Spotkaliście się kiedyś ze skrótem PUP? Oczywiście w kontekście cyberbezpieczeństwa ;) Ten anglojęzyczny akronim oznacza Potentially Unwanted Program, czyli potencjalnie niechciane programy.
"Czyli co?" - zapytacie. "Nie wirusy, czyli w zasadzie to nie jest nic złego?"
Cóż - niekoniecznie.
To nie są "tylko reklamy"
Idealnym przykładem na PUP jest usiłujący się rozpanoszyć ostatnio w sieci Orange Polska PUP.Optional.Adware, kod wydawać by się mogło, że nie złośliwy, bo cóż złego może nam się stać, jeśli przestępcy podmienią prezentowane na naszych urządzeniu reklamy na własne? Teoretycznie nic, po prostu zarobią na swoich, a my przecież i tak rzadko kiedy patrzymy, co tam się pokazuje, prawda? No ale zwrot "potencjalnie" nie znalazł się w nazwie tego rodzaju malware'u (ja mimo wszystko tak interpretuję aktywność tego kodu) przypadkiem. Bo skoro jest w stanie ingerować w to, co widzimy, to co stoi na przeszkodzie, by pokazał nam "reklamy" wykorzystujące podatności przeglądarki i infekujące nasz komputer? W czym problem, by przy próbie wejścia na stronę www.mojsuperbank.pl tak naprawdę pokazać zawartość witryny www.zarazcieokradne.pl? To wszystko kwestia odpowiednich (czytaj: podstawionych przez przestępców) serwerów DNS. Nie zawsze to, co widzisz na pierwszy rzut oka jest tym, czym się wydaje...
"Maska" Cię nie wyleczy
Przez najbliższy czas niektórzy z Was mogą po uruchomieniu przeglądarki zamiast wybranej strony zobaczyć witrynę CyberTarczy, informującą o infekcji PUP.Optional.Adware. Nie ignorujcie tego, ściągnijcie dołączony plik PDF i wykonajcie zamieszczone w nich instrukcje. To, że w sieci Orange Polska Was chronimy i blokujemy próby połączeń z serwerami przestępców, nie oznacza, że przy zmianie sieci nie mogą Wam zrobić krzywdy. A życie z zainfekowanym komputerem to trochę tak, jakby zamiast leczyć zapalenie płuc, chodzić po prostu w masce. Wyleczy? Chyba niekoniecznie...
Komentarze
Czasami niefrasobliwość ludzi mnie przeraża. Bezmyślne klikanie dalej, dalej, dalej. A potem zdziwienie i ratuj mnie proszę.
Odpowiedz„Ratuj mnie proszę” to chyba najlepsze sformułowanie … zazwyczaj to: to wasza wina, nie zabezpieczyliście dobrze – teraz ja cierpię itd i itp …. :/ Ostatnio mnie przerażają nowe, ba ! najnowsze telefony. Tylt chcą zgód, tyle chcą uprawnień, że AŻ jestem tym przerażony! a więc za to, że płacimy tak dużo za nowe fony to w dodatku jeszcze sprzedajemy naszą lokalizację, linie papilarne, skany tęczówek, śledzenie w przeglądarce, udostępnianie zdjęć , smsów, połączeń – tak by nas nie nękano i całą listę innych wrażliwych danych … pytanie za co >?
OdpowiedzU mnie dzisiaj wystąpiło coś podobnego. Przy co którejś próbie wejścia na jakąś stronę byłem przekierowywany na stronę srvtrck (którą całe szczęście blokował uBlock), która przy tymczasowym pozwoleniu na wyświetlenie przenosiła mnie na różne strony, np. orange (czyli jakby chodziło o mu reklamę). Czy to może być ten właśnie wirus? Nie mam pojęcia skąd się to mogło wziąć, bo nie otwierałem żadnych podejrzanych maili, nie ściągałem nic ze stron, których nie znam, ani też nic nie instalowałem. Uruchomiłem dzisiaj komputer i zaczęło się coś takiego dziać. Pomogło dwukrotne wyczyszczenie przeglądarki i ponowne podpięcie synchronizacji z kontem google. Być może Wasza cybertarcza nie obroniła mnie przed tym wirusem?
OdpowiedzI z każdym miesiącem bytowanie w Internecie staje się coraz bardziej niebezpieczne. Dzisiaj prawie cały świat opiera się na Internecie. Dlatego tak jak w medycynie – lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Michale dziękujęmy za „prozdrowotne” newsy 🙂
OdpowiedzNo masakra ! Przekazuje moim znajomym te nowinki i wszyscy na mnie patrzą jakbym się „urwał z choinki” … nie ma na to sposobu? jest 🙂 nie korzystać z kompa … ale czy tak się da?!
Odpowiedz