Bezpieczeństwo

Polacy najlepsi… i najgorsi

10 lipca 2014

Polacy najlepsi… i najgorsi

Jakiś czas temu wpadłem na wyniki ciekawej ankiety, ale poczekałem z nią chwilę, bo to fajny temat na okres urlopowy. Otóż firma ACI Worldwide, zajmująca się przetwarzaniem transakcji bezgotówkowych, zleciła badanie wśród 6159 osób w 20 krajach świata (w tym w Polsce), dotyczące zagrożeń, związanych z e-płatnościami. Wnioski są całkiem interesujące.

4 osoby na 10 przynajmniej raz w ciągu ostatnich pięciu lat padły ofiarą oszustwa, związanego z instrumentami płatniczymi (14 procent dwukrotnie lub więcej). Sporo? Od groma, na szczęście te liczby dotyczą Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Chin, Indii i USA. Na wynik Amerykanów na pewno wpłynął przypadek ogólnokrajowej sieci sklepów Target, skąd wyciekły dane ponad 40 mln kart płatniczych, ale w tym przypadku nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po serii gigantycznych wpadek opinia publiczna w USA coraz mocniej naciska bowiem na porzucenie „plastików” z paskiem magnetycznym (wciąż najpopularniejszych za oceanem!) na rzecz kart chipowych. Tak stało się w Meksyku i efekt widać od razu – z niechlubnego najwyższego podium (44 proc. fraudów!) spadli na piątą pozycję (33% to wciąż dużo, ale spadek o jedną czwartą jest). Jak wypadli Polacy? Całkiem nieźle – mniej niż 2 na 10 ofiar oszustw to niezły wynik, poniżej średniej (27%). Oczywiście trzeba pamiętać, że wciąż w sporej liczbie krajów płatności kartą nie są tak upowszechnione, co siłą rzeczy przekłada się na mniejsze ryzyko padnięcia ofiarą oszustów.

Badający zadali też kilka pytań, dających ciekawy obraz tego, jak w ogóle wygląda u respondentów poziom świadomości ryzyka, związanego z wyłudzeniem naszych danych. Kto najczęściej blokuje swoje smartfony, by nikt nie zrobił nam przykrej niespodzianki? (werble…). Polacy! Zaledwie mniej niż 1 na 10 decyduje się w ogóle nie zabezpieczać urządzenia mobilnego, podczas gdy nawet wzór na telefonie z Androidem zazwyczaj stanowi zaporę nie do przejścia. Innego zdania są za to chwaleni przeze mnie przed chwilą Meksykanie, z których zaledwie 1 na 3 zadaje sobie jakikolwiek trud.
Nie zawsze jest jednak tak różowo – aż jedna czwarta z badanych Polaków nie zwraca uwagi, gdzie dokonuje transakcji finansowych online, nie gardząc współdzielonym komputerem, czy nawet – o zgrozo! – kafejką internetową. Temat jak najbardziej na czasie, biorąc pod uwagę porę urlopową! Tutaj, do spółki z Hindusami, Chińczykami i Indonezyjczykami wypadliśmy najgorzej. Tyle dobrego, że wśród nacji chętnie dzielących się danymi przez telefon, bądź zapisujących PIN na kartce, nas nie ma (w tej drugiej grupie znalazło się zaledwie 2% Holendrów ale za to aż jeden na pięciu Włochów!). W sumie więc chyba nie jest źle – a Wy co o tym sądzicie?

Udostępnij: Polacy najlepsi… i najgorsi

Bezpieczeństwo

Uważaj na świąteczne „okazje” – KONKURS

13 grudnia 2011

Uważaj na świąteczne „okazje” – KONKURS

Święta już o krok, zbliża się zatem „sezon łowiecki” na nieostrożnych – zarówno na ulicach i w sklepach, jak i w internecie. Uważajcie, rozglądajcie się uważnie wokół siebie, nie dajcie się okraść, ani oszukać. Niestety, nic nie jest za darmo – nawet dla upominków, które ma dla Was nasz Blogołaj 😉 trzeba się trochę wysilić.

Psychologowie niezliczoną ilość razy udowadniali już, że wystarczy napisać wielkimi literami: „PROMOCJA!”, by sporo ludzi sięgnęło po towar, mimo, że tuż obok cena promocyjna jest… wyższa od przekreślonej (sam kilkakrotnie widziałem takie „kwiatki” w jednym z marketów, cena potrafiła się różnić nawet o kilkadziesiąt złotych!). Szalejący kryzys powoduje, że ludzie nie tylko w Polsce są łasi na wszelkiego rodzaju okazje, a wyjątkowo silny bodziec potrafi osłabić postrzeganie takich „drobnostek” jak cena. W sieci nie jest inaczej, przestępcy również wykorzystują psychologiczne tricki, by skusić nas do kliknięcia dokładnie tam, gdzie chcą. Głęboko wierzę w to, że internauci – może po części również dzięki naszemu Blogowi Technologicznemu – są wyedukowani ponad średnią, tym niemniej wciąż niektórzy z nas w przedświątecznym szale mogą z rozpędu kliknąć o jeden raz za dużo, a na to właśnie czyhają internetowi złoczyńcy. Nie zawadzi więc garść kilku dobrych rad:
Jeśli dostaniesz e-mail z „szokującą” promocją, przyjrzyj się dokładnie adresowi, spod którego przyszedł i adresowi, pod który prowadzi link. Uważaj na „oszukane” strony, sieciowi przestępcy mogli wykupić niemal identyczną domenę, np. w nazwie www.twojsklep.pl można zmienić małe „el” na duże „i”. Wyglądają identycznie, ale jednak z nich może prowadzić na stronę, gdzie – po znalezieniu podatności np. w Twojej przeglądarce – bez Twojej wiedzy na Twoim komputerze zostanie zainstalowane złośliwe oprogramowanie.
• Masz wątpliwości, czy strona, na którą jesteś kierowany/a, nie jest podstawiona? Sprawdź to, wpisując jej adres np. tutaj.
• Nie otwieraj załączników, np. ze świątecznymi kartkami, od nieznanych osób. Jeśli dostałeś podejrzanie wyglądający e-mail od znajomego, dowiedz się najpierw, czy na pewno coś do Ciebie wysyłał. „Oszukane” kartki wysyłane przez przestępców wykorzystują podatności w programach, służących do ich odczytywania, instalując bez wiedzy użytkownika złośliwe oprogramowanie.
• Reaguj na wszelkie dziwne zachowania Twojego komputera – jeśli masz podejrzenie, że mógł zostać zainfekowany, odłącz kabel sieciowy i przeprowadź pełne skanowanie programem antywirusowym.
• Przedświąteczny czas to dobra pora na drobny „audyt” haseł – jeśli Twoje hasła do banku, portali aukcyjnych, czy sklepów internetowych, nie są całkiem bezpieczne, bądź powtarzają się w różnych serwisach, zmień je.
• Przeczytaj kilka innych rad, o których pisaliśmy przed ubiegłorocznymi świętami.

A może Wy macie jakieś dobre rady, jak zadbać o swoje bezpieczeństwo w sieci? Napiszcie o nich w komentarzach, na autorów trzech najciekawszych wypowiedzi czekają wspomniane na wstępie „wczesnoświąteczne” 🙂 nagrody-niespodzianki. Na odpowiedzi czekamy do końca tygodnia.

Udostępnij: Uważaj na świąteczne „okazje” – KONKURS

Innowacje

Mikołaj przez Internet

3 grudnia 2009

Mikołaj przez Internet

Przeczytałam ostatnio, że co trzeci Polak kupi świąteczny prezent przez Internet. Sklepy wirtualne mają spory wybór towarów, a nie ma w nich świątecznego tłoku – produkt wybieramy wygodnie siedząc w fotelu. Sama zamówiłam już kilka prezentów w Merlinie 😉

Marketingowy wyścig trwa od początku listopada – propozycje prezentów, ogłoszenia stron, na których można opublikować własną listę prezentów, żeby wysłać ją do rodziny i znajomych jako podpowiedź (sic!), serwisy, na których można zamówić list od św. Mikołaja do naszego dziecka, itd., itp.

internet.jpg

Zastanowiło mnie jednak, czy przez Internet można zostać Mikołajem – takim dobrym, anonimowym, który spełni marzenie jakiegoś dziecka? Jest wiele akcji pomocowych, zbiórek „w realu”, ale, skoro 33% Polaków kupuje prezenty w Internecie, to może to jest też miejsce, żeby 33% z nas mogło kupić taki prezent dla potrzebującego dziecka czy rodziny? Poszukałam trochę w sieci – jest szlachetna paczka, a nawet akcja blogerzy dzieciom, ale trudno znaleźć coś typowo internetowego.

A może wy znacie takie strony? Jeśli tak, to dajcie znać – umieścimy je na portalu
www.e-wolontariat.pl i i zaprosimy internautów do współpracy. Może razem uda nam się odpowiedzieć na wiele listów do św. Mikołaja?

Udostępnij: Mikołaj przez Internet

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej