Odpowiedzialny biznes

Bardzo krótko o meczu

7 lutego 2013

Bardzo krótko o meczu

Gdy polska drużyna B wygrała z rumuńską drużyną B i przeczytałem w prasie tytuły typu „Roznieśliśmy Rumunów” wszystkimi członkami ciała czułem jedno. Trzeba natychmiast iść do „buka” i stawiać wszystkie pieniadze na Irlandię – nie myliłem się.

Przed meczem Fornalik mówił, że chce znaleźć odpowiedzi na kilka pytań  – chyba nie znalazł, a pytań zrodziło się więcej niż było. Ale dobrze, że teraz a nie marcu przed meczem z Ukrainą.  Natomiast każdy kibic – laik,  a nie trener fachowiec dowiedział się to co wiemy od „100 lat”.  Mamy dobrych bramkarzy – niestety na raz gra tylko jeden. Mamy słabą i dziurawą obronę i nie potrafimy strzelać bramek a ci, którzy grają dobrze w dobrych klubach w reprezentacji zawodzą.

Jest jeszcze wisienka na torcie. Robert Lewandowski graczem meczu. Super snajper Borusii, który nie strzela w kadrze od kilkuset minut i w meczu z Irlandią pudłuje – jest według wielu najlepszym zawodnikiem. To jeśli supersnajpera horonurejmy za to, że nie strzela bramek (ani ich nie wypracowuje), to po co ma strzelać skoro i tak jest najlepszy. Ciekawe czy Jürgen Klopp też po każdym niestrzelonym przez snajpera golu cieszy sie jak dziecko.

Udostępnij: Bardzo krótko o meczu

Odpowiedzialny biznes

Łukasik wygrał swój mecz z Irlandią

7 lutego 2013

Łukasik wygrał swój mecz z Irlandią

Jeśli miałbym ocenić postawę naszych piłkarzy w meczu z Irlandią, to na przeciwległych biegunach usytuowałbym Daniela Łukasika z Legii i Ludovica Obraniaka z Bordeaux. Ten pierwszy, podobnie jak w meczu z Rumunią „B”, potwierdził, że w reprezentacji Waldemara Fornalika jest w stanie walczyć o plac, drugi – nie pierwszy zresztą raz – postawił na minimalizm, i na uznanie selekcjonera zasługuje coraz mniej.

O wychowanku stołecznej drużyny zrobiło się głośno, gdy w sparingu z ligowcami z Rumunii zdobył bramkę na 4:0, w pięknym stylu a’la Danijel Ljuboja, pokonując bramkarza rywali strzałem piętką. „Miłek” to pierwszy kadrowicz wywodzący się z Akademii Piłkarskiej lidera ekstraklasy, który zdobył bramkę z „orzełkiem” na piersi. Ale to nie z goli rozlicza się defensywnego pomocnika.

Kto śledzi rozgrywki ekstraklasy, wie jakim epitetami można określić grę 21-latka urodzonego w Giżycku, ale dla niedzielnych kibiców występ Łukasika mógł być nie lada zaskoczeniem – plusem ujemnym meczu z Irlandczykami, jak powiedziałby klasyk.

Jeśli przed meczem ktoś miał wątpliwości, czy nasi ligowcy są w stanie przeskoczyć poziom kadry „B”, to spotkanie z Irlandią udzieliło jednoznacznych odpowiedzi. Dla Łukasika, w odróżnieniu choćby od Szymona Pawłowskiego, występ w Dublinie nie oznaczał związanych sznurówkami trampkokorków i trzęsących się łydek. Legionista przez długie fragmenty meczu był pewnym punktem środka pola, za co na Twitterze chwalił go m.in. Czesław Michniewicz. Trzeba przyznać, że do spółki z Grzegorzem Krychowiakiem, z którym znają się z reprezentacji juniorskich, stworzył całkiem zgrabny, nie mający kompleksów duet defensywnie usposobionych środkowych pomocników.

Niestety, będąca dla niektórych zaskoczeniem dobra postawa Łukasika nie wystarczyła na jedną z najsłabszych – obok Polski (znów niestety) – drużynę ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Co zawiodło? To, o czym każdy selekcjoner reprezentacji, czyli na oko 20 mln osób z okładem, mówi od wielu miesięcy – dziurawa obrona i indolencja strzelecka.

Pomocnik Legii nie zagrał oczywiście wielkiego meczu. Gdyby tak było, dziś mówiłoby się pewnie o hat-tricku Roberta Lewandowskiego i asystach Jakuba Błaszczykowskiego. Łukasik zaprezentował się jednak najlepiej w tych trudnych warunkach stworzonych przez Irlandczyków na Aviva Stadium. Radził sobie z nie przebierającymi w środkach rywalami, równie często jak w lidze zaliczał czyste przechwyty, a na dodatek umiał mądrze rozprowadzać piłkę – co prawda zbyt często do tyłu, ale nie oczekujmy cudów od kogoś, kto dopiero trzy razy wpisywany był do protokołu meczowego reprezentacji.

Kwestia zastępcy Eguena Polańskiego została więc chyba ostatecznie wyjaśniona. Ani Ariel Borysiuk, ani tym bardziej Rafał Murawski nie gwarantują lepszej gry w środku pola.  Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Łukasików w kadrze pojawi się więcej, na różnych pozycjach – druga linia to przecież nie jedyny mankament drużyny Fornalika. Bo młodzież w dzisiejszych czasach mamy nieprzeciętną, i wystarczy dać jej szansę.

PS.

Poniżej materiał wideo z dedykacją dla tych, którzy całą winą za brak goli obarczają Roberta Lewandowskiego, i doskonała wypowiedź ucznia dublińskiej szkoły, który jedym słowem podsumował dyskusję pod tytułem: „kto powinien strzelać bramki w reprezentacji Polski?”. Kto? Wszyscy!

Udostępnij: Łukasik wygrał swój mecz z Irlandią

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej