Oferta

Złap obniżkę na wakacje – przeceny smartfonów

2 czerwca 2023

Złap obniżkę na wakacje – przeceny smartfonów

Planując wakacje warto zadbać o dobry sprzęt. Po to, nie martwić się o zasięg, móc cieszyć się pięknym zdjęciami, relaksować się przy muzyce, filmach, grach; mieć wytrzymałą baterię i model odporny na czynniki zewnętrzne. Dlatego przeceniliśmy wiele smartfonów (w tym najnowszych), by ułatwić zakup idealnego telefonu. Takiego, który sprawdzi się na lato i posłużył Wam przez lata.

Pośród produktów, objętych promocją, znajdują się m.in.: Samsung Galaxy A54 5G, Galaxy S22 5G 128 GB, Galaxy Z Flip4 5G, Galaxy Z Fold4 5G, OPPO Reno7 5G i OPPO A57s oraz nowości: Honor Magic5 Lite 5G, i Honor 70 5G. O marce Honor, która niedawno miała premierę w Polsce (po wielu latach nieobecności) i pojawiła się na wyłączność w Orange – pisaliśmy na blogu. Te telefony już podbiły Wasze serca, bo mają dobrą jakość i cenę.

Wśród wszystkich wyróżnionych modeli obniżki sięgną nawet 552 złotych. Tak jest w przypadku Samsunga Galaxy Z Fold4 5G 512 GB – przy zakupie Planu L. Więcej o cenach smartfonów z naszej wakacyjnej akcji, jak i planach mobilnych, czyli dostępnych do nich abonamentach, przeczytacie tutaj. Oferta potrwa do 21 czerwca lub wyczerpania zapasów.

Abonament i ochrona gratis

Dodatkowo, od 1 czerwca ruszyła także inna, dwutygodniowa promocja. Klienci, którzy kupią Samsung Galaxy S22 5G 128 GB lub iPhone 14 Plus 5G o dowolnej pamięci oraz Ochronę Smartfona Premium – otrzymają pierwsze pół roku abonamentu (przy Planie L) i tej ochrony za darmo. Nie straszne będą upadki telefonu, uszkodzenia czy wakacyjne naprawy, a wiemy wszyscy, że w podróży bywa z tym różnie… Szczegóły oferty pod linkiem.

Więcej o usługach, promocjach, atrakcjach, jakie zapewnia Orange, znajdziecie na specjalnej stronie: www.orange.pl/twojelato . Gorąco polecamy!

Udostępnij: Złap obniżkę na wakacje – przeceny smartfonów

Oferta

Wakacje z promocjami w Orange na kartę

1 sierpnia 2022

Wakacje z promocjami w Orange na kartę

Za nami połowa wakacji i już co 10 klient Orange na kartę aktywował promocję 300 GB za darmo przez rok. A od dziś możecie skorzystać z kolejnego hitu – 1200 GB za darmo przez rok dla wszystkich klientów, którzy mają aktywną usługę Rozmowy, SMS-y, MMS-y bez limitu + pakiet GB w wersji cyklicznej miesięcznej.

Przypomnę, że promocja 300 GB za darmo przez rok to 12 paczek po 25 GB każda, przyznawanych co 31 dni. Jedyne, co trzeba zrobić, to doładować się za minimum 5 zł i wysłać SMS-a rejestracyjnego. Gigabajty z promocji sumują się z gigabajtami po doładowaniu, więc można zebrać pokaźną sumę GB. A przecież właśnie o to chodzi – im więcej GB, tym lepiej!

Nic dziwnego, że promocja zebrała wielu zwolenników, ale również niedowiarków, którzy wątpili, że nie ma czegoś „małym druczkiem”. Nic z tych rzeczy. Wystarczy kilka złotych i można cieszyć się promocją. Więcej o ofercie możecie przeczytać tutaj.

Bez limitu robi różnicę

Jako ciekawostkę mogę podać, że niemal 50% naszych klientów Orange na kartę korzysta z oferty Bez limitu. Ponadto, w 2022 roku rozdaliśmy za darmo ponad milion usług nielimitowanych. Cieszymy się z Waszego zainteresowania ofertą, dlatego kilka razy w roku udostępniamy wszystkim klientom Orange na kartę możliwość włączenia tej usługi na próbę – za darmo na 5 dni.

1200 GB za darmo przez rok

To nie koniec dobrych wiadomości i niespodzianek wakacyjnych. Od dziś, aż na pół roku (do 31 stycznia 2023) uruchamiamy promocję 1200 GB za darmo przez rok dla wszystkich klientów, którzy mają aktywną usługę Rozmowy, SMS-y, MMS-y bez limitu + pakiet GB w wersji cyklicznej miesięcznej. Nasza oferta to 12 paczek po 100 GB każda, które włączają się po aktywacji usługi, a także po każdorazowym odnawianiu jej w kolejnych miesiącach.

Aby skorzystać z promocji, należy wysłać SMS-a o treści 1200 GB na numer 811, następnie włączyć usługę Rozmowy, SMS-y, MMS-y bez limitu + pakiet GB na 31 dni (cykliczna). Możecie to łatwo zrobić za pomocą: SMS-a, kodu USSD lub w aplikacji Mój Orange. Regulamin promocji znajdziecie tutaj.

Przypominam przy okazji, jak włączyć usługę Rozmowy, SMS-y, MMS-y bez limitu + pakiet GB na 31 dni (cykliczna). Można to zrobić za pomocą: SMS-a: START CYKL pod numer 630, kodu USSD: *101*2*31# lub w aplikacji Mój Orange.

Na koniec mam dla Was kilka rad, jak możecie ulepszyć swoją ofertę Orange na kartę. Każda z poniższych promocji łączy się z 1200 GB za darmo:

Wypróbuj Bez limitu tylko za 15 zł

Nie korzystaliście z usługi Bez limitu? Możecie to zrobić za 50% ceny. Rozmowy, SMS-y i MMS-y bez limitu oraz pakiet GB tylko za 15 zł na 31 dni. Wystarczy wysłać SMS-a o treści CYKL pod numer 816. Pierwszy miesiąc kosztuje 15 zł, a po 31 dniach usługa automatycznie odnowi się za 30 zł.

Włącz w aplikacji i zyskaj 2x więcej GB

Włączając usługę Rozmowy, SMS-y i MMS-y bez limitu oraz pakiet GB w aplikacji Mój Orange, otrzymacie 2x więcej GB: 30 GB zamiast 15 GB.

Doładuj się w aplikacji i zyskaj 20 GB extra

Jeśli doładujecie swój numer na kartę w aplikacji Mój Orange za przynajmniej 5 zł, my dodamy 20 GB do Waszego konta. I to za każde doładowanie!

Udostępnij: Wakacje z promocjami w Orange na kartę

Odpowiedzialny biznes

Wrzucasz zdjęcie dziecka z wakacji do sieci?

27 lipca 2022

Wrzucasz zdjęcie dziecka z wakacji do sieci?

…Sprawdź, czym jest sharenting.

Wakacyjne fotki i filmiki znajomych (i nieznajomych) w social media. Na nich piękne widoki, morza, góry, jeziora, radosne, beztroskie chwile. I…wizerunki dzieci. W różnych sytuacjach i kontekstach. Czy one wiedzą, że ich fotki są publikowane? Czy godzą się na to? A jeśli tak, to czy mają świadomość, na co? I czy rodzice znają ryzyka? Bo sharenting ma też niestety ciemne strony.

Miło jest uwieczniać chwile, które chcemy zapamiętać i dzielić się nimi ze światem. Wielu rodziców z dobrych intencji, z poczucia dumy, rodzicielskiej radości, lubi publikować w internecie zdjęcia i filmy z udziałem swoich dzieci. Wakacje temu sprzyjają. Piękne widoki, chwile wytchnienia, czas na bycie z bliskimi, radosne uniesienia lubimy pokazywać innym. Tym bardziej, że często spływają za to lajki, serduszka, miłe komentarze od znajomych. Ale jest też druga, ciemniejsza strona tego „medalu”. Na imię jej…

Sharenting

Pomyślałam, że przy okazji wakacji przypomnę Wam się z tematem sharentingu. To termin, który pochodzi od angielskich słów „share” (dzielić się) i „parenting” (rodzicielstwo). Oznacza publikowanie przez rodziców – często i bezrefleksyjnie – treści w internecie ze swoimi dziećmi w roli głównej, często bez poszanowania ich granic. To mogą być fotki, filmy, ale też informacje o ich aktywności, fragmenty rozmów. Zjawisko funkcjonuje też pod nazwą oversharenting.

Publikować czy nie? Taką decyzję warto podjąć z uwzględnieniem granic dziecka i kilku ważnych kwestii:

  • Nigdy nie masz 100% kontroli nad tym, gdzie, do czego i przez kogo zostanie wykorzystane zdjęcie lub film z udziałem Twojego dziecka. Mogą użyć ich obce, nieuprawnione przez was osoby i instytucje do celów, których nie da się przewidzieć.
  • Materiały te mogą trafić do internetowych oszustów, którzy tworzą fejkowe zbiórki na chore dzieci (to cyfrowy kidnapping) albo wykorzystują je do robienia prześmiewczych MEMów i gifów.
  • Nawet jeśli skasujesz te materiały, ktoś mógł je wcześniej pobrać lub zrobić tzw. zrzut ekranu.
  • Zdjęcie i film niosą za sobą więcej informacji niż Ci się wydaje. Fotka z wakacji pokazuje, że…właśnie nie ma was w domu.
  • Wiele platform społecznościowych zbiera dane użytkowników (a także udostępnia je dalej) m.in. w celach tworzenia profili zachowań konsumenckich. I tak Ty (i Twoje dziecko) możesz być bombardowany/a kuszącymi reklamowymi przekazami dziecięcych produktów.
  • Najbardziej drastyczny scenariusz, który niestety trzeba brać pod uwagę, jest taki, że fotografie nago, w bieliźnie czy stroju kąpielowym, a nawet te zupełnie neutralne, mogą zainteresować osoby o skłonnościach pedofilskich. Ale to nie wszystko…

Sharenting a relacje z twoim dzieckiem

Zamieszczanie materiałów o Twoim dziecku w sieci może mieć negatywny wpływ na Wasze relacje. Szczególnie nadszarpnięte może być zaufanie do Ciebie, kiedy nie pytasz dziecka o zgodę i opinię na temat takiej publikacji. ALE! Nawet jeśli zapytasz… Czy 3-, 5- czy 10-, a nawet 18-latek naprawdę rozumie, na co wyraża zgodę? Czy ma świadomość, czyje oczy mogą zobaczyć treści z jego udziałem i co może stać się z takim materiałem? A nawet jeśli ma, to czy nie zgadza się na to, aby zadowolić Twoje oczekiwania? Warto zadać sobie te pytania i powiem Wam, że nas w fundacji nurtują najbardziej, bo chodzi tu o podmiotowe traktowanie dziecka.

Zapytałam o to ostatnio kilka influencerek parentingowych, które publikują wizerunki swoich dzieci (wiek przed przedszkolny) na swoich kanałach. To były ciekawe wymiany myśli i różnych perspektyw. Ich zdaniem internet będzie miejscem „podstawowej egzystencji” dzieci w przyszłości i nie ma co odcinać ich od tego, bo mogą zdobyć ważne prezentacyjne umiejętności na przyszłość, z których skorzystają, jeśli będą chciały. Zgodnie przyznały też, że dziecko faktycznie nie ma pełnej świadomości, na co się godzi w takiej sytuacji i że rolą rodzica jest zadbać o to, aby było bezpieczne.

Pewnie dla każdego granica tego bezpieczeństwa jest gdzie indziej. Może to wypadkowa ilości wiedzy na temat konsekwencji, ale i gotowości do podejmowania ryzyk? I pewnie jest też tak, że my jako rodzice wiele decyzji podejmujemy za dzieci. Wybieramy dla nich przedszkole, szkołę, miejsce wyjazdu na wakacje, zamieszkania. Nierzadko decydujemy też o udostępnianiu czy publikowaniu ich wizerunków.

Zobacz, co dzieci myślą na temat sharentingu – obejrzyj krótkie wideo podsumowujące ten wątek z badań EUKids Online 2018, którego Fundacja Orange była partnerem.

Czy pokazywać swoje dziecko w internecie?

To sprawa bardzo indywidualna. Wielu bloggerów, influencerów i przeciętnych internautów zamieszcza wizerunek swoich dzieci. Ale też wielu z nich tego nie robi. Na pewno warto ustalić te kwestie z dzieckiem, a takie decyzje i rozmowy są inne w każdej rodzinie i zależą też od wieku dziecka. Z maluszkami taka rozmowa nie jest raczej możliwa do przeprowadzenia, więc generalna zasada: jeśli chcesz publikować, rób to z rozwagą.

Zanim klikniesz „udostępnij”, przemyśl:
• czy nie naruszasz prywatności swojego dziecka, swojej rodziny?
• czy dziecko aprobuje to, że udostępniasz zdjęcie, film czy post o nim? Czy nie jest jeszcze za małe, żeby w pełni zrozumieć, na co się zgadza? Czy jest to decyzja, którą chcesz dziś za nie podjąć? Zapytaj siebie „Co może pomyśleć, jak się poczuje, kiedy zobaczy to w przyszłości?”.
• czy zdjęcie nie przedstawia krępującej dla dziecka sytuacji? Coś, co dla Ciebie i Twoich znajomych jest „słodkie”, niewinne czy zabawne, dla niego może być wstydliwe. Jeśli nie teraz, to w przyszłości. Coś, co w dniu publikacji będzie akceptowalne, za parę lat może dziecko zawstydzać, narazić je na nieprzyjemności, wyśmiewania i żarty ze strony rówieśników, a przez to odbić się na samoocenie.
• czy masz odpowiednio dobrane ustawienia prywatności na swoim koncie w portalu społecznościowym? Kto zobaczy materiał z Twoim dzieckiem i czy masz do tych osób pełne zaufanie?
• może „złotym środkiem” na dzielenie się cennymi momentami jest publikowanie zdjęć/filmów, na których nie widać twarzy dziecka, a jednocześnie oddających emocje, którymi chcesz podzielić się z innymi?
sharenting ma czasami w social media formę „konkursu” na „najlepsze” dziecko, którego pułapką jest presja perfekcjonizmu – i na dzieciach, i na rodzicach, żeby odnosić same sukcesy, mieć „lepsze” życie i wyniki. Chcesz brać w tym konkursie udział?
Wspomnę jeszcze, że warto sprawdzić, czy przedszkole, szkoła lub inna placówka Twojego dziecka udostępnia zdjęcia i filmy zgodnie z zakresem zgody, którą na to w imieniu dziecka udzieliłeś/aś.

Czego lepiej nie pokazywać?

Jeśli decydujesz się na dzielenie się materiałem o Twoim dziecku, pamiętaj, aby nie publikować (a na pewno nie poza zaufaną grupą):
• daty urodzenia, adresu domu, szkoły czy przedszkola,
• zdjęcia lub filmu dziecka w samej bieliźnie, stroju kąpielowym lub nago,
• materiałów przedstawiających dziecko w intymnych lub krępujących sytuacjach (np. w toalecie, w czasie pielęgnacji),
• treści ośmieszających dziecko lub narażających je na wyśmianie i takich, które kreują je na kogoś, kim faktycznie nie jest (film z ataku złości to tylko wycinek prawdy o Twoim dziecku),
• treści, które wywierają na nim jakąś presję lub będą mogły wywrzeć ją w przyszłości.

Zawsze warto też dać dziecku dobry przykład i nauczyć je podstawowych zasad netykiety. Kiedy robisz sobie zdjęcie z kimś znajomym lub rodziną, pytaj osoby, które są na nim, czy możesz to foto opublikować w sieci. Jeśli stanie się to w obecności dziecka, nauczysz je jednej z ważniejszych zasad internetowego savoir-vivre’u.

A przede wszystkim warto: rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać o cyfrowych aktywnościach, zaufaniu, o tym, co dla dzieci ważne, poznając, gdzie są ich granice. I interesować się różnymi zjawiskami w sieci.

Troll parenting?

Na koniec wrzucam też jedno ważne pojęcie. To troll parenting. O ile sharentng często wynika z dumy rodzica z dziecka, chęci podzielenia się czymś fajnym, pozytywnym, o tyle troll parenting wiąże się z kompromitowaniem lub upokarzaniem dziecka (nawet jeśli nieumyślnym). Na TikToku swego czasu popularne były filmiki, na których rodzice oblewali niemowlęta wodą i z uśmiechem na twarzy nagrywali ich „zabawne” reakcje na ten „dowcip”. Tymczasem dla tych dzieci to doświadczenie wiązało się ze strachem, zaskoczeniem, płaczem. Zastanawiam się, czy autorzy zdawali sobie sprawę, że swoim zachowaniem uderzali w godność małego człowieka, wystawiając na pośmiewisko jego trudne emocje.

Życzę wszystkim wielu pięknych wakacyjnych ujęć, a dzieciom poszanowania ich granic przez dorosłych 🙂

Udostępnij: Wrzucasz zdjęcie dziecka z wakacji do sieci?

Bezpieczeństwo

Wakacje? Bądźcie ostrożni!

7 lipca 2022

Wakacje? Bądźcie ostrożni!

Początek lipca, z nieba (dobra, nie zawsze, ale często) tzw. palnik. To znaczy, że zaczęły się wakacje! Że większość z nas prędzej czy później wyjedzie wypoczywać.

Zapomnimy o codzienności, któż o tym nie marzy? „Naładujemy akumulatory”, stracimy pieniądze z kon… No dobra, tego ostatniego lepiej byłoby uniknąć! Dlatego co roku, gdy zaczynają się wakacje, piszę w zasadzie bardzo podobne do siebie teksty. Ale – jak dowodzą statystyki i kontaktujący się z nami internauci – wciąż niezmiennie ważne.

Wakacje nie lubią internetu

Przynajmniej marzyłoby mi się, żeby tak było. To taki trochę wtręt psychologiczny, ale sami przyznajcie – spora część z nas siedzi w sieci dzień w dzień i przynajmniej przez ten tydzień, czy dwa, warto byłoby to zmienić!

Dlatego ten raz w roku ostrzegam nie tylko o zagrożeniach w sieci. Dochodzą też kwestie na które musimy szczególnie uważać na wakacjach. Jakie? Na przykład takie:

Kosmos, nie? Ale pieruńsko prawdziwy i realistyczny. Tak to właśnie (może) wygląda(ć), przede wszystkim w miejscowościach turystycznych. Dlatego proszę, nie zapominajcie o Trzech Przykazaniach z Bankomatu Korzystania:

  1. Obejrzyj, czy bankomat nie wygląda w jakiś sposób podejrzanie (głównie okolice slotu na kartę i klawiatury). Jeśli coś Cię niepokoi – poruszaj slotem, spróbuj odczepić klawiaturę (lub cały panel). Jeśli nie masz pewności – wybierz inny bankomat!
  2. Zasłaniaj rękę wpisującą PIN (!!!). Tak wielu wciąż tego nie robi, tymczasem – pominąwszy kwestię ew. mikromakery (na skimmer niestety to nie pomoże) – ktoś, widząc jak wpisujesz PIN, może po prostu wyrwać Ci kartę i uciec!
  3. Zmień przed wakacjami limity wypłat z bankomatu na niższe, a do płatności internetowych w ogóle na zero. Wtedy, jeśli coś pójdzie nie tak, zminimalizujesz potencjalne straty. Lepiej wypłacić dwa razy, niż zepsuć sobie wakacje, prawda?

A jeśli zgubisz kartę, zadzwoń na numer +48 828 828 828. Ew. jeśli nie masz pewności, czy nie została w hotelu, zmniejsz wszystkie limity do zera. Do czasu gdy jej nie znajdziesz albo się nie poddasz 🙂 Co za różnica? Zmniejszenie limitów jest odwracalne, zastrzeżenie karty – nie.

No i jeszcze jedno. W Polsce, jeśli tylko możesz, używaj BLIKa. To nieporównywalnie bezpieczniejsze od płatności kartowych, a w przypadku wypłaty z bankomatu – niweluje wszelkie potencjalne ryzyka.

Uważaj na swój smartfon…

Nie da się tak zupełnie bez telefonu. Wiem, ja też bym nie potrafił. Skoro dzięki smartfonowi mamy pod ręką kartę płatniczą, mapy, muzykę, czy aparat fotograficzny, dlaczego z tego nie korzystać?

Warto jednak – jeśli do tej pory tego nie zrobiliśmy – odpowiednio zabezpieczyć dostęp do naszego urządzenia do wszystkiego. Najlepiej odciskiem palca i mocnym hasłem. Dodatkowo skonfigurujmy automatyczne kasowanie zawartości urządzenia po [x] nieudanych próbach odblokowania. Warto też pamiętać, że zagubiony sprzęt znajdziemy przez stronę WWW, dzięki usługom Menedżer Urządzeń Android i Find My iPhone. Zdjęcia wysyłajmy automatycznie do chmury. Dzięki temu nawet jeśli stanie się tragedia, zostaną przynajmniej pamiątki z wyjazdu.

A jeśli nie musimy brać sprzętu, bo idziemy tylko pobliską plażę – warto rozważyć zostawienie go w hotelowym sejfie. Po co kusić licho?

…i na maile phishingowe

Tak, tak… Kto nigdy odebrał maila na wakacjach, niech pierwszy rzuci kamieniem. Takie mamy czasy. Warto jednak pamiętać, że nieważne, czy w miesiącach pracy, czy wakacji, przestępcy, gdy wysyłają kampanie phishingowe, liczą na naszą niefrasobliwość. A w tym przypadku dokładamy doń jeszcze i wakacyjne „roztrzepanie”.

Co to oznacza? Choćby to, że w trybie wypoczynku możemy zastanawiać się nieco mniej nad tym, co do nas przyszło i kliknąć odruchowo. Nawet jeśli macie wątpliwości, czy to ostrzeżenie o niedopłacie jest prawdziwe, to w sumie… cóż, nawet jeśli wyłączą nam prąd, to przecież i tak jesteśmy na wakacjach? Jeśli akurat przypadkiem zostawiliśmy światło w toalecie (cóż, mea culpa, kiedyś wróciłem po trzytygodniowych wakacjach i okazało się, że w ustronnym miejscu światło już na mnie czeka 😉 ) to przynajmniej zaoszczędzimy na rachunku!

A tak na serio. Nie stresuj się. Po prostu. Masz wakacje. Jeśli przychodzi mail z adresu, z którego wcześniej nic do Ciebie nie przychodziło i czegoś od Ciebie chcą – zostaw go na potem. Aż wrócisz do domu. Masz wakacje. I tak z plaży/gór/jezior nic nie zrobisz. Nie dawaj przyjemności oszustom.

Niech Twoje wakacje będą wyjątkowo udane! Moje takie na pewno będą, aczkolwiek to jeszcze pora na przerwę od moich tekstów na blogu 🙂

Udostępnij: Wakacje? Bądźcie ostrożni!

Oferta

Wakacyjna oferta specjalna z vivo

28 czerwca 2022

Wakacyjna oferta specjalna z vivo

Właśnie wystartowaliśmy z promocją, w której kupując smartfon vivo Y52 5G, możecie otrzymać bezprzewodowe słuchawki vivo TWS 2e.

Jak odebrać nagrodę? To proste. Kupujecie smartfon vivo Y52 5G, rejestrujecie się na stronie promocjavivo.pl, otrzymujecie e-maila z potwierdzeniem i czekacie na kuriera.

Pamiętajcie, że nagrody przyznawane będą do końca lipca lub do wyczerpania zapasów.

Szczegóły oferty na stronie. Regulamin znajdziecie tutaj.

Dlaczego vivo Y52 5G

Smartfon jest zasilany wytrzymałym akumulatorem o pojemności 5000 mAh i można go błyskawicznie ładować. Układ kamer 48 MP zapewnia wiele funkcji przetwarzania obrazu, które pomogą zrobić doskonałe zdjęcia, z dowolnej odległości – zarówno w dzień, jak i w nocy. Smartfon oczywiście współpracuje z siecią 5G.

A teraz nagroda

Słuchawki vivo TWS 2e zapewniają szybkie i niezawodne połączenie, nawet gdy nie masz telefonu blisko. Dodatkową zaletą jest długi czas pracy na akumulatorach – do 30 godzin! Słuchawki gwarantują połączenia z wieloma urządzeniami. Redukcja szumów z dwoma mikrofonami umożliwia odbieranie dźwięku mimo hałasu z otoczenia.

Udostępnij: Wakacyjna oferta specjalna z vivo

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej