Odpowiedzialny biznes

Niemiecki pionkio i katarska czkawka

21 października 2013

Niemiecki pionkio i katarska czkawka

Stefan Pinokio Kiessling z Bayeru Leverkusen podobnie jak Theirry Pionokio Henry stał się bohaterem mediów. Kiedyś Francuz zagraniem ręką w polu karnym Irlandii wprowadził swój zespół do Mistrzostw Świata w RPA, które zresztą Francuzi z kretesem przegrali. Teraz Kiessling zdobył gola, którego nie było i nawet to zauważył, ale się do tego nie przyznał. Mecz w sumie średnio ważny bo ligowy, ale pokazuje, co dla niektórych oznacza Fair Play w footballu.

Nie ma co mieć pretensji do Felixa Brycha, który sędziował spotkanie Leverkusen z Hoffenheim. Pomyłki sedziowskie się zdarzają. Pytanie co dalej? O to zapytały FIFE władze Niemieckiego Związku Piłki Nożnej. Ciekawe co na to kierujący światową piłką nożną, które już raz sprzeciwiły się Niemcom chcącym w 1997 roku sprawiedliwie powtórzyć mecz, który został wypaczony. FIFA wówczas uznała, że sędzia jest ostateczną instancją i prawda boiska nie ma tu żadnego znaczenia. Podejrzewam, że to stanowisko FIFA podtrzyma również teraz, że nie ma możliwości odwołania gola, którego nie było.

Ciekawe jest to , że gola odwołać się nie da, ale można odwołać mistrzostwa. FIFA analizuje raz jeszcze proces przyznania Katarowi mistrzostw i zastanawia się, czy nie zmienić organizatora Mundialu 2022. Nagle władze piłkarskiej zauważyły też, że latem w Katarze jest za gorąco. Tą tajemniece odkryto niedawno, bo w momencie wyboru organizatora ponoć było w Katarze „zimniej”.

Nie ma co ukrywać, w tej grze chodzi o olbrzymie pieniądze. Katar je ma, ale Katar też już trochę wydał na organizację MŚ, które chcą mu teraz odebrać. Więc w razie takiej decyzji będzie walczył o swoje czyli o odszkodowanie, a że potrafi walczyć pokazał wtedy kiedy wywalczył sobie prawa do organizacji MŚ. Do pustynnej piłki zostało jeszcze osiem lat a katarska czkawka już się zaczyna.

Udostępnij: Niemiecki pionkio i katarska czkawka

Odpowiedzialny biznes

Walcz znaczy fauluj?

16 września 2013

Walcz znaczy fauluj?

Mieszkam w pobliżu stadionu, na którym mam okazję od czasu do czasu zobaczyć mecz drużyn młodzieżowych. Od żaków, przez trampkarzy, aż po juniorów starszych. Wszystkie te grupy wiekowe zawzięcie rywalizują na boisku, ale mam wrażenie, że na pewnym etapie rozwoju następuje przełom – walka o piłkę staje się tak samo ważna jak walka z przeciwnikiem. Albo nawet schodzi na drugi plan. Co mam na myśli?

Celem samym w sobie nie jest już odbiór piłki, lecz zdetronizowanie rywala. Jak? Obojętnie – nogą, barkiem, łokciem. Chodzi o to, by kopnąć, przywalić, przyłożyć, nadepnąć. Nie zawsze w walce o piłkę, tylko w ogóle, poruszając się po boisku. To jest to, o czym mówi Marcin Żewłakow w czasie transmisji meczów reprezentacji Polski: piłkarze chcą pokazać rywalowi swoją wyższość, siłę. Stąd te idiotyczne mniej i bardziej brutalne zagrania fizyczne, ale i wyzwiska, próby wyprowadzenia rywala z równowagi. Podczas meczów zespołów juniorskich duża liczba fauli, kartek i interwencji medyków jest przerażająca.

