Wiem, wiem - bardziej spodziewalibyście się takiego tytułu od Wojtka albo Piotrka, co? No i rzecz jasna nie teraz, tylko na przełomie lat, po świętach albo Sylwestrze. Przyznam się Wam szczerze, że od dawna nie obserwuję statystyk wysłanych w sieci SMSów. Tak jak wielu, jestem zdania, że ta licząca sobie już 28 lat (!) forma komunikacji jest już nieco archaiczna. Sam używam przede wszystkim komunikatorów internetowych. Po SMS sięgam zazwyczaj w... roamingu, bo wtedy są "w cenie" i nie trzeba zużywać tranmisji danych. Istnieje jednak pewna grupa społeczna, która krótkie wiadomości tekstowe upodobała sobie wyjątkowo. Wręcz przeżywają one u niej renesans już niemal od roku. Jaka grupa? Cyberprzestępcy, rzecz jasna.
Fałszywy SMS łapiemy jak najszybciej
Gdybyśmy za każdy SMS... Dobra, nie będę przesadzał z tekstami o "jednym groszu" (czy złotówce :) ), bo akurat w sieci Orange Polska przestępcy nie mają tak różowo. Przez ostatni rok w CERT Orange Polska mocno pracowaliśmy nad szybką reakcją na tego typu zagrożenia, w efekcie czego do Was - jako klientów naszych usług - nie dociera tego paskudztwa przesadnie wiele. Dzięki naszym systemom bezpieczeństwa, sztucznej inteligencji/uczeniu maszynowemu, a także częstym zgłoszeniom od internautów, jesteśmy w stanie zablokować domeny, powiązane z kampanią, a nierzadko także nadawcę, już po kilku wysłanych przezeń testowych wiadomościach.
O czym piszą przestępcy? Standardowo usiłują nas przekonać na "dopłatę" do paczki, czasami chcą "potwierdzić tożsamość", gdy wypisujemy się z usługi, na którą nigdy nie byliśmy zapisani, w przeddzień Tłustego Czwartku dość zabawnie (ciekawe, czy przypadkiem?) wysyłali SMSy o dopłacie "za nadwagę" (paczki rzecz jasna), zdarzają się wiadomości, podszywające się pod Izbę Skarbową, a ostatnio pod zapłatę podatku (czas PITów nadszedł).
Co robić?
Przede wszystkim, jak zawsze - uważać. I czytać wszystko, co do Was przychodzi. O ile w sieci Orange Polska nie dostaniecie od złych ludzi wiadomości z nadpisem CERT OPL, Orange, czy CyberTarcza (to nadpisy zastrzeżone) to już np. nazwa firmy kurierskiej może się pojawić. A jeśli dostawaliście już wiadomości o paczkach od "Kurier_X" (nie będę przytaczał żadnej istniejącej firmy) to jeśli przestępcy użyją tej samej nazwy, wiadomość od nich pokaże się pod tymi prawdziwymi i może zmylić potencjalną ofiarę.
Czytajcie każdy SMS, którego nie przysłał Wam nikt znajomy. Z założenia nie ufajcie linkom. Jeśli uprzecie się i klikniecie w adres w wiadomości - sprawdźcie dokładnie adres. Ja jednak nie ufałbym przekierowaniom do serwisów płatności klikanym na telefonie. Jeśli macie wątpliwości, zadzwońcie do domniemanego nadawcy (korzystając z telefonu na oficjalnej stronie), a jeśli jakimś cudem okaże się, że faktycznie macie coś zapłacić, poproście o link w mailu.
Komentarze
Ostrożności nigdy nie za wiele. Dwa albo trzy razy dostałem takiego „falszywego” smsa. Miałem dopłacić podajże 0,76 groszy do przesyłki. Nie dopłaciłem 🙂
Odpowiedz