem , że to błąd więc spróbowałem innego adresu e-mail.
Użytkownik powyżej oraz Freju92 to ta sama osoba = ten sam komentarz.
OdpowiedzUlubioną i podziwianą przeze mnie postacią z AI jest Major z Ghost in the Shell, piszę konkretnie o anime, nie o filmie z boską Scarlett. Major posiada duszę. Wyższe procesy myślowe uwoluowały w formę duchową. Myśli i czuje. Jest więcej moralności w niebie nad Major niż w Nas samych. Ciało imitujące ludzkie tkanki, krew i skórę tworzy homeostazę z duchem. Mogłaby być nadczłowiekiem, gdyby nie była idealnym ANDROIDEM ^^
OdpowiedzRobot Robby znany z filmu Zakazana Planeta z 1956 roku, a także… kilkunastu innych produkcji. Uwielbiam go z trzech powodów:
Odpowiedz1. Robby to pierwsza filmowa AI ograniczona regułami przypominającymi prawa robotyki Asimova. Wbrew temu co sugerował filmowy plakat, Robby nie był antagonistą.
2. W filmowej SI najciekawsze jest obserwowanie procesów myślowych. U Robby’ego możemy oglądać jak zaskakują trybiki w mózgu. Dosłownie, bo ma przezroczystą czaszkę. I trybiki.
3. Jest urokliwie korpulentny.
Baymax z filmu „Wielka Szóstka” jest moim ulubionym przedstawicielem AI w filmach. Ten bajkowy robot za pomocą wbudowanych skanerów i sprzętu medycznego potrafi zbierać i analizować dane o pacjencie, a następnie postawić diagnozę i określić efektywny proces leczenia. Baymax świetnie ukazuje, jak sztuczna inteligencja wraz z protokołami uczenia maszynowego może pewnego dnia usprawnić proces leczenia i profilaktykę, przez co zrewolucjonizować system opieki zdrowotnej.
OdpowiedzTak sztuczna, że niemal przypominająca prawdziwego człowieka, zacierająca granice pomiędzy ludzkością, a maszyną czyli AI z „Her”. Sztuczna inteligencja na miarę naszych czasów. Może stać się naszą przyjaciółką lub kochanką, towarzyszem rozmów, obejrzeć z nami film, lub zagrać w grę. To AI dla współczesnych ludzi pewniej czujących się w wirtualnej rzeczywistości, niż w prawdziwym życiu. Samotnych, w otoczeniu elektronicznych gadżetów. To obecność, która może wypełnić pustkę w naszych sercach.
OdpowiedzMoją ulubioną narracją filmową o AI jest „Westworld”. Podoba mi się iluzoryczna konstrukcja świata w świecie, w którym androidy działają jak trybiki sprawnie naoliwionego zegarka. Nagle następuje jednak zgrzyt, skutkujący tym, co w opowieściach lubię najbardziej: Rewolucją-Ewolucją. Główna bohaterka niczym Alicja w Krainie Czarów podąża za głosem rodzącej się świadomości. To właśnie dzięki niej roboty zostają zbudzone ze snu, zaś ludzie – zdegradowani bogowie stają się gośćmi w Ich Świecie.
OdpowiedzMoją ulubioną jest A.L.I.E. z ” The 100″, ponieważ doskonale pokazuje, że trzeba precyzyjnie formułować swoje myśli. Jej zadaniem miało być „polepszenie komfortu życia”, co brzmiało dość enigmatycznie. Challenge accepted więc, by zadanie wykonać, postanowiła ona rozpętać wojnę nuklearną, usuwając „nadwyżkę” ludzkości. Daje do myślenia, na zasadzie „careful what you wish, you may regret it”
OdpowiedzOna… zrobiła na mnie wielkie wrażenie, bo przecież jak można zakochać się w maszynie, w algorytmie stworzonym sztucznie przez jakichś programistów? A jednak jak nie pokochać czegoś, a właściwie kogoś, z kim można porozumieć się bez słów, kto mnie zawsze wysłucha, tak idealnego, że aż nierzeczywistego. Właściwie po prostu nierzeczywistego.
OdpowiedzARIIA – to sztuczna inteligencja z filmu Eagle Eye, która zdecydowanie zasługuje na miano mojej ulubionej. Zafascynowała mnie ona, gdyż w filmie pokazana została jako zagrożenie, jakie niesie za sobą technologia. Huawei P20 zarządza algorytm uczący się naszych przyzwyczajeń. Co jeśli jakaś wspolczesna, zbuntowana AI wykorzystałaby potęgę tego smartfona, jego aparaty, czytnik linii papilarnych oraz inne funkcje i narzędzia przeciwko nam i znała każdy nasz krok, zanim byśmy go zrobili?
OdpowiedzA dla mnie najlepszą AI był HAL9000 z filmu 2001: Odyseja kosmiczna. Film i stworzony w nim super komputer były zalążkiem tego czego doświadczamy dzisiaj. I choć nie pomógł w odkryciu nieznanego, to był dla mnie prekursorem dla AI która właśnie teraz pomaga nam odkrywać nowości i innowacje.
OdpowiedzNieco przerażająca wizja niczym kolejne zapowiedzi końca świata, mocno skłaniająca do refleksji niczym nowe przełomowe technologie, które z czasem ludzkości wymkną się spod kontroli. Maszyna z własną inteligencją, wolą, świadomością, z uczuciami i obawami. Wyglądem nie odróżniająca się od zwykłego człowieka, ale ma zalety: niezniszczalność i nieśmiertelność. Ten obraz to moja ulubiona sztuczna inteligencja z „Ex Machina”, ponieważ to jest przyszłość, która może wkrótce stać się rzeczywistością.
OdpowiedzI choć wiem że pewnie ten post nie ma szansy, to dla mnie najlepsza AI jest, a raczej będzie Winston z najnowszych przygód Roberta Langdona. Ten super komputer jest stworzony po to, żeby stać się jak najbardziej człowieczym. Umie odróżniać uczucia i emocje. A najważniejsze że jest wiernym przyjacielem, który potrafi wynieść na laury tego który go stworzył. Wiem że to postać z literatury, jednak wiedząc że kolejne części z udziałem Toma Hanksa jako Roberta Langdona powstaną, to właśnie na Winstona bym wskazał.
OdpowiedzMoją ulubioną narracją filmową o AI jest „Westworld”. Podoba mi się iluzoryczna konstrukcja świata w świecie, w którym androidy działają jak trybiki sprawnie naoliwionego zegarka. Nagle następuje jednak zgrzyt, skutkujący tym, co w opowieściach lubię najbardziej: Rewolucją-Ewolucją. Główna bohaterka niczym Alicja w Krainie Czarów podąża za głosem rodzącej się świadomości. To właśnie dzięki niej roboty zostają zbudzone ze snu, zaś ludzie – zdegradowani bogowie stają się gośćmi w Ich Świecie.
OdpowiedzWszystkie opisane wyżej przykłady, to nic w porównaniu z „Eagle EYE” – System [AI], który potrafi wykorzystać KAŻDE urządzenie elektroniczne dla własnej ( świadomej? ) potrzeby. Film fascynujący a zarazem przerażający! Układ NPU z firmy Huawei zaimplementowany w Smartfonie P20 potrafi „uczyć” się tak, aby ułatwić nam korzystanie z telefonu oraz samych aplikacji… czy to pierwsze kroki do stworzenia Eagle Eye? myślę, że niedaleka przyszłość nam to pokarze…
OdpowiedzPoczciwy C-3PO to złoty czło… tfu, droid. Niektórzy kwestionują jego inteligencję (patrzę na ciebie autorze), bo faktycznie, testu Turinga pewnie by nie przeszedł, ale jego IQ jest dosłownie z innej galaktyki! Czasem bardziej błyszczący niż błyskotliwy, jednak zawsze imponował mi tym, że zna 6 mln form komunikacji (ja znam 3) i z jaką dokładnością oblicza prawdopodobieństwa powodzenia w beznadziejnych sytuacjach (dla mnie to zawsze 0). Ciekawe ile według niego wynoszą moje szanse na wygraną.
OdpowiedzPrzyznam się szczerze, że nigdy za filmami z AI nie przepadałam. Aż tu nagle… obejrzałam Ghost in the Shell. Major totalnie mnie kupiła! 🙂 Jeśli tak mają wyglądać roboty przyszłości – no dobra, jestem na TAK. Liczę, że nauczmy się z nimi współpracować i wykorzystywać ich umiejętności, tak jak obecnie ma to miejsce z komputerami czy telefonami. Major udowodniła mi, że nie takie AI straszne, jak je malują 😉
OdpowiedzUlubionym, a zarazem już klasykiem w swoim gatunku, jest Blade Runer i rewelacyjna rola Harrisona Forda. Przedstawiona tu wizja świata, który zdominowały roboty, natomiast ludzie zmuszeni są do ukrywania się w podziemiach, rysuje wizję świata całkowicie zależnego od sztucznej inteligencji. Przedstawiony obraz pokazuje, że człowiek w starciu z AI zawsze stoi na przegranej pozycji gdyż ludzki mózg jest w pewnym sensie „ograniczony”, natomiast AI jest w stanie ciągle się rozwijać. Walka o wolność pomiędzy człowiekiem a robotem
OdpowiedzWaleee!! Mały, niepozorny robot, a ma więcej ludzkich cech niż niejeden człowiek. Sprząta jak mało kto, troszczy się o nawet najmniejszą istotę, a za ukochaną dziewczynę da się nawet prądem pomieścić. I ja takie AI rozumiem, szanuje i brawa dla tego chwata!:)
OdpowiedzIdealne odwzorowanie sztucznej inteligencji jest przedstawione w filmie Ja, Robot. Maszyna na wzór człowieka stworzona by pomagać ludziom, zostaje udoskonalona o uczucia i podejmowania ludzkich, nie zawsze logicznych decyzji. Możemy ją nauczyć nawyków jakie mamy, aby mogła pomagać nam w codzinnym życiu, jak poranne budzenie do pracy lub samodzielne wybieranie dojazdu do naszego najcześciej uczęszczanego miejsca. Przyszłość mamy już dziś, dzięki AI w P20 od Huawei’a.
OdpowiedzJeżeli Al to tylko Ash (Black Mirror ‘Be right back’), człowiek, który po śmierci został odtworzony na podstawie swojego cyber-życia. Niektórzy mogą twierdzić, że reżyser pokazał Al w złym świetle ja jednak uważam, że nie można patrzeć na fabułę tylko powierzchownie. Po ekranizacji powinniśmy doświadczyć ‘serialowego kaca’, wewnętrznego bólu i potrzeby szukania ukrytych prawd. To właśnie Ash wzbudził we mnie sympatie, jako ‘lekarstwo ludzkości’ na złudne wyobrażenia, iż każdego da się zastąpić.
OdpowiedzMoją ulubioną Al jest Ava z „Ex Machina”, nie mam pojęcia, dlaczego ale przypomina mi ona moją siostrę (ładnych kilka lat temu). Moja pamięć sięga z nią wspomnień odkąd tylko zaczęła mówić, a robotka mówiła od zawsze (no, czyli w sumie na jedno wychodzi). Obie są sprytniejsze niż można się byłoby tego po nich spodziewać. Kto oglądał ten film jednak wie, że pare zespawanych kabelków nigdy nie zastąpi serca tak samo jak Al nigdy nie zastąpi inteligencji wrodzonej.
OdpowiedzTwór cywilizacji komputerowej, zaprogramowany do wykonania określonych zadań, posłuszny, dynamiczny bez własnego widzimisię. Jak na sztuczną inteligencję przystało, nie miał żadnych snów. Miał się uczyć jak czuć, myśleć, mówić. Wyposażony we wszystko czym dysponuje najnowocześniejsza technika tj. mikroprocesory, półprzewodniki, tyrystory, diody. Widział i słyszał, ale czy potrafił istnieć z godnością ? Mowa o lalce Adolf stworzonej przez Golarza Filipa i ożywionej w filmie Akademia Pana Kleksa.
OdpowiedzWirtualny James Halliday z filmu Player One to mój ulubiony AI. Mimo że jego realny odpowiednik nie żyje, ten w internecie jest zdolny prowadzić dialog, podpuszczać Parzivala i przekazywać wiedzę. To jest prawdziwa sztuczna inteligencja, bo żaden człowiek na pierwszy rzut oka nie rozpozna, że jest sztuczna. Ukazana została potężna moc algorytmów, czyli rozwój prawdziwej osobowości w dalekim od prawdziwego życia świecie, stąd strasznie podoba mi się idea własnego avatara pouczającego prawnuki.
OdpowiedzMoją ulubioną AI jest Justine z filmu „Dlaczego on”. Wybrałem ją dlatego że: nie ma ciała więc nikogo nie zabije :),posiada seksowny głos Kaley Cuoco. Moim zdaniem jest uosobieniem tego do czego powinno dążyć rozwijanie sztucznej inteligencji ponieważ jej zadaniem jest uławiać ludzie życie obsługiwać dom, notować, uczyć się ludzi dostosowywać do właściciela. Justin to rodzaj asystenta i lokaja w jednym. Takie AI przydałoby się osobą starszym, schorowanym ale także każdemu z nas, i była zabawna.
OdpowiedzNajbardziej ceniłem Zordon-a za rozwinięcie mojej wyobraźni dziecięcej. To właśnie podczas oglądania Power Rangers (filmu jakby nie patrzeć skierowanego głównie do grona dziecięcego, choć wiem że dorośli także namiętnie go oglądali) miałem pierwszą myśl odnośnie możliwości istnienia zaawansowanej inteligencji cyfrowej. Zordon w przeciwieństwie do dzisiejszych komputerów był bytem, który nie wykonywał wcześniej zaplanowanych czynności, lecz potrafił pokierować ludźmi tak, by osiągnąć dany cel.
OdpowiedzCherry 2000 to Al idealna, kobieta marzeń, choć nienaprawialna. Psuje się „ciało”, lecz procesor został, główny bohater i tym trudom sprostał. Do fabryki maszyn wyrusza z dziewczyną, która okaże się być tą jedyną. Bowiem maszyny gdy nas „pokochają”, tęskniąc współczują, śmiejąc się szlochają, to pozostaną lustrzanym dobiciem, kopią nas samych, nie zaś wspólnym życiem. Androidy są z przyszłości, uczucia tkwią w codzienności. Al nas uczy co nas czeka, jeśli nie kochamy drugiego człowieka…
OdpowiedzFilm nie jest jakiś szczególny ale jego wizja już tak. Metropolis z 1927 roku. W czasach których nie istniały komputery a tylko proste mechaniczne maszyny pojawił się robot ze sztuczną inteligencją, czymś co nikomu się nawet nie śniło a powstało kilkadziesiąt lat później – procesorem, tym co posiada prawie każde nowoczesne urządzenie. To dzięki czemu funkcjonuje telefon chociażby Huawei P20, ale jak wspomnieli autorzy filmu „Pomiędzy rozumem a rękami musi być serce” i tym sercem jest człowiek.
OdpowiedzMoja ulubiona AI to bohaterka czechosłowackiego filmu z początku lat osiemdziesiątych pt.”Elektroniczne babcie” – idealna pomoc domowa (o której każdy marzy!), zaczyna terroryzować ludzi, aż staje się śmiertelnym zagrożeniem – w finale dramatyczna walka dwóch babć. Lubię ją, bo to pierwsza filmowa AI jaką zobaczyłem, a może mam „syndrom sztokholmski” -oglądałem tem film jako dziecko (w przedpołudniowym paśmie filmów dla drugiej zmiany), a e-babcia często była bohaterką moich nocnych koszmarów…
OdpowiedzHeheh, dobry pomysł, (to tak dodam poza konkursem, bo w nim nie mogę już brać udziału)
film masakra, niedawno go znalazłem na Youtbe po czesku „Babičky dobíjejte přesně!
https://www.youtube.com/watch?v=cFXux0B-fK8
I te nocne koszmary sprzed lat 😉 😉 😉
Odpowiedz„Matrix” ponieważ jest to najlepiej przedstawiony obraz czasów, w których żyjemy , świat na pograniczu rzeczywistości i sztucznej inteligencji , należymy do globalnej sieci, która nieśmiało spogląda na nas przez drugą stronę ekranów komputerów, jak i telefonów ingerując coraz to bardziej w nasz umysł i emocje, A emocje przecież bardzo łatwo programować i generować, ale tak jak w filmie, tak w życiu mamy wybór, którą tabletkę chcemy połknąć, od nas ludzi zależy, jaka będzie przyszłość.
Odpowiedz„Napiszcie, która z filmowych AI jest Waszą ulubioną i dlaczego”. Tak z ciekawości, czy seriale to to samo co filmy?
Odpowiedzhttps://sjp.pwn.pl/sjp/;2575269
OdpowiedzFilmy vs Seriale 🙁 Trzecią edycje wygra zrzut ekranu bo przecież to też obraz cyfrowy!
Odpowiedz