Walka o piłkę, o pozycję, może być zażarta, może być twarda. To jest esencja futbolu – walka w powietrzu, gra ciałem, wślizgi, to wszystko nadaje piłce smaku. Niestety, już w wieku nastoletnim piłkarze przekraczają granice, a na kolejnych etapach rozwoju posuwają się coraz dalej. Czasami zdarzy mi się usłyszeć z ławki rezerwowych głos trenera, który do takiego zachowania podjudza. Częściej jednak słyszę głosy strofujące, krytykujące nieprzepisową grę. Skąd więc takie zachowanie młodych piłkarzy? Wzorce płyną z mediów – komentatorzy, dziennikarze, „eksperci”, trenerzy, piłkarze, rodzice, kibice, czasami wprost, czasami kompletnie nieświadomie, namawiają do nieprzepisowej gry albo ją aprobują. „To niedopuszczalne, że nie sfaulował i nie przerwał gry!”, „Nie przejął piłki, ale pokazał mu, kto tu rządzi”, „Nie masz jaj?!”. Takie wypowiedzi są powszechne.

Nawet nie wspominam o przeklinaniu, które w meczu piłkarzy w wieku nastoletnim jest nieprzerwane. Co minutę – nie przesadzam! – słychać słowo na „k”, w każdym możliwym kontekście. Nieudane zagranie, faul, zła decyzja sędziego, złe krycie, gol stracony, ale i gol strzelony – wszystko to kwitowane jest głośnym „k…!”. Sędziowie karzą jedno przekleństwo na sto.

Tymczasem w meczach żaków i trampkarzy zawziętej walki też nie brakuje, za to już na pierwszy rzut oka widać, że celem zawodników jest piłka. Czasami zdarzy się faul, ale nie trzeba się znać na piłce, by wiedzieć, że niecelowy. Rywalizacja istnieje, ale czysta. Dlaczego wraz z rozwojem piłkarzy w ich strategię wkrada się chamstwo i agresja?

Dajcie znać, jeśli macie pomysły na przyczyny i na sposoby walki z tym zjawiskiem. A może jesteście odmiennego zdania?

Udostępnij: Walcz znaczy fauluj?

Odpowiedzialny biznes

FAIR PLAY nie jest FAIR PLAY

7 grudnia 2009

FAIR PLAY nie jest FAIR PLAY

Nie będę pisał o piątkowym losowaniu MŚ 2010, szansach poszczególnych zespołów, pojedynkach gwiazd i proroctwach kto będzie mistrzem, a kto czarnym koniem. Zajmę się Seppem Blatterem i jego FAIR PLAY. .
Po ostatnim meczu Francja-Irlandia najpierw prezydent FIFA zwala całą winę na sędziego, który zawinił, no i stało się – awansowała Francja. Ale mecz był FAIR PLAY. Na protesty Irlandii odpowiada, że nic w tej sprawie nie można zrobić, powtórki meczu nie będzie, i nie ma co podnosić temperatury w tej sprawie. Później słyszymy, że ma się w sprawie ( która przecież jest FAIR PLAY) odbyć się śledztwo. Jakie śledztwo – każde nawet niepiśmienne dziecko zauważyło, że ten czarnoskóry pan zagrał ręką – po co więc dochodzenie FIFA. Światli i nieświatli, piśmienni i niepiśmienni, bogaci i biedni, proponują, żeby w takim razie wprowadzić powtórki video na MŚ 2010, bo to oszczędzi międzynarodowych skandali i zapewni uczciwość najważniejszych na świecie rozgrywek sportowych (a w przerwach na analizy video można nadawać reklamy, więc można dodatkowo zarobić). I słyszymy, że powtórki spornych sytuacji, a więc uczciwość rozgrywek są niepotrzebne. FIFA ma bowiem FAIR PLAY. Nawet publiczne żarty Blattera z oferty Irlandii (choć nierealnej), jako 33 uczestnika mistrzostw są FAIR PLAY.
Ale już FAIR PLAY nie są protesty Irlandii, nie jest żart Charlize Theron, która wyciągając na próbie kulkę z napisem France, powiedziała Ireland. I nie jest FAIR PLAY domaganie się prawdziwego FAIR PLAY.

Udostępnij: FAIR PLAY nie jest FAIR PLAY

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej