Oferta

Samsung i Xiaomi w ofercie tygodnia oraz tańsze, odnowione smartfony na Dzień Ziemi

Beata Giska Beata Giska
22 kwietnia 2021
Samsung i Xiaomi w ofercie tygodnia oraz tańsze, odnowione smartfony na Dzień Ziemi

Tym razem w ofercie tygodnia mamy trzy atrakcyjne smartfony: Samsung Galaxy A42 5G przeceniony nawet o 480 zł, a także dwa modele Xiaomi. A dodatkowo ekologiczna promocja na Dzień Ziemi.

W promocji, oprócz nowoczesnego Samsunga Galaxy A42 5G, dostępne są: Xiaomi Mi 10T 5G 6/128 GB i Xiaomi Redmi Note 9 Pro 6/64 GB. Oferta dotyczy zarówno nowych, jak i obecnych klientów, wszystkich wariantów Orange Love i Planów Mobilnych – podpisujących lub przedłużających swoje umowy. Ceny telefonów różnią się, w zależności od wybranych pakietów. Szczegóły akcji znajdują się pod linkiem: www.orange.pl/lp/oferta-tygodnia

Z tych okazyjnych zakupów można korzystać jeszcze tylko przez ponad 6 dni – aż do następnego czwartku.

Tańsze odnowione smartfony z okazji Dnia Ziemi

Z okazji Dnia Ziemi obniżyliśmy nawet o 40% ceny wybranych, odnowionych telefonów  - dostępnych w ofercie bez abonamentu.

Co to znaczy "telefony odnowione"? Są to sprzęty np. powystawowe lub całkowicie nowe, ale mające uszkodzone opakowanie. Smartfony takie zostają poddane procesowi profesjonalnego odnowienia, tj. doprowadzenia do stanu „jak nowy”. Potem przechodzą ekspertyzy techniczne. Pierwsza polega na określeniu stanu aparatu poddawanego odnowieniu. Druga, to kontrola jakościowa i funkcjonalna już odnowionego telefonu. Smartfony takie są w pełni sprawne oraz bezpieczne, a dodatkowo i tańsze.

Modele, biorące udział w ekologicznej akcji, dostępne są na stronie orange.pl lub w salonach sprzedaż. Ilość sprzętu jest ograniczona. Poniżej szczegóły nowych, niższych cen telefonów:

  • Huawei P20 128GB - 999 zł,
  • Huawei P40 Lite 4G - 539 zł,
  • Huawei P40 LITE 5G DS - 999 zł,
  • Huawei P Smart 2021 4/128GB DS - 639 zł,
  • HTC U12 Life - 499 zł,
  • Samsung Galaxy A51 - 879 zł,
  • Samsung Galaxy A71 - 1419 zł,
  • Samsung Galaxy S20 FE 5G - 2499 zł,
  • Samsung Galaxy S20+ 5G - 3499 zł,
  • Samsung Galaxy S20 Ultra 5G - 4499 zł,
  • Samsung Galaxy A12 - 639 zł,
  • Samsung Galaxy A42 5G - 1199 zł,
  • Samsung Galaxy Note 20 5G - 3879 zł,
  • OPPO A31 4/64GB - 399 zł,
  • Orange Dixo - 135 zł,
  • Alcatel 1B (2020) 2/32GB - 239 zł,
  • iPhone 12 256GB 5G - 3959 zł,
  • iPhone SE 128GB eSIM - 1839 zł,
  • iPhone 12 64GB 5G - 3359 zł,
  • Lenovo Tab 4 10 lte - 519 zł,
  • LG K22 - 399 zł,
  • Motorola Moto E4 - 349 zł,
  • Motorola Moto E7 Plus - 399 zł,
  • Xiaomi Mi 10T 5G 6/128GB - 1479 zł,
  • Xiaomi Redmi Note 9 Pro 6/128GB - 879 zł,
  • Xiaomi Mi 8 6GB/64GB - 899 zł,
  • Xiaomi Redmi 9A - 319 zł.

Szczegóły tej akcji dostępne są tutaj. Warto dawać drugie życie sprzętom i przyczyniać się do mniejszej produkcji elektrośmieci.

odnawiane smartfony

 

 

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 20:05 24-04-2021

Fajna akcja. Ciekawy jestem jakie są wyniki sprzedaży takich odnowionych smartfonów – jaki odsetek klientów decyduje się na zakup takiego urządzenia?. Osobiście dbam o środowisko, ale…….kupując smartfon chciałbym aby był on nowy ;p Tak już mam ;p

Odpowiedz
    Beata Giska
    Beata Giska 11:20 26-04-2021

    Jak będziemy mieli takie wyniki i mogli je zaprezentować, to z pewnością pojawią się one na blogu 🙂 I to ta,k jak jest wyjaśnione w tekście – odnowiony to ogólna nazwa, na różne telefony – powystawowe lub nowe, ale ze zniszczonym pudełkiem, no i wszystkie sprawdzone, czyli w pełni sprawne. No i zawsze trochę taniej 😉 Ale dobrze, że jest wybór i każdy może kupić taki, jaki woli.

    Odpowiedz

Odpowiedzialny biznes

Dzień, w którym nasza planeta jest najważniejsza

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
22 kwietnia 2021
Dzień, w którym nasza planeta jest najważniejsza

Dzisiaj miliony ludzi na świecie obchodzą Światowy Dzień Ziemi. Chociaż o naszą planetę powinniśmy troszczyć się codziennie dla mnie 22 kwietnia jest idealnym, wręcz symbolicznym dniem, aby wspólnie działać, mówić i pisać, jak możemy lepiej zadbać o środowisko naturalne. Ważne są wielkie zobowiązania państw i firm, ale także małe gesty, które może robić każdy z nas. Jedne i drugie pomagają odetchnąć naszej Ziemi.

Ambitne zobowiązania…

Wczoraj ogłosiliśmy nasze cele klimatyczne. Do 2025 roku Orange Polska zmniejszy emisje CO2 aż o 65% i zwiększy wykorzystanie energii ze źródeł odnawialnych - do co najmniej 60%. Chodzi o to aby zminimalizować wpływ firmy na środowisko naturalne. Najważniejszym celem będzie osiągnięcie neutralności klimatycznej netto najpóźniej do 2040 roku. Wiemy, że postęp technologiczny jest ważny, ale musi być zrównoważony i odbywać się z troską o naszą planetę.

… i małe gesty

W Światowym Dniu Ziemi dzieje się mnóstwo akcji, podobnych do tej, w której brałem udział wspólnie z koleżankami i kolegami z pracy. W ubiegłym tygodniu posadziliśmy 10 000 mkw. bioróżnorodnego lasu na Kaszubach. Pomagała na Fundacja Las Na Zawsze. To był finał akcji, w której klienci Orange Flex przekazali nam  300 tys. GB niewykorzystanych danych, a my zamieniliśmy je w las. Proszę zobaczcie reportaż z tego wydarzenia.

Komentarze

emitelek
emitelek 17:42 11-12-2024

Żałosne… 1000GB na 31 dnie… A czemu nie milionGB?!?!?! 😛

Odpowiedz
bartsimpson
bartsimpson 16:36 12-12-2024

wystarczy trochę pomyśleć i przedłużyć sobie na rok i więcej, bonus wchodzi w zakładkę bonus gb za doładowanie. Bardzo kozacka promocja.

Odpowiedz
Peter
Peter 09:39 14-12-2024

1000gb za zgody a pozniej milion telefonow od Bog wie kogo z ofertami Bog wie czego, dziekuje postoje.

Odpowiedz
Gość
Gość 16:04 15-12-2024

@peter – Masz rację
Nie ma nic za darmo!!!! Ludzie lecą na 1000GB , jak ” pszczoły do ula ” Później po wyrażeniu takiej zgody będą dzwonić , wysyłać sms , maile o każdej porze dnia i nocy przez całą dobę i każdy ɓedzie miał dostęp do tego numeru telefonu !!!!
Naiwnych klientów niemyślacych racjonalnie jednak nie j brakuje .

Odpowiedz
Gość
Gość 16:28 15-12-2024

Masz rację , szukają naiwnych ludzi , nie ma nic za darmo , człowiek wyrażając zgodę sprzedaje swoje namiary i dane !!!!!!

Odpowiedz

Rozrywka

Rozmowa z Mikołajem Cieślakiem

Stella Widomska Stella Widomska
21 kwietnia 2021
Rozmowa z Mikołajem Cieślakiem

Dzień dobry w środę! Tydzień temu pisałam do Was wiosną i był to wywiad z bohaterem naszych reklam Orange na kartę Robertem Górskim. Na dodatek były to jego okrągłe urodziny. Dziś nadal wiosna (a przynajmniej za moim oknem) i mocno trzymam kciuki, żeby została już na dobre, a Was zapraszam na moją rozmowę z Mikołajem Cieślakiem – artystą kabaretowym, aktorem i współtwórcą Kabaretu Moralnego Niepokoju. Co prawda dziś bez jubileuszu w tle, ale mam nadzieję, że będzie dla Was ciekawie, więc nie przedłużam i zapraszam. 

Przygody na planie zdjęciowym

Stella Widomska (SW): Dzień dobry Panie Mikołaju! :-) Witam na łamach naszego bloga korporacyjnego. Na rozgrzewkę powiem, że piękne imię – zupełnie takie samo wybrałam dla mojego syna. :-) A o moje lepiej nie pytać, bo to bardzo zakręcona historia. Codziennie jestem wdzięczna losowi za to, że jednak nazywam się Stella, a nie tak, jak pierwotnie chciał tato. ;-) Ale do rzeczy. Zupełnie niedawno miałam okazję przesłuchać pana scenicznego kolegę z kampanii Orange na kartę – Roberta Górskiego. I szczerze powiedziawszy zapomniałam go zapytać jak się z nami pracuje. Dlatego to pytanie przechodzi na Pana. ;-) Czy Orange to trudny klient? Jakieś zabawne wspomnienia z naszych planów?

Mikołaj Cieślak (MC): Orange to super klient, bo daje nam do zrobienia fajne rzeczy. A przez to reklamy są zapamiętywane. Pamiętam jak po reklamie, gdzie siedziałem w przeręblu przez miesiąc różni ludzie mnie pytali jak dałem radę tyle czasu na mrozie. ;)

Sława

SW: Ja do śmiesznych sytuacji związanych z naszymi kampaniami opowiem o tej, w której pływaliście z Robertem Górskim rowerem wodnym po sadzawce w parku. Dla tych, co nie pamiętają – ona mogła być głęboka na może pół metra. Musieliśmy się tłumaczyć dlaczego nasi bohaterowie nie założyli kamizelek ratunkowych. Dość powiedzieć, że sprawdzaliśmy nawet przepisy dotyczące żeglugi morskiej i statków, żeby wykluczyć ewentualne niedopatrzenie. Na przyszłość już wiemy, że po sadzawce nie trzeba się poruszać w kamizelce. Ale wracając do naszej rozmowy i kolejnego pytania – czy czuje się Pan sławny, a jeśli tak, to czy to coś w życiu ułatwia?

MC: Sławny nie, ale znany czy może rozpoznawalny, to już tak. Miłe jest to, że ludzie najczęściej uśmiechają się na mój widok, a to miłe, jeśli budzę takie skojarzenia. Chyba udało mi się przez te lata parę osób rozśmieszyć. ;)

SW: Po rozmowie Robertem Górskim wiem, że jego droga do kariery scenicznej wiodła przez frezarkę, tokarkę i układanie światłowodu. A jak to było z Panem?

MC: Moja wiodła przez kolana, ręce pościerane na boisku do koszykówki, gdzie swego czasu spędzałem każdą wolną chwilę, licząc na angaż w NBA. ;) No, ale wybrałem kabaret.

 

SW: To jak już jesteśmy na scenie – skecz, w którym lubi Pan najbardziej grać?

MC: Lubię „Drzwi”, „Jerzyk dzisiaj nie pije”, to z tych starszych, ale zawsze wyzwania z nowego programu są największą satysfakcją, bo jeśli wyjdzie, to znaczy, że ciągle potrafimy to robić. I takie przeboje są w naszym nowym programie, czekamy z niecierpliwością, żeby je w końcu pokazać na scenie…

Ucho Prezesa

SW: A praca przy Uchu Prezesa? Ja nie ukrywam, że bardzo lubiłam, choć postrzegałam tą formę nie jako kabaret, a paradokument raczej, bo sądzę, że właśnie tak robi się politykę na Nowogrodzkiej. ;-)

MC: I to właśnie był sukces tego projektu, nie wiadomo było gdzie się kończy kabaret, a zaczyna realny świat, i odwrotnie. No, ale taki mamy tu klimat. ;)

SW: To skoro już jesteśmy przy polityce zadam śmiałe pytanie i nie obrażę się na dyplomatyczną odpowiedź. Jak pan ocenia to, co się dookoła nas dzieje? Ja wiem, że czasem scenariusze kabaretowe piszą się same, ale czy to dobrze?

MC: Trzeba złapać dystans. Ja mam taki swój sposób. Otóż w ramach znajomości włoskiego, żeby mieć cały czas kontakt z językiem, oglądam często tamtejsze wiadomości, zmiany rządu, wypowiedzi polityków. Jest taki sam lub nawet większy bałagan. Różnica jest tylko jedna: mniej hejtu w komunikacji między sobą. Może to kwestia słońca, nie wiem. Tego słońca u nas i za oknem i w relacjach by się przydało więcej.

Trochę o literaturze

SW: Wiem od Roberta Górskiego, że zna się Pan świetnie na literaturze i z pamięci recytuje wiersze. O recytowanie nie poproszę, bo w końcu poruszamy się w formie pisanej. Ale proszę zdradzić swojego ulubionego autora i książkę.

MC: Troszkę mi się zmieniły zainteresowania. Kiedyś czytałem na studiach m.in. „Wilka Stepowego” Hermana Hessego, Marqueza, Cortazara, Erskine Caldwella, i dużo dużo poezji. Dziś najczęściej słucham audiobooków, ostatnio biografii Maradony i Mike’a Tysona. A do poezji wracam, czytając albo cytując, bo dużo wierszy znam na pamięć.

SW: To idę do strefy marzeń – czy marzy pan o jakiejś konkretnej roli w filmie (może czyta nas właśnie jakiś ważny reżyser i zadzwoni ;-))?

MC: Chciałbym zagrać w filmie sensacyjnym w tarantinowskim stylu nerwowego gangstera. ;)

Czas wielkiej zarazy

SW: I moje ulubione pytanie, czyli czas wielkiej zarazy. Jak Pan ocenia ostatni rok w swoim życiu zawodowym i prywatnym? Czy było tylko źle? Czy też jak wielu moim znajomym ten czas przyniósł coś dobrego? Dla mnie ten rok wiele rzeczy przetestował, przewartościował i był sporą lekcją tego, kim jestem i kim się otaczam. No i umiem upiec chałkę! ;-)

MC: Ja podobnie, bo moje zdolności kulinarne poszybowały na wyżyny. Zostałem dobrym pizzaiolo (robię pizzę w fachowym piecyku opalanym drewnem), specem od kuchni meksykańskiej i orientalnej. Ale mówiąc serio: zaczęły się pojawiać pytania czy świat wróci do normalności? TO nie są pytania za wesołe. Dlatego nie wolno za dużo myśleć, tylko brać się za coś i to robić z pasją.

SW: Przy pandemii pozostając – czy zaszczepi się Pan? Ja już po pierwszej dawce i było to takie święto, że przywdziałam rodowe cekiny. Serio. Miny w poczekalni o 8.30 rano bezcenne.

MC: W pierwszym możliwym terminie. Jakby nie patrzeć to chyba nie ma lepszego wyjścia.

Marzenia

SW: I kończę już temat pandemii ostatnim pytaniem z tego obszaru – za czym Pan tęskni najbardziej, czego Panu brakuje i co Pan zrobi jak już życie wróci do normalności? Ja na przykład pójdę celebrować długie śniadanie z przyjaciółmi w ulubionej restauracji. Zamówię kawę i pogapię się na przechodniów gdzieś przy Placu Zbawiciela. No i wrócę do podróżowania i zawieszonej w czasie podróży do Kolumbii. A jakie Pan ma plany?

MC: Bardziej marzenia: występy dla pełnej sali, siedzenie w knajpie ze stolikiem na zewnątrz z masą ludzi wokół, możliwość wyjazdu ot tak, do Włoch lub gdziekolwiek bez stresu i obaw i maseczek.

SW: To ja mocno trzymam za to kciuki! Panie Mikołaju bardzo dziękuję za czas i rozmowę.

 

Komentarze

Scroll to Top