Film

Co obejrzeć w weekend? Rozszyfrujcie „Kod Dedala”!

29 stycznia 2021

Co obejrzeć w weekend? Rozszyfrujcie „Kod Dedala”!

Jeśli w weekend lubicie odpocząć przy seansie filmowym i sprawdzacie wcześniej program telewizyjny lub skaczecie pilotem po kanałach, by wyłapać ciekawe propozycje – mam już coś dla Was. W tę sobotę o godzinie 20 na Canal+ jest „Kod Dedala” – historia, która Was pochłonie!

 

Francja intrygą stoi

Ostatnio pisałam o francuskim serialu „Lupin” (drugi sezon podobno ma być latem tego roku), a teraz pora na francusko-belgijską produkcję. Myślę, że jeśli współczesna opowieść o Arsenie Lupinie Wam się spodobała i czujecie niedosyt, to ten film ponownie wciągnie Was w klimat zagadek, mrocznych intryg, na pograniczu wręcz z iluzją.

„Kod Dedala” – film Régisa Roinsarda – zaciekawił mnie już samą koncepcją scenariusza. Otóż na rynku ma pojawić się ostatnia część książkowego bestsellera (pt. „Kod Dedala”), którego pokochali czytelnicy na całym świecie. Wydawca strzeże tożsamości autora (posługuje się on tylko pseudonimem i nikt nie wie kim jest), a także skrzętnie skrywa treść oryginału przed premierą. Postanawia też zebrać najlepszych tłumaczy z różnych krajów, tak by przestrzegając tajemnicy, przygotowali przekłady w swoim języku. Otrzymają oni za to wielkie wynagrodzenie, będą uczestniczyć w prestiżowym i tajnym międzynarodowym projekcie, mogą czuć się więc wyróżnieni. No i jako pierwsi poznają szczegóły słynnej powieści, sagi owianej legendą. Brzmi to zachęcająco, ale… Właśnie, jest jedno ale.

co obejrzec w orange

Na czas trwania swojej pracy wszyscy tłumacze muszą być zamknięci w… bunkrze, przypominającym podziemny, ukryty pałac lub jak kto woli – luksusowe więzienie. Nikt z 9 wybranych poliglotów-językoznawców (wśród nich Olga Kurylenko – dziewczyna Bonda, czy Frédéric Chau – bohater „Za jakie grzechy, dobry Boże”) nie może wyjść z „biura”, dopóki nie ukończy zadania. Tłumacze są stale pilnowani i obserwowani. Zabrano im telefony, nie mają dostępu do internetu, mają zakaz kontaktowania się ze światem zewnętrznym, z rodzinami czy bliskimi. Wszystko to po to, by nie było żadnych przecieków treści, na które tak czekają media, wierni fani i czytelnicy.

tv orange

Mimo usilnych starań – w sieci pojawiają się niepublikowane dotychczas pierwsze strony książki. Na tym się nie kończy!  Zaczyna się robić niebezpiecznie, a cała ukryta gra wymyka się spod kontroli… Jak doszło do wycieku tajnych informacji, czy jak to mówią w prawie każdym serialu kryminalnym „kto jest kretem”? Jakie mieli motywacje tłumacze, przyjeżdżając w to miejsce? Kto jest autorem, a kto… więźniem? To tylko nieliczne z pytań, jakie się teraz nasuwają. Podczas oglądania będą one kłębić się w Waszej głowie.

Kod Dedala Orange blog

Po literach z labiryntu

W trakcie seansu, który powolnie się rozpoczyna i wprowadza nas do podziemnego studia tłumaczeń, akcja wielokrotnie będzie nabierać tempa i zaskakiwać. Z początku jest spokojnie, nawet trochę klaustrofobicznie. Jednak jako widzowie – wychodzimy na zewnątrz i obserwujemy historię z kilku różnych perspektyw, miejsc i osi czasu. Sprawdzamy od czego się zaczęło, co się stało, zastanawiamy się kto stoi za intrygą, jak do tego doszło i jak się skończy.

Film cały czas trzyma w napięciu i z każdą minutą ono coraz bardziej się kumuluję, a akcja przyspiesza. Następują nieprzewidziane zwroty, a fabuła staje się układanką, puzzlami, które próbujemy dopasować. Musimy znajdywać i odkrywać wciąż nowe elementy, no i zdążyć na czas. Trochę tak, jakbyśmy byli w podziemnym labiryncie mitycznego Dedala i szukali wyjścia. Jest to ekscytujące!

recenzja filmu orange blog

Choć film jest określony jako thriller – nie jest to typowy obraz dla tego gatunku. Znajdziecie w nim kulturowy misz-masz, współczesną pogoń za sensacją, sławą, pieniędzmi. Momentami bywa mrocznie, niebezpiecznie, a w innych chwilach czujemy się jak w trakcie seansu przygodowego kina akcji czy dramatu psychologicznego.

„Kod Dedala” jest też gratką dla fanów literatury. Sporo tu nawiązań do różnych dzieł, no i jest ta cała aura fascynacji książkami. Ciekawa jestem, czy komuś też – tak jak mi, sceny w księgarni kojarzyły się z księgarnią Sempere z powieści Zafona – „Cień wiatru”? A może mieliście jeszcze inne skojarzenia czy refleksje? Dajcie znać i rozszyfrujcie po swojemu kod Dedala. To będzie wieczór pełen wrażeń.

 

Film dostępny jest na kanałach Canal+, w pakietach telewizyjnych Orange Love. Sobotni seans to nie jedyna emisja tego tytułu, dlatego możecie zobaczyć go ponownie w dogodnym dla Was terminie.

 

Udostępnij: Co obejrzeć w weekend? Rozszyfrujcie „Kod Dedala”!

Film

Co obejrzeć w weekend? Lupin – król złodziei i seriali

22 stycznia 2021

Co obejrzeć w weekend? Lupin – król złodziei i seriali

W ostatnich miesiącach triumfy, pod kątem oglądalności, święcił „Gambit królowej”. Jednak wkrótce może zostać zdetronizowany! Teraz jest pora na „Lupina”. Poznajcie serial, w którym zakochał się świat.

Jest jednym z najpopularniejszych seriali Netflixa – najchętniej oglądanym w Polsce i nie tylko u nas. „Lupin” z Omarem Sy („Nietykalni”) w roli głównej to połączenie kryminału, komedii, kina akcji z… iluzją i miłością w tle. Będzie czarująco, jak to na dżentelmena przystało, tylko… pilnujcie swoich portfeli!

Po pierwsze literatura

Sama postać Arsena Lupina, czyli właśnie dżentelmena-włamywacza, stworzona została przez francuskiego pisarza Maurice’a Leblanca i wydana, jako powieść, w 1905 roku. Bohater w meloniku i pelerynie (jego znak rozpoznawczy), dzięki swojemu sprytowi i urokowi nieraz wychodził cało z opresji. Zyskał popularność nie tylko w swojej ojczyźnie – Francji. Książki o nim przetłumaczono na wiele języków. Powstawały też kolejne części jego przygód, które były już ekranizowane, ale jeszcze nie w takiej formie.

Serial „Lupin” można określić jako wariacja na temat słynnego bohatera, luźna adaptacja książki – przeniesiona w dzisiejsze czasy. Historia zainspirowana jest literackim oryginałem, jednak nie opowiada ona o Arsenie, tylko o jego czytelniku, który metody zaczerpnięte z książki wciela w swoje życie. A sama powieść Leblanca stała się dla niego praktycznym poradnikiem i wręcz świętością. Książką dostarcza mu pomysłów, rozwiązań problemów; cytuje ją, zna prawie na pamięć, czyta i analizuje wielokrotnie, a także przekazuje z pokolenia na pokolenie. Sentymentalny upominek od ojca wręcza własnemu synowi, jako lekturę obowiązkową. A wszystko to robi Assane Diop (Omar Sy) – współczesna wersja Lupina, jego wierny fan i naśladowca.

serial lupin w orange

Skradnie Wasze serca. Dosłownie

Assane Diop też jest włamywaczem i swoje kradzieże wykonuje w zaskakujący, pełen uroku (o ile można tak mówić o przestępstwie…) sposób. Z gracją, elegancko ubrany, z finezyjnymi pomysłami, będąc przy tym czarującym. Magiczne sztuczki też nie są mu obce. Do tego jest po prostu poczciwym facetem, któremu niezbyt się w życiu udało, więc tym bardziej mu kibicujemy. W dzieciństwie jego ojciec został niesłusznie o coś oskarżony i poniósł śmierć. Po latach jego dorosły syn – Assan – postanawia wyjaśnić dawną sprawę, oczyścić dobre imię taty i dać nauczkę tym, przez których cierpiała jego rodzina. Opracowuje więc plan kradzieży brylantowego naszyjnika, przechowywanego w jednym z najsłynniejszych muzeów – w Luwrze. To rozpoczyna serię zaskakujących wydarzeń. Jeśli moje streszczenie brzmiało zawile, to wiedzcie, że nie chce za dużo zdradzać, by nie psuć Wam przyjemności z oglądania i odkrywania kart, bo będzie się działo…

Najbardziej w serialu podobało mi się to, że jest to świetnie zrobiony, dopracowany w każdym calu, nieprzewidywalny, wielowątkowy i taki… barwny. Jest widowiskowy, kradzieże przypominają sztuczki na pokazach iluzjonistów, a w tle piękny Paryż. Nie jest to też typowy kryminał, nie jest mroczny, krwawy czy jak czasem bywa – wręcz męczący. Tutaj mamy lekkość i płynność w sposobie narracji, mamy też ciągłą akcję – retrospekcje, różne plany, trzeba być cały czas czujnym i nieźle główkować. I to jest właśnie wciągające.

Do tego mocną stroną serialu jest bohater – Omar Sy ma charyzmę i radość, która od niego wręcz bije. Z uśmiechem na twarzy przyglądamy się jego poczynaniom. A jako ciekawostkę dodam jeszcze, że aktor – w ramach akcji promującej serial, sam rozwieszał plakaty (z własną podobizną, reklamujące „Lupina”), na paryskich stacjach metra.

lupin orange love

Paryski szyk i styl

W ostatnich latach francuskie kino coraz bardziej było na topie. Ich komedie ponownie (po przerwie od filmów z Luis de Funes czy „Amelii”) podbijały zagraniczne kina. Teraz jest szansa, że serial znad Sekwany rozpocznie kolejny, nowy trend. Na razie pierwszy sezon zapewnia dużo akcji, rozrywki i niedosytu – w oczekiwaniu na ciąg dalszy. Zanim to nastąpi warto sięgnąć po książki. Chociaż z nich nie dowiemy się co zrobi Assan, to możemy poznać tajemnice i metody prawdziwego Lupina, a także przypomnieć sobie literacki klasyk.

Serial „Lupin” obejrzycie mając pakiet telewizyjny w Orange Love z Netflixem. Warto w niego uzbroić się nim pojawi się kolejny sezon, bo naprawdę fajnie się to ogląda. I zanim znów będziemy jeździć po świecie i zwiedzać słynne muzea to już teraz możemy przenieść się do Francji – w zwariowaną, pełną przygód podróż. Nie zapomnijcie tylko melonika i peleryny.

 

Udostępnij: Co obejrzeć w weekend? Lupin – król złodziei i seriali

Oferta

Dokup pakiet Telewizji Orange… przez dekoder!

18 grudnia 2020

Dokup pakiet Telewizji Orange… przez dekoder!

Klienci posiadający Dekoder 4K Premium lub Dekoder 4K, od teraz mają nową możliwość zakupu pakietów telewizyjnych z poziomu dekodera. Szybko, wygodnie i prosto z własnego domu. Na czym to dokładnie polega?

Usługa do kupienia bez wychodzenia

Chcąc ułatwić i usprawnić korzystanie z ofert Orange, a także szanując czas, komfort i bezpieczeństwo naszych klientów – stawiamy na nowoczesne rozwiązania. Teraz będzie można rozszerzyć swoje telewizyjne usługi bez podpisywania umowy, odwiedzania naszego sklepu czy kontaktu z infolinią. To niezwykle istotne, szczególnie w czasach pandemii, gdy większość spraw wolimy załatwiać online.

Sam zakup jest bardzo prosty, a wybrany pakiet można włączyć na dwa sposoby: z poziomu menu głównego dekodera lub z miejsca, gdzie występuje kanał, którego zakup planujemy.

W każdej chwili można zobaczyć także podgląd obecnie trwającego programu, sprawdzić informacje o nim i w kilku szybkich krokach zamówić do niego dostęp. Podobnie, jak działa to dotychczas w przypadku usługi VoD – filmów wideo na żądanie.

Co oferuje dekoder?

Na dobry początek, w naszym ”sklepie”, klienci będą mieli do wyboru pakiety pełne rozrywki na najwyższym poziomie. Nazwy pakietów to:

  • Canal+ Select, Canal+ Prestige,
  • HBO
  • Polsat,
  • Komfortowy
  • Eleven
  • Cinemax
  • FilmBox

Po kliknięciu (poprzez dekoder) w każdy z nich, lub na stronie https://www.orange.pl/view/dokup-przez-dekoder, będzie można sprawdzić propozycje programowe poszczególnych kanałów, wchodzących w skład danego pakietu. Dostępna będzie tam też szczegółowa instrukcja, mówiąca o tym, jak krok po kroku je zamówić, a także jakie są ceny.

Dla fanów sportu i wielbicieli dobrych filmów to idealny prezent na święta i nie tylko! A seanse w domowym kinie umilą nam długie, zimowe wieczory i dostarczą atrakcji dla widzów w każdym wieku.

funkcje dekodera orange

 

 

 

Udostępnij: Dokup pakiet Telewizji Orange… przez dekoder!

Oferta

Orange ma dla Was nową telewizję

22 lutego 2016

Orange ma dla Was nową telewizję

Jeśli w weekend lubicie odpocząć przy seansie filmowym i sprawdzacie wcześniej program telewizyjny lub skaczecie pilotem po kanałach, by wyłapać ciekawe propozycje – mam już coś dla Was. W tę sobotę o godzinie 20 na Canal+ jest „Kod Dedala” – historia, która Was pochłonie!

 

Francja intrygą stoi

Ostatnio pisałam o francuskim serialu „Lupin” (drugi sezon podobno ma być latem tego roku), a teraz pora na francusko-belgijską produkcję. Myślę, że jeśli współczesna opowieść o Arsenie Lupinie Wam się spodobała i czujecie niedosyt, to ten film ponownie wciągnie Was w klimat zagadek, mrocznych intryg, na pograniczu wręcz z iluzją.

„Kod Dedala” – film Régisa Roinsarda – zaciekawił mnie już samą koncepcją scenariusza. Otóż na rynku ma pojawić się ostatnia część książkowego bestsellera (pt. „Kod Dedala”), którego pokochali czytelnicy na całym świecie. Wydawca strzeże tożsamości autora (posługuje się on tylko pseudonimem i nikt nie wie kim jest), a także skrzętnie skrywa treść oryginału przed premierą. Postanawia też zebrać najlepszych tłumaczy z różnych krajów, tak by przestrzegając tajemnicy, przygotowali przekłady w swoim języku. Otrzymają oni za to wielkie wynagrodzenie, będą uczestniczyć w prestiżowym i tajnym międzynarodowym projekcie, mogą czuć się więc wyróżnieni. No i jako pierwsi poznają szczegóły słynnej powieści, sagi owianej legendą. Brzmi to zachęcająco, ale… Właśnie, jest jedno ale.

co obejrzec w orange

Na czas trwania swojej pracy wszyscy tłumacze muszą być zamknięci w… bunkrze, przypominającym podziemny, ukryty pałac lub jak kto woli – luksusowe więzienie. Nikt z 9 wybranych poliglotów-językoznawców (wśród nich Olga Kurylenko – dziewczyna Bonda, czy Frédéric Chau – bohater „Za jakie grzechy, dobry Boże”) nie może wyjść z „biura”, dopóki nie ukończy zadania. Tłumacze są stale pilnowani i obserwowani. Zabrano im telefony, nie mają dostępu do internetu, mają zakaz kontaktowania się ze światem zewnętrznym, z rodzinami czy bliskimi. Wszystko to po to, by nie było żadnych przecieków treści, na które tak czekają media, wierni fani i czytelnicy.

tv orange

Mimo usilnych starań – w sieci pojawiają się niepublikowane dotychczas pierwsze strony książki. Na tym się nie kończy!  Zaczyna się robić niebezpiecznie, a cała ukryta gra wymyka się spod kontroli… Jak doszło do wycieku tajnych informacji, czy jak to mówią w prawie każdym serialu kryminalnym „kto jest kretem”? Jakie mieli motywacje tłumacze, przyjeżdżając w to miejsce? Kto jest autorem, a kto… więźniem? To tylko nieliczne z pytań, jakie się teraz nasuwają. Podczas oglądania będą one kłębić się w Waszej głowie.

Kod Dedala Orange blog

Po literach z labiryntu

W trakcie seansu, który powolnie się rozpoczyna i wprowadza nas do podziemnego studia tłumaczeń, akcja wielokrotnie będzie nabierać tempa i zaskakiwać. Z początku jest spokojnie, nawet trochę klaustrofobicznie. Jednak jako widzowie – wychodzimy na zewnątrz i obserwujemy historię z kilku różnych perspektyw, miejsc i osi czasu. Sprawdzamy od czego się zaczęło, co się stało, zastanawiamy się kto stoi za intrygą, jak do tego doszło i jak się skończy.

Film cały czas trzyma w napięciu i z każdą minutą ono coraz bardziej się kumuluję, a akcja przyspiesza. Następują nieprzewidziane zwroty, a fabuła staje się układanką, puzzlami, które próbujemy dopasować. Musimy znajdywać i odkrywać wciąż nowe elementy, no i zdążyć na czas. Trochę tak, jakbyśmy byli w podziemnym labiryncie mitycznego Dedala i szukali wyjścia. Jest to ekscytujące!

recenzja filmu orange blog

Choć film jest określony jako thriller – nie jest to typowy obraz dla tego gatunku. Znajdziecie w nim kulturowy misz-masz, współczesną pogoń za sensacją, sławą, pieniędzmi. Momentami bywa mrocznie, niebezpiecznie, a w innych chwilach czujemy się jak w trakcie seansu przygodowego kina akcji czy dramatu psychologicznego.

„Kod Dedala” jest też gratką dla fanów literatury. Sporo tu nawiązań do różnych dzieł, no i jest ta cała aura fascynacji książkami. Ciekawa jestem, czy komuś też – tak jak mi, sceny w księgarni kojarzyły się z księgarnią Sempere z powieści Zafona – „Cień wiatru”? A może mieliście jeszcze inne skojarzenia czy refleksje? Dajcie znać i rozszyfrujcie po swojemu kod Dedala. To będzie wieczór pełen wrażeń.

 

Film dostępny jest na kanałach Canal+, w pakietach telewizyjnych Orange Love. Sobotni seans to nie jedyna emisja tego tytułu, dlatego możecie zobaczyć go ponownie w dogodnym dla Was terminie.

 

Udostępnij: Orange ma dla Was nową telewizję

Reklama

Rozum i serce namawiają do powrotu

23 września 2010

Rozum i serce namawiają do powrotu

Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale nasi bohaterowie Rozum i Serce mają coraz ciekawsze kreacje. Namawiają już do pakietów TV, a od jutra będą przekonywać, by powrócić do neostrady. Spot ma wzmocnić trend, który ostatnio zaobserwowaliśmy, czyli coraz liczniejsze przenosiny klientów z konkurencji do TP. Jestem przekonany, że to dopiero początek większego exodusu, bo już naprawdę niedługo wystartujemy z nową ofertą neo i neo z TV.

Udostępnij: Rozum i serce namawiają do powrotu

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej