Okiem mamy: czy technologia ma płeć?

16 stycznia 2023

Okiem mamy: czy technologia ma płeć?

Kwestia wzmacniania dziewczynek i kobiet w dążeniu do równouprawnienia płci to jedno z największych globalnych wyzwań społecznych. Znajduje się na piątym miejscu Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ. To bardzo ważne, bo od lat funkcjonuje stereotyp, że płeć męska bardziej nadaje się do branży technologicznej, że są lepsi w matematyce.

Dziewczynki między 10. a 15. rokiem życia silnie to odczuwają w swoim otoczeniu. A trzeba pamiętać, że już w tak młodym wieku  kształtują się ich aspiracje oraz ambicje. I również wtedy dziewczynki zaczynają potykać się o bariery osadzone właśnie w stereotypach czy oczekiwaniach i ograniczeniach np. społecznych. Naukowcy sprawdzili działanie mózgu na podstawie testu umiejętności matematycznych. Rozwiązywała go setka dzieci w wieku od 3 do 8 lat. I nie udało się zauważyć różnic pomiędzy dziewczynkami a chłopcami.

Wspieranie dziewczyn jest bardzo ważne, aby móc zwiększyć ich szanse  względem mężczyzn we wszystkich obszarach życia. Sami rodzice, wychowawcy w przedszkolu czy nauczyciele w szkole niekiedy powielają zachowania i nawyki stereotypowe. Wynika to z naszych dotychczasowych doświadczeń życiowych czy z oczekiwań społecznych. Zaczyna się od zakupu zabawek czy podpowiedzi, jak dzieci mają spędzać czas np.: dla chłopców zajęcia z robotyki a dla dziewczynek plastyczne. W większości przypadków dziewczynki nie dostają od rodziców zabawek konstruktorskich, narzędzi czy robotów. W szkole stereotyp dziewczynki, która powinna interesować się bardziej przedmiotami humanistycznymi, jest jeszcze mocniej utrwalany. Genialnymi matematykami, inżynierami,  wymienianymi w podręcznikach i filmach są prawie zawsze mężczyźni.

Jak mogę jako matka wesprzeć moją 10 letnią córkę?

Pokazujmy dziewczynkom, że mogą być świetne. Mogę jej powiedzieć, że matematyka jest tym, w czym może być dobra, że zajęcia z robotyki też są dla niej, że da radę z programowaniem tak jak na przykład wiele dziewczynek w programie #SuperKoderzy Fundacji Orange . Mogę kupić jej książkę „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. 100 historii niezwykłych kobiet”. Książka pokazuje sylwetki kobiet silnych, zmieniającyh świat, które są odkrywczyniami, naukowczyniami, konstruktorkami. Mogę wyszukać informację i opowiedzieć o Katherine Johnson – amerykańskiej matematyczce pracującej dla NASA (bez niej nie byłoby pierwszego człowieka na Księżycu) czy Margaret Hamilton – programistce, która także pracowała dla NASA. Albo o Susan Wojcicki – amerykańskiej ekonomistce, która szefuje od wielu lat  YouTube. Może tata lub mama zaprosić ją do składania komputera, czy wymiany żarówki.

Pamiętajmy jako rodzice, że różnice w budowie mózgów to nie cecha wrodzona, lecz nabyta. Mózg jest bardzo plastyczny. To, jakie bodźce do niego docierają, zmienia jego architekturę. Tylko dzięki temu zresztą jesteśmy w stanie się uczyć, przystosowywać do nowych warunków.

Porozmawiałam z Marzeną Ołubek, ekspertką R&D, która na co dzień pracuje w Orange Innovations i zajmuje się dostarczaniem i rozwojem produktów Data-AI. Sama potwierdza, że kobiety w IT to wzmocnienie branży.

Czas położyć kres stereotypom, że IT jest tylko dla chłopców. Tylko jak to zrobić?

Dziewczynki dopóty będą kierowały się stereotypami, dopóki będą tego uczone. Dlatego tak istotne jest wpieranie różnorodności, zachęcanie wszystkich dzieci do rozwoju kompetencji przyszłości, w tym cyfrowych niezależnie od płci. Obecnie w całej Polsce działają  szkoły nauki kodowania, programowania dla dzieci, gdzie rozwijane są umiejętności jutra tj. myślenie analityczne, rozwiązywanie złożonych problemów, programowanie i korzystanie z danych.

Warto podkreślić, że to właśnie kobiety są pionierkami rozwoju branży IT. Pierwszy programowalny komputer cyfrowy ENIAC został stworzony w 1946 r. przez zespół składający się z sześciu kobiet. I to nie jest odosobniony przykład. W latach 40. programowaniem w większości zajmowały się kobiety, więc stereotypy, które funkcjonują teraz pojawiły się dużo później.

Jak zachęcać dziewczynki do zastania np. programistkami?

Obecnie wiele kobiet pracuje w zaawansowanych technologiach, w branży IT i pokrewnych, które są najlepszym przykładem i dowodem na to, że dziewczyny mogą świetnie odnaleźć się w stereotypowo męskim świecie.  Warto poszerzać świadomość młodych dziewczyn, dzielić się wiedzą i tutaj dużą rolę mają właśnie kobiety sukcesu, które mogą wspierać nowe pokolenia – być mentorkami i wzorem do naśladowania dla młodych dziewczyn.

Jak wspierać dziewczynki w edukacji w kierunku IT?

Ja wspieram moja 3-letnią córkę poprzez wspólne czytanie książeczek dla dzieci dotyczących kodowania  np. „Domowe kodowanie. Rodzina Treflików”.  W tej książce rozwiązujemy zagadki, szyfry i inne tajemnice – używając kodu. Nie zdajemy sobie sprawy, że tak naprawdę codzienne czynności jak sprzątanie, gotowanie, czy pranie to czynności, które wykonuje się według określonej instrukcji. Pralkę trzeba zaprogramować, przepis kulinarny to algorytm tworzenia potrawy, a klocki można poukładać według kolorów i kształtów.

Taka nauka poprzez zabawę to łagodny i przyjazny sposób wprowadzania dzieci w świat logicznego myślenia, dedukcji i obserwacji. Dzięki niej oswajamy je z nowymi pojęciami, które stają się dla nich bardziej zrozumiałe, a przy tym wzbudzamy w dzieciach pozytywne skojarzenia, ponieważ kodowanie może być rewelacyjną zabawą.

Czy technologia ma płeć?

Już dawno minęły czasy, gdzie tylko mężczyźni mogli wejść do świata IT, a kobiety gorzej radzą sobie w przedmiotach ścisłych. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że nie ma „chromosomu” technologicznego, który determinowałby predyspozycje do pracy ze względu na płeć.

Wręcz przeciwnie, kobiety są zdolne i ambitne, co potwierdzają wyniki badania „Kobiety w Technologiach z 2020 r.”. Profesjonalistki bez problemu znajdują zatrudnienie, dobrze zarabiają i mają perspektywy rozwoju. W Polsce już teraz jest 30% programistek. A będzie ich więcej. 73% uczestników i uczestniczek pierwszej edycji Szkoły Kodowania Orange Digital Center to kobiety. W FabLab powered by Orange działa projekt MakerWoman, w którym kobiety uczą się nowoczesnego rzemiosła, szlifują swoje kompetencje z dziedzin takich, jak projektowanie 3D, obsługa maszyn CNC, stolarka czy elektryka, żeby wymienić tylko kilka z nich…

Jeśli temat was zainteresował polecam także do posłuchania podcast o kobietach w technologiach: https://next.gazeta.pl/next/7,151243,28877056,kobiety-podbijaja-branze-it-te-zawody-przyszlosci-stoja-przed.html

Udostępnij: Okiem mamy: czy technologia ma płeć?

Smart City

Tak miasta oszczędzały z Orange

3 stycznia 2023

Tak miasta oszczędzały z Orange

W ubiegłym roku aż 51 miast i gmin z całej Polski zrobiło krok w stronę smart city z Orange Polska. Dzięki tej współpracy zaoszczędziły dużo pieniędzy w budżetach m.in. zmniejszając zużycie wody i energii. Zadbały też o proekologiczne rozwiązania i wygodę swoich mieszkańców.

Nasi samorządowi partnerzy korzystali głównie z trzech rozwiązań. Dzięki usłudze Smart Water 16 miejscowości lepiej zarządzało wodą i zmniejszyło jej straty. W 15 kolejnych postawiono na bezpieczeństwo na ulicach i oszczędności energii elektrycznej dzięki Smart Light. Tyle samo zainwestowało w nowoczesne rowery miejskie Smart Bike.

Mniej prądu, więcej światła

Inteligentne rozwiązania to nie tylko zmiany na lepsze w funkcjonowaniu miast i ułatwienia dla społeczności. To także ważny element dbania o środowisko naturalne. W 2022 r. na ulicach pojawiło się ponad 7 700 nowych, energooszczędnych lamp ulicznych od Orange. W połączeniu z inteligentnym sterowaniem, zużywają one o ponad 60% mniej energii elektrycznej niż ich tradycyjne, sodowe poprzedniczki, choć moc opraw LED jest dwukrotnie większa. Lampy w systemie Smart Light pomagają zaoszczędzić 3000 MWh energii elektrycznej rocznie.

Każda kropla się liczy

Tylko w ubiegłym roku zakontraktowaliśmy blisko 14,5 tys. punktów pomiaru i zdalnego odczytu w ramach usługi Smart Water. Już ponad 55 tys. inteligentnych nakładek w 40 miejscowościach w Polsce pracuje w sieciach wodociągowych. Każdego dnia przesyłają dane o przepływach niemal w czasie rzeczywistym. Nasz system do zarządzania wodą to nie tylko ułatwienia dla mieszkańców i przedsiębiorstw wodociągowych, ale realne oszczędności. Szacujemy, że wodociągach objętych Smart Water, straty wody powstające na skutek kradzieży, wycieków czy awarii zmniejszają się o ponad 1/3. Biorąc pod uwagę, że Polska ma jedne z najmniejszych zasobów wody pitnej w Europie, to każda kropla ma znaczenie.

Rowery zmieniają miasta

W 2022 roku na ulice wyjechało 1 200 nowych, supernowoczesnych rowerów miejskich czwartej generacji od Orange i Roovee. Już w 32 miastach można było przemierzać szlaki rowerowe z korzyścią dla zdrowia i środowiska naturalnego. W 2022 blisko 130 tysięcy użytkowników przejechało łącznie 3,5 mln kilometrów na Smart Bikes.

Pomagamy tworzyć smart city

Z badania, które przeprowadziliśmy z setką miast wynika, że barierami dla inteligentnych rozwiązań są nie tylko pieniądze czy dostępność technologii. To także brak wiedzy na temat funkcjonalności takich rozwiązań i fałszywe przekonanie, że smart city to domena metropolii. Właśnie z takimi stereotypami postanowiliśmy się zmierzyć w ramach „Akademii Lidera Smart City” – inicjatywy edukacyjnej dla samorządowców.
Przedstawiciele 50 miast, pod okiem najlepszych ekspertów i praktyków, zdobywało wiedzę i poznawało przykłady inteligentnych rozwiązań. Podczas wykładów i warsztatów samorządowcy dowiedzieli się, jak wybierać rozwiązania dopasowane do miejscowości, zdobywać na nie fundusze i wprowadzać je.

Diamentowa wisienka na torcie

Akademia Lidera Smart City” otrzymała diamentową, najwyższą nagrodę w konkursie Liderzy ESG. O jej przyznaniu zdecydowała kapituła ekspertów, w której zasiadają m.in. przedstawiciele Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, PWC, Dziennika Gazety Prawnej, NN Investment Partners TFI i UN Global Compact.

Zostaliśmy docenieni za pogłębioną analizę potrzeb i ich identyfikację wśród przedstawicieli polskich miast w zakresie dostępności i sposobów wdrażania inteligentnych rozwiązań. To dla nas potwierdzenie, że w zakresie zrównoważonego rozwoju idzie nam naprawdę dobrze. Dla mnie osobiście ta nagroda to podsumowanie naszych działań smart city w 2022 roku. A także mnóstwo satysfakcji, bo zainicjowałam i prowadziłam projekt Akademii Lidera Smart City.

Na koniec posłuchajcie, co o Akademii mówili jej uczestnicy. A my już szykujemy kolejną edycję!

Udostępnij: Tak miasta oszczędzały z Orange

Smart City

W Szczecinie wiedzą, jak być smart

5 grudnia 2022

W Szczecinie wiedzą, jak być smart

Szczecin nie leży nad morzem, ale port szczecińsko-świnoujski jest drugim pod względem wielkości w Polsce. Choć do najbliższej plaży nadmorskiej jest ze Szczecina 65 km, to miasto oblewają wody, na których obowiązują morskie, a nie śródlądowe przepisy żeglugi. W tym całym zagmatwaniu, jedno jest pewne: Szczecin to jedno z najbardziej inteligentnych miast w Polsce.   

Szczecin wprowadza rozwiązania smart z rozmachem. To suma wielu inicjatyw i mądrej, strategicznej współpracy miasta z wieloma producentami oraz dostawcami rozwiązań technologicznych. Cieszę się, że Orange Polska ma w tym swój udział.

Energia ze słońca

Na kilkudziesięciu miejskich budynkach Szczecina zamontowano ponad 4 tysiące paneli fotowoltaicznych. Zasilają przedszkola, żłobki, domy pomocy społecznej i obiekty sportowe, dając ponad 1300 kWp mocy.  Do swojej działalności słoneczną energię wykorzystuje też szczeciński Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Na pięciu farmach fotowoltaicznych wytwarza rocznie prawie 2500 MWh energii elektrycznej.

Energia z wody i ścieków

W Zakładzie Produkcji Wody Pomorzany ZWiK zainstalował nowatorską, drugą w Polsce, turbinę prądotwórczą Francisa. Do produkcji energii elektrycznej wykorzystuje spadek grawitacyjny wody w rurociągu. Przez rok może wytworzyć nawet do  1000 MWh prądu. Z kolei szczecińskie oczyszczalnie ścieków połowę energii potrzebnej im do działania czerpią z biogazu, który jest produktem fermentacji osadów.  Jest to możliwe dzięki specjalnym generatorom.

Energia ze śmieci

EcoGenerator to nowoczesna elektrociepłownia, dla której paliwem są odpady zmieszane, pochodzące z domów Szczecinian. Podczas spalania śmieci na ruszcie, w kotle podgrzewana jest woda. W ten sposób  powstaje para, która napędza turbinę sprzężoną z generatorem energii elektrycznej. Tak produkowany jest prąd. Para służy też do produkcji energii cieplnej, podgrzewając nawet do 100 stopni Celsjusza wodę, która trafia do szczecińskich mieszkań. Przez cztery lata działalności EcoGenerator wyprodukował ponad 2,1 mln GJ ciepła i ponad 311 tys. MWh prądu.

Zwiedzanie Szczecina 4.0

Okolice Szczecina to konglomerat wysp i kanałów. Zwiedzanie ułatwia darmowa aplikacja ExploreOder, która pozwala zaplanować kajakowe, żeglarskie i rowerowe wyprawy. Można w niej znaleźć trasy wycieczek, opisy ponad 100 najciekawszych miejsc, masę praktycznych informacji i błyskawiczny dostęp do kontaktu z WOPR. Jest dostępna w polskiej, angielskiej i niemieckiej wersji językowej.

Inną propozycją (wykorzystującą wirtualną rzeczywistość) jest platforma szczecin360.com. Wykonane z powietrza zdjęcia panoramiczne pozwalają na szybką podróż po różnych zakątkach Szczecina. Za pomocą jednego kliknięcia w ułamku sekundy możemy się przenieść m.in. do wnętrz katedry Św. Jakuba, portu jachtowego na Wyspie Grodzkiej, na kąpielisko Dziewoklicz czy Cmentarz Centralny.

Smart rozwiązania od Orange

W drodze Szczecina w kierunku smart, Orange też ma udział. Nasz system Smart Water do zarządzania siecią wodociągową oplata prawobrzeżny Szczecin, a składa się na niego 11 tys. punktów pomiarowych. Automatycznie, bez udziału inkasenta, odczytuje stan wodomierzy z przyłączy głównych i przekazuje dane przedsiębiorstwu wodociągowemu niemal w czasie rzeczywistym. To zapewnia sprawną identyfikację awarii, ogranicza straty wody i wydatki z miejskiego budżetu.

Kolejne rozwiązanie, które wdrożyliśmy w Szczecinie, to system rowerów miejskich czwartej generacji Smart Bike. W pierwszym sezonie jego funkcjonowania, rowerzyści w Szczecinie przejechali ponad 670 tys. km.

Przypomnę, że pierwsze rozwiązanie smart wdrożyliśmy w Szczecinie w 2018 roku.  Za współpracę i transformację miasta w kierunku smart, Orange i Miasto Szczecin otrzymały I nagrodę w konkursie Smart City Poland Award.

Udostępnij: W Szczecinie wiedzą, jak być smart

Gaming

Xbox Series X po dwóch latach od premiery

16 listopada 2022

Xbox Series X po dwóch latach od premiery

Xbox Series X to konsola, która skradła moje gamingowe serce. Pełni u mnie rolę multimedialnego centrum rozrywki. To na niej sprawdzam najnowsze gry, oglądam netflixowe seriale i słucham muzyki. Od premiery Xbox Series X i Playstation 5 minęły dwa lata. Jak „nowa generacja” konsol sprawdza się w praktyce i czy to dobry czas na zakup?

Dwa lata to czas, w którym deweloperzy przyzwyczaili się już do nowych narzędzi i sposobu produkcjiswoich tytułów na platformy najnowszej generacji. To oznacza, że jest w co grać! Chociaż w przypadku obu platform (PS5/XSX), już w dniu premiery nie było źle.

kontroler xbox one series x orange

Wsteczna kompatybilność ma wady

Obecna generacja charakteryzuje się wsteczną kompatybilnością, co oznacza, że zagracie w większość gier dostępnych na Xboxie One, a nawet 360, czy PS2/3/4. Niestety nie oznacza to zarazem optymalizacji, czyli ich jakość będzie odpowiednia do przestarzałych konsol. Część producentów dostarcza aktualizacje, często darmowe jak np. w przypadku Wiedźmin 3, pozwalające cieszyć się wysokim klatkarzem i rozdzielczością.

Największą z nich jest ograniczanie możliwości nowych konsol do minimum. Baza użytkowników poprzedniej generacji jest ogromna, a nowe gry są kreowane z myślą o działaniu na obu konsolach.Naturalne jest to, że producenci chcą zarobić, a więcej przychodu będą mieli tam, gdzie klientów jest więcej.

Przykładem takiej zagrywki jest nowy God of War: Ragnarok, który zawitał na Playstation 4 oraz Playstation 5. Gra skradła serca recenzentów na całym świecie, ale takie pozycje to jednak rzadkość. Dlaczego? Bo trudnym zadaniem jest stworzenie czegoś, co będzie wyglądać dobrze na 10-letniej
konsoli, a jednocześnie spełni wymagania dzisiejszych graczy. Chylę czoła przed studiem Santa Monica, bo spełniają to wymaganie.

Dostępność, dostępność, dostępność

To niesamowite, że dwa lata po wydaniu produktu nadal jest on towarem „luksusowym”. Zdobycie konsoli nowej generacji wciąż nie jest łatwe, bo popyt jest duży, a podaż niewystarczająca. Jednym z powodów był kryzys na rynku półprzewodników. Trudności minęły, a towar nadal jest słabo dostępny. Zdążają się momenty, w których cena konsol rośnie, zamiast maleć. Ludzie zapisują się w kolejki lub dzielą się okazjami na grupach dla pasjonatów.

Z perspektywy osoby, która czyha na odpowiedni moment, nie wygląda to dobrze. Wydanie 3 tys. zł to nie jest mało. Za tyle można kupić używany samochód albo dobrze ubrać się na zimę. Do zakupu zniechęca również sposób dystrybucji konsol. Zazwyczaj w połowie cyklu życia produktu, pojawia się nowsza, mniejsza i bardziej wydajna wersja SLIM. Tak było w przypadku PS2/PS3/PS4 oraz Xbox 360 Slim/Xbox One X etc.

Na szczęście dla osób, które liczą na grę, a nie na grafikę czy wysoki klatkarz, są rozwiązania jak Xbox Series S, czyli nowa generacja dostępna na wyciągnięcie ręki. To konsola, która jest tańsza, z mocnymi podzespołami, choć słabszymi względem Xbox Series X oraz w pełni zdigitalizowana (bez napędu optycznego). Mimo ograniczeń to nadal dobry sprzęt, przeznaczony do grania w najbardziej wymagające tytuły, lecz z niższą ilością klatek i rozdzielczością. Takie urządzenie możecie kupić w
sklepie Orange (link).

Ta generacja jest inna

Nie boję się stwierdzić, że obecna generacja to nie jest walka pomiędzy podzespołami, a raczej jakością usług. Gaming stał się usługą abonamentową. Od dnia premiery, przez co najmniej rok, gry kosztują ponad 300 zł. To budżet przeznaczony na rozrywkę, wkraczający poza możliwości przeciętnego gracza. Rozwiązaniem są abonamenty na gry wprowadzone przez Microsoft o Sony. Dzięki usługom typu Xbox Game Pass, gracze mają dostęp do setek gier na wyciągnięcie ręki, na dodatek w każdym miejscu na ziemi. Wystarczy stabilne połączenie z internetem. Umożliwia to grę w chmurze, o której pisałem więcej tutaj. To przyjemny dodatek, z którego korzystam, gdy konsola nie jest daleko. U rodziny, na wyjeździe służbowym, czy nawet teraz – w hotelu, przed snem.

Dobry czas na „obecną generację”

Jeśli priorytetem są pieniądze, to jeszcze nie ten moment by kupić konsolę „obecnej generacji”. Koszt jest wysoki. Jeżeli chcecie pograć w najnowsze gry, warto sprawdzić usługi streamingowe Xbox Cloud Gaming. Możecie zaopatrzyć się w niego w ramach Xbox Game Pass, który opłacicie w sklepie Microsoft za pomocą „Płać z Orange”.

Gra w chmurze ma wady np. wysoki input lag, co nie sprzyja w grach multiplayer. W takich przypadkach warto jednak pomyśleć zakup konsoli, która gwarantuje wysoki klatkarz i płynne działanie. Gra w tym wypadku jest zapisana na dysku, więc nie ma mowy o opóźnieniach.

Bywam niecierpliwy, ale nie lubię podejmować głupich decyzji. Teraz jestem w lekkim amoku „hajpu” na God of War, co wzmacnia potrzebę zaopatrzenia się w Playstation 5. Z drugiej strony koszt konsoligry + kolejny abonament na usługi online nie napawa mnie entuzjazmem. Dlatego raczej poczekam na nową odsłonę Playstation 5, co będzie lepszą inwestycją niż zakup pierwszego wydania.Dlaczego? Zrobiłem tak z Playstation 4. Gdy inni cieszyli się w miarę cichą i płynną rozgrywką na PS4 Slim, ja rozpoczynając grę wchodziłem do rakiety odrzutowej, która leciała w kierunku czarnej dziury. W niej załamywał się czas. Ładowanie screenów trwało wieczność, a konsola była niezwykle głośna. Mimo tego, że PS5 nie boryka się z tymi samymi problemami co poprzednik to nadal uważam, że warto poczekać.

Udostępnij: Xbox Series X po dwóch latach od premiery

Innowacje

Z głową w chmurze

8 listopada 2022

Z głową w chmurze

Budują firmę w chmurze. Przenoszą tam firmowe dane i aplikacje. Są cyfrowymi osadnikami, którzy rozpoznają nowy teren i wytyczają szlaki następcom. Cloud experts, czyli eksperci od chmury.

– Migracja, a właściwie transformacja firmy do chmury to zmiana, którą można porównać do wynalezienia maszyny parowej i rewolucji przemysłowej – mówi Marta Skrzynecka, liderka programu Orange Cloud. Nieprzypadkowo używa przy tym określenia „transformacja”. 

– To nie jest tylko „lift and shift”, czyli proste przeniesienie aplikacji do chmury. Migracja zasobów, które do tej pory funkcjonowały na infrastrukturze fizycznej wymaga innego spojrzenia na samą aplikację i na całe jej otoczenie – architekturę, zależności, rodzaj przetwarzanych danych – wyjaśnia Marta.

Architektura to domena Tomka Sucharzewskiego, który w programie Orange Cloud zawiaduje „landing zone team”. Sam siebie nazywa osadnikiem, który w chmurze przeciera szlaki, rozpoznaje teren, wytycza miejsce na obóz i doradza, jak zbudować swoje miejsce.

Robert Sumera, mój trzeci rozmówca jest odpowiedzialny za budowanie w chmurze systemów i aplikacji, które dotychczas funkcjonowały w formie fizycznej, na serwerach. Jakich? Na przykład sieciowych systemów do szybkiego tworzenia usług czy wspierających Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Chmura – po co to komu

– Cloud to Mount Everest technologii. Daje niesamowite możliwości. Ma mechanizmy, które pozwalają wprowadzać głęboką automatyzację, przyspieszać wprowadzanie zmian, ale także dokonywać samonapraw  – wymienia Tomek.

Chmura to ogromny skok technologiczny, ale powodów, dla których firmy decydują się na migrację jest znacznie więcej. Nie bez znaczenia są oszczędności, bo na przykład dzięki tzw. „pay as you go” możemy płacić tylko za faktycznie wykorzystanie chmury. To sprawdza się chociażby w Black Friday.

Marta mówi o sobie, że zmianę ma zapisaną w DNA

– Sklep internetowy musi wtedy obsłużyć kilkaset razy większy ruch niż na co dzień, ale inwestowanie w serwery, które wykorzystują pełnię swoich możliwości tylko przez jeden dzień w roku jest przecież nieopłacalne – tłumaczy Marta.

Szybko jednak dodaje, że aspekt ekonomiczny nie jest w przypadku transformacji najważniejszy.  

– Przejście do chmury to przede wszystkim spłacanie długu technologicznego – przyznają zgodnie Marta i Tomek.

Chodzi o długofalowe myślenie o celach biznesowych firmy. Ilość miejsca na serwerach jest ograniczona. Chmura otwiera nieporównywalnie większe możliwości. To krok milowy w kierunku najwyższych standardów i zaawansowanych technologii.

– To także skrócenie czasu, w którym udostępniamy usługi klientom, czyli tzw. time to market. Wcześniej projekt zajmował nam minimum 12 miesięcy, łącznie z zamówieniem serwerów, pociągnięciem kabli, skonfigurowaniem i wgraniem oprogramowania. Musiałem spędzić w serwerowni wiele godzin, pracować fizycznie. W chmurze możemy ten czas skrócić nawet do 24 godzin. I to w znacznie bardziej komfortowych warunkach – uśmiecha się Robert.

Pionierzy zmian

Program Cloud 2025 wystartował w kwietniu 2021 roku. W czasie zbiegły się wówczas dwa wydarzenia – Orange France podpisała umowę partnerską z Google, a w Warszawie powstała fizyczna lokalizacja chmury Google.

Robert z zespołem tworzą sieciowe systemy do szybkiego budowania usług

Marta jako liderka program transformacji od początku miała przed sobą różne, niełatwe wyzwania (wyzwania, nie ryzyka, jak sama podkreśla).

– Nie mam formalnego zespołu. W programie pracują eksperci z całej firmy: inżynierowie, prawnicy, specjaliści od RODO, bezpieczeństwa, architekci. Teraz jest to na stałe ok. 50 osób. Działamy razem, jako jeden team, ufamy sobie, razem szukamy rozwiązań. A przy okazji burzymy organizacyjne silosy – opowiada Marta.

Największym wyzwaniem było przekonanie całej organizacji, że warto wprowadzać rozwiązania chmurowe i że aspekt finansowy nie jest tu najważniejszy.

– Jeśli coś działa dobrze, to nie widzimy potrzeby, żeby to zmieniać. Musiałam przekonać resztę organizacji, że w dobrych czasach trzeba przygotować się na gorsze scenariusze – wyjaśnia. I podaje przykład Ukrainy, która po wybuchu wojny utrzymała ciągłość działania między innymi właśnie dzięki temu, że wcześniej przełączyła się na chmurę.

Dla Tomka chmura to przede wszystkim ogrom wiedzy do przyswojenia. Kiedy opowiada o jej możliwościach, słychać w jego głosie pasję. Początki nie były jednak łatwe. Wraz z zespołem dołączył do programu w grudniu, a na pierwszy wolny weekend mógł pozwolić sobie dopiero w kwietniu.

– Czuliśmy, że bierzemy udział w przełomowym projekcie. Tworzyliśmy od nowa firmę w chmurze. To jak kolonizacja Marsa – opowiada Tomek.

Dla Tomka chmura to pasja i ogrom nauki

W zespole przyjęli zasadę „let’s get our hands dirty”- zróbmy produkt zamiast o nim opowiadać. Zależało im na tym, żeby stworzyć w chmurze rozwiązania na miarę potrzeb firmy. Przydała się umiejętność programowania i przekrojowa znajomość technologii informatycznych

– Przebyliśmy długą drogę. Na początku nawet nie wiedzieliśmy, od czego zacząć. Krok po kroku doszliśmy do pierwszych wdrożeń, stworzyliśmy bazę wiedzy i powołaliśmy zespół ekspertów tzw. Cloud Center of Excellence. Postawiliśmy na pracę na żywym organizmie. Bardzo szybko zaczęliśmy migrować pierwsze aplikacje do chmury, zdobywając w ten sposób cenne doświadczenie z realnych wdrożeń – wyjaśnia Marta.

Do tej pory w ramach Programu Cloud 2025 do chmury zmigrowano 10 aplikacji. Łącznie z adaptacją całej organizacji, dostosowaniem procesów i podnoszeniem kwalifikacji trwało to 1,5 roku. W organizacjach o tak złożonej strukturze, jak Orange, tego typu procesy trwają zwykle od 2 do 5 lat.

Jak zostać człowiekiem od chmury

Ścieżki zawodowe, które zaprowadziły moich rozmówców do chmury, były bardzo różne. Marta, jak sama o sobie mówi, to „żołnierz niezłomny”. Zawodowo przeprowadza transformacje w dużych organizacjach. Przez 9 lat prowadziła własną firmę, gdzie była sekretarką, księgową, prezesem i zaopatrzeniowcem, a równolegle wspierała rozwój swoich klientów i uczestniczyła w największych wdrożeniach.

Tomek zajmuje się architekturą rozwiązań, ma doświadczenie w migracjach, zna kilka języków programowania. Do projektu chmurowego dołączył, bo jest przekonany, że to technologia przyszłości.

Robert jako magister telekomunikacji zajął się chmurą, bo ciągle chce się uczyć. Jak przyznaje, od sieciowców wymaga się, aby znali się na wszystkim, a od chmury nie ma odwrotu, więc poznanie tej technologii było dla niego tylko kwestią czasu.

Kiedy pytam, jak zostać cloud ekspertem, Tomek przyznaje, że przydają się do tego umiejętności z różnych dziedzin. Ważna jest ciągła chęć zdobywania nowych i rozwijania posiadanych kompetencji. Przydają się szkolenia z chmury publicznej prowadzone przez Google, gdzie można wybrać konkretne ścieżki certyfikacyjne.

– W moim zespole są prawdziwi eksperci w swoich dziedzinach, na przykład w bezpieczeństwie czy w IT. Ale niektórzy z nich swoją przygodę z chmurą zaczynali całkiem od zera. Uczestniczyli w spotkaniach, zadawali coraz trafniejsze pytania i stopniowo uczyli się, na czym polega migracja – opowiada Robert.

Kiedy pytam o to, jak długo potrwa migracja Orange do chmury, Marta zastrzega, że transformacja to nie rewolucja, ale ewolucja.

– Jesteśmy cały czas w procesie adaptacji. Ale to droga, z której nie ma odwrotu. Prędzej, czy później wszyscy spotkamy się w chmurze.

***

Jesteście ciekawi, jakie zawody przyszłości powstają w Orange Polska? Przeczytajcie wcześniejsze wpisy:

Empatyczny strateg korporacji

Ludzie od zielonej roboty

Etyczny haker, czyli bezpiecznik

Zawód przyszłości: IoTowiec

Trenują algorytmy, wytyczają trendy

W poszukiwaniu najświeższych ofert pracy w Orange zajrzyjcie na: orange.jobs

Udostępnij: Z głową w chmurze

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej