Zakup Xiaomi Electric Scooter 3 - to była jedna z najlepszych decyzji tego roku. Dzięki hulajnodze mogę swobodnie poruszać się po Warszawie bez stania w korkach. Do tego zaoszczędzę pieniądze i jestem bardziej eko. Opowiem Wam jak do tego doszło i może pójdziecie w moje ślady.
Nie przepadam za telemarketingiem. Wolę kupować w sklepie lub internecie. Staram się podejmować przemyślane decyzje, które są oparte na faktach, rozpisanych plusach i minusach konkretnego ruchu. W tym przypadku było… zupełnie inaczej. Zadzwoniła do mnie pani z Orange, która zaproponowała przedłużenie umowy wraz z rabatem na
urządzenie mobilne. Pierwsza myśl? Smartfon. Tylko po co mi kolejna komórka. Mam ich kilka, a na dodatek niedawno kupiłem iPhone 14 Pro. - To może hulajnoga - usłyszałem.
Pierwszą propozycją była MiJia Electric Scooter Pro2, a druga, na którą się zdecydowałem – Xiaomi Electric Scooter 3. Zakup Pro2 wiązałby się z większym abonamentem, ale i zasięgiem, który oferuje sprzęt. Wybrałem tańszą opcję, dzięki której teoretycznie jestem w stanie przejechać 30 km na jednym ładowaniu. Podpisałem umowę w formie elektronicznej i po weekendzie sprzęt zawitał do moich drzwi. Minął tydzień od rozpakowania urządzenia i przyznam, że była to dobra decyzja.
Hulajnoga elektryczna Xiaomi Electric Scooter 3 - parametry techniczne
Na pewno nie jest demonem prędkości. Moc znamionowa hulajnogi wynosi 300W (maksymalna 600W), a na pokładzie znajdziemy baterię o pojemności 7650 mAh. W bezpiecznej jeździe wesprze nas system e-ABS (mniejsza szansa na poślizg i utratę trakcji), a klocki hamulcowe wraz z tarczami działają płynnie, jednocześnie wspierając system rekuperacji mocy. Rama z aluminium zapewnia lekkość i stabilność co wpływa pozytywnie na zasięg. Miłym dodatkiem do zestawu jest zapasowa opona i kłódka na szyfr. Urządzenie jest łatwe w obsłudze. W aplikacji mobilnej mamy najważniejsze informacje np. dokładny poziom naładowania baterii. Możemy też zdalnie zablokować silnik hulajnogi.
Brzmi obiecująco, ale jak jest naprawdę? Działanie Xiaomi Electric Scooter 3 dla nowego użytkownika jest trochę skomplikowane, ale można do niego się przyzwyczaić w kilka jazd. Aby osiągnąć deklarowany zasięg 30 km trzeba się napracować i pokombinować. Marzenie o przejeździe takiego dystansu na pełnej prędkości - 20 km/h (faktyczna wynosi 25 km/h, ale jest zablokowana przez prawo unijne) w zimę możemy sobie odpuścić.
Weekendowy test zimowy
To nie jest wada fabryczna, ale wraz z obniżeniem temperatury bateriom spadają możliwości przetrzymywania energii. Co oznacza, że wybrałem najgorszy możliwy moment na zakup hulajnogi, ale do testowania najlepszy, bo wiem, jak zachowuje się w najcięższych warunkach. Sprawdziłem sprzęt do granic możliwości. Swoje ciało też, moje ręce nie wybaczą mi tego, jak je potraktowałem. Rada na przyszłość - jeździć w rękawiczkach..
Wracając do zasięgu. Ten realny, który osiągnąłem w listopadzie przy temperaturze -4 stopnie wynosił ok. 15 km. Bateria na najwyższej prędkości traciła 5% energii na 5 minut jazdy. To niestety dość szybko, więc ciężko potraktować Xiaomi Mi Electric Scooter jako główny środek transportu po mieście. Jest jednak jedno "ALE".
Rekuperacja, czyli odzyskiwanie energii elektrycznej przez hamowanie. Pozwala znacznie wydłużyć czas działania hulajnogi. Gdy rozładowała się, a do domu brakowało mi jeszcze paru kilometrów, po prostu wyprowadziłem ją w tryb spacerowy. Hulajnoga automatycznie rozpoczęła delikatne hamowanie, a proces odzyskiwania baterii był zdumiewająco szybki. Obserwowałem go na bieżąco w aplikacji mobilnej Mi Smart Home, z której dowiedziałem się, że spacer o prędkości 5 km/h zapewnił mi średnio 1% na minutę. To oznacza, że łącząc chód z przejazdami jesteśmy w stanie wydłużyć znacząco zasięg podróży.
Mniej istotne, ale ważne fakty
Moja hulajnoga jest składana co oznacza, że bez problemu można ją schować w bagażniku samochodu lub wnieść do miejskiego autobusu. Dzięki temu, że nie zajmuje dużo miejsca mogę się z nią zmieścić nawet kiedy jest zatłoczony. To tak, jakbym niósł ze sobą płaską walizkę. Po złożeniu uchwyt jest pewny, bo na zderzaku jest zaczep, o który kierownica automatycznie się zahacza.
Panel sterujący zrobił na mnie pozytywne wrażenie. To ledowy wyświetlacz, który obsługujemy za pomocą jednego przycisku. Przytrzymanie oznacza włączenie lub wyłączenie urządzenia, jednorazowe kliknięcie odpalenie świateł, a podwójne - zmianę trybu. Oprócz tego na kierownicy znajduje się dzwonek, dostępny na wyciągnięcie ręki. Głośny i słyszalny przez pieszych.
Na koniec cena. Nie ukrywam, że mnie zszokowała. Umysłowo utknąłem w czasach, gdy taki sprzęt kosztował maksymalnie 1 000 zł, ale wraz ze wzrostem popytu urosły ceny, ale zarazem i poprawiła się jakość hulajnóg. Moja to wydatek rzędu 2 500 zł i jest umiarkowany względem konkurencji. Urządzenie można zakupić w sklepie Orange na raty 0% lub w abonamencie, co właśnie zrobiłem. Jeżeli jesteś stałym klientem otrzymasz rabaty, z których warto skorzystać. I nadmienię, że hulajnogę
kupiłem, bo oferta po prostu mi się spodobała.