;

Bezpieczeństwo

Konferencja Secure 2018 – Nie ma internetu „służbowego” i „prywatnego” (3)

Michał Rosiak

26 października 2018

Konferencja Secure 2018 – Nie ma internetu „służbowego” i „prywatnego”
3

Gościem konferencji Secure jestem od kiedy pamiętam, ale nawet ja nie pracuję w bezpieczeństwie tak długo, by pamiętać pierwszą, sprzed… 22 lat. Najstarsza bezpieczniacka konferencja w Polsce rokrocznie stara się pogodzić wszystkich. Zarówno tych, którzy szukają wieści totalnie technicznych, poprzez tych, którzy chcą posłuchać o cyberbezpieczeństwie bardziej „miękkim”, skończywszy na tych… cóż, ktoś słucha biznesowych prezentacji partnerów? 🙂

One ring to rule them all

Dobra, z tym ostatnim trochę przesadziłem, choćby dlatego, że kilka lat temu sam byłem współprezenterem na Secure właśnie w slocie partnerskim. Firmy, wspomagające tego typu przedsięwzięcia, zdają sobie sprawę z tego, że ostentacyjny marketing jest raczej wizerunkowym strzałem w stopę i nawet ich wykładów daje się słuchać. Nierzadko nawet z przyjemnością 😉

Co było najciekawsze? Choćbym się bardzo starał, nie dam rady obejrzeć 40 prezentacji. Tym bardziej, że spora część z nich była rozkładana na trzy równoległe sesje. Mam nieco żalu do organizatorów, że w jednym slocie znalazły się występy Adama Lange i Inbara Raza. Zmusiło mnie to do rezygnacji z prezentacji tego drugiego (wiem, agendy nie robi się pod jedną osobę, ale dwaj charyzmatyczni prelegenci na raz?). Nie żałowałem, bo dowiedziałem się jak łatwo, korzystając z darmowych rozwiązań (i obcej mi umiejętności programowania) można zbudować całkiem rozbudowane, wyrafinowane narzędzie, samo wyszukujące i proaktywnie przeciwdziałające phishingom.

Przede wszystkim warto jednak zaznaczyć keynote, czyli z założenia najciekawszą i przyciągającą wszystkich na wczesny poranek prezentację. Aleksandra Przegalińska, dr w dziedzinie filozofii sztucznej inteligencji, prowadząca badania na legendarnym Massachusetts Institute of Technology (MIT) bezdyskusyjnie poradziła sobie z wyzwaniem. Co najbardziej zapamiętałem? Że millenialsi szukają jednego rozwiązania na wszystko (np. Alexy, czy Asystenta Google). O badaniach, które wykazały, że bot obsługujący klienta jest lepiej odbierany, gdy tylko pisze, a nie jest multimedialny. No i o bocie dla studentów Akademii Leona Koźmińskiego, „wiszącym” testowo na stronie uczelni, zyskał swoją osobowość, został ekologiem i chętnie dostosowywał swoje „poglądy” do oczekiwań rozmówcy.

Czytaj na co się zgadzasz – nie tylko na Secure 🙂

A skoro mówimy o oczekiwaniach rozmówcy to w oryginalny sposób sprawdzono je na stanowisku Niebezpiecznika. Ankieta, po której wypełnieniu można było wziąć udział w losowaniu nagród, miała na końcu opcję „odhaczenia” zgód. Albo każdej pojedynczo, albo wszystkich naraz. Wszystkich – również tej, mówiącej o zgodzie na przyklejenie na czoło naklejki popularnego serwisu, zrobienie nam zdjęcia i późniejsze go wykorzystanie. Brzmi jak trolling? No ba! Myślicie, że nikt się nie złapał? Przeceniacie ludzi, nawet tych, którzy przychodzą na bezpieczniackie konferencje. Na pięknym grupowym zdjęciu stanęło przeszło 20 osób.

Skoro mowa o fachowcach, nie zabrakło również tematów zdecydowanie niskopoziomowych. „Oj, przydałyby się logi…” – gdybym za każdego admina, który kiedykolwiek powiedział te słowa po włamaniu do jego systemu dostawał złotówkę… Cóż, mógłbym Wam pomachać z Malediwów, czy innego tropikalnego raju 🙂 To trochę tak jak z podziałem na tych, co robią backupy i tych, co będą je robić. Z tą różnicą, że w przypadku analizy logów mamy dość sporą barierę wejścia – zarówno wiedzową, jak i finansową. Z drugiej jednak strony – o czym wspominała zresztą dr Przegalińska – szukamy „one ring to rule them all”. Rozwiązanie LOGmanager to po prostu… pudełko. Duży bufor, zależny od zakupionego przez nas rozmiaru (niczym koszulki, od S do XL 🙂 ), parser, engine, proste UI, łatwość programowania (praktycznie tak samo, jak Scratch, którego mój starszy syn uczył się w podstawówce) i przeszło 120 znanych źródeł logów. O takie sprzęty do logów nic nie robiłem 🙂

„Proszę załącznik jeszcze raz, ten się nie otwiera”

Ciekawy – jak zwykle, to nie jego pierwszy raz na Secure  – był wykład Stefana Tanase. Tym razem charyzmatyczny prelegent opowiadał o hakowaniu samochodów. Dzisiejsze auta są niczym sieci biurowe na kółkach (nawet te zwykłe, nie trzeba czekać na autonomiczne). Czasami wystarczy wetknąć pendrive’a ze spreparowanym autorunem, wyłączyć firewall, login i hasło do SSH są dostępne w internecie – dzień dobry, jesteś w systemie. A tam możesz sobie uruchomić GPS (chip i tak jest na płycie, trzeba go tylko uaktywnić) i np. uskuteczniać wardriving po prostu jeżdżąc po mieście. Gorzej, jak ktoś inny wbije się do naszego auta… Ransomware na samochody? W czym problem? Oszukanie przedniego radaru tak, by myślał, że stoi przed nim przeszkoda (i spowodował zatrzymanie auta) to nie są baśnie z mchu i paproci, to już się działo. Czy to oznacza, że do crash testów nowych aut dołączą testy penetracyjne? To wcale nie jest takie głupie, jak mogłoby się wydawać.

Tłumy stawiły się już tradycyjnie na prezentacjach Piotra Koniecznego i Adama Haertle. Kluczowym wnioskiem z prezentacji pierwszego z nich było dla mnie: „Nie ma separacji między służbowym i prywatnym „ja” przy aktywności w sieci”. To istotne w działaniach świadomościowych dla zwykłych internautów, czy pracowników firmy. Ucząc ich jak chronić siebie i rodzinę (dzieci, dziadków) tak naprawdę też wzbudzimy w nich świadomość bezpiecznych zachowań. Tylko bez poczucia, że do czegokolwiek ich zmuszamy. Haertle natomiast skupił się na ostatnim ataku „na długi z Kruka”, gdzie jednym z celów był… on i jeden z członków jego rodziny. Przestępcy umieścili bowiem w rubryce: „Odpowiedz do:” jego prywatny adres, zaś jako telefon do nadawcy maila widniał numer członka rodziny blogera.

Efekt? Kilka tysięcy prób połączenia telefonicznego i niezliczone maile do Adama. Wśród nich znalazły się prośby o ponowne wysłanie załącznika i obelgi (również te związane z… błędami gramatycznymi). Informacje, że mimo klikania załącznik się nie uruchomił. A także… zapewnienia, że odbiorca już przecież spłacił zaległy dług! W końcówce wydawało się, że prezenterowi nieco puściły nerwy. Głównie ze względu na przynajmniej dziesiątki „życzliwych”, sugerujących co należy zrobić z „idiotami, którzy to otwierają”. Ciężko się nie zgodzić z prelegentem, że jeśli stawiamy się w roli „fachowca od bezpieczeństwa”, sugerowanie ofierze nawet najbardziej prostackiego phishingu, by „strzeliła sobie w łeb” jest średnio profesjonalne.

GRU robi swoje

Gdyby próbować opisać przynajmniej połowę prezentacji z Secure’a, ten tekst byłby przynajmniej 3 razy większy. Warto napomknąć o tym, że przez ostatnie pół roku 53,5 procenta malware’u na Androida wykonywało nadużycia związane z SMSami, 22% to bankery, zaś ransomware to zaledwie 2 malware’y na 100 (Francisco Diaz, VirusTotal). Że 96,03% urządzeń mobilnych w Polsce to Android, 67% urządzeń bez biometrii nie ma bezpiecznej blokady ekranu, zaś w samym 2017 Google usunęło 39 mln potencjalnie szkodliwych aplikacji (!) ze Sklepu Play (Kamil Grondys, Samsung Research Polska). Że rosyjski wywiad wojskowy GRU… no dobra, tu akurat Christy Quinn z Accenture Security iDefense zastrzegł sobie, że nic z prezentacji nie może wyciec. O własnym zdjęciu nie mówił, ale na wszelki wypadek zostawiłem tylko jego kontury 😉 Jedno mogę powiedzieć – w kwestii GRU od Security Case Study nic się nie zmieniło.

 

Udostępnij: Konferencja Secure 2018 – Nie ma internetu „służbowego” i „prywatnego”
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Cup. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 22:38 30-10-2018
    Fajny tekst na dobranoc, kładąc się spać można chwilę się zastanowić jak łatwo czasem możemy się "sprzedać" w Internecie i narazić na wiele niebezpieczeństw.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Astis 13:27 06-11-2018
    Mnie raczej on pobudził i gdybym go czytał w nocy to po mnie... raczej po nocy. Spokojnej nocy :/
    Odpowiedz
  • komentarz
    MAURYCY 17:02 24-04-2019
    Ponad 96% urządzeń w PL jest na androidzie? Nieźle, nie sądziłem że to aż taka liczba.
    Odpowiedz

;

Odpowiedzialny biznes

Przedsiębiorcy, którzy zmieniają świat – konkurs (23)

Monika Kulik

25 października 2018

Przedsiębiorcy, którzy zmieniają świat – konkurs
23

Dziś kilka słów o ekonomii społecznej. To bardzo szerokie pojęcie. Za przedsiębiorstwo społeczne uznaje się działalność o celach społecznych, w której zyski są reinwestowane w te cele lub we wspólnotę i nie służą tylko maksymalizacji zysku lub zwiększeniu dochodu udziałowców czy właścicieli. Może to być firma, spółdzielnia społeczna, fundacja czy inna instytucja.

Idea ekonomii społecznej, not–only-for-profit, jest bliska naszemu myśleniu o społecznej odpowiedzialności biznesu, który nie powinien działać only-for-profit, ale być aktywnym i twórczym uczestnikiem życia społecznego. Zależy nam, aby maksymalizować nasz pozytywny wpływ społeczny.

Kontakt z przedsiębiorcami społecznymi to dla nas źródło inspiracji i rozwoju, poszerzenie naszych horyzontów. Ekonomia społeczna, łącząca podejście biznesowe z wartościami społecznymi, pozwala na poszukiwanie innowacji społecznych, a pracownikom daje szansę zaangażować się w projekt, który jest wartościowy i „ma sens”.
Dlatego w tym roku zostaliśmy partnerem konkursu na Najlepsze Przedsiębiorstwo Społeczne Roku im. Jacka Kuronia, prowadzonego przez Fundację Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. W ramach tego przedsięwzięcia nagradzane są przedsiębiorstwa społeczne, które dbają o wysoką jakość produktów i usług, a przy tym z sukcesem łączą działalność ekonomiczną z realizacją ważnych celów społecznych.

Podjęliśmy też współpracę z Kozmiński Business Hub, w ramach projektu Startup Pozytywnego Wpływu, aby wspierać rozwój przedsiębiorstw prowadzących innowacyjną działalność w oparciu o Cele Zrównoważonego Rozwoju.

Jeśli idea ekonomii społecznej i innowacji społecznych jest Wam bliska – napiszcie o Waszych ulubionych przykładach tego typu działalności. Najlepszych 5 wypowiedzi nagrodzimy książką „Przedsiębiorcy, którzy zmieniają świat” M. Dardaillon, J.Guyot, w których znajdziecie przykłady innowacyjnych projektów społecznych z całego świata. Na Wasze odpowiedzi czekamy do 31.10.

Cele Zrównoważonego Rozwoju - ikony 17 celów

Udostępnij: Przedsiębiorcy, którzy zmieniają świat – konkurs
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Key. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 21:23 25-10-2018
    Takich przykładów jest wiele, zaczynając od Waszej Fundacji Orange której działalność jest nam wszystkim znana, przez Fundacje dużych stacji TV - Fundacja TVN, Fundacja Polsat czy Fundacja dużej sieci fast-foodów Fundacja McDonalda. Wszystkie te fundacje działają non profit. W moim uznaniu przynoszą one wiele korzyści społecznych i wspomagają często społeczeństwo w trudnych chwilach w życiu - chorobie dziecka. Dzieci to skarb naszego narodu.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Piotr Domański 13:38 26-10-2018
      Żadna z tych organizacji nie jest podmiotem ekonomii społecznej. Mówimy tu o spółkach no-profit, spółdzielniach socjalnych, organizacjach pozarządowych, które prowadzą działalność gospodarczą. To pasjonujący temat, tylko bardzo mało widoczny. Stąd potrzeba takich konkursów ;-)
      Odpowiedz
      • komentarz
        pablo_ck 17:03 26-10-2018
        Później zagłębiłem się dokładniej w temat i wiem że udzieliłem złej odpowiedzi. Pośpiech często nie popłaca, czasem trzeba się głębiej zastanowić niż pisać na szybkiego.
        Odpowiedz
        • komentarz
          pablo_ck 22:52 27-10-2018
          To ja podam przykład fundacji ze swojego podwórka - http://wyprzedzicswojczas.pl/o-fundacji/ Podziwiam ludzi, którzy pracują że dziećmi które są nieuleczalne. Śmierć dziecka to największa trauma. I tutaj chce oddać szacunek wszystkim lekarzom, pielęgniarkom, etc.....które do ostatniego oddechu dziecka pracują przy łóżku takiego małego, niewinnego pacjenta. Dla mnie społeczeństwo powinno takich ludzi szanować.
          Odpowiedz
          • komentarz
            Monika Kulik 09:56 29-10-2018
            pablo_ck - a jaki jest model biznesowy w działalności tej organizacji? W ekonomii społecznej jest element zarabiania, zysku oprócz kluczowego elementu biznesowego. Nie chodzi o charytatywność.
            Odpowiedz
            • komentarz
              pablo_ck 13:42 30-10-2018
              To może z mojego miasta taki przykład: Spółdzielnia Socjalna AGRO-BUD - firma która aktywizuje/zatrudnia bezrobotnych. Praca polega na pracach budowlanych związanych z wykańczaniem wnętrz. Jeśli to zły przykład to się poddaję :)
              Odpowiedz
  • komentarz
    Krzysiek 20:30 26-10-2018
    Dla Mnie idealnym takim przedsiębiorstwem jest Barka. Zamiast pisać swoimi słowami postanowiłem skopiować z ich strony. Ich słowa naprawdę oddają to co oni robią. ,,Fundacja Pomocy Wzajemnej „Barka” powstała w odpowiedzi na rosnące problemy społeczne okresu transformacji. Barbara i Tomasz Sadowscy pragnęli stworzyć środowiska, struktury społeczne, w których „zapomniani oraz niechciani” członkowie społeczeństwa polskiego mieliby szansę rozwoju osobistego i społecznego. Ta misja „Barki” zaowocowała utworzeniem alternatywnego systemu pomocy, który skupia ludzi z grup zaniedbanych społecznie, umożliwiając im odbudowanie własnej tożsamości, szeroko pojęte kształcenie i odnalezienie się w nowej rzeczywistości społeczno - ekonomicznej. W 1989 tych dwoje psychologów założyło pierwszy dom Barki w opuszczonym budynku szkoły we Władysławowie (na zachód od Poznania, zamieszkując początkowo z 25 „rozbitkami życiowymi”. Pierwsza Wspólnota we Władysławowie stała się odskocznią do rozwoju ruchu pomocy wzajemnej obejmującego nie tylko potrzebujących ale także nieformalne grupy obywateli oraz organizacje pozarządowe z kraju i z zagranicy. Fundacja Barka jest organizacją pozarządową; jej celem jest rozwój społeczny grup marginalizowanych, zapewnienie im szansy odbudowy życia przez stworzenie programu pomocy wzajemnej, edukacji, rozwoju przedsiębiorczości w społeczeństwie obywatelskim. Celem Fundacji jest tworzenie systemu wsparcia dla procesu integracji grup społecznie marginalizowanych, na który składają się programy obejmujące ok. 5 000 osób rocznie (w tym osoby w kryzysach życiowych, nieformalne grupy obywateli, organizacje pozarządowe, przedstawiciele samorządu a także administracji rządowej. Głównym zadaniem Fundacji Barka jest stworzenie programu rozwoju systemu w Polsce, ale i w krajach tzw. transformacji oraz w krajach rozwijających się."
    Odpowiedz
    • komentarz
      Monika Kulik 10:00 29-10-2018
      Krzysiek. Fajny przykład. Znam bardzo dobrze Barkę. Nawet kiedyś współpracowaliśmy, jak pracowałam jeszcze w jednej z organizacji pozarządowych i zajmowaliśmy się dziećmi ulicy. Napisz jeszcze coś o tym, w jaki sposób "zarabiają" - jak wygląda element ekonomiczny.
      Odpowiedz
      • komentarz
        Krzysiek 17:12 29-10-2018
        Swego czasu platnie wykonywali uslugi na rzecz chetnych podmiotow typu uslugi remontowe, prace porzadkowe itd. Ale teraz maja klopoty finansowe-kilka lat temu dostali nawet wypowiedzenie umowy najmu pomieszpczen- klopoty z platnoscia.
        Odpowiedz
  • komentarz
    Roksana 17:44 27-10-2018
    W Warszawie np. Kuchnia konfliktu i Klubokawiarnia życie jest fajne.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Monika Kulik 10:01 29-10-2018
      Roksana - dobre przykłady. Napisz proszę, dlaczego akurat te organizacje wybrałaś?
      Odpowiedz
      • komentarz
        Roksana 22:28 29-10-2018
        Klubokawiarnia Życie jest fajne, bo zatrudnia dorosłych autystyków, czyli osoby, którym niestety trudno jest znaleźć pracę. Na Żoliborzu, ul. Grójeckiej 68 można zjeść ciasto, wypić kawę, wpaść na jakieś wydarzenie - np. książkowy klub dyskusyjny, koncert, przełamać swoje stereotypy. Btw. sama chętnie nosiłabym koszulkę z napisem ,,patrzenie w oczy jest przereklamowane". Warto ich wspierać, miło spędzając czas w kafejce, czy dorzucając się na Patronite albo zamawiając u nich catering na różne okazje (bardzo dobry i profesjonalnie zaserwowany). Klubokawiarnię prowadzi Fundacja Ergo Sum. Kuchnia Konfliktu na Wilczej 60 to kolejna inicjatywa związana z jedzeniem. Daje pracę uchodźcom i migrantom. Ci zaś przybliżają swoją ojczystą kuchnię warszawiakom, ale i siebie. Do każdego zamówienia dołączona jest osobista historia osoby, która przygotowała posiłek, informacja o sytuacji politycznej danego regionu czy też fakty związane z kulturą, sztuką i życiem społecznym. Na miejscu można też wziąć udział w spotkaniach, warsztatach kulinarnych. Taki niecodzienny warsztat może też być zorganizowany poza restauracją. Myślę, że to fajny i mądry pomysł na prezent czy imprezę firmową. A, tu też można zamówić pyszny catering. Może wybrałam akurat takie przedsiębiorstwa społeczne, bo są szczególnie bliskie mojemu sercu, czy tez żołądkowi. ;-)
        Odpowiedz
  • komentarz
    Justyna 21:45 28-10-2018
    Mogłabym wymienić wiele takich przedsiębiorców, ale myślę że na szczególne wyróżnienie zasługuje agencja marketingowa "Leżę i pracuję" i jej założycielka Majka Lipiak. Firma aktywizuje na rynku pracy osoby z paraliżem czterech kończyn. Oby jak najmniej nierówności i wykluczeń, oby więcej takich inicjatyw!
    Odpowiedz
    • komentarz
      Monika Kulik 10:02 29-10-2018
      Justyna - fajny przykład. Napisz coś więcej, aby inni mogli się dowiedzieć o tej organizacji ;)
      Odpowiedz
      • komentarz
        Justyna 15:48 29-10-2018
        Polecam wywiad z Majką, która opowiada o swoim pomyślę i o tym jak można zmieniać świat na lepsze :) https://marketerplus.pl/teksty/cykle/trudno-zmienic-swiat-bez-marketingu/
        Odpowiedz
  • komentarz
    Szatyneczka 15:44 29-10-2018
    Myślę, że dobrym przykładem może być Fundacja CultureLab. Fundacja działa na poziomie makro, wprowadzając zmiany w ogólnym systemie kształcenia najmłodszych dzieci, a także na poziomie mikro, prowadząc liczne warsztaty dla dzieci w Warszawie i innych miastach Polski. Fundacja uczy dzieci poprzez zabawę. Najmłodsi zapoznają się z takimi tematami, jak zmiany klimatu, energia odnawialna, prawo do życia w rodzinie czy miasta przyjazne dziecku.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Monika Kulik 14:33 05-11-2018
    Dziękuję za Wasze wypowiedzi. Fajne i różnorodne przykłady połączenia zysku z działaniami społecznymi. Proszę o kontakt Justynę, Roksanę, Szatyneczkę, Krzyśka i Pablo_ck - prześlijcie na mi Wasze adresy do wysłania książki - monika.kulik@orange.com.
    Odpowiedz
    • komentarz
      Krzysiek 14:56 05-11-2018
      dziękuję, @ poszedł.
      Odpowiedz
      • komentarz
        pablo_ck 21:29 05-11-2018
        Dziękuję :) ;p
        Odpowiedz
    • komentarz
      Justyna 00:06 06-11-2018
      Dzięki! Mail wysłany ;)
      Odpowiedz
    • komentarz
      Roksana 23:24 18-11-2018
      Dziękuję!
      Odpowiedz
  • komentarz
    Szatyneczka 22:24 05-11-2018
    Dziękuję ?
    Odpowiedz
  • komentarz
    MAURYCY 17:03 24-04-2019
    Gratulacje dla zwycięzców :-)
    Odpowiedz

;

Odpowiedzialny biznes

Mądre korzystanie z sieci to w szkołach temat tabu (8)

Bartosz Rymkiewicz

25 października 2018

Mądre korzystanie z sieci to w szkołach temat tabu
8

Niedawno jeden z naszych blogerów opisał Offline Challenge – czyli wyzwanie naszej zaprzyjaźnionej Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, polegające na odcięciu się na 48 godzin od nowych technologii. Kampania trwa i zbiera znakomity odzew. To znakomity pretekst, aby pójść krok dalej i rozpocząć debatę o tym, jak dzieci i nastolatki korzystają z komputera, internetu i telefonów komórkowych.

Jako Fundacja Orange jesteśmy partnerem badań EU Kids Online 2018. Znamy wstępne wnioski z raportu, który bierze pod lupę cyfrowe zwyczaje polskich nastolatków. Co z nich wynika?

  1. Młodzi korzystają z internetu głównie za pośrednictwem smartfonów (9 na 10 nastolatków)
  2. Komputery stacjonarne są w mocnej defensywie – ledwie 40 proc. nastolatków w ogóle z nich korzysta.
  3. Tylko 1 na 10 nastolatków, mimo olbrzymich możliwości (co też promujemy naszymi programami dla szkół), tworzy i kreuje swoje własne treści w sieci.
  4. Last but not least: wszyscy uczniowie mają lekcję informatyki, ale aż 40 proc. z nich nie ma w szkole ustalonych zasad korzystania z internetu a jeszcze więcej, bo 45 proc. nigdy nie rozmawiało z nauczycielem o dobrych zasadach postępowania w sieci.

Cyberbulling, dzielenie się wrażliwymi danymi, pornografia – to tylko kilka z rozprzestrzeniających się jak szarańcza zjawisk, które grożą nastolatkom nienauczonym jak poruszać i zachowywać się w internecie.

Walczymy o to, aby poziom świadomości (uczniów, nauczycieli, rodziców) wzrastał. Trzymajcie kciuki, naprawdę się przydadzą.

Pełen raport EU Kids Online 2018 zaprezentujemy w grudniu.

Udostępnij: Mądre korzystanie z sieci to w szkołach temat tabu
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Truck. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 21:13 25-10-2018
    Dokładnie. Uważam że cześć takich zajęć jak muzyka, religia, można by zastąpić przedmiotem Bezpieczeństwo. I tam powinno się wałkować jak bezpiecznie korzystać z sieci, jak poruszać się po ulicy a nie ze smartfonem wklejonym przed nos wchodzić 30 m przed pasami, etc.....
    Odpowiedz
    • komentarz
      emitelek 18:55 26-10-2018
      Zastąpić Religię bezpieką??? Trochę pojechałeś po bandzie!... Dla mnie akurat WIARA czyni z człowieka to najwyższe DOBRO, którego nie da się niczym innym "zabezpieczyć"... :/
      Odpowiedz
      • komentarz
        pablo_ck 22:46 27-10-2018
        Ja do przedmiotu "Religia" osobiście nic nie mam - ksiądz/katecheta również powinien być człowiekiem wyedukowanym i mówić o niebezpieczeństwie w sieci. Ja osobiście jestem zrażony do kleru - w podstawówce ksiądz który uczył mnie moralności i wałkował z modlitw które trzeba odprawić by zostać dopuszczonym do bierzmowania popołudniami kręcił się po cywilu z blondyną po sklepie z bielizną - owszem brzydki nie był, więc może i "wzięcie" i kobiet miał, w Liceum to samo - ksiądz spłodził dziecko pani od Geografii. Były biskup z mojego miasta woził się jednym z najdroższych samochodów na rynku. Kler to również naród grzeszny. Osobiście uważam że Religia powinna być przedmiotem dobrowolnym, a nie przymusowym i nie powinno być z tego przedmiotu ocen. Wiara i miłość do Boga ma być w naszych sercach i czynach - bo często jest tak że ton co klęczy pod figurą diabła ma za skórą.
        Odpowiedz
        • komentarz
          emitelek 14:40 29-10-2018
          Zgadzam się, może nie ze wszystkim, ale... masz rację. Mi jednak chodziło o coś innego... ;) Przeczytaj mój poprzedni wpis ze zrozumieniem :)
          Odpowiedz
          • komentarz
            pablo_ck 13:47 30-10-2018
            Ale ja z Tobą też się zgadzam w 101% :)
            Odpowiedz
      • komentarz
        MAURYCY 17:06 24-04-2019
        Kończąc 18 lat powinieneś dopiero mieć możliwość wyboru czy chcesz być wierzący czy nie. Przymus jaki mamy w PL, narzucony przez kler, to nieporozumienie.
        Odpowiedz
  • komentarz
    Ziemowy 15:41 26-10-2018
    Myślę że nie tylko dzieciakom przydaje się taka wiedza. Wielu dorosłych nie potrafi korzystać odpowiedzialnie z internetu.
    Odpowiedz
  • komentarz
    Astis 13:38 06-11-2018
    Trzymam kciuki ! Ja jako jeden z tych co w szkole opowiedzialem o zagrożeniach w internecie. Wszystkie dzieci i młodzież była zdziwiona... a padało wiele pytań, które mnie bardzo zaskoczyły. Ukazały mi ich niewiedzę i swoją dziecięcą ufność. . . . A w internecie należy mieć również ograniczone zaufanie :/
    Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej