– Zapamiętajcie ten dzień. To milowy krok dla futbolu amerykańskiego nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie – słowa Tommy’ego Wikinga, szefa Światowej Federacji Futbolu Amerykańskiego (IFAF), wypowiedziane jeszcze w trakcie VII SuperFinału Topligi Futbolu Amerykańskiego na Stadionie Narodowym w Warszawie nie były kurtuazją. Nasz krajowy finał ogromem publiczności (23 tysiące widzów) i klasą obiektu przyćmił mecze decydujące o mistrzostwie czołowych europejskich lig z ostatniej dekady, a poziomu sportowego też nie musieliśmy się wstydzić.
Jeśli nawet wieczni sceptycy/malkontenci (niepotrzebne skreślić) uważają, że Wiking i tak nie mógł powiedzieć inaczej, a legendarny rozgrywający ligi NFL, jedna z jej głównych telewizyjnych twarzy Ron Jaworski (gość honorowy SuperFinału) komplementował finał przede wszystkim ze względu na swoje polskie korzenie, nie znajdą kontrargumentu na 23 tysiące ludzi, którzy zasiedli na trybunach Narodowego i spore grupy, które przed bramami bezskutecznie stały z kartkami „Kupię bilet”. Mimo wszystko nie dziwię się, że w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego nie doszacowano zainteresowania publiczności – pierwsze finałowe spotkanie na ledwo trzymającym się obiekcie stołecznego Marymontu obejrzało ok. tysiąca osób, głównie zawodników, ich rodzin i przyjaciół. Ja jestem wielkim optymistą, ale to, co widziałem 15 lipca przerosło nawet moje najśmielsze oczekiwania.
I mimo, iż nie nie mam – niestety – najmniejszych wątpliwości, że niemała część z tych ludzi przyszła przede wszystkim zobaczyć stadion, główny cel został osiągnięty: o futbolu amerykańskim w polskim wydaniu mówiły niemal wszystkie mainstreamowe media, billboardy w stolicy atakowały ze wszystkich stron, można by rzecz, że futbol amerykański ryknął gromko: „Oto jestem!”. Ryknął na tyle głośno, że nie zdziwię się, gdy wielu z tych, którzy tylko „na chwilę wpadli”, odwiedzi jeszcze stadiony PLFA.
Oczywiście na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć również naszej kamery. Ciekaw jestem Waszych opinii – czy zgadzacie się, że mecze futbolu amerykańskiego to nowy, ciekawy sposób na rodzinne spędzenie wolnego czasu? Bo akurat tym, którzy uważali, że to li tylko fanaberia garstki amerykanofilów, SuperFinał na najnowocześniejszym stadionie w Europie skutecznie zamknął usta.