Za oknami zima w pełni, a ja mam gorącego newsa. Jak sądzę szczególnie ucieszy on tych z Was, którzy kochają najmłodszą z dyscyplin sportowych, czyli e-sport.
Kasia przedstawiła Wam zmiany jakie, zaszły w naszej ofercie telewizyjnej, która wzbogaciła się o wiele nowych kanałów. A ja chciałbym opowiedzieć o jednym z nich - pierwszym w Polsce kanale telewizji, w stu procentach poświęcony sportom elektronicznym http://esptv.pl/. Możecie go oglądać już w podstawowym pakiecie telewizji Orange – Optymalny. Kanał jest dostępny bez żadnych dodatkowych opłat. Jeśli macie telewizję Orange, e-Sport znajdziecie na pozycji 129. Jeśli nie macie naszej telewizji, cały pakiet możecie zamówić tutaj lub w ofercie Orange Love dla graczy. „Z kronikarskiego obowiązku” przypomnę tylko, że za światłowodowy internet do 100 Mb/s, abonament komórkowy – no limit, telefon domowy – no limit oraz pakiet 101 kanałów telewizyjnych z 46 kanałami HD zapłacicie tylko 99,99 zł miesięcznie. E-Sport mogą oglądać użytkownicy Orange Światłowód oraz klienci korzystający z technologii VDSL.
Świat gier w telewizji
Przyjrzyjmy się przez chwilę kanałowi telewizyjnemu, którego dostawcą jest działająca od 21 lat, warszawska firma Astro S.A. To pierwszy w Polsce – profesjonalny kanał telewizyjny tego typu. Jak na prawdziwą tv przystało, ma swoja ramówkę i godzinowy program. Znajdziemy w nim audycje cykliczne oraz transmisje z polskich i zagranicznych turniejów oraz imprez gamingowych. Nie brakuje newsów ze świata e-sportu, recenzji, wywiadów z gwiazdami gamingu oraz autorskich programów, których tematyka skupia się na najpopularniejszych grach oraz ciekawych nowościach. Analizy, poradniki i dyskusje to także ważne elementy e-Sport TV. Oferta programów jest naprawdę przebogata i trudno byłoby mi ją w przyzwoicie krótki sposób streścić – sami zobaczcie. Dość chyba powiedzieć, że coś interesującego znajdzie dla siebie wielbiciel praktycznie każdej kategorii gier. Od czołgów WOT, Warcrafta, przez CS, LOL, DOTA2 po pokemony – jest wszystko, a nawet więcej. Całość podana w ciekawej i dynamicznej formie – na najwyższym poziomie. Nie ujmując niczego moim ulubionym youtuberom, jest to po prostu „full profeska”, która z dużym prawdopodobieństwem będzie ich silną konkurencją.
e-sport? A w ogóle to… Co to takiego?
Prawdę mówiąc nie wierzę, żeby czytelnicy naszego bloga przynajmniej w zarysie nie wiedzieli, czym są sporty elektroniczne. Mimo to myślę, że warto im się przyjrzeć bliżej. Kategoria jest stosunkowo nowa i choć tak naprawdę początki e-sportów liczą sobie już wiele lat, to nadal mówienie o e-sporcie wzbudza czasem spore emocje. W niektórych kręgach przypisywanie „graniu w gry” miana sportu urasta do profanacji. Przeciwnicy twierdzą, że to nie żaden sport bo przecież nie ma w tym ruchu, wysiłku fizycznego, a gracze „uciekają” w świat virtualny, bo w realnym nie dają sobie rady z "prawdziwym sportem". To skrajne i bardzo krzywdzące opinie. Przerysowując lekko, porównałbym je do stwierdzenia, że kierowca wyścigowy nic nie robi tylko jeździ samochodem… Bo nie umie chodzić.
E-zawodnik to też sportowiec
Czy się to komuś podoba czy nie, prawda jest taka, że e-sport to prawdziwy sport. Może nie jest to rzut oszczepem, czy tenis ziemny, ale czy w szachach albo brydżu sportowym potrzeba wielkiego wysiłku fizycznego? Nie potrzeba, a mimo to dyscypliny te są uznane za sportowe. Potencjał e-sportu dostrzegają już „prawdziwe” kluby sportowe. Najlepszym przykładem są kluby piłkarskie, które zakładają własne sekcje e-sportowe. Należą do nich m. in. Schalke 04, Paris Saint-Germain, Philadelphia 76ers. Do tego grona dołączają też polskie kluby – na przykład Legia Warszawa, która w ubiegłym roku zorganizowała “Legia Cup” – turniej dla klubów piłkarskich grających w FIFA.
Sami widzicie, że nie ma podstaw by odmawiać miana sportu całej palecie dyscyplin e-sportowych. Tym bardziej, że życie e-sportowca wcale nie jest takie łatwe i beztroskie jakby się wydawało. Na ogół oglądamy ich w blasku reflektorów podczas imprez e-sportowych, albo podziwiamy wyczyny w cyfrowym świecie gry. Dlatego łatwo zapomnieć, że życie e-zawodnika nie sprowadza się tylko do siedzenia w wygodnym fotelu przed monitorem komputera. Tu także, żeby być dobrym zawodnikiem trzeba trenować, uczyć się, eliminować błędy i jeszcze raz trenować. Niezbędny jest talent, wyćwiczony mózg ale i ciało, które musi podołać wielogodzinnym, nierzadko żmudnym treningom, które nie koniecznie są tylko fajną zabawą. To już nie zabawa – to już naprawdę sport i jak to w sporcie także popularność oraz duuuże pieniądze. To wszystko jest bardzo na serio.
Wielki świat e-sportu
Zawody e-sportowe cieszą się coraz większą popularnością, rywalizacja w grach wideo jest fenomenem na skalę światową. Organizowane są mistrzostwa świata różnych gier i kategorii. Podobnie jak w tradycyjnych dyscyplinach sportu, także tu działają różne federacje i organizacje rządzące się standardami i przepisami. Choć niektórym z nas – zwłaszcza tym starszym, może się to wydawać nieprawdopodobne – nazwiska czołowych graczy znane są setkom tysięcy fanów. Tak jak we wszystkich sportach, na najlepszych czeka ogromna popularność, kontrakty reklamowe, uznanie publiczności i… naprawdę duże pieniądze. Żeby łatwiej zrozumieć o czym mówimy, spójrzmy na wyniki raportu Newzoo – organizacji specjalizującej się w badaniach światowego rynku gier i e-sportu. Wg ich badań, już w przyszłym roku e-sport będzie oglądać około 427 milionów ludzi na całym świecie. W Polsce, już teraz liczbę takich osób szacuje się na ponad milion.
Myślę, że wraz z dalszym rozwojem e-sportu i rosnącą liczbą jego kibiców, e-zawodnicy będą w stanie prześcignąć w popularności i wartości kontraktów nawet gwiazdy piłki nożnej. Wiem, to wydaje się tak samo nieprawdopodobne, jak 10 lat temu nieprawdopodobne wydawało nam się robienie zakupów przez aplikację w telefonie – w sklepie na drugiej półkuli. A przecież dziś dla wielu z nas to codzienność (służę przykładem). ;-)
Pierwszy krok już dziś
Myślę, że zgodzicie się ze mną i banalnym stwierdzeniem, że świat się zmienia. Zmienia się i to znacznie szybciej niż kiedykolwiek, a szybkość zmian nadal rośnie. To zasługa rozwoju nauki i technologii, a w ślad za nimi - zmian w stylu życia. Zmienia się sposób oglądania telewizji - nieliniowej i dostępnej wszędzie, na wielu różnych urządzeniach. Zmienia się też treść tego, co oglądamy. Pojawienie się kanału telewizyjnego w całości poświęconego sportom elektronicznym nie jest w tej sytuacji niczym zaskakującym. Jest raczej potwierdzeniem kierunku, w którym zmierza świat i naturalną odpowiedzią na zapotrzebowanie, które będzie coraz większe. A my wsłuchujemy się w Wasze potrzeby i chcemy być najlepszym operatorem dla graczy w Polsce. Sam jestem graczem i dlatego cieszę się, że w ofercie Orange znalazł się kanał e-Sport. Z całą pewnością będziemy go oglądać razem z moim synem. Dla niego to nie będzie, żadne egzotyczne novum, a po prostu fajna telewizja trafiająca dokładnie w zainteresowania. W połączeniu ze światłowodem - raj dla każdego gracza.
Komentarze
Nie jestem miłośnikiem gier, a to żeby je jeszcze oglądać w TV? Dla mnie MINUS!
OdpowiedzPs. Oczywiście to moje sugestywne zdanie, które będzie w znacznej mniejszości – szanuję miłośników gier i świata wirtualnego! 😀
Ja tak naprawdę to lubię tylko 1 grę: hattrick.org
OdpowiedzTo właśnie taka gra dla niemiłośników gier, poza tym nie da się zamknąć w żadnej tv ramówce 😉
Świat zmierza chyba w złym kierunku. Oglądanie gier w tv to już lekka przesada w moim odczuciu.
OdpowiedzWspółczesne gry są niezwykle realistyczne, a rywalizacja na wysokim poziomie wymaga od zawodników olbrzymiej pracy, kilkugodzinnych treningów – każdego dnia, bardzo dobrego sprzętu i talentu. To nie jest oglądanie gry, tylko udział w spektaklu, rywalizacji, wirtualnym wydarzeniu sportowym. Dawniej także były transmisje 'z gier’ przykuwające oczy całego świata, choćby pojedynek Karpow – Kasparow. Na punkcie gier świat zwariował już wieki temu, choć dzisiejsza rozrywka nie wymaga od widza aż takiego poziomu wiedzy. Przy okazji znalazłem dobry artykuł, gorąco polecam:
Odpowiedzhttp://www.rp.pl/Plus-Minus/309119961-Kasparow-kontra-Karpow-Szachy-i-polityka.html